Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1566
- Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41
To idz i zrób. Po prostu do kardiologa na echo albo na caly zestaw wrac z wysiłkowym ekg. Echo samo tanie jest. Caly zestaw okolo 500 zl ale to chyba mala kasa za uspokojenie. Zrób badania, chociaz to echo ktorego nie mialas i bedziesz wiedziec czy masz zdrowe serce i bedzie ci latwiej.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 104
- Rejestracja: 17 czerwca 2019, o 20:46
Ja byłam u dobrego kardiologia prywatnie i za konsultacje zapłaciłam sto złotych a za echo usg dodatkowo 50 zł a zanim weszłam do lekarza w zabiegowe zrobili mi ekg i zmierzyli ciśnienie. Moniu idź i przebadaj się, na pewno będzie ok, bo masz bardzo dobry puls.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 104
- Rejestracja: 17 czerwca 2019, o 20:46
Mam skierowanie na przepływy i zmianę leku na ciśnienie, na concor5 i jeszcze coś tam wieczorem. Zawsze brałam concor ale w grudniu lekarka zmieniła mi na nebilet i hydrocostam, więc lek z czapy, bo powodował i potliwość, ciśnienie mi skakako i na dodatek non stop latala do kibelka na siku więc mam podwyższone MCHC i jeszcze coś czyli mam małe odwodnienie, nieźle jak na osobę z nadpotliwoscia. To neurolog starej daty o bardzo dobrej opinii( czekałam na wizytę kilka miesięcy) i nieźle wypowiedziała się na temat tych wszystkich nowości farmaceutycznych od doopy strony. Przechodzę więc na concor5 i trzymam się promanolu. Oszalec można z tymi lekarzami i że sobą.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 8
- Rejestracja: 23 marca 2019, o 21:59
Witajcie, Chciałbym podzielić się z wami moją ostatnią historią i poznać wasze zdanie na ten temat. Otóż, od jakiś kilku miesięcy mam różne wkrętki. Począwszy od problemów żołądkowych, poprzez ataki paniki i duszności a kończąc na sercu. Jakieś nie całe 2 miesiące temu przeszedłem kompleksowe badania(USG, krew, RTG, echo i EKG). Wyniki wyszły bardzo dobre, oprócz lekko podniesionych trójglicerydów. I przez jakiś czas (może około miesiąca), czułem się świetnie , zero strachów i sporadyczne ataki paniki. I w tym miejscu przechodzę do clue tej wypowiedzi:) Od 5 dni zauważyłem powiększony węzeł chłonny pod moją żuchwą(nie bolący, gładki, ma okolo 1 cm ). Pewnie zdajecie sobie sprawę jak się dalej sprawa potoczyła:), tysiące myśli pewnie to WIADOMO CO. Nakręcony jestem strasznie, myślę o powtórzeniu badań krwi ale od ostatnich mineło 45 dni... Czy przez tak krótki czas mogło się coś tam niedobrego rozwinąć?
Dziękuję wszystkim którzy przeczytali ten post i Pozdrawiam:)
Dziękuję wszystkim którzy przeczytali ten post i Pozdrawiam:)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1566
- Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41
Skoro czytałes o węzłach chłonnych, to wiesz, że mogą sie z byle powodu powiększyć. Znam to.kurczak942 pisze: ↑19 sierpnia 2019, o 15:58Witajcie, Chciałbym podzielić się z wami moją ostatnią historią i poznać wasze zdanie na ten temat. Otóż, od jakiś kilku miesięcy mam różne wkrętki. Począwszy od problemów żołądkowych, poprzez ataki paniki i duszności a kończąc na sercu. Jakieś nie całe 2 miesiące temu przeszedłem kompleksowe badania(USG, krew, RTG, echo i EKG). Wyniki wyszły bardzo dobre, oprócz lekko podniesionych trójglicerydów. I przez jakiś czas (może około miesiąca), czułem się świetnie , zero strachów i sporadyczne ataki paniki. I w tym miejscu przechodzę do clue tej wypowiedzi:) Od 5 dni zauważyłem powiększony węzeł chłonny pod moją żuchwą(nie bolący, gładki, ma okolo 1 cm ). Pewnie zdajecie sobie sprawę jak się dalej sprawa potoczyła:), tysiące myśli pewnie to WIADOMO CO. Nakręcony jestem strasznie, myślę o powtórzeniu badań krwi ale od ostatnich mineło 45 dni... Czy przez tak krótki czas mogło się coś tam niedobrego rozwinąć?
