Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 98
- Rejestracja: 11 maja 2016, o 14:45
Witam.Mam pytanie odnosnie jednego z moich objawow.Mianowicie od tygodnia pojawiaja mi sie dziwne obrazy myslowe np.jestem w pracy cos robie i nagle przypomina mi sie jakis sen z przeszlosci albo rozne sytuacje z dziecinstwa ,ciezko to wytlumaczyc .Ostatnio bylam w miescie w ktorym kiedys mieszkalam i nagle takie wrazenie ze to mi sie kiedys snilo i czulam klimat jakby z tego snu.Ciagle jakies urywki z przeszlosci czy snow.Jest to przerazajace.Z somatami i innym rzeczami sobie poradzilam ale z tym jest mi ciezko sobie poradzic.Boje sie ze to poczatki jakiejs choroby psychicznej:(
- Maciej Bizoń
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 545
- Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04
Nie wiem sam jak to działa dokładnie ale umysł emocjonalny który istnieje na prawdę w naszym mózgu jest bardzo blisko części która odpowiada za wspomnienia i prawdopodobnie w zaburzeniu jest ona jakoś pobudzana - aktywowana dlatego pojawiają się wspomnienia wyrwane z kontekstu ...myjąc np naczynia wpada ci wspomnienie lata 2000 rokukarolina26 pisze: ↑30 października 2020, o 16:03Witam.Mam pytanie odnosnie jednego z moich objawow.Mianowicie od tygodnia pojawiaja mi sie dziwne obrazy myslowe np.jestem w pracy cos robie i nagle przypomina mi sie jakis sen z przeszlosci albo rozne sytuacje z dziecinstwa ,ciezko to wytlumaczyc .Ostatnio bylam w miescie w ktorym kiedys mieszkalam i nagle takie wrazenie ze to mi sie kiedys snilo i czulam klimat jakby z tego snu.Ciagle jakies urywki z przeszlosci czy snow.Jest to przerazajace.Z somatami i innym rzeczami sobie poradzilam ale z tym jest mi ciezko sobie poradzic.Boje sie ze to poczatki jakiejs choroby psychicznej:(
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." -
- ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
I nie, nie żartuję." -

https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 28
- Rejestracja: 9 lutego 2020, o 18:00
Hej. Pomóżcie, bo czuje, że już nie daje rady. Od wtorku, ciągle mam wrażenie, że się dusze. Myślę, że to przez stres związany z korona . Koleżanka z pracy pozytywna. Ja też miałam wymaz-wynik negatywny. Od wtorku zaczęło się uczucie duszności. Dziś obudziłam się w nocy z uczuciem, że zaraz się udusze-przeplakalam cała noc. Uczucie to towarzyszy mi od wtorku non stop. Miałam już kiedys takie ataki, ale nigdy nie trwały tak długo. Dziś do tego boli mnie głowa, pocę się... Jak sobie pomoc? Bo czuje, że już dłużej nie dam rady i za chwilę wyląduje w szpitalu...
- Maciej Bizoń
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 545
- Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04
A jeśli się na czymś skupisz mocno to nie zapominasz czasem o tym oddychaniu a raczej skupiamy się na kontroli czy i jak oddycham.? Bo jeśli to mija jak nie zwracasz na to uwagi to wkręt nerwicowy jak nic .anna0101 pisze: ↑31 października 2020, o 11:17Hej. Pomóżcie, bo czuje, że już nie daje rady. Od wtorku, ciągle mam wrażenie, że się dusze. Myślę, że to przez stres związany z korona . Koleżanka z pracy pozytywna. Ja też miałam wymaz-wynik negatywny. Od wtorku zaczęło się uczucie duszności. Dziś obudziłam się w nocy z uczuciem, że zaraz się udusze-przeplakalam cała noc. Uczucie to towarzyszy mi od wtorku non stop. Miałam już kiedys takie ataki, ale nigdy nie trwały tak długo. Dziś do tego boli mnie głowa, pocę się... Jak sobie pomoc? Bo czuje, że już dłużej nie dam rady i za chwilę wyląduje w szpitalu...
