Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
-
Olix
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 121
- Rejestracja: 26 lutego 2023, o 11:33
Często ostatnio czytam ten wątek... Moja sytuacja jest mega dziwna... Zaczęlo die w zeszlym roku od covida i antybiotyku. Potem zaczelam miec problemy z żołądkiem, kłucia w lewym boku. W badaniach wyszedl helicobacter. Mialam gastroskopie. Przeleczyłam to gów o w listopadzie. Ale oczywiscie zdążyłam już mieć różne inne choroby w głowie... Jednak to nie koniec.
Od paru lat miałam nawracajace pokrzywki. Myślałam, że na tle alergicznym. Postanowiłam od stycznia zrobic z tym porządek i dziwnym zbiegiem okolicznosci przed wizytą tak się to nasiliło, że nie bylo dnia bez bąbli. Swędzenie nie do wytrzymania...
Alergolog zaczęła wyliczać od jakich chorób to może być... W testach alergicznych nie wyszlo mi.kompletnie nic... No więc pewnie jakaś choroba... Przebadalam sie na wątrobę, nerki, tarczyce - wszystko w normie. Potem nakręcilam sie na celiakie - oczywiscie wszystkie objawy pasowaly. Wyszlo ujemne. Potem niespodzianka - dodatnie ana 1 i ana 2. No to na pewno toczeń. Oczywiscie sporo objawów pasuje. Jednak ana 3 ujemne. Teraz czeka mnie kolejna wizyta u lekarza, ale z tego co mówił taki wynik może mieć pewien procent isób zdrowych lub moze go powodować pokrzywka autoimmunologiczna...
Ale to nie wszystko. Na ostatniej wizycie u alergologa powiedziałam, że skacza mi mięśnie i ona zasugeruowala stwardnienie i wizyte u neurologa... Padłam
Jeszcze tam nie byłam. A pokrzywka po tych wszystkich badaniach jest idiopatyczna i mam skierowanie na leczenie biologiczne 
Ta jazda trwa od stycznia... Wcześniej miałam bóle kręgoslupa i prawego barku, szczególnie w nocy. Mam jednak wrażenie, że to wszystko sie nasila odkad zaczelam sie badać... Od paru lat mam problemy z tachykardią nie wiadomo od czego. Mam mrówki w nogach, uczucie wiecznego zimna, dreszcze, fascykulacje najbardziej na nogach ale nie tylko (odkad zaczęłam brać magnez jest troche lepiej), w nocy nie moge leżeć na boku tak boli mnie ręka, drętwieją mi nogi... W rtg kręgoslupa lędźwiowego tylko pogłębiona lordoza, wada postawy, jestem też po 4 ciążach. Za parę dni mam wizytę u fizjoterapeutki... Zobaczę co powie...
Generalnie zastanawiam się, czy 90% moich objawów to nie jest nerwica... Nawet pokrzywka sie nasila jak sie zdenerwuję albo za dużo o tym myślę... Przeleczyłam ta francę jakies 8 lat temu. Farmakologicznie i terapią, ale to wraca. Zawsze bylam bardzo wrażliwa i czuję, że cale życie to zwalczam... Strasznie się wszystkim przejmuję. Kestem wiecznie napięta. Nie umiem usiaść i odpocząć. Ciężko mi sie beztrosko cieszyć, bo mam z tyłu glowy, że zaraz cos yebnie.
Ostatnio doszlo przemęczenie, bo mam dwoje maluchów z różnicą dwóch lat. Od 4 lat nie przespałam ani jednej całej nocy
Mąż pracuje w delegacjach, więc mam dużo obowiązków. To minie, bo maluchy rosną, ale brak odpoczynku chyba mi nie pomaga...
Taka historia... Lepiej sie czlowiek czuje jak to z siebie wyrzuci...
Od paru lat miałam nawracajace pokrzywki. Myślałam, że na tle alergicznym. Postanowiłam od stycznia zrobic z tym porządek i dziwnym zbiegiem okolicznosci przed wizytą tak się to nasiliło, że nie bylo dnia bez bąbli. Swędzenie nie do wytrzymania...
Alergolog zaczęła wyliczać od jakich chorób to może być... W testach alergicznych nie wyszlo mi.kompletnie nic... No więc pewnie jakaś choroba... Przebadalam sie na wątrobę, nerki, tarczyce - wszystko w normie. Potem nakręcilam sie na celiakie - oczywiscie wszystkie objawy pasowaly. Wyszlo ujemne. Potem niespodzianka - dodatnie ana 1 i ana 2. No to na pewno toczeń. Oczywiscie sporo objawów pasuje. Jednak ana 3 ujemne. Teraz czeka mnie kolejna wizyta u lekarza, ale z tego co mówił taki wynik może mieć pewien procent isób zdrowych lub moze go powodować pokrzywka autoimmunologiczna...
Ale to nie wszystko. Na ostatniej wizycie u alergologa powiedziałam, że skacza mi mięśnie i ona zasugeruowala stwardnienie i wizyte u neurologa... Padłam
Ta jazda trwa od stycznia... Wcześniej miałam bóle kręgoslupa i prawego barku, szczególnie w nocy. Mam jednak wrażenie, że to wszystko sie nasila odkad zaczelam sie badać... Od paru lat mam problemy z tachykardią nie wiadomo od czego. Mam mrówki w nogach, uczucie wiecznego zimna, dreszcze, fascykulacje najbardziej na nogach ale nie tylko (odkad zaczęłam brać magnez jest troche lepiej), w nocy nie moge leżeć na boku tak boli mnie ręka, drętwieją mi nogi... W rtg kręgoslupa lędźwiowego tylko pogłębiona lordoza, wada postawy, jestem też po 4 ciążach. Za parę dni mam wizytę u fizjoterapeutki... Zobaczę co powie...
