Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 138
- Rejestracja: 17 stycznia 2019, o 08:44
Właśnie nie zrobiłam ani spirometrii ani echo serca i nawet nie tyle co typowe dusznosi co dyskomfort w oddychaniu pełna piersią (uciski i bóle to wiadomo że od zaburzenia jest )plus ten nos taki nie drożny . Chciałbym żeby ktoś napisał jak wyglądają takie typowe nerwicowe somaty od steony serca i układu oddechowego bez lęku
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 32
- Rejestracja: 27 stycznia 2019, o 16:39
jezuuu... nie moge juz wytrzymac, to chyba jeden z gorszych somatow... zazwyczaj pojawia sie w slabszym okresie, i mnie doprowadza do szalu, bo zwyczajnie ciezko go olac. Chodzi o takie okropne napiecie jakby podlaczylo mnie pod prad, glownie w nogach. Najchetniej bym sobie je upier*iła zeby tylko tego nie czuc... czesto ten objaw jest ze mna, ale atakuje glownie kiedy jestem w spoczynku, np kiedy przed spaniem juz leze, jeszcze przegladam cos na laptopie, albo leze na kanapie i chce cos obejrzec w tv... no zwariuje chyba!!! objaw bardzo sie nasilil odkad zmniejszam tabletki, tj jakies 6 mcy i nie przechodzi, a wlasciwie to mam wrazenie sie nasila z czasem. Jedyne co daje jakas ulge, to ruch, no ale qrv nie mozna tez byc non stop w ruchu
(

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 905
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
Julcia jak najbardziej możesz oczywscie miec to od nerwicy ale równie dobrze od zatok. Ja od października się męczę bralam nawet steryd do nosa ale pomógł na chwilę. Mnie laryngolog powiedział że od zatkanych zatok jest zle dotleniony mózg więc zawroty glowy, krew oczywiście tez gorzej krąży i dlatego tez jest takie samopoczucie w nocy budzi mnie bezdech bo nie mogę oddychać przez nos. Ja jak mialam kilka dni lepszych z zatokami to i samopoczucie lepsze. Ale te cholerne zatoki ciagle wracają a z nimi zle samopoczucie, złość, zmęczenie, i cala masa innych dolegliwości,najchętniej nie wstawalabyk z łóżka, nic nie robiła a tu maluchem dwuletnim trzeba sie zająć i czuję się podle bo nie mam orzez to ochoty się dzieckiem zajmowacJulcia66 pisze: ↑21 lutego 2019, o 11:04Nerwica może dawać sonaty ciągle nie napadowo np duszności kołatanie serca i niepokój?.Mam Ostre zapalenie zatok nos słabo po antybiotyku się odtyka więc dodatkowy problem ale od kilku dni mam duszności ciągle ustępują samoistnie ale nie wiem sama o co chodzi i jak sobie radzić z tym stanem
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
- SasankaLesna
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 307
- Rejestracja: 8 lutego 2019, o 13:51
O rany! Jeszcze parę miesięcy temu miałam to samo, pamiętam, że rękami lapalam nogi i próbowałam uspokoić. Rozumiem Cię, bo to był kosmos!. Nogi pod kołdrą mi tańczyły dosłownie. Dzieje się tak zawsze w stanach dużego napięcia. Zmniejszanie lekow może mieć tutaj znaczenie. Co bierzesz i jak długo? Spróbuj kąpieli w magnezie, powinny trochę poluzowac mięśnie. Jeszcze jest coś takiego jak treningi TRE na napięcie nerwowe i emocjonalne. Brzmi trochę jak czarna magia, ale działa. Ja mialam jeszcze masaże i akupunktura. Wszystko jednak systematycznie i po pewnym czasie. Wiadomo jednak, że najważniejsza akceptacja, ale sami wiemy jak to z nią jest, jak somaty wkurzaja na maksa.Madnessia pisze: ↑26 marca 2019, o 23:56jezuuu... nie moge juz wytrzymac, to chyba jeden z gorszych somatow... zazwyczaj pojawia sie w slabszym okresie, i mnie doprowadza do szalu, bo zwyczajnie ciezko go olac. Chodzi o takie okropne napiecie jakby podlaczylo mnie pod prad, glownie w nogach. Najchetniej bym sobie je upier*iła zeby tylko tego nie czuc... czesto ten objaw jest ze mna, ale atakuje glownie kiedy jestem w spoczynku, np kiedy przed spaniem juz leze, jeszcze przegladam cos na laptopie, albo leze na kanapie i chce cos obejrzec w tv... no zwariuje chyba!!! objaw bardzo sie nasilil odkad zmniejszam tabletki, tj jakies 6 mcy i nie przechodzi, a wlasciwie to mam wrazenie sie nasila z czasem. Jedyne co daje jakas ulge, to ruch, no ale qrv nie mozna tez byc non stop w ruchu(
Czasami lepiej użyć miotacza ognia niż narzekać na ciemność. [T. Pratchett]
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 87
- Rejestracja: 19 grudnia 2018, o 15:07
Coraz rzadziej tu zaglądam, bo ostatnio moje komórki zregenerowały się i jeśli czasem dopada mnie coś nerwicowego, to zawsze jest to bardzo lekkie i szybko przemija. Najgorzej czuje się w domu, bo mieszkam sama i to w takiej okolicy, że z każdej strony mam głucha ciszę, jakbym była zamknięta w kuli zbudowanej z grubego dźwiękoszczelne go szkła.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 434
- Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35
Mam to samo, tyle że ja cały czas siedzę w domu z dzieckiem bo nie pracuje a ta cisza w tej pipidowie mnie dobija.. I nie wiem jak sobie z tym radzicUrzula pisze: ↑27 marca 2019, o 20:54Coraz rzadziej tu zaglądam, bo ostatnio moje komórki zregenerowały się i jeśli czasem dopada mnie coś nerwicowego, to zawsze jest to bardzo lekkie i szybko przemija. Najgorzej czuje się w domu, bo mieszkam sama i to w takiej okolicy, że z każdej strony mam głucha ciszę, jakbym była zamknięta w kuli zbudowanej z grubego dźwiękoszczelne go szkła.