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." -
- ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
I nie, nie żartuję." -

https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 28
- Rejestracja: 9 lutego 2020, o 18:00
Wczoraj np. Cały dzien był ok, dopiero dopadło mnie wieczorem i trzymalo cała noc. Dziś z rana też było w miarę dobrze, a teraz znowu. Jak się zaczyna to czuje taki ucisk gdzieś przy żołądku i w gardle. Mam wrażenie, że za chwilę zemdleje .Maciej Bizoń pisze: ↑31 października 2020, o 11:44A jeśli się na czymś skupisz mocno to nie zapominasz czasem o tym oddychaniu a raczej skupiamy się na kontroli czy i jak oddycham.? Bo jeśli to mija jak nie zwracasz na to uwagi to wkręt nerwicowy jak nic .anna0101 pisze: ↑31 października 2020, o 11:17Hej. Pomóżcie, bo czuje, że już nie daje rady. Od wtorku, ciągle mam wrażenie, że się dusze. Myślę, że to przez stres związany z korona . Koleżanka z pracy pozytywna. Ja też miałam wymaz-wynik negatywny. Od wtorku zaczęło się uczucie duszności. Dziś obudziłam się w nocy z uczuciem, że zaraz się udusze-przeplakalam cała noc. Uczucie to towarzyszy mi od wtorku non stop. Miałam już kiedys takie ataki, ale nigdy nie trwały tak długo. Dziś do tego boli mnie głowa, pocę się... Jak sobie pomoc? Bo czuje, że już dłużej nie dam rady i za chwilę wyląduje w szpitalu...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 16
- Rejestracja: 18 czerwca 2019, o 19:50
Hej wszystkim!
A ja znowu boję się SM lub bardzie SLA. Tak się tego panicznie boję że a mi gorąco się robi. Jestem mama dwójki dzieci. Najmniejsze 4 miesiące
od pewnego czasu mam pulsowanie nie wiem czy miesnia czy nerwu ale widać to gołym okiem na ramieniu... Strasznie mnie to stresuj. Jak o tym myślę to zaraz mi przechodzi prąd aż po opuszki palców tej ręki a na plecach czuje jakby mrówki. Wszyscy mi mówią że nadwyrezam się karmiąc dziecko w złych pozycjach. Ale ja mam panikę że to któraś z tych okrutnych chorób SM SLA... Czy ktoś z was miał podobnie? I doda mk otuchy?
A ja znowu boję się SM lub bardzie SLA. Tak się tego panicznie boję że a mi gorąco się robi. Jestem mama dwójki dzieci. Najmniejsze 4 miesiące

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 22
- Rejestracja: 31 sierpnia 2020, o 00:34
Spokojnie ostatnio słuchałam o tym właśnie w filmiku zaburzonych.pl gdzie wyjaśniali że obrazów myślowych absolutnie nie należy się baćkarolina26 pisze: ↑30 października 2020, o 16:03Witam.Mam pytanie odnosnie jednego z moich objawow.Mianowicie od tygodnia pojawiaja mi sie dziwne obrazy myslowe np.jestem w pracy cos robie i nagle przypomina mi sie jakis sen z przeszlosci albo rozne sytuacje z dziecinstwa ,ciezko to wytlumaczyc .Ostatnio bylam w miescie w ktorym kiedys mieszkalam i nagle takie wrazenie ze to mi sie kiedys snilo i czulam klimat jakby z tego snu.Ciagle jakies urywki z przeszlosci czy snow.Jest to przerazajace.Z somatami i innym rzeczami sobie poradzilam ale z tym jest mi ciezko sobie poradzic.Boje sie ze to poczatki jakiejs choroby psychicznej:(


- Maciej Bizoń
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 545
- Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04
A wiec to nerwicowe ...mnie skupienia uwagi na oddychaniu i będzie dobrze .. gula w gardle to typowe dla Nerwicy ...obserwuj bo jak narazie się nie udusilas i wątpię aby to miało miejsce .anna0101 pisze: ↑31 października 2020, o 11:50Wczoraj np. Cały dzien był ok, dopiero dopadło mnie wieczorem i trzymalo cała noc. Dziś z rana też było w miarę dobrze, a teraz znowu. Jak się zaczyna to czuje taki ucisk gdzieś przy żołądku i w gardle. Mam wrażenie, że za chwilę zemdleje .Maciej Bizoń pisze: ↑31 października 2020, o 11:44A jeśli się na czymś skupisz mocno to nie zapominasz czasem o tym oddychaniu a raczej skupiamy się na kontroli czy i jak oddycham.? Bo jeśli to mija jak nie zwracasz na to uwagi to wkręt nerwicowy jak nic .anna0101 pisze: ↑31 października 2020, o 11:17Hej. Pomóżcie, bo czuje, że już nie daje rady. Od wtorku, ciągle mam wrażenie, że się dusze. Myślę, że to przez stres związany z korona . Koleżanka z pracy pozytywna. Ja też miałam wymaz-wynik negatywny. Od wtorku zaczęło się uczucie duszności. Dziś obudziłam się w nocy z uczuciem, że zaraz się udusze-przeplakalam cała noc. Uczucie to towarzyszy mi od wtorku non stop. Miałam już kiedys takie ataki, ale nigdy nie trwały tak długo. Dziś do tego boli mnie głowa, pocę się... Jak sobie pomoc? Bo czuje, że już dłużej nie dam rady i za chwilę wyląduje w szpitalu...