Generalnie zastanawiam się, czy 90% moich objawów to nie jest nerwica... Nawet pokrzywka sie nasila jak sie zdenerwuję albo za dużo o tym myślę... Przeleczyłam ta francę jakies 8 lat temu. Farmakologicznie i terapią, ale to wraca. Zawsze bylam bardzo wrażliwa i czuję, że cale życie to zwalczam... Strasznie się wszystkim przejmuję. Kestem wiecznie napięta. Nie umiem usiaść i odpocząć. Ciężko mi sie beztrosko cieszyć, bo mam z tyłu glowy, że zaraz cos yebnie.
Ostatnio doszlo przemęczenie, bo mam dwoje maluchów z różnicą dwóch lat. Od 4 lat nie przespałam ani jednej całej nocy
Taka historia... Lepiej sie czlowiek czuje jak to z siebie wyrzuci...
-
Olix
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 121
- Rejestracja: 26 lutego 2023, o 11:33
Dodam tylko, że wcześniej o wiele bardziej doskwierały mi objawy psychiczne, jak natrętne myśli, a teraz jakby prawie wszystko poszło w somaty. Nie wiem czy to możliwe... Do tych objawów powyżej dodam jeszcze bezsennosc, wybudzanie sie bez powodu, bóle mięśniowe w różnych miejscach, uczucie spiętego całego kręgosłupa... Coraz mniejsza radość z tego co kiedys mnie cieszyło...
-
pernit122
- Nowy Użytkownik
- Posty: 1
- Rejestracja: 25 marca 2024, o 17:53
Witam, moja nerwica zaczęła się prawie rok temu, po cięzkim ataku paniki. Praktycznie cały czas występowały u mnie takie objawy jak: kołatanie serca, bóle w klatce piersiowej, duszności, derealizacja, nadmierna potliwość i zawroty głowy. Myslałem, że udało mi się z tego wyjść, jednak teraz nie jestem tego pewny. W okolicach grudnia czułem się naprawdę dobrze, ale niestety zacząłem się często przeziębiać (w jednym miesiącu byłem chory 3 razy). Nadchodzącą chorobę zawsze zwiastowało specyficzne uczucie zimna i bardzo intenstywne pocenie się pod pachami. Wydawało mi się, że to normalne, jednak zaczęło się tak dziać coraz częściej. Po wszystkich infekcjach okazało się, że mam twarde, niewielkie, powiększone węzły chłonne oraz migdałek. Poszedłem więc do lekarza, któremu opowiedziałem o wszystkich objawach, wraz z zimnymi potami. Stwierdził, że to nic poważnego i przepisał antybiotyk, ponieważ na wizycie wykryto u mnie paciorkowce. Nie wiem czy antybiotyk zadziałał, ale migdałek do dzisiaj jest takich samych rozmiarów, a tylko niektóre węzły chłonne zniknęły. W związku z tym udałem się na kolejną wizytę, jednak lekarz odparł, że migdał i węzły mogą już takie zostać i nie należy się przejmować. Zlecił mi tylko kilka badań, ale wszystkie wyszły w normie. Od początku stycznia już nie choruje, jednak dzień w dzień towarzyszy mi dziwne i bardzo nieprzyjemne uczucie zimna, wraz z intensywnym potem pod pachami. Od niedawna zaczyna się troche polepszać - objawy prawie zawsze ustępują późnym popołudniem, a w nocy nigdy ich nie doświadczałem. Najgorzej jest we wczesnych porach dnia, szczególnie kiedy jestem poza domem, wtedy czuję sie okropnie i nie mogę normalnie funkcjonować. Najczęściej znajduję się wtedy w szkole, jednak kompletnie się nią nie stresuje. Pomaga mi jedynie zjedzenie czegoś ciepłego, albo pozostanie w domu. Podczas leczenia pierwszych objawów nerwicy, stosowałem pewne schematy, po których moje dolegliwości praktycznie od razu ustępowały. Teraz jednak nie potrafię temu zaradzić i mimo tego że jest trochę lepiej, to ciężko mi powiedzieć z czego to wynika. Miał ktoś podobnie i wie jak mogę sobie z tym poradzić?
-
Polly
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 8 marca 2024, o 15:08
To nerwica na bank. Tyle lat ją masz i dalej się szamoczesz co potęguje objawy. Masz typową pokrzywkę od nerwicy powstaje zapewnie po każdym zarysowaniu skóry. Masz spięte ciało, trudności z prawidłowym snem, różne bóle. Masz zapewne potężnie spięte plecy a szczególnie okolice lędźwiową. Kup sobie matę wieloigłową lyapko na całe plecy albo taki wałek. Świetnie rozluźnia i poprawia ukrwienie. Jak masz wszystko pospinane to będzie boleć bo jesteś naciągnięta jak guma. Ciało ciągle pracuję pod obciążeniem.Olix pisze: ↑25 marca 2024, o 07:54Dodam tylko, że wcześniej o wiele bardziej doskwierały mi objawy psychiczne, jak natrętne myśli, a teraz jakby prawie wszystko poszło w somaty. Nie wiem czy to możliwe... Do tych objawów powyżej dodam jeszcze bezsennosc, wybudzanie sie bez powodu, bóle mięśniowe w różnych miejscach, uczucie spiętego całego kręgosłupa... Coraz mniejsza radość z tego co kiedys mnie cieszyło...
