Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
-
bbea
- Forumowy szyderca
- Posty: 413
- Rejestracja: 11 lutego 2018, o 11:25
30 października 2018, o 22:24
93karolina93 pisze: ↑30 października 2018, o 22:08
miał ktoś z Was może silne skurcze mięśni? od paru dni czuję parę razy dziennie kilkusekundowy skurcz w jednym miejscu, konkretnie w mięśniu uda, no i zaczynam powoli wkręcać się w SM.
Chyba ciężko znaleźć hipochondryka, który nie miał SM przynajmniej raz w życiu

szczególnie, ze większość objawów można do tego przypasować.
Ja mam skurcze w udzie, ale nie sadze żebym miała SM

-
93karolina93
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 14
- Rejestracja: 25 października 2018, o 12:03
30 października 2018, o 22:25
bbea pisze: ↑30 października 2018, o 22:24
Chyba ciężko znaleźć hipochondryka, który nie miał SM przynajmniej raz w życiu

szczególnie, ze większość objawów można do tego przypasować.
Ja mam skurcze w udzie, ale nie sadze żebym miała SM
no mi dużo objawów ostatnio pasuje

, a teraz doszły te dziwne silne skurcze

-
usunietenaprosbe
- Gość
30 października 2018, o 22:40
bbea pisze: ↑30 października 2018, o 22:24
Chyba ciężko znaleźć hipochondryka, który nie miał SM przynajmniej raz w życiu

szczególnie, ze większość objawów można do tego przypasować.
Wcale nie, wystarczy się rozejrzeć
93karolina93 pisze: ↑30 października 2018, o 22:25
no mi dużo objawów ostatnio pasuje

, a teraz doszły te dziwne silne skurcze
Objawy ZAWSZE będą "pasować". Celowo użyty cudzysłów, bo one pasują tylko nam, a może bardziej naszym emocjom. Jak sama zauważyłaś w poście ze swoją historią każdy kolejny lekarz patrzył na Ciebie, twoje badania i objawy i mówił, że nic Ci nie jest. To dlatego, że nam się tylko wydaje, że dzięki google jesteśmy w stanie cokolwiek zdiagnozować. Gdyby tak było to nikt nie studiowałby medycyny, a wizyty u specjalistów nie kosztowałyby po 200+ zł

Dlatego ważne jest żeby się samemu nie diagnozować, nie czytać o żadnych objawach chorób, nie szukać w google. Może taki research wydaje się niewinny, ale koniec końców bardzo hipochondrykom szkodzi i utrudnia, a nawet uniemożliwia akceptację, która jest podstawą do wielu spraw.
-
93karolina93
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 14
- Rejestracja: 25 października 2018, o 12:03
30 października 2018, o 22:50
Froom pisze: ↑30 października 2018, o 22:40
Objawy ZAWSZE będą "pasować". Celowo użyty cudzysłów, bo one pasują tylko nam, a może bardziej naszym emocjom. Jak sama zauważyłaś w poście ze swoją historią każdy kolejny lekarz patrzył na Ciebie, twoje badania i objawy i mówił, że nic Ci nie jest. To dlatego, że nam się tylko wydaje, że dzięki google jesteśmy w stanie cokolwiek zdiagnozować. Gdyby tak było to nikt nie studiowałby medycyny, a wizyty u specjalistów nie kosztowałyby po 200+ zł

Dlatego ważne jest żeby się samemu nie diagnozować, nie czytać o żadnych objawach chorób, nie szukać w google. Może taki research wydaje się niewinny, ale koniec końców bardzo hipochondrykom szkodzi i utrudnia, a nawet uniemożliwia akceptację, która jest podstawą do wielu spraw.
wielkie dzięki za odzew.

-
sennajawie
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 324
- Rejestracja: 4 września 2018, o 02:54
31 października 2018, o 00:56
93karolina93 pisze: ↑30 października 2018, o 22:08
miał ktoś z Was może silne skurcze mięśni? od paru dni czuję parę razy dziennie kilkusekundowy skurcz w jednym miejscu, konkretnie w mięśniu uda, no i zaczynam powoli wkręcać się w SM.
skąd pomysł na SM/
chyba musisz dużo czytać na ten temat, jeśli po paru dniach się wkręcasz w tą chorobę, polecałabym wyluzować i nie czytać na ten temat, nic Ci to nie da, SM to albo szybki rzut, albo wiele objawów naraz, sam skurcz może być objawem miliona nie chorób a ubytków mikroelementów ow organizmie. może po prostu przeciążyłaś udo ruchem, albo gdzieś się uderzyłaś, alboo pijesz za dużo kawy.
