Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 87
- Rejestracja: 19 grudnia 2018, o 15:07
To był koszmarny dzień. Cały dzień siedziałam sama w domu i nie mogłam doczekać się wieczora, żebym mogła już pójść spać. Miałam w ciągu dnia kilka napadów lękowych, az musiałam wspomóc się ataraxem i kroplami walerianowymi. Przechodziło mi, ale był to dla mnie paskudny dzień
- Poziomka123
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 48
- Rejestracja: 28 stycznia 2019, o 22:00
Dzis rano mialam kolejny atak paniki... a juz tydzien byl spokój
rano zaczęła bolec mnie lopatka po lewej stronie i promieniowala do lewej piersi... i już chyba się nakrecilam
tak mi sie zrobilo slabo ze sie dodatkowo wystraszylam , a wiem ze te mysli trzeba przypuszczać.... ile mogą trwac takie ataki paniki? To moja zmora
ktos z was wyszedl z ataków bez leków :.(



Skoro możesz pomyśleć, że może być lepiej, to znaczy, że już jest lepiej 

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 24
- Rejestracja: 18 stycznia 2019, o 16:11
hej opisywałam całą moją historię non stop. Wydaje mi się, że moje dd powoli ustępuje, ale stale przypomina mi o niej to uczucie omdlewania, robi mi się jakby słabo jak dłużej chodzę. Kurczę, przeglądam forum i nie widzę, żeby ktoś miał podobnie. Ostatnio siedziałam na fotelu i mnie to dopadło, bez powodu, w domu. Zwykle czuję to jednak kiedy na dłużej wyjdę z domu i muszę chodzić. Jedyny pluys taki, że kiedyś to miałam po kilku krokach i zwykle codziennie. Teraz są dni bez tego i pojawia się nie od razu. Co to jest za dziwny objaw? na forum nie widziałam jakieś wpisów o podobnych objawach. To powoduje, że mam wątpliwości czy to nerwica. Dodam, że czuję to od 1 ataku, czyli już 10 miesięcy. Ani razu jeszcze nie nie zemdlałam, choć czułam, że tak się czuję. Trochę podobne objawy do hipoglikemi. Pomocy:(
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 14 stycznia 2019, o 20:52
Witajcie ja nadal czuję się nie dobrze jestem nie swoja tak mi dziwnie jakoś staram się nie myśleć zająć czyms a to i tak jak siedzi w mojej głowie i mnie atakuje boję się że będę musiał brać leki nawet mąż powiedział że jak tak dalej to bez leków się nie odbędzie 
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
Jesteś strasznie nakręcona,zacznij słuchać nagrań,to wszystko wymaga czasu,ja jestem w strasznym stanie 4 lata i dopiero teraz pomalutku coś tam się dzieje z działaniemMonia88 pisze: ↑25 lutego 2019, o 12:12Witajcie ja nadal czuję się nie dobrze jestem nie swoja tak mi dziwnie jakoś staram się nie myśleć zająć czyms a to i tak jak siedzi w mojej głowie i mnie atakuje boję się że będę musiał brać leki nawet mąż powiedział że jak tak dalej to bez leków się nie odbędzie![]()
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
- Zaplątana
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 170
- Rejestracja: 25 października 2012, o 10:09
Hej! Czy mieliście w nerwicy tak, że pojawiały Wam się głowach ni z gruszki ni z pietruszki jakieś słowa? Takie jakieś zupełnie bez sensu. Ostatnio na spacerze z psem wpadła mi do głowy nazwa Świnoujście... i panika nagle, że wariuje. Wczoraj wieczorem gdy się położyłam spać zaczęły mi wpadać słowa, chciałam to jakoś zatrzymać, ale nie dałam rady. Nie mogłam przez to wszystko zasnąć, bardzo się wystraszyłam, że coś ze mną nie tak. Dodam jeszcze, że odstawiam paroksetynę.
"Albo lęk albo wszystko nie ma nic po środku."
"Statki w porcie są bezpieczne, ale stanie w porcie nie jest ich przeznaczeniem."
"Statki w porcie są bezpieczne, ale stanie w porcie nie jest ich przeznaczeniem."
- sennajawie
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 324
- Rejestracja: 4 września 2018, o 02:54
Tak nerwica się tym właśnie objawia. Najpierw trzeba zrobić badania czy z organizmem jest wszystko ok.. Jeśli badania wyjdą prawidłowo, jest duże prawdopodobieństwo że to nerwica.
Chciałam pamiętać jak rozpaczliwa jest ciemność, by pełniej móc cieszyć się nowym światłem.
Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem
"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem

