Teraz przez jakieś może 2 lub 3 tygodnie to wróciło. Boję się tego jak niczego innego. Moje myśli i lęki dotyczą tego że zwariowałem lub powoli wariuję.Mam natłok myśli. Urywki zdań , jakieś przypadkowe słowa wyrwane z kontekstu. Analizuje to co się stało, może się stać, ale nie musi, to co ktoś powiedział lub co ja powiedziałem, co powinienem powiedzieć.Usłyszę jakąś melodię lub ktoś coś powie a ja powtarzam to aż do znudzenia. Zdarzają się takie sytuacje że w myślach mówie coś do kogoś np; moja mama gra na komputerze a ja sie jej pytam "kiedy skończysz" lub mój ojciec wchodzi do pokoju i w myślach pojawia sie zdanie "sebastian idz z psem" . Mam iść np do apteki i zanim tam się znajdę rozmyślam o tym co powiem lub co ktoś do mnie powie. Istna udręka. Wiem że to są moje myśli na 100%, żadne omamy. To właśnie o tych kilku tygodni tak mnie nakręca i myśle że to ta straszna choroba której nazwy nie jestem w stanie napisać. Może to przez to napięcie lękowe które mi towarzyszy od tych wszystkich miesięcy i sprawia że tak myśle.Spanikowałem i bylem u psychoterapeutki i u psychiatry oboję mówią ze mi daleko do tej choroby tak samo jak i im lecz wątpliwości są nadal. Z domu nie chce mi się wychodzić, ciągle bym spał by mieć choć trochę spokoju, nie mam siły na nic, jak coś już robie to z wielkim wysiłkiem. Chciałbym wrócić do równowagi , żyć normalnie i cieszyć się życiem tak jak kiedyś. Czuje jak przez to wszystko moje życie przecieka mi przez palce. Powiedzcie czy to w nerwicy jest spotykane
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
lek przed najgorszym
-
DzeSss
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 135
- Rejestracja: 1 lutego 2014, o 23:51
Witam dopiero teraz się zarejestrowałem lecz to forum czytam już od jakiegoś czasu. U mnie jakieś 7 może 8 miesięcy temu zdiagnozowano nerwicę natręctw. Bardzo się przestraszyłem że w ogóle coś takiego mam. Moje natręctwa dotyczyły i wciąż dotyczą w pewnej mierze tego że boję się, że zrobię komuś z moich bliskich krzywdę jak również myśli że jestem jakimś zboczeńcem. Różne wyobrażenia, sceny i myśli typu "mógłbym zrobić to lub tamto" lub "a gdybym zrobił to lub tamto" . Z czasem to trochę zmalało i ucichło, w ciągu dnia pojawiały się ale zbytnio się tym nie przejmowałem bo powtarzałem sobie "to tylko nerwica". Wkręcałem sobie ze mam schize,(nie pisze pełnej nazwy tego choróbska bo samo słowo wywołuje u mnie lęk i strach), naczytałem się w necie o tym i zacząłem dopasowywać objawy do siebie, poleciałem do lekarza lecz mnie od tego odwiódł, że tego nie mam.
Teraz przez jakieś może 2 lub 3 tygodnie to wróciło. Boję się tego jak niczego innego. Moje myśli i lęki dotyczą tego że zwariowałem lub powoli wariuję.Mam natłok myśli. Urywki zdań , jakieś przypadkowe słowa wyrwane z kontekstu. Analizuje to co się stało, może się stać, ale nie musi, to co ktoś powiedział lub co ja powiedziałem, co powinienem powiedzieć.Usłyszę jakąś melodię lub ktoś coś powie a ja powtarzam to aż do znudzenia. Zdarzają się takie sytuacje że w myślach mówie coś do kogoś np; moja mama gra na komputerze a ja sie jej pytam "kiedy skończysz" lub mój ojciec wchodzi do pokoju i w myślach pojawia sie zdanie "sebastian idz z psem" . Mam iść np do apteki i zanim tam się znajdę rozmyślam o tym co powiem lub co ktoś do mnie powie. Istna udręka. Wiem że to są moje myśli na 100%, żadne omamy. To właśnie o tych kilku tygodni tak mnie nakręca i myśle że to ta straszna choroba której nazwy nie jestem w stanie napisać. Może to przez to napięcie lękowe które mi towarzyszy od tych wszystkich miesięcy i sprawia że tak myśle.Spanikowałem i bylem u psychoterapeutki i u psychiatry oboję mówią ze mi daleko do tej choroby tak samo jak i im lecz wątpliwości są nadal. Z domu nie chce mi się wychodzić, ciągle bym spał by mieć choć trochę spokoju, nie mam siły na nic, jak coś już robie to z wielkim wysiłkiem. Chciałbym wrócić do równowagi , żyć normalnie i cieszyć się życiem tak jak kiedyś. Czuje jak przez to wszystko moje życie przecieka mi przez palce. Powiedzcie czy to w nerwicy jest spotykane