Mi po xanaxie wszystko to odpuszczalo na jakieś 6h co potwierdzało, że to lękowe.
Spinają się nasze powieziowe taśmy anatomiczne a szczególnie ta tylna one bardzo reagują na stres. To nasz pancerz. Mrowienie to efekty tego napięcia które tak ściąga, że aż trzeszczą gnaty. Jedz wysokobiałkowe suplementy dla lepszej regeneracji. A na sen najlepszy jest lek "Na sen".
Oczywiście na receptę.
Porozciagaj ciało, zobacz gdzie masz blokady i popracuj nad tymi częściami. Pamiętaj jedno, że spiete plecy rzutują na wszystkie kończyny i drętwienia/ mrowienia. Pewnie to samo powie każdy fizjoterapeuta który nie pomoże na długo bo to nie wina mięśni tylko napięcia emocjonalnego. Mięśnie możesz mieć mięciutkie ale powięzi napięte.
-
Polly
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 8 marca 2024, o 15:08
Objawy ci ustępują na noc bo masz mniejszą ilość stresorów i ciśnienie opada. Zjedzenie czegoś dobrego podnosi serotoninę i dopaminę stąd dobrze się czujesz. Ranki zawsze są najgorsze bo już wiesz, że twoja nerwica budzi się razem z tobą. Synchroniczność objawów z porami dnia i jego rytmami jest normą. Może coś cię gniecie od dawna, jakaś odpowiedzialność, monotonia, małe dziecko którym po przedszkolu lub szkole musisz się opiekować. Mózg nauczył się w jakichś godzinach masz sytuację sprzyjające powstawaniu lęków. Coś zmień w życiu a najlepiej schemat, zrób w tym najgorszym czasie coś dla siebie bez celu tzn dla przyjemności. Prowadź sobie taki harmonogram schizów żebyś wiedział kiedyś masz się czymś zająć by rozchodzić ten lękowy czas.pernit122 pisze: ↑25 marca 2024, o 19:22Witam, moja nerwica zaczęła się prawie rok temu, po cięzkim ataku paniki. Praktycznie cały czas występowały u mnie takie objawy jak: kołatanie serca, bóle w klatce piersiowej, duszności, derealizacja, nadmierna potliwość i zawroty głowy. Myslałem, że udało mi się z tego wyjść, jednak teraz nie jestem tego pewny. W okolicach grudnia czułem się naprawdę dobrze, ale niestety zacząłem się często przeziębiać (w jednym miesiącu byłem chory 3 razy). Nadchodzącą chorobę zawsze zwiastowało specyficzne uczucie zimna i bardzo intenstywne pocenie się pod pachami. Wydawało mi się, że to normalne, jednak zaczęło się tak dziać coraz częściej. Po wszystkich infekcjach okazało się, że mam twarde, niewielkie, powiększone węzły chłonne oraz migdałek. Poszedłem więc do lekarza, któremu opowiedziałem o wszystkich objawach, wraz z zimnymi potami. Stwierdził, że to nic poważnego i przepisał antybiotyk, ponieważ na wizycie wykryto u mnie paciorkowce. Nie wiem czy antybiotyk zadziałał, ale migdałek do dzisiaj jest takich samych rozmiarów, a tylko niektóre węzły chłonne zniknęły. W związku z tym udałem się na kolejną wizytę, jednak lekarz odparł, że migdał i węzły mogą już takie zostać i nie należy się przejmować. Zlecił mi tylko kilka badań, ale wszystkie wyszły w normie. Od początku stycznia już nie choruje, jednak dzień w dzień towarzyszy mi dziwne i bardzo nieprzyjemne uczucie zimna, wraz z intensywnym potem pod pachami. Od niedawna zaczyna się troche polepszać - objawy prawie zawsze ustępują późnym popołudniem, a w nocy nigdy ich nie doświadczałem. Najgorzej jest we wczesnych porach dnia, szczególnie kiedy jestem poza domem, wtedy czuję sie okropnie i nie mogę normalnie funkcjonować. Najczęściej znajduję się wtedy w szkole, jednak kompletnie się nią nie stresuje. Pomaga mi jedynie zjedzenie czegoś ciepłego, albo pozostanie w domu. Podczas leczenia pierwszych objawów nerwicy, stosowałem pewne schematy, po których moje dolegliwości praktycznie od razu ustępowały. Teraz jednak nie potrafię temu zaradzić i mimo tego że jest trochę lepiej, to ciężko mi powiedzieć z czego to wynika. Miał ktoś podobnie i wie jak mogę sobie z tym poradzić?