Chciałam pamiętać jak rozpaczliwa jest ciemność, by pełniej móc cieszyć się nowym światłem.
Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem
"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
-
znerwicowana_ja
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 905
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
1 listopada 2018, o 13:57
Ostatnio pojawiło mi sie troche nowych dziwnych objawów. Tzn zauważyłam ze mam ciagle zacisniete zęby, do tego takie uczucie napięcia jakby w glowie w uszach i np siedze sobie i jakbym miała lęk żeby spojrzeć na bok i obawa ze zobaczę cos czego nie ma, oczywscie mam natretne wyobrażenia i takie jakby impulsy w żołądku i z tym mysl ze to obajw wariowania ze jestem psychiczna a skoro jestem to juz za moment zaczne gadac od rzeczy, silny lęk ze zapomne kim jestem co robie, albo ze zadxoenie do kogos i nie bede wiedziala o czym chciałam pogadać jednym slowem jakis lęk przed utrata rozumu. Co chwile mam znow jazde ze usłyszę cos czego nie ma. No jakas totalna schizofobia chyba. Juz było dobrze juz tyle przerobiłam i znam ten mechanizm a i tak ciagle wraca . Ostatnio miałam dosc stresujący czas, do tego moj facet stracil pracę, pracuje ostatni miesiąc i martwię sie ze dlugo nie znajdzie nowej,jako ze mamy dziecko ja jesten na wychowaczym to on jest zywicielem rodziny. Moze to przez to mi sie znow pogorszylo, taka reakcja na silny stres?
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
-
sennajawie
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 324
- Rejestracja: 4 września 2018, o 02:54
1 listopada 2018, o 16:52
znerwicowana_ja pisze: ↑1 listopada 2018, o 13:57
Ostatnio pojawiło mi sie troche nowych dziwnych objawów. Tzn zauważyłam ze mam ciagle zacisniete zęby, do tego takie uczucie napięcia jakby w glowie w uszach i np siedze sobie i jakbym miała lęk żeby spojrzeć na bok i obawa ze zobaczę cos czego nie ma, oczywscie mam natretne wyobrażenia i takie jakby impulsy w żołądku i z tym mysl ze to obajw wariowania ze jestem psychiczna a skoro jestem to juz za moment zaczne gadac od rzeczy, silny lęk ze zapomne kim jestem co robie, albo ze zadxoenie do kogos i nie bede wiedziala o czym chciałam pogadać jednym slowem jakis lęk przed utrata rozumu. Co chwile mam znow jazde ze usłyszę cos czego nie ma. No jakas totalna schizofobia chyba. Juz było dobrze juz tyle przerobiłam i znam ten mechanizm a i tak ciagle wraca . Ostatnio miałam dosc stresujący czas, do tego moj facet stracil pracę, pracuje ostatni miesiąc i martwię sie ze dlugo nie znajdzie nowej,jako ze mamy dziecko ja jesten na wychowaczym to on jest zywicielem rodziny. Moze to przez to mi sie znow pogorszylo, taka reakcja na silny stres?