Dziękuję wszystkim którzy przeczytali ten post i Pozdrawiam:)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 104
- Rejestracja: 17 czerwca 2019, o 20:46
Może to od zęba? Samo usytuowanie węzła wskazuję chyba na zęby. Zrób sobie przeswietlenie żuchwy, może szykuje ci się kanałowka, a jeszcze o tym nie wiesz? Możesz też pójść do lekarza i niech obejrzy. W takich miejscach lubią robić się tluszczaki, więc może to wcale nie jest węzeł. Nie martw się na zapas, po prostu idź z tym do lekarza.kurczak942 pisze: ↑19 sierpnia 2019, o 15:58Witajcie, Chciałbym podzielić się z wami moją ostatnią historią i poznać wasze zdanie na ten temat. Otóż, od jakiś kilku miesięcy mam różne wkrętki. Począwszy od problemów żołądkowych, poprzez ataki paniki i duszności a kończąc na sercu. Jakieś nie całe 2 miesiące temu przeszedłem kompleksowe badania(USG, krew, RTG, echo i EKG). Wyniki wyszły bardzo dobre, oprócz lekko podniesionych trójglicerydów. I przez jakiś czas (może około miesiąca), czułem się świetnie , zero strachów i sporadyczne ataki paniki. I w tym miejscu przechodzę do clue tej wypowiedzi:) Od 5 dni zauważyłem powiększony węzeł chłonny pod moją żuchwą(nie bolący, gładki, ma okolo 1 cm ). Pewnie zdajecie sobie sprawę jak się dalej sprawa potoczyła:), tysiące myśli pewnie to WIADOMO CO. Nakręcony jestem strasznie, myślę o powtórzeniu badań krwi ale od ostatnich mineło 45 dni... Czy przez tak krótki czas mogło się coś tam niedobrego rozwinąć?
Dziękuję wszystkim którzy przeczytali ten post i Pozdrawiam:)
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
A żadnego przeziębienia nie było? Bo ja się jest osłabionym to węzły wychodzą,ja mam non stop powiększone i żyję,nie nakręcaj się tak.Jak nie zniknie to możesz pokazać lekarzowikurczak942 pisze: ↑19 sierpnia 2019, o 15:58Witajcie, Chciałbym podzielić się z wami moją ostatnią historią i poznać wasze zdanie na ten temat. Otóż, od jakiś kilku miesięcy mam różne wkrętki. Począwszy od problemów żołądkowych, poprzez ataki paniki i duszności a kończąc na sercu. Jakieś nie całe 2 miesiące temu przeszedłem kompleksowe badania(USG, krew, RTG, echo i EKG). Wyniki wyszły bardzo dobre, oprócz lekko podniesionych trójglicerydów. I przez jakiś czas (może około miesiąca), czułem się świetnie , zero strachów i sporadyczne ataki paniki. I w tym miejscu przechodzę do clue tej wypowiedzi:) Od 5 dni zauważyłem powiększony węzeł chłonny pod moją żuchwą(nie bolący, gładki, ma okolo 1 cm ). Pewnie zdajecie sobie sprawę jak się dalej sprawa potoczyła:), tysiące myśli pewnie to WIADOMO CO. Nakręcony jestem strasznie, myślę o powtórzeniu badań krwi ale od ostatnich mineło 45 dni... Czy przez tak krótki czas mogło się coś tam niedobrego rozwinąć?