-
Olix
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 121
- Rejestracja: 26 lutego 2023, o 11:33
Dzięki Polly. Tak też myślę, kiedy myślę "na trzeźwo"Polly pisze: ↑25 marca 2024, o 22:34To nerwica na bank. Tyle lat ją masz i dalej się szamoczesz co potęguje objawy. Masz typową pokrzywkę od nerwicy powstaje zapewnie po każdym zarysowaniu skóry. Masz spięte ciało, trudności z prawidłowym snem, różne bóle. Masz zapewne potężnie spięte plecy a szczególnie okolice lędźwiową. Kup sobie matę wieloigłową lyapko na całe plecy albo taki wałek. Świetnie rozluźnia i poprawia ukrwienie. Jak masz wszystko pospinane to będzie boleć bo jesteś naciągnięta jak guma. Ciało ciągle pracuję pod obciążeniem.Olix pisze: ↑25 marca 2024, o 07:54Dodam tylko, że wcześniej o wiele bardziej doskwierały mi objawy psychiczne, jak natrętne myśli, a teraz jakby prawie wszystko poszło w somaty. Nie wiem czy to możliwe... Do tych objawów powyżej dodam jeszcze bezsennosc, wybudzanie sie bez powodu, bóle mięśniowe w różnych miejscach, uczucie spiętego całego kręgosłupa... Coraz mniejsza radość z tego co kiedys mnie cieszyło...
Mi po xanaxie wszystko to odpuszczalo na jakieś 6h co potwierdzało, że to lękowe.
Spinają się nasze powieziowe taśmy anatomiczne a szczególnie ta tylna one bardzo reagują na stres. To nasz pancerz. Mrowienie to efekty tego napięcia które tak ściąga, że aż trzeszczą gnaty. Jedz wysokobiałkowe suplementy dla lepszej regeneracji. A na sen najlepszy jest lek "Na sen".
Oczywiście na receptę.
Porozciagaj ciało, zobacz gdzie masz blokady i popracuj nad tymi częściami. Pamiętaj jedno, że spiete plecy rzutują na wszystkie kończyny i drętwienia/ mrowienia. Pewnie to samo powie każdy fizjoterapeuta który nie pomoże na długo bo to nie wina mięśni tylko napięcia emocjonalnego. Mięśnie możesz mieć mięciutkie ale powięzi napięte.
Jak pisałam osiem lat temu przeleczylam sie i bylo naprawde spoko. Takie bóle zaczely sie gdzieś rok temu i tak to trwa... Ale sama sie lapie na tym, że stoje przy kuchni a poslady mam spięte jak glupia albo barki uniesione bez powodu.
Lekarze do których chodzilam mówią, że pokrzywka nie jest od stresu. Tak jak pisalam robilam dziesiątki badań... Teraz biore Zyrtec, dieta niskohistaminowa i jest lepiej, ale nie idealnie... Zauważyłam, że im więcej o tym myślę, tym więcej bąbli mi wyskakuje. Pisać po skórze też mogę
Nie wiem jak sobie pomóc, bo nie mam mozliwosci pójść na terapie, a leków chcialabym uniknac... Poprosilam niedawno rodzinna o cos na stres ale czulam sie okropnie juz po jednej tabletce i nie biorę tego.
-
Polly
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 8 marca 2024, o 15:08
Olix
Mówię ci to pokrzywka ze stresu. Zrobisz testy i nic nie wyjdzie. Jak weźmiesz zyrtec to zapewne pomoże na jakiś czas. Nerwica to taki stan rozlegulowanych neuroprzekaźników a wyrzuty histaminy to tego efekt. Sam mam problem z uczuleniem na twarzy i wyglądam jak po opalaniu ale tak się dzieję po większych stresach.
Z tym napietym siedziskiem i plecami to nawet jak w dzień sobie z tym poradzisz przez sport, rozciąganie, gorące rozluźniające kąpiele to cała jazda dzieje się podczas snu nieświadomie wszystko się spina nogi, plecy, zęby, głowa. Ogólnie efekt jak po ostrym treningu i to już chwilę po obudzeniu.
Leki są po to by je brać. Jeśli taki Xanax pobierzesz przez miesiąc czy nawet dwa to nie uzależnisz się i tak. Ciało odpocznie, zregeneruje się a może nawet przestaniesz się spinać.
Nie rób sobie z tego wyrzutów sumienia. Warto spróbować. Gorsze trucizny ze spożywczaka jemy i pijemy...
Bolące miejsca są w tam gdzie w atlasie anatomicznym pokazane są na biało jako ścięgniste czy przyczepy mięśni. Lecące po ciele powięzi mocno unerwione potrafią w takich miejscach piec, parzyć, gnieść, boleć na różne sposoby. Jedno jest pewne nie mamy mięśni dłuższych niż od początku do końca kości, od przyczepu do przyczepu a ciało przecież boli wzdłuż od góry do dołu w ostrej fazie nerwa. Plecy mają takie trzy miejsca kark odcinek piersiowy i lędźwiowy gdzie najczęściej ludzie skarżą się na ból. Szukają wyimaginowanych dyskopatii itp a to tylko stres. Nie było wypadku, poważnej kontuzji to raczej nie kręgosłup.
Od trzech lat mam spięcie między łopatkami, gniecenie i badania nic nie wykryły bo to spina jest a każdy ma spiny w różnych miejscach.
Ps piszę tak rozlegle bo czytają to też inni nawet ci bez konta anonimowi a wiem jak bardzo potrzebne jest wyjaśnienie problemu by panika była mniejsza. Można tak zaoszczędzić duże pieniądze nie robiąc tych wszystkich chorych badań jakie ludzie robią majac ciągle te same objawy jak inni. Zanim pójdą do psychiatry zrobią setki innych specjalistów.