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." -
- ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
I nie, nie żartuję." -

https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 92
- Rejestracja: 27 lutego 2012, o 14:55
To teraz ja, z moimi objawami. Czy ktoś może miał podobnie?
Dodam, że teraz strasznie boję się guza mózgu. Od początku roku to już któryś nowotwór, którego objawy odnajduję i sprawdzam, analizuję. Byłam u neurologa, który po badaniu stwierdził, że nie widzi nic niepokojącego. Ale sama nie wiem, teraz już jestem przekonana, że może sama niepotrzebnie zasugerowałam tło nerwicowe, dlatego neurolog nie zlecił żadnego tomografu czy rezonansu, a same objawy mogą wskazywać na guza.
Mam:
- męty przy patrzeniu na jasne tło, w lewym oku chyba tylko. Nie wiem, od kiedy, nie jestem w stanie określić, czy miałam przed teraźniejszymi napadami lękowymi. Raz myślę, że tak, innym razem, że nie;
- czasem zawroty głowy - uczucie jakby kręciło mi się z tylu głowy; uczucie ciężkiej głowy czasem;7
- czasem jakby uciski? Trudno to określić, dyskomfort z tylu głowy, głównie z prawej strony jakby nad uchem;
- uczucie nadwyrężenia/napięcia karku, właśnie z prawej strony;
- czasem jakieś mrowienia, to ręka, to noga, jakby przechodził chwilowy prąd (chwilowe uczucie jak przy cierpnięciu ręki).
Bardzo się boję, szczególnie tych pływających mętów...
Dodam, że teraz strasznie boję się guza mózgu. Od początku roku to już któryś nowotwór, którego objawy odnajduję i sprawdzam, analizuję. Byłam u neurologa, który po badaniu stwierdził, że nie widzi nic niepokojącego. Ale sama nie wiem, teraz już jestem przekonana, że może sama niepotrzebnie zasugerowałam tło nerwicowe, dlatego neurolog nie zlecił żadnego tomografu czy rezonansu, a same objawy mogą wskazywać na guza.
Mam:
- męty przy patrzeniu na jasne tło, w lewym oku chyba tylko. Nie wiem, od kiedy, nie jestem w stanie określić, czy miałam przed teraźniejszymi napadami lękowymi. Raz myślę, że tak, innym razem, że nie;
- czasem zawroty głowy - uczucie jakby kręciło mi się z tylu głowy; uczucie ciężkiej głowy czasem;7
- czasem jakby uciski? Trudno to określić, dyskomfort z tylu głowy, głównie z prawej strony jakby nad uchem;
- uczucie nadwyrężenia/napięcia karku, właśnie z prawej strony;
- czasem jakieś mrowienia, to ręka, to noga, jakby przechodził chwilowy prąd (chwilowe uczucie jak przy cierpnięciu ręki).