"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
- sennajawie
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 324
- Rejestracja: 4 września 2018, o 02:54
Spokojnie, to standard. Nie nakrecaj się, bo prawda jest taka że nie masz się czego bać. Nie zwariujesz :p mózg jest przeciążony i robi swoje.Zaplątana pisze: ↑26 lutego 2019, o 10:55Hej! Czy mieliście w nerwicy tak, że pojawiały Wam się głowach ni z gruszki ni z pietruszki jakieś słowa? Takie jakieś zupełnie bez sensu. Ostatnio na spacerze z psem wpadła mi do głowy nazwa Świnoujście... i panika nagle, że wariuje. Wczoraj wieczorem gdy się położyłam spać zaczęły mi wpadać słowa, chciałam to jakoś zatrzymać, ale nie dałam rady. Nie mogłam przez to wszystko zasnąć, bardzo się wystraszyłam, że coś ze mną nie tak. Dodam jeszcze, że odstawiam paroksetynę.
Chciałam pamiętać jak rozpaczliwa jest ciemność, by pełniej móc cieszyć się nowym światłem.
Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem
"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem

"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1566
- Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41
Ja miałem codziennie prawie cały czas takie objawy ale przeczekałem to. Teraz pojawiają się sporadycznie, a częściej pojawiają mi się somaty głowy. Jeżeli się przywyczaisz do tego, to automatycznie ci się zmniejszy lęk, a jak ci sie zmniejszy lęk, to somaty będą słabsze.
Co do tego, czy bez lęku można mieć somaty, to mam na ten temat takie zdanie, że ten lęk tak czy siak jest. Nie jest on tak silny i oczywisty tylko podświadomy bardziej ale jest.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 191
- Rejestracja: 29 sierpnia 2017, o 18:54
Mnie ataki nigdy jakoś długo nie trzymały, ale po ataku i tak dramat nawet przez kilka dni zanim znów doszedłem do jakiś wniosków. Teraz jak coś przeczuwam ze przyjdzie atak to sobie mówię „no dawaj nerwico i tak Cię zniszczę” po prostu zamieniam to w złość na nerwice i u mnie to działa i pomagaPoziomka123 pisze: ↑25 lutego 2019, o 09:25Dzis rano mialam kolejny atak paniki... a juz tydzien byl spokójrano zaczęła bolec mnie lopatka po lewej stronie i promieniowala do lewej piersi... i już chyba się nakrecilam
tak mi sie zrobilo slabo ze sie dodatkowo wystraszylam , a wiem ze te mysli trzeba przypuszczać.... ile mogą trwac takie ataki paniki? To moja zmora
ktos z was wyszedl z ataków bez leków :.(
- Poziomka123
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 48
- Rejestracja: 28 stycznia 2019, o 22:00
To ja tez to zaczne stosowaczaburzony25 pisze: ↑26 lutego 2019, o 18:11Mnie ataki nigdy jakoś długo nie trzymały, ale po ataku i tak dramat nawet przez kilka dni zanim znów doszedłem do jakiś wniosków. Teraz jak coś przeczuwam ze przyjdzie atak to sobie mówię „no dawaj nerwico i tak Cię zniszczę” po prostu zamieniam to w złość na nerwice i u mnie to działa i pomagaPoziomka123 pisze: ↑25 lutego 2019, o 09:25Dzis rano mialam kolejny atak paniki... a juz tydzien byl spokójrano zaczęła bolec mnie lopatka po lewej stronie i promieniowala do lewej piersi... i już chyba się nakrecilam
tak mi sie zrobilo slabo ze sie dodatkowo wystraszylam , a wiem ze te mysli trzeba przypuszczać.... ile mogą trwac takie ataki paniki? To moja zmora
ktos z was wyszedl z ataków bez leków :.(