Mówię ci to pokrzywka ze stresu. Zrobisz testy i nic nie wyjdzie. Jak weźmiesz zyrtec to zapewne pomoże na jakiś czas. Nerwica to taki stan rozlegulowanych neuroprzekaźników a wyrzuty histaminy to tego efekt. Sam mam problem z uczuleniem na twarzy i wyglądam jak po opalaniu ale tak się dzieję po większych stresach.
Z tym napietym siedziskiem i plecami to nawet jak w dzień sobie z tym poradzisz przez sport, rozciąganie, gorące rozluźniające kąpiele to cała jazda dzieje się podczas snu nieświadomie wszystko się spina nogi, plecy, zęby, głowa. Ogólnie efekt jak po ostrym treningu i to już chwilę po obudzeniu.
Leki są po to by je brać. Jeśli taki Xanax pobierzesz przez miesiąc czy nawet dwa to nie uzależnisz się i tak. Ciało odpocznie, zregeneruje się a może nawet przestaniesz się spinać.
Nie rób sobie z tego wyrzutów sumienia. Warto spróbować. Gorsze trucizny ze spożywczaka jemy i pijemy...
Bolące miejsca są w tam gdzie w atlasie anatomicznym pokazane są na biało jako ścięgniste czy przyczepy mięśni. Lecące po ciele powięzi mocno unerwione potrafią w takich miejscach piec, parzyć, gnieść, boleć na różne sposoby. Jedno jest pewne nie mamy mięśni dłuższych niż od początku do końca kości, od przyczepu do przyczepu a ciało przecież boli wzdłuż od góry do dołu w ostrej fazie nerwa. Plecy mają takie trzy miejsca kark odcinek piersiowy i lędźwiowy gdzie najczęściej ludzie skarżą się na ból. Szukają wyimaginowanych dyskopatii itp a to tylko stres. Nie było wypadku, poważnej kontuzji to raczej nie kręgosłup.
Od trzech lat mam spięcie między łopatkami, gniecenie i badania nic nie wykryły bo to spina jest a każdy ma spiny w różnych miejscach.
Ps piszę tak rozlegle bo czytają to też inni nawet ci bez konta anonimowi a wiem jak bardzo potrzebne jest wyjaśnienie problemu by panika była mniejsza. Można tak zaoszczędzić duże pieniądze nie robiąc tych wszystkich chorych badań jakie ludzie robią majac ciągle te same objawy jak inni. Zanim pójdą do psychiatry zrobią setki innych specjalistów.
-
Olix
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 121
- Rejestracja: 26 lutego 2023, o 11:33
Kurcze, dzięki, potrzebuję bardzo takiego tlumaczenia, chociaz duzo.osób mowilo mi, ze to stres i przemęczenie, ale lekarze poniekąd sami nakręcaja te spiralę badań... Chocby te fascykulacje - szczegolnie w nocy, bo wiadomo, że czlowiek wtedy woecej czuje. Lataja mi te nerwy czy tam mięsnie w nogach i w brzuchu. A babka.na to, że u jej brata to byla choroba neurologiczba. To juz jestes ugotowanyPolly pisze: ↑26 marca 2024, o 08:27Olix
Mówię ci to pokrzywka ze stresu. Zrobisz testy i nic nie wyjdzie. Jak weźmiesz zyrtec to zapewne pomoże na jakiś czas. Nerwica to taki stan rozlegulowanych neuroprzekaźników a wyrzuty histaminy to tego efekt. Sam mam problem z uczuleniem na twarzy i wyglądam jak po opalaniu ale tak się dzieję po większych stresach.
Z tym napietym siedziskiem i plecami to nawet jak w dzień sobie z tym poradzisz przez sport, rozciąganie, gorące rozluźniające kąpiele to cała jazda dzieje się podczas snu nieświadomie wszystko się spina nogi, plecy, zęby, głowa. Ogólnie efekt jak po ostrym treningu i to już chwilę po obudzeniu.
Leki są po to by je brać. Jeśli taki Xanax pobierzesz przez miesiąc czy nawet dwa to nie uzależnisz się i tak. Ciało odpocznie, zregeneruje się a może nawet przestaniesz się spinać.
Nie rób sobie z tego wyrzutów sumienia. Warto spróbować. Gorsze trucizny ze spożywczaka jemy i pijemy...
Bolące miejsca są w tam gdzie w atlasie anatomicznym pokazane są na biało jako ścięgniste czy przyczepy mięśni. Lecące po ciele powięzi mocno unerwione potrafią w takich miejscach piec, parzyć, gnieść, boleć na różne sposoby. Jedno jest pewne nie mamy mięśni dłuższych niż od początku do końca kości, od przyczepu do przyczepu a ciało przecież boli wzdłuż od góry do dołu w ostrej fazie nerwa. Plecy mają takie trzy miejsca kark odcinek piersiowy i lędźwiowy gdzie najczęściej ludzie skarżą się na ból. Szukają wyimaginowanych dyskopatii itp a to tylko stres. Nie było wypadku, poważnej kontuzji to raczej nie kręgosłup.
Od trzech lat mam spięcie między łopatkami, gniecenie i badania nic nie wykryły bo to spina jest a każdy ma spiny w różnych miejscach.
Ps piszę tak rozlegle bo czytają to też inni nawet ci bez konta anonimowi a wiem jak bardzo potrzebne jest wyjaśnienie problemu by panika była mniejsza. Można tak zaoszczędzić duże pieniądze nie robiąc tych wszystkich chorych badań jakie ludzie robią majac ciągle te same objawy jak inni. Zanim pójdą do psychiatry zrobią setki innych specjalistów.