? jak sobie pomóc ? Boję się strasznie
Teraz przez jakieś może 2 lub 3 tygodnie to wróciło. Boję się tego jak niczego innego. Moje myśli i lęki dotyczą tego że zwariowałem lub powoli wariuję.Mam natłok myśli. Urywki zdań , jakieś przypadkowe słowa wyrwane z kontekstu. Analizuje to co się stało, może się stać, ale nie musi, to co ktoś powiedział lub co ja powiedziałem, co powinienem powiedzieć.Usłyszę jakąś melodię lub ktoś coś powie a ja powtarzam to aż do znudzenia. Zdarzają się takie sytuacje że w myślach mówie coś do kogoś np; moja mama gra na komputerze a ja sie jej pytam "kiedy skończysz" lub mój ojciec wchodzi do pokoju i w myślach pojawia sie zdanie "sebastian idz z psem" . Mam iść np do apteki i zanim tam się znajdę rozmyślam o tym co powiem lub co ktoś do mnie powie. Istna udręka. Wiem że to są moje myśli na 100%, żadne omamy. To właśnie o tych kilku tygodni tak mnie nakręca i myśle że to ta straszna choroba której nazwy nie jestem w stanie napisać. Może to przez to napięcie lękowe które mi towarzyszy od tych wszystkich miesięcy i sprawia że tak myśle.Spanikowałem i bylem u psychoterapeutki i u psychiatry oboję mówią ze mi daleko do tej choroby tak samo jak i im lecz wątpliwości są nadal. Z domu nie chce mi się wychodzić, ciągle bym spał by mieć choć trochę spokoju, nie mam siły na nic, jak coś już robie to z wielkim wysiłkiem. Chciałbym wrócić do równowagi , żyć normalnie i cieszyć się życiem tak jak kiedyś. Czuje jak przez to wszystko moje życie przecieka mi przez palce. Powiedzcie czy to w nerwicy jest spotykane
-
Lipski
- Ex-administrator i do tego odburzony
- Posty: 664
- Rejestracja: 19 czerwca 2013, o 20:07
Masz typowa nerwice natręctw stary, i nic z tego gorszego Ci nie powstanie, bo z nerwica w chorobę psychiczną nie ewoluuje. Więc nie masz się czym martwić chłopie 
Na natrętne myśli tak na prawdę pomaga najbardziej olewanie ich, nie przejmowanie się nimi, traktowanie je jak powietrze, a z czasem jak przestaniesz się nimi przejmować to zaczną znikać. Musisz sobie uzmysłowić że myśli to tylko myśli, i od myśli do czynu droga jest bardzo daleka, dlatego sa one nie groźne, nie ma się czego bać. No i przede wszystkim nie utożsamiaj się z nimi! Polecam zapoznać się z tym tematem, może Ci sporo pomóc: rozbijamy-lek-zamiana-wizualizacyjna-t3413.html
Pozdrawiam
Na natrętne myśli tak na prawdę pomaga najbardziej olewanie ich, nie przejmowanie się nimi, traktowanie je jak powietrze, a z czasem jak przestaniesz się nimi przejmować to zaczną znikać. Musisz sobie uzmysłowić że myśli to tylko myśli, i od myśli do czynu droga jest bardzo daleka, dlatego sa one nie groźne, nie ma się czego bać. No i przede wszystkim nie utożsamiaj się z nimi! Polecam zapoznać się z tym tematem, może Ci sporo pomóc: rozbijamy-lek-zamiana-wizualizacyjna-t3413.html
Pozdrawiam
With your feet in the air and your head on the ground
Try this trick and spin it, yeah
Your head will collapse
If theres nothing in it
And you'll ask yourself
Where is my mind ?
Where is my mind ?
Where is my mind ?
Try this trick and spin it, yeah
Your head will collapse
If theres nothing in it
And you'll ask yourself
Where is my mind ?
Where is my mind ?
Where is my mind ?