Nie martw się, to standard w zaburzeniach lękowych. Miałam identycznie to samo. Dopuki bedziesz myśleć o tym ze cos zoobaczysz czego Nie ma, o tym ze zwariujesz itp to będziesz nakrecac spirale leku i uczucie paniki Brdzie jeszcze silniejsze. Postaraj się wypchnąć samą tą myśl o tym ze cos może się stac. Jeśli skupiasz się na tym ze zobaczysz ducha w drzwiach, wyobraznia będzie tak szalec ze będziesz miała silne poczucie niemal takie jakby on tam był. Nie myśl o tym..zajmij się czymś.. W tak ciężkich stanach nerwicowych wiem ze ciężko odsluchac jakiejkolwiek porady ale musisz uświadomić.sobie, ze to Ty sama.panujesz nad tym co widzisz.i słyszysz.nie doszukuj się rzeczy których nie ma. Jeśli jesteś świadoma tego ze "wariujesz" - jest to najlepszy dowód na to ze nie zwariujesz. (Najlepsze steoerdzenie które mi osobiscie pozwoliło pozbyć się.natretnych myśli.o schizofrenii i chorobie psychicznej) to co odczuwasz na chwile obecna - jest efektem rozbrojonego układu nerwowego, Jak i Twojego złego podejścia. Uwierz mi - nic nie zagraża Twojemu zdrowiu. Pomy ze jest osoba która przeszła to w identyczny sposób i teraz jest zdrowa - nie zwariowala. sproboj ograniczyc stres, wyspij się, unikaj alkoholu i używek, wyreguluj tryb życia - stan powinien się poprawić. A najwazniejsze - ODPUSC. daj się ponieść temu odczuciu. Wiem ze to trudno gdy ma się perspektywę śmierci lub zwariowania. Musisz uwierzyc ze to sie nie stanie i odpuścić.Przezywac wsystko to co daje Ci nerwica. Gdy odpuscisz lęk zmaleje - zrozumiesz jego cholerną irracjonalnosc. Jestes zdrowa fizycznie, młoda - nic Ci nie zagraza.
Chciałam pamiętać jak rozpaczliwa jest ciemność, by pełniej móc cieszyć się nowym światłem.
Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem
"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
-
znerwicowana_ja
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 905
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
1 listopada 2018, o 19:01
sennajawie pisze: ↑1 listopada 2018, o 16:52
znerwicowana_ja pisze: ↑1 listopada 2018, o 13:57
Ostatnio pojawiło mi sie troche nowych dziwnych objawów. Tzn zauważyłam ze mam ciagle zacisniete zęby, do tego takie uczucie napięcia jakby w glowie w uszach i np siedze sobie i jakbym miała lęk żeby spojrzeć na bok i obawa ze zobaczę cos czego nie ma, oczywscie mam natretne wyobrażenia i takie jakby impulsy w żołądku i z tym mysl ze to obajw wariowania ze jestem psychiczna a skoro jestem to juz za moment zaczne gadac od rzeczy, silny lęk ze zapomne kim jestem co robie, albo ze zadxoenie do kogos i nie bede wiedziala o czym chciałam pogadać jednym slowem jakis lęk przed utrata rozumu. Co chwile mam znow jazde ze usłyszę cos czego nie ma. No jakas totalna schizofobia chyba. Juz było dobrze juz tyle przerobiłam i znam ten mechanizm a i tak ciagle wraca . Ostatnio miałam dosc stresujący czas, do tego moj facet stracil pracę, pracuje ostatni miesiąc i martwię sie ze dlugo nie znajdzie nowej,jako ze mamy dziecko ja jesten na wychowaczym to on jest zywicielem rodziny. Moze to przez to mi sie znow pogorszylo, taka reakcja na silny stres?
Nie martw się, to standard w zaburzeniach lękowych. Miałam identycznie to samo. Dopuki bedziesz myśleć o tym ze cos zoobaczysz czego Nie ma, o tym ze zwariujesz itp to będziesz nakrecac spirale leku i uczucie paniki Brdzie jeszcze silniejsze. Postaraj się wypchnąć samą tą myśl o tym ze cos może się stac. Jeśli skupiasz się na tym ze zobaczysz ducha w drzwiach, wyobraznia będzie tak szalec ze będziesz miała silne poczucie niemal takie jakby on tam był. Nie myśl o tym..zajmij się czymś.. W tak ciężkich stanach nerwicowych wiem ze ciężko odsluchac jakiejkolwiek porady ale musisz uświadomić.sobie, ze to Ty sama.panujesz nad tym co widzisz.i słyszysz.nie doszukuj się rzeczy których nie ma. Jeśli jesteś świadoma tego ze "wariujesz" - jest to najlepszy dowód na to ze nie zwariujesz. (Najlepsze steoerdzenie które mi osobiscie pozwoliło pozbyć się.natretnych myśli.o schizofrenii i chorobie psychicznej) to co odczuwasz na chwile obecna - jest efektem rozbrojonego układu nerwowego, Jak i Twojego złego podejścia. Uwierz mi - nic nie zagraża Twojemu zdrowiu. Pomy ze jest osoba która przeszła to w identyczny sposób i teraz jest zdrowa - nie zwariowala. sproboj ograniczyc stres, wyspij się, unikaj alkoholu i używek, wyreguluj tryb życia - stan powinien się poprawić. A najwazniejsze - ODPUSC. daj się ponieść temu odczuciu. Wiem ze to trudno gdy ma się perspektywę śmierci lub zwariowania. Musisz uwierzyc ze to sie nie stanie i odpuścić.Przezywac wsystko to co daje Ci nerwica. Gdy odpuscisz lęk zmaleje - zrozumiesz jego cholerną irracjonalnosc. Jestes zdrowa fizycznie, młoda - nic Ci nie zagraza.