Bardzo się boję, szczególnie tych pływających mętów...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 583
- Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46
Hej wszystkim.Ja nie wiem od czego zacząć, bo już mam kocioł w głowie.Ostatnio mam problem z jelitami ,jajnikami itp.Na prawym jajniku mam torbiel która może się wchłonąć w trakcie miesiączki ,ale dzisiaj miałam potworny ból jakby pęcherz moczowy i parcie na mocz,od razu się przeraziłam,,ze mi to pęknie, umrę i moja córcia zostanie sama bez opieki ,bo ojciec sie nia nie interesuje. Od kilku dniu czuje jakby mi słoń siedział na żołądku,jelitach,bo cały czas boli mnie brzuch ,odbija mi się pustym powietrzem i mnie mdli .W ciąży nie jestem, kichy mnie bolą wiem ,ze mam jelito drażliwe, ale to co się ostatnio ze mną dzieje to jakaś masakra.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 905
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
Też mam jelito drazliwe i przy stresie mam zaostrzenie objawó,bole żołądka, jelit czasem pół dnia leżę z termoforem na brzuchuzrezygnowana pisze: ↑31 października 2020, o 19:25Hej wszystkim.Ja nie wiem od czego zacząć, bo już mam kocioł w głowie.Ostatnio mam problem z jelitami ,jajnikami itp.Na prawym jajniku mam torbiel która może się wchłonąć w trakcie miesiączki ,ale dzisiaj miałam potworny ból jakby pęcherz moczowy i parcie na mocz,od razu się przeraziłam,,ze mi to pęknie, umrę i moja córcia zostanie sama bez opieki ,bo ojciec sie nia nie interesuje. Od kilku dniu czuje jakby mi słoń siedział na żołądku,jelitach,bo cały czas boli mnie brzuch ,odbija mi się pustym powietrzem i mnie mdli .W ciąży nie jestem, kichy mnie bolą wiem ,ze mam jelito drażliwe, ale to co się ostatnio ze mną dzieje to jakaś masakra.
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
- mike48
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 176
- Rejestracja: 18 kwietnia 2018, o 21:17
Też miałem problem z mętami, ale jest kwestia zwracania na nie uwagi. Męty mamy wszyscy, tylko mózg nauczył się je ignorować i jak nie skupiasz na nich całej swojej uwagi to ich nie dostrzegasz. Cała reszta objawów, które wypisałaś to typowa nerwica...cocco pisze: ↑31 października 2020, o 19:24To teraz ja, z moimi objawami. Czy ktoś może miał podobnie?
Dodam, że teraz strasznie boję się guza mózgu. Od początku roku to już któryś nowotwór, którego objawy odnajduję i sprawdzam, analizuję. Byłam u neurologa, który po badaniu stwierdził, że nie widzi nic niepokojącego. Ale sama nie wiem, teraz już jestem przekonana, że może sama niepotrzebnie zasugerowałam tło nerwicowe, dlatego neurolog nie zlecił żadnego tomografu czy rezonansu, a same objawy mogą wskazywać na guza.
Mam:
- męty przy patrzeniu na jasne tło, w lewym oku chyba tylko. Nie wiem, od kiedy, nie jestem w stanie określić, czy miałam przed teraźniejszymi napadami lękowymi. Raz myślę, że tak, innym razem, że nie;
- czasem zawroty głowy - uczucie jakby kręciło mi się z tylu głowy; uczucie ciężkiej głowy czasem;7
- czasem jakby uciski? Trudno to określić, dyskomfort z tylu głowy, głównie z prawej strony jakby nad uchem;
- uczucie nadwyrężenia/napięcia karku, właśnie z prawej strony;
- czasem jakieś mrowienia, to ręka, to noga, jakby przechodził chwilowy prąd (chwilowe uczucie jak przy cierpnięciu ręki).
Bardzo się boję, szczególnie tych pływających mętów...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 22
- Rejestracja: 31 sierpnia 2020, o 00:34