Dziękuję wszystkim którzy przeczytali ten post i Pozdrawiam:)
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 8
- Rejestracja: 23 marca 2019, o 21:59
Właśnie chyba nie, Ok poczekam jeszcze jakiś czas a potem ewentualnie pójdę do lekarza. Dziękuję za odpowiedź:)Celine Marie pisze: ↑20 sierpnia 2019, o 00:01A żadnego przeziębienia nie było? Bo ja się jest osłabionym to węzły wychodzą,ja mam non stop powiększone i żyję,nie nakręcaj się tak.Jak nie zniknie to możesz pokazać lekarzowikurczak942 pisze: ↑19 sierpnia 2019, o 15:58Witajcie, Chciałbym podzielić się z wami moją ostatnią historią i poznać wasze zdanie na ten temat. Otóż, od jakiś kilku miesięcy mam różne wkrętki. Począwszy od problemów żołądkowych, poprzez ataki paniki i duszności a kończąc na sercu. Jakieś nie całe 2 miesiące temu przeszedłem kompleksowe badania(USG, krew, RTG, echo i EKG). Wyniki wyszły bardzo dobre, oprócz lekko podniesionych trójglicerydów. I przez jakiś czas (może około miesiąca), czułem się świetnie , zero strachów i sporadyczne ataki paniki. I w tym miejscu przechodzę do clue tej wypowiedzi:) Od 5 dni zauważyłem powiększony węzeł chłonny pod moją żuchwą(nie bolący, gładki, ma okolo 1 cm ). Pewnie zdajecie sobie sprawę jak się dalej sprawa potoczyła:), tysiące myśli pewnie to WIADOMO CO. Nakręcony jestem strasznie, myślę o powtórzeniu badań krwi ale od ostatnich mineło 45 dni... Czy przez tak krótki czas mogło się coś tam niedobrego rozwinąć?
Dziękuję wszystkim którzy przeczytali ten post i Pozdrawiam:)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 905
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
Kochani przed wczoraj miałam zabieg na zatoki, robiony w znieszczuleniu miejscowym dokładnie takie jak u dentysty. Lekarz powiedzial ze, że podczas znieszczulenia jest bardzo duzy wyrzut adrenaliny od czego będzie przez chwilę silne walenie serducha. Faktycznie tak było czułam się przez pare minut jak podczas silnego ataku paniki. Po tym wszystkim mialam straszną zwałe i byłam bardzo senna. Teraz tez ciagle jestem śpiąca , fakt ze zatoki będą dochodzic do siebie minimum dwa tygodnie, ale czy to możliwie ze trzyma mnie po tym wyrzucie adrenaliniy? Wkoncu po atakach paniki tez bywa tak ze kilka dni trzyma takie zmęczenie(przynajmniej ja tak mialam) a wogole to jestem z siebie dumna ze dała m radę. Nie bylo to przyjemne ale wytrzymałam bez lęków!
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 104
- Rejestracja: 17 czerwca 2019, o 20:46
I wytrzymałas to wszystko? Jestem pod wrażeniem. Brawo. Nie wiedziałam o tym nagłym wyrzucie adrenaliny i biciu serducha, a 4.09 będę miała leczona górna siodemke.znerwicowana_ja pisze: ↑21 sierpnia 2019, o 08:33Kochani przed wczoraj miałam zabieg na zatoki, robiony w znieszczuleniu miejscowym dokładnie takie jak u dentysty. Lekarz powiedzial ze, że podczas znieszczulenia jest bardzo duzy wyrzut adrenaliny od czego będzie przez chwilę silne walenie serducha. Faktycznie tak było czułam się przez pare minut jak podczas silnego ataku paniki. Po tym wszystkim mialam straszną zwałe i byłam bardzo senna. Teraz tez ciagle jestem śpiąca , fakt ze zatoki będą dochodzic do siebie minimum dwa tygodnie, ale czy to możliwie ze trzyma mnie po tym wyrzucie adrenaliniy? Wkoncu po atakach paniki tez bywa tak ze kilka dni trzyma takie zmęczenie(przynajmniej ja tak mialam) a wogole to jestem z siebie dumna ze dała m radę. Nie bylo to przyjemne ale wytrzymałam bez lęków!