Bardzo Ci dziękuję. I widzisz ja to niby wszystko wiem a uczucia lęku i tak wracają. Alkoholu nie pijam bo ciagle jeszczw karmię, uzywek w tez żadnych nawet kawy juz nie pijam,moja słabością niestety sa słodycze i mam wrażenie ze po tym sie pogarsza. Jak odstawiam cukier to chyba to napięcie sie obniża (tak mi sie wydaję). Najgorzej jak zle spie. Wtedy wstaje rano z zwrotami glowy i kazda drobnostka wyprowadza nie wtedy z równowagi krzycze wsciekam sie na dziecko na wszystko. Koszmar
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
-
Ryo
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 224
- Rejestracja: 6 sierpnia 2018, o 20:47
1 listopada 2018, o 20:21
piotrkow pisze: ↑29 października 2018, o 23:35
lens pisze: ↑29 października 2018, o 22:02
Macie coś takiego, że jednego dnia czujecie się rewelacyjnie a następnego zawroty głowy przy pochylaniu, do tego osłabienie i uczucie, że coś jest nie tak. Mam też coś tak jakby chwilowe utraty świadomości, nie wiem jak to nazwać ale to są takie zwieszki i ja to czuję. Niby niczym się nie denerwuje a to mi nie daje spokoju i atakuje z nienacka, przebadałem się już prawie na wszystko i dalej nie wiem co to jest. Neurolog mówi, że to nerwica ale mi się wierzyć nie chce i szukam dalej, bo najłatwiej powiedzieć nerwica. Idę zrobić EEG, bo lekarz nie wyklucza padaczki skroniowej. Miał ktoś coś takiego i robił to badanie?
Ja mam zawroty głowy, iskry przy pochylaniu i wstawaniu cały czas. Nim zaczęły się moje objawy mogłem normalnie dźwigać ogromne ciężary na siłowni, gdy próbowałem wrócić do treningów podczas podciągania i przysiadów znikał mi całkowicie obraz na chwile, po wyciskaniu na ławce czułem odrealnienie. To niedociśnienie ortostatyczne, również od neurologa i kardiologa, usłyszałem, ze to nerwica. Strasznie cierpię z tego powodu, ze z powodu nerwicy nie mogę ćwiczyć.
Ale czy rezygnując z ćwiczeń sam sobie nie zamykaż drogi do odburzenia? chyba że to coś innego niż nerwica ale skoro lekarz stwierdził to powinno tak być.
Jeśli nie ma wyzwania nie ma zmiany.
-
Ryo
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 224
- Rejestracja: 6 sierpnia 2018, o 20:47
1 listopada 2018, o 20:23
lens pisze: ↑30 października 2018, o 07:11
Tych iskier nie mam ale dziwne stany np.przy pochyleniu się nagle kręci mi się w głowie ale po upływie 2-3 min ustępuje. Najgorsze, że to atakuje znienacka. Dostałem od neurologa jakies tabletki na dotlenienie mózgu, ma pomóc i jeszcze to badanie eeg z prowokacją. Dziwne, że w sobotę i niedzielę czułem się super tzn. normalnie A wczoraj już kręciło i dziwne objawy. Niczym się nie denerwuje nie wiem co się że mną porobiło i tylko to mnie niepokoi. Wie ktoś może kiedy to gowno atakuje w jakich sytuacjach?
Daj znać jak badania?Co to za tabletki?
Jeśli nie ma wyzwania nie ma zmiany.