Hej czy komuś z Was obajwiała się w taki dziwny sposób depresja? Ogólnie mam zaurzenie lękowe i nerwice ale naprawdę mocno opanowaną jeżeli chodzi o techniki i wiedze z psychoterapii. Nie mam juz atakow paniki, jak mam to toalnie olewam i mijaja, ogarnelam DD, DP łatwo przełamałam lęk wychodzenia jak jest ciemno, nie wraca na szczęście mimo, że wyglądało jakby chciał ale mu się nie udało. Wydaje mi się że mam ogromną wiedzę na ten temat, słucham chłopaków na yt, czytam posty, chodze co 2 tyg na terapie mam wspierającą rodzinę i nagle... Od trzech dni jestem jak wrak człwoieka. Lęk o depresje zawsze siedział mi gdzieś z tyłu głowy ale nie był aż taki. Od 2 dni płacze a wręcz wpadam w ataki płaczu z lęku co się ze mną dzieje. Wczoraj byłam tak wyczerpana, że nie dałam rady wypić herbaty, żeby otworzyć usta ale około 19 uznałam że wstaje, biore prysznic i coś porobie i siły fizyczne jakby trohcę wróciły na ten okres. Głownie od tych 3 dni nie mam siły na nic, chce mi się spać, zaniedbuje obowiązki szkolne (mam 18 lat), milion natrętów, zaczynam nie wierzyć własnym myślom czyli np uważam, że świat jest okej ale druga strona mówi mi- nie jest, tak naprawdę źle myślisz. Zrobie błąd w zadaniu i myśle: kurcze trudno jeszcze raz, a druga strona- jesteś beznadziejna. I te drugei, negatywne myśli są całkowicie nie zgodne z moim światopoglądem nie wiem dlaczego się pojawiają. Kiedyś uspokajały mnie np wizyty u lekarzy, którzy mówili że wszystko okej-teraz nie działa nawet to. Dziś np wstałam, włączyłam pozytywną muzykę, ubrałam się, ogarnęłam poszłam na spacer i byłam przy tym wydaje mi się, że realnie pozytywna, zmotywowana ale jak tylko wróciłam do domu wszystko opadło i ponad godzina zachodzenia się w płaczu. Boje się, że może to być depresaj egzogenna i obawiam że może ten stan powoli zagrażać mojemu życiu, sama sobie już nie wierze czy te myśli są natrętami czy nie. Od 13 roku zycia to oagrniam i trochę tej chemii naprodukowałam w głwoie więc uważacie że o czas na leki? szpital? ja już sama nie wiem
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 251
- Rejestracja: 28 stycznia 2020, o 08:55
Wiesz powodów może być wiele takiego stanu ... może przez poprzednie dni dałaś się wkręcać jakimś myślom , może poprostu masz gorszy moment - 3 dni gorszego nastroju i Twoja panika na ten temat znaczy ze jednak nie do końca ogarnelas temat lęków ...
I pewnie mówisz o depresji endogenneJ która jest choroba psychiczna i nie ma widocznego czynnika który ją wywołał - jak u ciebie lęki...
Naprawdę nadużywanie terminu depresja w stosunku do fizjologicznych wahań nastrojów jest tu grubym nadużyciem.
A na moje oko z opisu wyglada na to ze „system” nie chce cie puścić i próbuje zatrzymać w matni lękowej w której bylas od lat ... tzn ze zdrowiejesz. Ja tez tak mam - rozumiem schemat, mam swoje metody ale Umysł / mózg ślizga się po znanych sobie ściezkach
A wtedy my spanikowane myślimy ze mamy nawrot albo ze już nigdy z tego nie wyjdziemy - i tak to nas spowrotem wciąga i rzeczywiście wydaje się ze nie mamy wyjścia
I pewnie mówisz o depresji endogenneJ która jest choroba psychiczna i nie ma widocznego czynnika który ją wywołał - jak u ciebie lęki...
Naprawdę nadużywanie terminu depresja w stosunku do fizjologicznych wahań nastrojów jest tu grubym nadużyciem.
A na moje oko z opisu wyglada na to ze „system” nie chce cie puścić i próbuje zatrzymać w matni lękowej w której bylas od lat ... tzn ze zdrowiejesz. Ja tez tak mam - rozumiem schemat, mam swoje metody ale Umysł / mózg ślizga się po znanych sobie ściezkach
A wtedy my spanikowane myślimy ze mamy nawrot albo ze już nigdy z tego nie wyjdziemy - i tak to nas spowrotem wciąga i rzeczywiście wydaje się ze nie mamy wyjścia
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 390
- Rejestracja: 28 maja 2016, o 09:33