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1543
- Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08
Może odpal jakieś radio czy coś?zagrody123456 pisze: ↑27 marca 2019, o 21:01Mam to samo, tyle że ja cały czas siedzę w domu z dzieckiem bo nie pracuje a ta cisza w tej pipidowie mnie dobija.. I nie wiem jak sobie z tym radzicUrzula pisze: ↑27 marca 2019, o 20:54Coraz rzadziej tu zaglądam, bo ostatnio moje komórki zregenerowały się i jeśli czasem dopada mnie coś nerwicowego, to zawsze jest to bardzo lekkie i szybko przemija. Najgorzej czuje się w domu, bo mieszkam sama i to w takiej okolicy, że z każdej strony mam głucha ciszę, jakbym była zamknięta w kuli zbudowanej z grubego dźwiękoszczelne go szkła.
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
Dokładnie! na wsi można się wyciszyć i zrelaksować,nie ma tego pędu,hałasu,smrodu spalin,wyścigu szczurów,korków,bieganiny,co ja bym dała za życie na łonie natury
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 32
- Rejestracja: 27 stycznia 2019, o 16:39
hejSasankaLesna pisze: ↑27 marca 2019, o 19:51O rany! Jeszcze parę miesięcy temu miałam to samo, pamiętam, że rękami lapalam nogi i próbowałam uspokoić. Rozumiem Cię, bo to był kosmos!. Nogi pod kołdrą mi tańczyły dosłownie. Dzieje się tak zawsze w stanach dużego napięcia. Zmniejszanie lekow może mieć tutaj znaczenie. Co bierzesz i jak długo? Spróbuj kąpieli w magnezie, powinny trochę poluzowac mięśnie. Jeszcze jest coś takiego jak treningi TRE na napięcie nerwowe i emocjonalne. Brzmi trochę jak czarna magia, ale działa. Ja mialam jeszcze masaże i akupunktura. Wszystko jednak systematycznie i po pewnym czasie. Wiadomo jednak, że najważniejsza akceptacja, ale sami wiemy jak to z nią jest, jak somaty wkurzaja na maksa.Madnessia pisze: ↑26 marca 2019, o 23:56jezuuu... nie moge juz wytrzymac, to chyba jeden z gorszych somatow... zazwyczaj pojawia sie w slabszym okresie, i mnie doprowadza do szalu, bo zwyczajnie ciezko go olac. Chodzi o takie okropne napiecie jakby podlaczylo mnie pod prad, glownie w nogach. Najchetniej bym sobie je upier*iła zeby tylko tego nie czuc... czesto ten objaw jest ze mna, ale atakuje glownie kiedy jestem w spoczynku, np kiedy przed spaniem juz leze, jeszcze przegladam cos na laptopie, albo leze na kanapie i chce cos obejrzec w tv... no zwariuje chyba!!! objaw bardzo sie nasilil odkad zmniejszam tabletki, tj jakies 6 mcy i nie przechodzi, a wlasciwie to mam wrazenie sie nasila z czasem. Jedyne co daje jakas ulge, to ruch, no ale qrv nie mozna tez byc non stop w ruchu(
9 lat sertraliny a od ponad 2 lat escitalopram, od wrzesnia juz jestem ponizej dawki terapeutycznej. Schodzilam bardzo wolno ale to mnie nie uchronilo od akatyzji (bo tak to sie tez nazywa). Tak wiec mozg byl bomardowany chemia ponad dekade. I regeracja po tak dlugim czasie heh moze zajac lata (LATA!) bo wyweszylam temat, choc lekarz ci tego nie powie - gowno wiedza w tym temacie. A tymczasem nerwica na full, objawy o jakich mi sie nawet nie snilo przywalily
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 434
- Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35
No nie dokładnie tak jest.. Przynajmniej nie dla ludzi z nerwicami bo wydawało by się że powinieneś się wyciszyć a tu bardziej się nakręcasz i wchodzisz w analizy lękowe bo nic się nie dzieje.. I czytalam w dobrej książce o nerwicy że właśnie urlop w ciszy i odosobnieniu źle wpływa na nerwiceCeline Marie pisze: ↑27 marca 2019, o 22:26Dokładnie! na wsi można się wyciszyć i zrelaksować,nie ma tego pędu,hałasu,smrodu spalin,wyścigu szczurów,korków,bieganiny,co ja bym dała za życie na łonie natury
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 905
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
Oj też bardzo chętnie zamieszkałabym na takim odludziu. Zamaist tego mieszkam w centrum duzego miasta, wychodzę z domu to zaraz halas, zgiełk, tramwaje, malo zieleni owszem mam blisko park ale tam zawsze sporo pijaczkow wiec samej z dziekciem pojsc to tak slabo trochę. Kiedyś we wakacje jezdzilam nad dzialke do domku nad jeziorem. Uwielbiam tak sobie rani wyjść na ganek z kawka w ręku, ptaszki śpiewające, ten zapach lasu o rany rozmarzylam się.