-
DzeSss
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 135
- Rejestracja: 1 lutego 2014, o 23:51
Martwi mnie to że bardzo często w moich myslach wyprzedzam to co chce powiedzieć ale tego zazwyczaj nie mówie. A może powinienem mówić zeby tego się nie bać? . to normalne w nerwicy ? prawie wszystko co sobie pomyśle to mnie straszy masakra ;/
- harii
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 164
- Rejestracja: 18 stycznia 2014, o 19:41
Dlatego tak się dzieje że się tego boisz, wiem jakiej nazwy nie chcesz napisać, miałem kiedyś podobnie, z tym że to było ok 10 lat temu, nie było dostępu do takich forów, a na wizytę u specjalisty nie miałem odwagi bo 10 lat temu także inaczej postrzegano takie zaburzenia. Szkoda że nie wierzysz lekarzom, jeśli ich diagnoza jest dla Ciebie mało wiarygodna to obawiam się że drugą metoda która Ci to uzmysłowi będzie taka jak u mnie czyli czas jak za np. 2 lata zobaczysz że nie masz gorszych "jazd" to sam uwierzysz że to nerwica a nie ta druga gorsza
myślę że jeśli kilku lekarzy Ci to mówi nie jeden to jest to na tyle wiarygodne że warto uwierzyć a nie męczyć się np. wspomniane dwa lata. Wiem łatwo pisać, radzić ale walcz chłopaku! głowa do góry!
Ostatni Twój wątek piszesz :
kombinujesz żeby się nie bać, jeśli tak zrobisz to nerwica ma Cię w garści, postaw się i nie ułatwiaj, taka sytuacja zapewne wywoła dyskomfort i może nawet lęk ale to pierwszy krok do walki!
tu jeszcze znalazłem fajny cytat z wątku Divina, mówi o tym co napisałem powyżej:
Ostatni Twój wątek piszesz :
typowy objaw współpracy z nerwicąA może powinienem mówić zeby tego się nie bać?
tu jeszcze znalazłem fajny cytat z wątku Divina, mówi o tym co napisałem powyżej:
Złoty środek na lęk Na wstępie pozwolę sobie zacytować pewną Panią: „Wymyślam problemy, których nie ma, dzielę włos na czworo. A potem robię to, czego cały czas bałam się najbardziej. Bo przekonałam się, że jeśli gdzieś w głębi serca czujemy, że musimy coś zmienić, któregoś dnia budzimy się rano i dokładnie to czynimy. Mimo całego strachu - a może właśnie jemu na przekór.”
-
miniu89
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 40
- Rejestracja: 9 listopada 2013, o 17:49
Witaj:)
W nerwicy natręctw są spotykane takie objawy jakie Ty masz. Przede wszystkim wkręcanie sobie różnych chorób psychicznych, gdzie towarzyszy stały lęk czy obawa przed tym, że możesz zrobić komuś krzywdę...
Najważniejsze jest to, aby wyrobić sobie dystans przed natręctwami bo uwierz mi że jest to po prostu jedno błędne koło. Ja też mam nawroty obsesyjnego myślenia, ale łatwiej jest mi pokonać tą cholerna nerwicę ze względu na duży wgląd w siebie, jaki sobie niegdyś wyrobiłem. A nie było to łatwe, zwłaszcza, że dodatkowo mam epilepsję i jedno drugie mnie napędza wywołując napady wynikające ze stresu i nakręcania.
Hmmm... Co mógłbym Ci poradzić na chwilę obecną...
Jak mi kiedyś powiedział pewien mój kolega:" Nie uciekaj od tych myśli natrętnych tylko usiądź sobie gdzieś wygodnie i daj im przejść przez umysł"
Staraj się oddychać głęboko i rozluźnić... Wiem że nie będzie to łatwe, ale musisz zacząć sam próbować jakoś pokonać tą cholerę nerwicę. Dobrze że jesteś świadomy tego, że masz nerwicę, a wszystko to, co czujesz ,że jesteś chory na coś innego wynika z samej choroby. Nazwałbym to fałszywym odczuwaniem innych chorób.
Szczerze Ci współczuję bo sam na nią choruję już od wielu lat...
Trzymaj się i życzę Ci powodzenia w walce o siebie
W nerwicy natręctw są spotykane takie objawy jakie Ty masz. Przede wszystkim wkręcanie sobie różnych chorób psychicznych, gdzie towarzyszy stały lęk czy obawa przed tym, że możesz zrobić komuś krzywdę...
Najważniejsze jest to, aby wyrobić sobie dystans przed natręctwami bo uwierz mi że jest to po prostu jedno błędne koło. Ja też mam nawroty obsesyjnego myślenia, ale łatwiej jest mi pokonać tą cholerna nerwicę ze względu na duży wgląd w siebie, jaki sobie niegdyś wyrobiłem. A nie było to łatwe, zwłaszcza, że dodatkowo mam epilepsję i jedno drugie mnie napędza wywołując napady wynikające ze stresu i nakręcania.
Hmmm... Co mógłbym Ci poradzić na chwilę obecną...