-
martinsonetto
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 409
- Rejestracja: 22 listopada 2017, o 16:21
1 listopada 2018, o 20:26
znerwicowana_ja pisze: ↑1 listopada 2018, o 13:57
Ostatnio pojawiło mi sie troche nowych dziwnych objawów. Tzn zauważyłam ze mam ciagle zacisniete zęby, do tego takie uczucie napięcia jakby w glowie w uszach i np siedze sobie i jakbym miała lęk żeby spojrzeć na bok i obawa ze zobaczę cos czego nie ma, oczywscie mam natretne wyobrażenia i takie jakby impulsy w żołądku i z tym mysl ze to obajw wariowania ze jestem psychiczna a skoro jestem to juz za moment zaczne gadac od rzeczy, silny lęk ze zapomne kim jestem co robie, albo ze zadxoenie do kogos i nie bede wiedziala o czym chciałam pogadać jednym slowem jakis lęk przed utrata rozumu. Co chwile mam znow jazde ze usłyszę cos czego nie ma. No jakas totalna schizofobia chyba. Juz było dobrze juz tyle przerobiłam i znam ten mechanizm a i tak ciagle wraca . Ostatnio miałam dosc stresujący czas, do tego moj facet stracil pracę, pracuje ostatni miesiąc i martwię sie ze dlugo nie znajdzie nowej,jako ze mamy dziecko ja jesten na wychowaczym to on jest zywicielem rodziny. Moze to przez to mi sie znow pogorszylo, taka reakcja na silny stres?
Jak kolega wyżej napisał. Z takich zachowań trzeba zrezygnować, tego sprawdzania. To jest właśnie tym elementem zaryzykowania (ale nierealnego) o których mówią divovicki.
-
agnefka28
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 505
- Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34
1 listopada 2018, o 22:08
znerwicowana_ja pisze: ↑1 listopada 2018, o 19:01
sennajawie pisze: ↑1 listopada 2018, o 16:52
znerwicowana_ja pisze: ↑1 listopada 2018, o 13:57
Ostatnio pojawiło mi sie troche nowych dziwnych objawów. Tzn zauważyłam ze mam ciagle zacisniete zęby, do tego takie uczucie napięcia jakby w glowie w uszach i np siedze sobie i jakbym miała lęk żeby spojrzeć na bok i obawa ze zobaczę cos czego nie ma, oczywscie mam natretne wyobrażenia i takie jakby impulsy w żołądku i z tym mysl ze to obajw wariowania ze jestem psychiczna a skoro jestem to juz za moment zaczne gadac od rzeczy, silny lęk ze zapomne kim jestem co robie, albo ze zadxoenie do kogos i nie bede wiedziala o czym chciałam pogadać jednym slowem jakis lęk przed utrata rozumu. Co chwile mam znow jazde ze usłyszę cos czego nie ma. No jakas totalna schizofobia chyba. Juz było dobrze juz tyle przerobiłam i znam ten mechanizm a i tak ciagle wraca . Ostatnio miałam dosc stresujący czas, do tego moj facet stracil pracę, pracuje ostatni miesiąc i martwię sie ze dlugo nie znajdzie nowej,jako ze mamy dziecko ja jesten na wychowaczym to on jest zywicielem rodziny. Moze to przez to mi sie znow pogorszylo, taka reakcja na silny stres?
Nie martw się, to standard w zaburzeniach lękowych. Miałam identycznie to samo. Dopuki bedziesz myśleć o tym ze cos zoobaczysz czego Nie ma, o tym ze zwariujesz itp to będziesz nakrecac spirale leku i uczucie paniki Brdzie jeszcze silniejsze. Postaraj się wypchnąć samą tą myśl o tym ze cos może się stac. Jeśli skupiasz się na tym ze zobaczysz ducha w drzwiach, wyobraznia będzie tak szalec ze będziesz miała silne poczucie niemal takie jakby on tam był. Nie myśl o tym..zajmij się czymś.. W tak ciężkich stanach nerwicowych wiem ze ciężko odsluchac jakiejkolwiek porady ale musisz uświadomić.sobie, ze to Ty sama.panujesz nad tym co widzisz.i słyszysz.nie doszukuj się rzeczy których nie ma. Jeśli jesteś świadoma tego ze "wariujesz" - jest to najlepszy dowód na to ze nie zwariujesz. (Najlepsze steoerdzenie które mi osobiscie pozwoliło pozbyć się.natretnych myśli.o schizofrenii i chorobie psychicznej) to co odczuwasz na chwile obecna - jest efektem rozbrojonego układu nerwowego, Jak i Twojego złego podejścia. Uwierz mi - nic nie zagraża Twojemu zdrowiu. Pomy ze jest osoba która przeszła to w identyczny sposób i teraz jest zdrowa - nie zwariowala. sproboj ograniczyc stres, wyspij się, unikaj alkoholu i używek, wyreguluj tryb życia - stan powinien się poprawić. A najwazniejsze - ODPUSC. daj się ponieść temu odczuciu. Wiem ze to trudno gdy ma się perspektywę śmierci lub zwariowania. Musisz uwierzyc ze to sie nie stanie i odpuścić.Przezywac wsystko to co daje Ci nerwica. Gdy odpuscisz lęk zmaleje - zrozumiesz jego cholerną irracjonalnosc. Jestes zdrowa fizycznie, młoda - nic Ci nie zagraza.