Ps. Fakt nie byłam wtedy w nerwicy więc może teraz byłoby inaczej.. W domu teraz zawsze musi mi grac tv albo muzyka chyba żeby za dużo nie baniowac więc pewnie cos w tym jest ze w nerwicy takie odludzie wcale nie jest dobre
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 87
- Rejestracja: 19 grudnia 2018, o 15:07
Nie mieszkam na wsi, tylko w średniej wielkości mieście, jednak w takiej dzielnicy, że panuje tu straszna cisza. Na dodatek w bloku, w którym mieszkam, a szczególnie w mojej bramie mieszkają praktycznie sami emeryci, zero dzieci, chyba że czasem jakiś wnuczek odwiedzi bacie i dziadka, zero psa, tylko cisza. Ostatnio zakładali kafelki na schodach i wyobraźcie sobie, że nawet ten kafelkarz śmiał się, że w takiej bramie, to on mógłyby pracować, bo rzadko ktoś chodził po schodach, nikt nie rozwalal mu roboty.
Włączam telewizor, chcąc nie chcąc, bo nie uznaje wiadomości w mediach głównego ścieku, włączam na inne kanały, żeby zagłuszyć ciszę i nie wsłuchiwać się w siebie, co mnie aktualnie boli albo gdzie mnie ściska lub strzyka.
Włączam telewizor, chcąc nie chcąc, bo nie uznaje wiadomości w mediach głównego ścieku, włączam na inne kanały, żeby zagłuszyć ciszę i nie wsłuchiwać się w siebie, co mnie aktualnie boli albo gdzie mnie ściska lub strzyka.
- zdravko
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 667
- Rejestracja: 10 lipca 2015, o 13:54
To wyobraź sobie zlewów w tej bramie ryczących pół nocy, albo dzieci odbijające piłkę o ścianę budynku czy betonowa ulicę pod oknem ,gwarantuje Ci , że trafiłby cię szlak po 2 dniach, a pewnie bardziej po 2 godzinach.Urzula pisze: ↑28 marca 2019, o 09:39Nie mieszkam na wsi, tylko w średniej wielkości mieście, jednak w takiej dzielnicy, że panuje tu straszna cisza. Na dodatek w bloku, w którym mieszkam, a szczególnie w mojej bramie mieszkają praktycznie sami emeryci, zero dzieci, chyba że czasem jakiś wnuczek odwiedzi bacie i dziadka, zero psa, tylko cisza. Ostatnio zakładali kafelki na schodach i wyobraźcie sobie, że nawet ten kafelkarz śmiał się, że w takiej bramie, to on mógłyby pracować, bo rzadko ktoś chodził po schodach, nikt nie rozwalal mu roboty.
Włączam telewizor, chcąc nie chcąc, bo nie uznaje wiadomości w mediach głównego ścieku, włączam na inne kanały, żeby zagłuszyć ciszę i nie wsłuchiwać się w siebie, co mnie aktualnie boli albo gdzie mnie ściska lub strzyka.
Jak nie lubisz muzyki,to poszukaj jakiś odgłosów natury, lasu, łąk, ptaków deszczu,jest tego od cholery,ale takich fajnych nagrywanych na żywo, nieskompilowanych trudno znaleźć,był taki facet Pałczyński i zrobił płytę "Symfonia natury ",
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 373
- Rejestracja: 12 kwietnia 2016, o 19:24
Bo to raczej nie chodzi o to gdzie się mieszka,tylko żeby w życiu mieć cel ,żeby poprostu się nie nudzić.Gdy ja byłam w ostrym stanie nerwicowym bardzo nie lubiłam swojego domu (mieszkam na wsi)najlepiej się czułam jak gdzieś jechaliśmy z domu.Teraz już lubię być w domu ,chyba nawet wolę mieszkać na wsi niż w mieście.