Fakt, ze mam wade postawy i po 4 ciażach to przodopochylenie miednicy moze dawac o sobie znac, ale chyba nie aż tak... Najbardziej wlasnie lędźwie i biodra mnie bolą, w nocy drętwieją plus prawy bark, tez najgorzej w nocy. Czuję, ze ten mięsien na ramieniu mam twardy jak kamień.
Matę sobie kupilam, ale to znowu podraznia mi skóre przy tych pokrzywkach
Powoli nastawiam sie na wizytę u psychiatry i wziecie jakichś dobrych leków, tylko tu znowu boje sie o pogorszenie pokrzywki i zoładek (bo dopiero co wyleczylam zaoalenie i bakterie). Kiedyś brałam Pregabaline, Triticco i Sulpiryd. Szczególnie te dwa pierwsze dobrze na mnie działały.
P.S. Dokladnie - w testach nic nie wyszlo. Pokrzywka idiopatyczna
- martusia1979
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 924
- Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28
Pokrzywka to trudny temat, mój syn w wieku dojrzewania dostał pokrzywki od zimna nawet nie wiedziałam,że coś takiego istnieje. Jak tylko zmarzł np w rece od razu robiły mu sie czerwone i swedziało go to nie wspominajac juz jak wykompał sie w morzu lub jeziorze wtedy była masakra. Teraz juz mu to zanikło wspomnę ze lerzał w szpitalu alergologicznym przebadano go bardzo dokładnie i nic mu nie wyszło.....to jedno....Olix pisze: ↑25 marca 2024, o 07:51Często ostatnio czytam ten wątek... Moja sytuacja jest mega dziwna... Zaczęlo die w zeszlym roku od covida i antybiotyku. Potem zaczelam miec problemy z żołądkiem, kłucia w lewym boku. W badaniach wyszedl helicobacter. Mialam gastroskopie. Przeleczyłam to gów o w listopadzie. Ale oczywiscie zdążyłam już mieć różne inne choroby w głowie... Jednak to nie koniec.
Od paru lat miałam nawracajace pokrzywki. Myślałam, że na tle alergicznym. Postanowiłam od stycznia zrobic z tym porządek i dziwnym zbiegiem okolicznosci przed wizytą tak się to nasiliło, że nie bylo dnia bez bąbli. Swędzenie nie do wytrzymania...
Alergolog zaczęła wyliczać od jakich chorób to może być... W testach alergicznych nie wyszlo mi.kompletnie nic... No więc pewnie jakaś choroba... Przebadalam sie na wątrobę, nerki, tarczyce - wszystko w normie. Potem nakręcilam sie na celiakie - oczywiscie wszystkie objawy pasowaly. Wyszlo ujemne. Potem niespodzianka - dodatnie ana 1 i ana 2. No to na pewno toczeń. Oczywiscie sporo objawów pasuje. Jednak ana 3 ujemne. Teraz czeka mnie kolejna wizyta u lekarza, ale z tego co mówił taki wynik może mieć pewien procent isób zdrowych lub moze go powodować pokrzywka autoimmunologiczna...
Ale to nie wszystko. Na ostatniej wizycie u alergologa powiedziałam, że skacza mi mięśnie i ona zasugeruowala stwardnienie i wizyte u neurologa... PadłamJeszcze tam nie byłam. A pokrzywka po tych wszystkich badaniach jest idiopatyczna i mam skierowanie na leczenie biologiczne
Ta jazda trwa od stycznia... Wcześniej miałam bóle kręgoslupa i prawego barku, szczególnie w nocy. Mam jednak wrażenie, że to wszystko sie nasila odkad zaczelam sie badać... Od paru lat mam problemy z tachykardią nie wiadomo od czego. Mam mrówki w nogach, uczucie wiecznego zimna, dreszcze, fascykulacje najbardziej na nogach ale nie tylko (odkad zaczęłam brać magnez jest troche lepiej), w nocy nie moge leżeć na boku tak boli mnie ręka, drętwieją mi nogi... W rtg kręgoslupa lędźwiowego tylko pogłębiona lordoza, wada postawy, jestem też po 4 ciążach. Za parę dni mam wizytę u fizjoterapeutki... Zobaczę co powie...
Generalnie zastanawiam się, czy 90% moich objawów to nie jest nerwica... Nawet pokrzywka sie nasila jak sie zdenerwuję albo za dużo o tym myślę... Przeleczyłam ta francę jakies 8 lat temu. Farmakologicznie i terapią, ale to wraca. Zawsze bylam bardzo wrażliwa i czuję, że cale życie to zwalczam... Strasznie się wszystkim przejmuję. Kestem wiecznie napięta. Nie umiem usiaść i odpocząć. Ciężko mi sie beztrosko cieszyć, bo mam z tyłu glowy, że zaraz cos yebnie.
Ostatnio doszlo przemęczenie, bo mam dwoje maluchów z różnicą dwóch lat. Od 4 lat nie przespałam ani jednej całej nocyMąż pracuje w delegacjach, więc mam dużo obowiązków. To minie, bo maluchy rosną, ale brak odpoczynku chyba mi nie pomaga...
Taka historia... Lepiej sie czlowiek czuje jak to z siebie wyrzuci...
Druga sprawa myślę,żę te problemy z miesniami to czysto napięciowe pamietaj jak powiesz lekarzowi objawy zawsze bedzie szukał .....przebadałaś się jest dobrze zostaw to zainwestuj w dobrego fizjoterapeutę.