Bardzo Ci dziękuję. I widzisz ja to niby wszystko wiem a uczucia lęku i tak wracają. Alkoholu nie pijam bo ciagle jeszczw karmię, uzywek w tez żadnych nawet kawy juz nie pijam,moja słabością niestety sa słodycze i mam wrażenie ze po tym sie pogarsza. Jak odstawiam cukier to chyba to napięcie sie obniża (tak mi sie wydaję). Najgorzej jak zle spie. Wtedy wstaje rano z zwrotami glowy i kazda drobnostka wyprowadza nie wtedy z równowagi krzycze wsciekam sie na dziecko na wszystko. Koszmar
Może nie powinnam tego napisać, ale co do kwestii martwienia się o rodzine jest to stres uzasadniony. Jesteś na wychowawczym, mąż jest jedynym żywicielem a teraz traci prace. Jest to sytuacja trudna. Każdy by czuł lęk, stres o to co dalej.Macie jakieś oszczędności w razie czego? Nie znam Ciebie ani Twojego męża, ale myślę, że znajdzie prace szybciej niż Ci się wydaje i dacie rade

Co do Twoich odczuć i wyobrażeń, to olej to. Są to zwykłe wkrętki lękowe. Póki co jedynym Waszym problemem jest utrata pracy przez męża. Zajmij swoją głowę tym, a nie wyobrażeniami. Może podeślesz mu gdzieś CV, żeby go wspomoc w poszukiwaniu pracy? Głowa do góry

-
sennajawie
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 324
- Rejestracja: 4 września 2018, o 02:54
2 listopada 2018, o 00:45
znerwicowana_ja pisze: ↑1 listopada 2018, o 19:01
sennajawie pisze: ↑1 listopada 2018, o 16:52
znerwicowana_ja pisze: ↑1 listopada 2018, o 13:57
Ostatnio pojawiło mi sie troche nowych dziwnych objawów. Tzn zauważyłam ze mam ciagle zacisniete zęby, do tego takie uczucie napięcia jakby w glowie w uszach i np siedze sobie i jakbym miała lęk żeby spojrzeć na bok i obawa ze zobaczę cos czego nie ma, oczywscie mam natretne wyobrażenia i takie jakby impulsy w żołądku i z tym mysl ze to obajw wariowania ze jestem psychiczna a skoro jestem to juz za moment zaczne gadac od rzeczy, silny lęk ze zapomne kim jestem co robie, albo ze zadxoenie do kogos i nie bede wiedziala o czym chciałam pogadać jednym slowem jakis lęk przed utrata rozumu. Co chwile mam znow jazde ze usłyszę cos czego nie ma. No jakas totalna schizofobia chyba. Juz było dobrze juz tyle przerobiłam i znam ten mechanizm a i tak ciagle wraca . Ostatnio miałam dosc stresujący czas, do tego moj facet stracil pracę, pracuje ostatni miesiąc i martwię sie ze dlugo nie znajdzie nowej,jako ze mamy dziecko ja jesten na wychowaczym to on jest zywicielem rodziny. Moze to przez to mi sie znow pogorszylo, taka reakcja na silny stres?