Jak pewnie dobrze wiesz podczas wychodzenia z tych wszystkich stanów zaburzenie lękowe "chce" za wszelką cenę trwać i użyje wszystkich możliwych sposobów by tak było. Przerobiłaś już bardzo dużo, ale depresji nie, co więcej zawsze się jej bałaś, jak sama napisałaś "siedziała Ci z tyłu głowy". Zaburzenie "widząc" że nic już na Ciebie nie działa, a jak wspomniałem ono chce ciągle trwać, szuka innych tematów które spowodują u Ciebie lęk. Depresja, której bardzo się boisz jest świetnym tematem dla zaburzenia, jest tematem budzącym u Ciebie ogromny lęk. No i po prostu wkrecilaś się jak wcześniej w inne lękowe rzeczy jak ataki paniki, natrętne myśli itp. Niestety to nakręcenie spowodowało sporo spirale i lęku i objawów i trzeba powiedzieć że jest to pewne cofnięcie się w tył. Oczywiście żadnej depresji endogennej nie masz, nie stoisz w ogóle obok tego, to typowe stany depresyjne występujące bardzo często podczas zaburzeń lękowych, tym bardziej że właśnie to był i jest Twój konik lękowy. Lęk o depresję. Posłuchaj depresja to temat jak każdy inny który już przerobiłaś i oczywiście teraz też sobie poradzisz, jak zrozumiesz skąd to wszystko się bierze. Wyjaśniłem to już trochę na początku skąd, że zaburzenie szuka innych tematów które wzbudzą lęk, Ty od zawsze bałaś się o depresję. Ale jej nie ma co się bać, ją trzeba zrozumieć. Obecnie próbujesz od niej uciec, takim zachowaniem pokazujesz swojej własnej podświadomości że jest zagrożenie (czyli wzmacniasz zaburzenie lękowe), pokazujesz jak mały masz dystans do tego tematu, jak ten temat ma dla Ciebie ogromne znaczenie, nadajesz dużą wartość i stąd pogłębiasz ten stan, te objawy bo uciekasz, boisz się, robisz wszystko aby tylko tego nie czuć. Depresja to stan wypalenia, być może jesteś już bardzo zmęczona zaburzeniem, objawami i ciągła pracą nad zaburzeniem, być może masz już dość, automatycznie negatywnie myślisz o tym wszystkim. Depresja to efekt czegoś i informacja o czymś, nie przychodzi sobie od tak, z kosmosu. To wszystko to kwestia mechanizmów, musiało się coś stać żeby ta depresja się pojawiła. Jeśli chcesz mogę Ci pomóc, bo to temat rzeka i w jednym poście nie sposób wytłumaczyć co i jak. Już na koniec, nie myśl o szpitalu, lekach bo do tej pory świetnie sobie radziłaś bez tego, i teraz też dasz sobie radę, tylko potrzebna Ci wiedza, a następnie jej wdrażanie w życie, oraz zrozumienie emocjonalne tych wszystkich kwestii.Ema pisze: ↑2 listopada 2020, o 12:57Hej czy komuś z Was obajwiała się w taki dziwny sposób depresja? Ogólnie mam zaurzenie lękowe i nerwice ale naprawdę mocno opanowaną jeżeli chodzi o techniki i wiedze z psychoterapii. Nie mam juz atakow paniki, jak mam to toalnie olewam i mijaja, ogarnelam DD, DP łatwo przełamałam lęk wychodzenia jak jest ciemno, nie wraca na szczęście mimo, że wyglądało jakby chciał ale mu się nie udało. Wydaje mi się że mam ogromną wiedzę na ten temat, słucham chłopaków na yt, czytam posty, chodze co 2 tyg na terapie mam wspierającą rodzinę i nagle... Od trzech dni jestem jak wrak człwoieka. Lęk o depresje zawsze siedział mi gdzieś z tyłu głowy ale nie był aż taki. Od 2 dni płacze a wręcz wpadam w ataki płaczu z lęku co się ze mną dzieje. Wczoraj byłam tak wyczerpana, że nie dałam rady wypić herbaty, żeby otworzyć usta ale około 19 uznałam że wstaje, biore prysznic i coś porobie i siły fizyczne jakby trohcę wróciły na ten okres. Głownie od tych 3 dni nie mam siły na nic, chce mi się spać, zaniedbuje obowiązki szkolne (mam 18 lat), milion natrętów, zaczynam nie wierzyć własnym myślom czyli np uważam, że świat jest okej ale druga strona mówi mi- nie jest, tak naprawdę źle myślisz. Zrobie błąd w zadaniu i myśle: kurcze trudno jeszcze raz, a druga strona- jesteś beznadziejna. I te drugei, negatywne myśli są całkowicie nie zgodne z moim światopoglądem nie wiem dlaczego się pojawiają. Kiedyś uspokajały mnie np wizyty u lekarzy, którzy mówili że wszystko okej-teraz nie działa nawet to. Dziś np wstałam, włączyłam pozytywną muzykę, ubrałam się, ogarnęłam poszłam na spacer i byłam przy tym wydaje mi się, że realnie pozytywna, zmotywowana ale jak tylko wróciłam do domu wszystko opadło i ponad godzina zachodzenia się w płaczu. Boje się, że może to być depresaj egzogenna i obawiam że może ten stan powoli zagrażać mojemu życiu, sama sobie już nie wierze czy te myśli są natrętami czy nie. Od 13 roku zycia to oagrniam i trochę tej chemii naprodukowałam w głwoie więc uważacie że o czas na leki? szpital? ja już sama nie wiem