Skoro możesz pomyśleć, że może być lepiej, to znaczy, że już jest lepiej 

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 51
- Rejestracja: 3 lutego 2019, o 09:05
Kurcze to mnie tak ,,walnela" derelizacja, bole karku i ,,mrowki w konczynach" nagle bez widocznego powodu w tamtym roku w czerwcu. Hmmm. Teraz dopiero to skojarzylam. No ale tak bez powodu? A moze byc powodem, ze chwile wczesniej zakonczylam terapie? Moze jakis podswiadomy lek, ze sama nie dam rady? Ale super sie czulam no!!!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 87
- Rejestracja: 19 grudnia 2018, o 15:07
Jutro mam pierwszą wizytę u terapeuty ( przesunięty termin z początku lutego) oraz idę na pobranie krwi w celu zbadania poziomu cukru i wyobraźcie sobie, że tak to przezywam, że właśnie złapał mnie atak paniki. Tak więc leżę sobie teraz pisząc tutaj i aktualnie pieką mnie uszy, mam mrowienie na czubku głowy oraz silny niepokój, że to może ciśnienie. Wieczorem i zwłaszcza w domu ja ciśnienia sobie nie mierzę, ponieważ bardzo się boje i nie ma takiej opcji, bym sięgnęła po ciśnieniomierz. Ciśnienie bez żadnego leku mierze mniej więcej do 17- tej i poza domem. Kilka miesięcy temu byłam w domu i wieczorem tak mnie tknęło, żeby zmierzyć sobie ciśnienie, miałam wysokie i oczywiście byłam przerażona. Nie wiedziałam co robić, zadzwonilam po córkę, pod język wzięłam captrrofil, coś na uspokojenie i jakoś mi przeszło. Od tamtej pory nienawidzę swojego domu, zawsze wracam do domu jak na ścięcie i boje się skoków ciśnienia właśnie wieczorem.
Jutro będąc na tej terapii mam zamiar powiedzieć, że największym dla mnie źródłem panicznego lęku są:
- niechęć do przebywania w domu,
- strach przed skokami ciśnienia,
- strach przed chorobami,
- uczucie jakbym ścigała się ze śmiercią, na zasadzie, że może dzisiaj też ufa mi się jakoś ja wykiwać,
- brak akceptacji dla swojego wyglądu, bo od kilku miesięcy odkąd wróciła nerwica widzę w lusterku zmęczoną, przerażoną czarownicę,
I na tych problemach głównie się skupie, bo wyobrażam sobie, że będę pytana o to, co trapi mnie najbardziej
Atak powoli mi już przechodzi, pozostało już tylko uczucie lekkiego ucisku w skroniach, ale wiem, że i to minie, bo milion razy to miałam i jakoś do tej pory przez to nie umarłam, więc i tym razem mi się uda przeżyć.
Super, że zbliża się pora spania. Zawsze czekam z utęsknieniem na ten moment, gdy idę spać, bo czuję się tak, jakbym znowu wygrała z kolejnym dniem, chwała Bogu noce przesypiam nieźle, a rano wychodzę przed siódmą, więc idzie wytrzymać.
I pomyśleć, że jeszcze we wrześniu i wcześniej uwielbiałam swoje mieszkanie i wracalam do domu jak na skrzydłach
Ten uraz do własnego domu mam tez dzięki byłemu facetowi ( pisałam już o tym wcześniej), bo udało mu się porządnie mnie nastraszy , że ludzie najczęściej umierają właśnie w swoich domach.
Jutro będąc na tej terapii mam zamiar powiedzieć, że największym dla mnie źródłem panicznego lęku są:
- niechęć do przebywania w domu,
- strach przed skokami ciśnienia,
- strach przed chorobami,
- uczucie jakbym ścigała się ze śmiercią, na zasadzie, że może dzisiaj też ufa mi się jakoś ja wykiwać,
- brak akceptacji dla swojego wyglądu, bo od kilku miesięcy odkąd wróciła nerwica widzę w lusterku zmęczoną, przerażoną czarownicę,
I na tych problemach głównie się skupie, bo wyobrażam sobie, że będę pytana o to, co trapi mnie najbardziej
Atak powoli mi już przechodzi, pozostało już tylko uczucie lekkiego ucisku w skroniach, ale wiem, że i to minie, bo milion razy to miałam i jakoś do tej pory przez to nie umarłam, więc i tym razem mi się uda przeżyć.
Super, że zbliża się pora spania. Zawsze czekam z utęsknieniem na ten moment, gdy idę spać, bo czuję się tak, jakbym znowu wygrała z kolejnym dniem, chwała Bogu noce przesypiam nieźle, a rano wychodzę przed siódmą, więc idzie wytrzymać.
I pomyśleć, że jeszcze we wrześniu i wcześniej uwielbiałam swoje mieszkanie i wracalam do domu jak na skrzydłach
Ten uraz do własnego domu mam tez dzięki byłemu facetowi ( pisałam już o tym wcześniej), bo udało mu się porządnie mnie nastraszy , że ludzie najczęściej umierają właśnie w swoich domach.