Co mogę ci jeszcze polecić jak i tak juz się przebadałaś, sprawdz sobie grzyby, pasozyty i bakterię są takie instytucje które to robią tu bym jeszcze szukała problemu względem pokrzywki.
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
-
Olix
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 121
- Rejestracja: 26 lutego 2023, o 11:33
Moja córka tez ma pokrzywkę z zimna, ale u mnie to co innego. Raz trafilam na zastrzyk tak puchłam. Pasozytów, grzybów nie mam. Kilka razy przebadane. Zreszta alergolog mówi, że to jest przereklamowane - patrzac na to w jak sterylnych warunkach żyjemy. Nasi dziadkowie powinni być cali w robalachmartusia1979 pisze: ↑26 marca 2024, o 19:53Pokrzywka to trudny temat, mój syn w wieku dojrzewania dostał pokrzywki od zimna nawet nie wiedziałam,że coś takiego istnieje. Jak tylko zmarzł np w rece od razu robiły mu sie czerwone i swedziało go to nie wspominajac juz jak wykompał sie w morzu lub jeziorze wtedy była masakra. Teraz juz mu to zanikło wspomnę ze lerzał w szpitalu alergologicznym przebadano go bardzo dokładnie i nic mu nie wyszło.....to jedno....Olix pisze: ↑25 marca 2024, o 07:51Często ostatnio czytam ten wątek... Moja sytuacja jest mega dziwna... Zaczęlo die w zeszlym roku od covida i antybiotyku. Potem zaczelam miec problemy z żołądkiem, kłucia w lewym boku. W badaniach wyszedl helicobacter. Mialam gastroskopie. Przeleczyłam to gów o w listopadzie. Ale oczywiscie zdążyłam już mieć różne inne choroby w głowie... Jednak to nie koniec.
Od paru lat miałam nawracajace pokrzywki. Myślałam, że na tle alergicznym. Postanowiłam od stycznia zrobic z tym porządek i dziwnym zbiegiem okolicznosci przed wizytą tak się to nasiliło, że nie bylo dnia bez bąbli. Swędzenie nie do wytrzymania...
Alergolog zaczęła wyliczać od jakich chorób to może być... W testach alergicznych nie wyszlo mi.kompletnie nic... No więc pewnie jakaś choroba... Przebadalam sie na wątrobę, nerki, tarczyce - wszystko w normie. Potem nakręcilam sie na celiakie - oczywiscie wszystkie objawy pasowaly. Wyszlo ujemne. Potem niespodzianka - dodatnie ana 1 i ana 2. No to na pewno toczeń. Oczywiscie sporo objawów pasuje. Jednak ana 3 ujemne. Teraz czeka mnie kolejna wizyta u lekarza, ale z tego co mówił taki wynik może mieć pewien procent isób zdrowych lub moze go powodować pokrzywka autoimmunologiczna...
Ale to nie wszystko. Na ostatniej wizycie u alergologa powiedziałam, że skacza mi mięśnie i ona zasugeruowala stwardnienie i wizyte u neurologa... PadłamJeszcze tam nie byłam. A pokrzywka po tych wszystkich badaniach jest idiopatyczna i mam skierowanie na leczenie biologiczne
Ta jazda trwa od stycznia... Wcześniej miałam bóle kręgoslupa i prawego barku, szczególnie w nocy. Mam jednak wrażenie, że to wszystko sie nasila odkad zaczelam sie badać... Od paru lat mam problemy z tachykardią nie wiadomo od czego. Mam mrówki w nogach, uczucie wiecznego zimna, dreszcze, fascykulacje najbardziej na nogach ale nie tylko (odkad zaczęłam brać magnez jest troche lepiej), w nocy nie moge leżeć na boku tak boli mnie ręka, drętwieją mi nogi... W rtg kręgoslupa lędźwiowego tylko pogłębiona lordoza, wada postawy, jestem też po 4 ciążach. Za parę dni mam wizytę u fizjoterapeutki... Zobaczę co powie...
Generalnie zastanawiam się, czy 90% moich objawów to nie jest nerwica... Nawet pokrzywka sie nasila jak sie zdenerwuję albo za dużo o tym myślę... Przeleczyłam ta francę jakies 8 lat temu. Farmakologicznie i terapią, ale to wraca. Zawsze bylam bardzo wrażliwa i czuję, że cale życie to zwalczam... Strasznie się wszystkim przejmuję. Kestem wiecznie napięta. Nie umiem usiaść i odpocząć. Ciężko mi sie beztrosko cieszyć, bo mam z tyłu glowy, że zaraz cos yebnie.
Ostatnio doszlo przemęczenie, bo mam dwoje maluchów z różnicą dwóch lat. Od 4 lat nie przespałam ani jednej całej nocyMąż pracuje w delegacjach, więc mam dużo obowiązków. To minie, bo maluchy rosną, ale brak odpoczynku chyba mi nie pomaga...
Taka historia... Lepiej sie czlowiek czuje jak to z siebie wyrzuci...
Druga sprawa myślę,żę te problemy z miesniami to czysto napięciowe pamietaj jak powiesz lekarzowi objawy zawsze bedzie szukał .....przebadałaś się jest dobrze zostaw to zainwestuj w dobrego fizjoterapeutę.