Jak mi kiedyś powiedział pewien mój kolega:" Nie uciekaj od tych myśli natrętnych tylko usiądź sobie gdzieś wygodnie i daj im przejść przez umysł"
Staraj się oddychać głęboko i rozluźnić... Wiem że nie będzie to łatwe, ale musisz zacząć sam próbować jakoś pokonać tą cholerę nerwicę. Dobrze że jesteś świadomy tego, że masz nerwicę, a wszystko to, co czujesz ,że jesteś chory na coś innego wynika z samej choroby. Nazwałbym to fałszywym odczuwaniem innych chorób.
Szczerze Ci współczuję bo sam na nią choruję już od wielu lat...
Trzymaj się i życzę Ci powodzenia w walce o siebie
-
DzeSss
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 135
- Rejestracja: 1 lutego 2014, o 23:51
Witam to znowu ja wymyśliłem wraz z moją Panią terapeutką jak i osobą która z innego forum która też przechodzi przez nerwice taki mechanizm polegający na tym, iż gdy pojawiają myśli typu ze zwariowałem to mówię sobie w myślach "najwyżej zwariuję i będe miał wszystko w nosie" a jak pojawiają sie mysli o zrobieniu komuś krzywdy mówie sobie "jestem dobrym człowiekiem" i do tego dochodzi jakaś fajna pozytywna myśl np: wyobrażam sobie moją dziewczynę i mnie jak trzymamy sie za ręce i skaczemy aż pod same chmury. Myśl zastępcza może być obojętnie jaka zależy jaka jest dla danej osoby przyjemna, warunek jest taki ze to musi być pozytywna myśl 
Dziękuję wam wszystkim za dobre słowo i za to że mnie rozumiecie i nie jestem z tym sam. Życzę wam jak najwięcej siły i odwagi do walki o własne życie. Abyśmy odnaleźli szczęście. Dziękuje jeszcze raz
Dziękuję wam wszystkim za dobre słowo i za to że mnie rozumiecie i nie jestem z tym sam. Życzę wam jak najwięcej siły i odwagi do walki o własne życie. Abyśmy odnaleźli szczęście. Dziękuje jeszcze raz
-
Victor
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Bardzo dobry pomysł, na tym to polega przyjacielu, na robieniu na przekór lekowym mysla i sprawdzaniu co nerwica tak naprawde moze, "ryzykowaniu" a w taki sposob własnie przekonujemy sie ze moze niewiele i zaczynamy wzrastac w moc 
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
DzeSss
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 135
- Rejestracja: 1 lutego 2014, o 23:51
Kurde coś mnie przestraszyło. Wczoraj wieczorem około godziny 22 coś robiłem na komputerze wszędzie było ciemno i wydawało mi się ze mój pies przebiegał przez korytarz. Widziałem to kątem oka i się przestraszyłem ze mam jakieś zwidy. Jakaś masakra. To normalnie że czasem mamy jakieś przywidzenia ze coś nam się wydaje?
-
DzeSss
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 135
- Rejestracja: 1 lutego 2014, o 23:51
Siedziałem skupiony przeglądając coś w coś w komputerze i zerknąłem na korytarz i właśnie wtedy wydawało mu mi sie ze pies przebiegał choć wiem ze tak nie było i żaden cień nie padał ani nic w tym stylu
. Serio to nic poważnego?
. Serio to nic poważnego?
Ostatnio zmieniony 6 lutego 2014, o 21:11 przez DzeSss, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Lipski
- Ex-administrator i do tego odburzony
- Posty: 664
- Rejestracja: 19 czerwca 2013, o 20:07
Nic poważnego, nie raz mamy takie wrażenie że coś widzieliśmy bo nasz mózg po prostu nie jest idealny, tylko w stanie nerwicowym robimy z tego wielkie halo bo boimy się halucynacji. Więc nie panikuj chłopie, wszystko z Tobą okej 
With your feet in the air and your head on the ground
Try this trick and spin it, yeah
Your head will collapse
If theres nothing in it
And you'll ask yourself
Where is my mind ?
Where is my mind ?
Where is my mind ?
Try this trick and spin it, yeah
Your head will collapse
If theres nothing in it
And you'll ask yourself
Where is my mind ?
Where is my mind ?
Where is my mind ?
-
Lipski
- Ex-administrator i do tego odburzony
- Posty: 664
- Rejestracja: 19 czerwca 2013, o 20:07
Czyli zwyczajnie Ci się wydawało że coś widziałeś, nie rób z tego nie wiadomo czego bo to całkiem normalne, na pewno nie był to żaden omam 
With your feet in the air and your head on the ground
Try this trick and spin it, yeah
Your head will collapse
If theres nothing in it
And you'll ask yourself
Where is my mind ?
Where is my mind ?
Where is my mind ?
Try this trick and spin it, yeah
Your head will collapse
If theres nothing in it
And you'll ask yourself
Where is my mind ?
Where is my mind ?
Where is my mind ?