W tym roku miałam coś z zatokami, bo snarkalam na zielono i bolało mnie przy dotykania nosa i brwi, ale lekarz dał mi jakiś mocny antybiotyk specjalnie na zatoki i chwała Bogu minęło mi. Podobno na przeswietlenie zatok trzeba długo czekać. Robiłaś prywatnie czy na NFZ? Jak długo czekała?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 905
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
Tak wytrzymałamUrzula123 pisze: ↑21 sierpnia 2019, o 12:57I wytrzymałas to wszystko? Jestem pod wrażeniem. Brawo. Nie wiedziałam o tym nagłym wyrzucie adrenaliny i biciu serducha, a 4.09 będę miała leczona górna siodemke.znerwicowana_ja pisze: ↑21 sierpnia 2019, o 08:33Kochani przed wczoraj miałam zabieg na zatoki, robiony w znieszczuleniu miejscowym dokładnie takie jak u dentysty. Lekarz powiedzial ze, że podczas znieszczulenia jest bardzo duzy wyrzut adrenaliny od czego będzie przez chwilę silne walenie serducha. Faktycznie tak było czułam się przez pare minut jak podczas silnego ataku paniki. Po tym wszystkim mialam straszną zwałe i byłam bardzo senna. Teraz tez ciagle jestem śpiąca , fakt ze zatoki będą dochodzic do siebie minimum dwa tygodnie, ale czy to możliwie ze trzyma mnie po tym wyrzucie adrenaliniy? Wkoncu po atakach paniki tez bywa tak ze kilka dni trzyma takie zmęczenie(przynajmniej ja tak mialam) a wogole to jestem z siebie dumna ze dała m radę. Nie bylo to przyjemne ale wytrzymałam bez lęków!
W tym roku miałam coś z zatokami, bo snarkalam na zielono i bolało mnie przy dotykania nosa i brwi, ale lekarz dał mi jakiś mocny antybiotyk specjalnie na zatoki i chwała Bogu minęło mi. Podobno na przeswietlenie zatok trzeba długo czekać. Robiłaś prywatnie czy na NFZ? Jak długo czekała?
U dentysty tez nie raz mialam znieczulenie ale nigdy nie mialam takiej akcji z ta adrenalina. Tutaj lekarz wbijal igle głęboko w nos byc moze stąd te adrenalina. Ja chodziłam prywatnie do tego lekarza, po zrobieniu tomografu (również prywatnie) okazalo się ze mam zmiany anatomiczne w zatokach takze leki nie pomogły by. Potrzebny był zabieg,a na to czekalam niecale dwa miesiące, lekarz do którego chodzę jest ordynatorem w szpitalu i zrobił mi to na fundusz u siebie na oddziale. Ale efekty czy to pomoze beda dopiero za dwa miesiące. Mam nadzieję ze sie uda bo ubiegłoroczna zima byla dla mnie utrapieniem. Ciagle zatkany nos, nieprzesane noce, rozdrażnienie itp.