Co mogę ci jeszcze polecić jak i tak juz się przebadałaś, sprawdz sobie grzyby, pasozyty i bakterię są takie instytucje które to robią tu bym jeszcze szukała problemu względem pokrzywki.
Ja już nie będę szukac, bo i tak wydalam majatek. Myślę, że troche nietolerancja histaminy, bo dieta polepsza sytuacje i pewnie stres, stres, stres...Ostatnio tylko niepokoi mnie to, że po bąblach często zostają siniaki.
W piątek mam pierwsza wizytę u fizjo. Zobaczymy co powie. Dzięki za wsparcie
-
RJD2
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 7
- Rejestracja: 12 grudnia 2022, o 09:40
Cześć,
od roku męczy mnie zatykający się nos. Odwiedziłem już od tego czasu 3 laryngologów i 2 alergologów. Alergie mi jakieś powychodziły ale głównie na pyłki zbóż itp. Nic co mogłoby mnie uczulać w „październikowy wieczór”,w domu siedząc na kanapie. Od tak nagle czuje jakby coś w górnej części nosa blokowało mi swobodne oddychanie. Zauważyłem też podatność na zmiane temperatury ale puchnięcie nosa czasem występuje z bliżej mi nieznanego powodu. Tabletki na alergie pomagaja ale powiedzmy, że w 50%.
Niealergiczny nieżyt? Może ale na razie nie potrafię połączyć przyczyny ze skutkiem. Emocje? Na pewno, kiedy moje lękowe tematy się nasilają i wpadam w jakąś stresową sytuacje to nos puchnie bardziej. A czasem tak jak pisze… z niewiadomych powodów.
Ruch dalej ukojenie. Jak domniemam krążenie się poprawia i ukrwienie? Nie daje natomiast ukojenia też w 100% przez nos mówię praktycznie cały czas choć czuje, że jest drożny.
Borykał się kiedyś ktoś z czyms podobnym?
Dziękuję!
od roku męczy mnie zatykający się nos. Odwiedziłem już od tego czasu 3 laryngologów i 2 alergologów. Alergie mi jakieś powychodziły ale głównie na pyłki zbóż itp. Nic co mogłoby mnie uczulać w „październikowy wieczór”,w domu siedząc na kanapie. Od tak nagle czuje jakby coś w górnej części nosa blokowało mi swobodne oddychanie. Zauważyłem też podatność na zmiane temperatury ale puchnięcie nosa czasem występuje z bliżej mi nieznanego powodu. Tabletki na alergie pomagaja ale powiedzmy, że w 50%.
Niealergiczny nieżyt? Może ale na razie nie potrafię połączyć przyczyny ze skutkiem. Emocje? Na pewno, kiedy moje lękowe tematy się nasilają i wpadam w jakąś stresową sytuacje to nos puchnie bardziej. A czasem tak jak pisze… z niewiadomych powodów.
Ruch dalej ukojenie. Jak domniemam krążenie się poprawia i ukrwienie? Nie daje natomiast ukojenia też w 100% przez nos mówię praktycznie cały czas choć czuje, że jest drożny.
Borykał się kiedyś ktoś z czyms podobnym?
Dziękuję!
-
Adrixovsky
- Nowy Użytkownik
- Posty: 19
- Rejestracja: 13 kwietnia 2023, o 01:43
Cześć. Mam pytanie czy ktoś kiedykolwiek miał tak, że nic się nie dzieje, siedzę sobie w pracy, fajny dzień, fajny humor, słońce świeci i nagle, tak po prostu w przeciagu ułamka sekundy (z kolejnym oddechem) zaczyna się straszne kołatanie + ból w mostku + tak się robi słabo w przeciagu powiedzmy 3 sekund, że jest się pewnym, że zaraz się zemdleje, lub umrze? Trwa to powiedzmy 5-7-10 sekund i serducho wraca na stoje miejsce i wali bardzo powoli ale bardzo mocno, aż się uspokoi. Po tym incydencie strasznie się trzęse, ogromny lęk ogarnia
-
Olix
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 121
- Rejestracja: 26 lutego 2023, o 11:33
Sprawdz sie pod kątem nietolerancji histaminy. Tu i jedzenie i stres ida w parze. Ja mam podobnie.RJD2 pisze: ↑27 marca 2024, o 13:45Cześć,
od roku męczy mnie zatykający się nos. Odwiedziłem już od tego czasu 3 laryngologów i 2 alergologów. Alergie mi jakieś powychodziły ale głównie na pyłki zbóż itp. Nic co mogłoby mnie uczulać w „październikowy wieczór”,w domu siedząc na kanapie. Od tak nagle czuje jakby coś w górnej części nosa blokowało mi swobodne oddychanie. Zauważyłem też podatność na zmiane temperatury ale puchnięcie nosa czasem występuje z bliżej mi nieznanego powodu. Tabletki na alergie pomagaja ale powiedzmy, że w 50%.
Niealergiczny nieżyt? Może ale na razie nie potrafię połączyć przyczyny ze skutkiem. Emocje? Na pewno, kiedy moje lękowe tematy się nasilają i wpadam w jakąś stresową sytuacje to nos puchnie bardziej. A czasem tak jak pisze… z niewiadomych powodów.
Ruch dalej ukojenie. Jak domniemam krążenie się poprawia i ukrwienie? Nie daje natomiast ukojenia też w 100% przez nos mówię praktycznie cały czas choć czuje, że jest drożny.
Borykał się kiedyś ktoś z czyms podobnym?
Dziękuję!