Nie martw się, to standard w zaburzeniach lękowych. Miałam identycznie to samo. Dopuki bedziesz myśleć o tym ze cos zoobaczysz czego Nie ma, o tym ze zwariujesz itp to będziesz nakrecac spirale leku i uczucie paniki Brdzie jeszcze silniejsze. Postaraj się wypchnąć samą tą myśl o tym ze cos może się stac. Jeśli skupiasz się na tym ze zobaczysz ducha w drzwiach, wyobraznia będzie tak szalec ze będziesz miała silne poczucie niemal takie jakby on tam był. Nie myśl o tym..zajmij się czymś.. W tak ciężkich stanach nerwicowych wiem ze ciężko odsluchac jakiejkolwiek porady ale musisz uświadomić.sobie, ze to Ty sama.panujesz nad tym co widzisz.i słyszysz.nie doszukuj się rzeczy których nie ma. Jeśli jesteś świadoma tego ze "wariujesz" - jest to najlepszy dowód na to ze nie zwariujesz. (Najlepsze steoerdzenie które mi osobiscie pozwoliło pozbyć się.natretnych myśli.o schizofrenii i chorobie psychicznej) to co odczuwasz na chwile obecna - jest efektem rozbrojonego układu nerwowego, Jak i Twojego złego podejścia. Uwierz mi - nic nie zagraża Twojemu zdrowiu. Pomy ze jest osoba która przeszła to w identyczny sposób i teraz jest zdrowa - nie zwariowala. sproboj ograniczyc stres, wyspij się, unikaj alkoholu i używek, wyreguluj tryb życia - stan powinien się poprawić. A najwazniejsze - ODPUSC. daj się ponieść temu odczuciu. Wiem ze to trudno gdy ma się perspektywę śmierci lub zwariowania. Musisz uwierzyc ze to sie nie stanie i odpuścić.Przezywac wsystko to co daje Ci nerwica. Gdy odpuscisz lęk zmaleje - zrozumiesz jego cholerną irracjonalnosc. Jestes zdrowa fizycznie, młoda - nic Ci nie zagraza.
Bardzo Ci dziękuję. I widzisz ja to niby wszystko wiem a uczucia lęku i tak wracają. Alkoholu nie pijam bo ciagle jeszczw karmię, uzywek w tez żadnych nawet kawy juz nie pijam,moja słabością niestety sa słodycze i mam wrażenie ze po tym sie pogarsza. Jak odstawiam cukier to chyba to napięcie sie obniża (tak mi sie wydaję). Najgorzej jak zle spie. Wtedy wstaje rano z zwrotami glowy i kazda drobnostka wyprowadza nie wtedy z równowagi krzycze wsciekam sie na dziecko na wszystko. Koszmar
Możesz o tym wszystkim wiedziec ale tylko w teorii - najwidoczniej nie zastosowałas tego w Praktyce. Jeśli ataki paniki wracaja z taka sama sila, jeszcze nie dotknelas ich sedna. Gdzieś był wątek o "świadomym" przeżywaniu ataku paniki, niestety ale to jest konieczne zeby się tego pozbyć(no chyba ze ktos ma farta i mu "przejdzie " po lekach) Ja tez doszukiwalam.sie masy przyczyn mojego stanu - gdy wykluczyły się najpoważniejsze choroby, każda największą pierdola stawała się przyczyną. Ale przyczyna niestety tkwi w Twojej głowie. Probowalas psychoterapii lub leków?
Chciałam pamiętać jak rozpaczliwa jest ciemność, by pełniej móc cieszyć się nowym światłem.
Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem
"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
-
piotrkow
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 33
- Rejestracja: 2 czerwca 2018, o 12:42
2 listopada 2018, o 03:50
Ryo pisze: ↑1 listopada 2018, o 20:21
piotrkow pisze: ↑29 października 2018, o 23:35
lens pisze: ↑29 października 2018, o 22:02
Macie coś takiego, że jednego dnia czujecie się rewelacyjnie a następnego zawroty głowy przy pochylaniu, do tego osłabienie i uczucie, że coś jest nie tak. Mam też coś tak jakby chwilowe utraty świadomości, nie wiem jak to nazwać ale to są takie zwieszki i ja to czuję. Niby niczym się nie denerwuje a to mi nie daje spokoju i atakuje z nienacka, przebadałem się już prawie na wszystko i dalej nie wiem co to jest. Neurolog mówi, że to nerwica ale mi się wierzyć nie chce i szukam dalej, bo najłatwiej powiedzieć nerwica. Idę zrobić EEG, bo lekarz nie wyklucza padaczki skroniowej. Miał ktoś coś takiego i robił to badanie?
Ja mam zawroty głowy, iskry przy pochylaniu i wstawaniu cały czas. Nim zaczęły się moje objawy mogłem normalnie dźwigać ogromne ciężary na siłowni, gdy próbowałem wrócić do treningów podczas podciągania i przysiadów znikał mi całkowicie obraz na chwile, po wyciskaniu na ławce czułem odrealnienie. To niedociśnienie ortostatyczne, również od neurologa i kardiologa, usłyszałem, ze to nerwica. Strasznie cierpię z tego powodu, ze z powodu nerwicy nie mogę ćwiczyć.