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 85
- Rejestracja: 9 kwietnia 2019, o 16:09
Witajcie po dłuższej przerwie
trochę mnie nie było bo zasiedziałam się na grupie FB ale wolę napisać do Was o poradę:
Otóż od dłuższego czasu czuje że wygrywam z nerwica, już tyle miałam okazji do jej sprawdzenia i wszystko było ok
lęki i obawy minęły. Somaty zresztą też
ale.... :/
Od okolo tygodnia boli mnie głowa- w różnych miejscach, raz na szczycie, raz w jednej skroni, raz za okiem, raz oczy, zawiasy, twarz. Dotykowo też jak uciekam to boli. Nie jest to ból stały tylko pulsujący i nie jest na tyle silny zebym brała przeciwbólowe. W nocy śpię bez problemów ale jak tylko wstaje to zaczyna bolec. Aha, nie mam przy tym żadnych dodatkowych objawów typu nudności czy zawroty głowy. Stąd moje pytanie- czy mogę to jeszczw zrzucić a konto nerwicy czy iść z tym do lekarza? Nie czuję już takiej paniki o zdrowie jak wcześniej ale tak długo trwający ból głowy to u mnie zupełna nowość :/

Otóż od dłuższego czasu czuje że wygrywam z nerwica, już tyle miałam okazji do jej sprawdzenia i wszystko było ok


Od okolo tygodnia boli mnie głowa- w różnych miejscach, raz na szczycie, raz w jednej skroni, raz za okiem, raz oczy, zawiasy, twarz. Dotykowo też jak uciekam to boli. Nie jest to ból stały tylko pulsujący i nie jest na tyle silny zebym brała przeciwbólowe. W nocy śpię bez problemów ale jak tylko wstaje to zaczyna bolec. Aha, nie mam przy tym żadnych dodatkowych objawów typu nudności czy zawroty głowy. Stąd moje pytanie- czy mogę to jeszczw zrzucić a konto nerwicy czy iść z tym do lekarza? Nie czuję już takiej paniki o zdrowie jak wcześniej ale tak długo trwający ból głowy to u mnie zupełna nowość :/
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 88
- Rejestracja: 23 stycznia 2014, o 09:31
Poczekaj jeszcze. Nerwica lubi wracać. Spróbuj to olac. Uważam, ze to nic poważnego.toczka pisze: ↑21 sierpnia 2019, o 16:17Witajcie po dłuższej przerwietrochę mnie nie było bo zasiedziałam się na grupie FB ale wolę napisać do Was o poradę:
Otóż od dłuższego czasu czuje że wygrywam z nerwica, już tyle miałam okazji do jej sprawdzenia i wszystko było oklęki i obawy minęły. Somaty zresztą też
ale.... :/
Od okolo tygodnia boli mnie głowa- w różnych miejscach, raz na szczycie, raz w jednej skroni, raz za okiem, raz oczy, zawiasy, twarz. Dotykowo też jak uciekam to boli. Nie jest to ból stały tylko pulsujący i nie jest na tyle silny zebym brała przeciwbólowe. W nocy śpię bez problemów ale jak tylko wstaje to zaczyna bolec. Aha, nie mam przy tym żadnych dodatkowych objawów typu nudności czy zawroty głowy. Stąd moje pytanie- czy mogę to jeszczw zrzucić a konto nerwicy czy iść z tym do lekarza? Nie czuję już takiej paniki o zdrowie jak wcześniej ale tak długo trwający ból głowy to u mnie zupełna nowość :/
"Nigdy nie pozwól żeby strach przed działaniem wykluczył Cię z gry"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 88
- Rejestracja: 23 stycznia 2014, o 09:31
Pod zuchwa to na 10000% nie to co myslisz. Wiem co mowie, bo od 5 lat mam ta sama wkretke co tykurczak942 pisze: ↑19 sierpnia 2019, o 15:58Witajcie, Chciałbym podzielić się z wami moją ostatnią historią i poznać wasze zdanie na ten temat. Otóż, od jakiś kilku miesięcy mam różne wkrętki. Począwszy od problemów żołądkowych, poprzez ataki paniki i duszności a kończąc na sercu. Jakieś nie całe 2 miesiące temu przeszedłem kompleksowe badania(USG, krew, RTG, echo i EKG). Wyniki wyszły bardzo dobre, oprócz lekko podniesionych trójglicerydów. I przez jakiś czas (może około miesiąca), czułem się świetnie , zero strachów i sporadyczne ataki paniki. I w tym miejscu przechodzę do clue tej wypowiedzi:) Od 5 dni zauważyłem powiększony węzeł chłonny pod moją żuchwą(nie bolący, gładki, ma okolo 1 cm ). Pewnie zdajecie sobie sprawę jak się dalej sprawa potoczyła:), tysiące myśli pewnie to WIADOMO CO. Nakręcony jestem strasznie, myślę o powtórzeniu badań krwi ale od ostatnich mineło 45 dni... Czy przez tak krótki czas mogło się coś tam niedobrego rozwinąć?
Dziękuję wszystkim którzy przeczytali ten post i Pozdrawiam:)
"Nigdy nie pozwól żeby strach przed działaniem wykluczył Cię z gry"