Ale czy rezygnując z ćwiczeń sam sobie nie zamykaż drogi do odburzenia? chyba że to coś innego niż nerwica ale skoro lekarz stwierdził to powinno tak być.
Pewnie, że wydaje mi sie to dziwne i nienormalne, że moje dolegliwości nigdy nie ustępują. Nasilają się po posiłku i wysiłku i nie mogę z tym nic zrobić i tak jest dzień w dzień. Ja nie chce z tego rezygnować, ja mam ogromną ochotę to robić. Tu jest mój wątek
nerwica-tia-hipotonia-ortostatyczna-czy ... 12700.html. Leki nie dają nic, psychoterapia nie daje nic. Słyszę tylko, że mam nie zwracać uwagi na to, wszystko fajnie tylko, że się nie da. Jak widzisz iskry i głowa Ci się rusza sama na bok, albo błyski pojawiają sie przy pochylaniu czy wstawaniu, czy wyskakuje pokrzywka. Wybudzają mnie dreszcze (takie jak przy przeziębieniu) i zlewne poty nad ranem, żyły pulsują wprawiając w ruch ciało. Jaki ja mam na to wpływ?
-
xAga
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 126
- Rejestracja: 26 września 2018, o 14:28
2 listopada 2018, o 11:04
piotrkow pisze: ↑2 listopada 2018, o 03:50
Ryo pisze: ↑1 listopada 2018, o 20:21
piotrkow pisze: ↑29 października 2018, o 23:35
Ja mam zawroty głowy, iskry przy pochylaniu i wstawaniu cały czas. Nim zaczęły się moje objawy mogłem normalnie dźwigać ogromne ciężary na siłowni, gdy próbowałem wrócić do treningów podczas podciągania i przysiadów znikał mi całkowicie obraz na chwile, po wyciskaniu na ławce czułem odrealnienie. To niedociśnienie ortostatyczne, również od neurologa i kardiologa, usłyszałem, ze to nerwica. Strasznie cierpię z tego powodu, ze z powodu nerwicy nie mogę ćwiczyć.
Ale czy rezygnując z ćwiczeń sam sobie nie zamykaż drogi do odburzenia? chyba że to coś innego niż nerwica ale skoro lekarz stwierdził to powinno tak być.
Pewnie, że wydaje mi sie to dziwne i nienormalne, że moje dolegliwości nigdy nie ustępują. Nasilają się po posiłku i wysiłku i nie mogę z tym nic zrobić i tak jest dzień w dzień. Ja nie chce z tego rezygnować, ja mam ogromną ochotę to robić. Tu jest mój wątek
nerwica-tia-hipotonia-ortostatyczna-czy ... 12700.html. Leki nie dają nic, psychoterapia nie daje nic. Słyszę tylko, że mam nie zwracać uwagi na to, wszystko fajnie tylko, że się nie da. Jak widzisz iskry i głowa Ci się rusza sama na bok, albo błyski pojawiają sie przy pochylaniu czy wstawaniu, czy wyskakuje pokrzywka. Wybudzają mnie dreszcze (takie jak przy przeziębieniu) i zlewne poty nad ranem, żyły pulsują wprawiając w ruch ciało. Jaki ja mam na to wpływ?
Miałeś robiony poziom witaminy B12, B6, magnezu, żelaza we krwi? To mi jeszcze przychodzi do głowy z rzeczy, o których nie pisałeś.
Poza tym ja wierzę, że nerwica może powodować wszelkie objawy. Rzecz w tym, że mózg mógł po prostu się przyzwyczaić, że masz takie objawy przy treningu i to odtwarza. To znaczy pierwszy raz kiedyś miałeś te objawy po wysiłku, przestraszyłeś się i teraz po prostu jest to taki trigger. Ja tak miałam, że kiedyś po nieprzespanej nocy i podczas miesiączki zaczęłam się źle czuć po posiłku (odrealnienie, kołatanie serca, silne zmęczenie) i od tamtej pory przez parę miesięcy tak mi się działo po posiłkach, mimo braku fizjologicznego powodu ku temu. Po prostu umysł zapamiętuje i potem to odtwarza.