14 grudnia 2021, o 11:55
Myśli w zaburzeniu mogą pojawiać się w każdej chwili i to nie jest tak, że nam na chwilę przeszło. Bo stan zagrożenia nie znika. Jeśli jest stan zagrożenia to umysł stara się cały czas podsyłać myśli, ale gdy skupisz się na jakimś ważnym zadaniu, często myśli gasną, przestaniesz się skupiać i zaraz znowu się pojawią.
Może się nasz umysł też zmęczyć i wtedy się pojawi pustka w głowie i jakiś czas myśli strasznych nie będzie. A potem wrócą.
Gdy stan zagrożenia jest to umysł cały czas szuka zagrożeń i wysyła je poprzez myśli, a to że chwilowo ich nie ma, to może znaczyć, że skupiasz się na czymś innym, robisz coś z zaangażowaniem lub Twój umysł jest zmęczony, a może ten stan zagrożenia nie jest jeszcze taki bardzo, bardzo silny aby cały wysyłać myśli i robi to co jakiś czas.
A wszystko co się myślowo toczy wokół Twoich natręctw może je przywołać np. Pomyślisz: O nie mam już tej myśli strasznej - to i tak przecież zwracasz uwagę na to co Ci dokuczało - logiczne. Spróbuj sobie powiedzieć w myślach: Nie myślę już o zabawkach - Jaki obraz w głowie się pojawi ? Zabawki. A to dlatego, że mózg człowieka myśli obrazami, co wypowiesz w myślach lub głosowo to wyśle obraz z tym skojarzony. Jeśli gdzieś tam w głowie boisz się tych myśli, to umysł będzie o nich pamiętał, skoro się boisz to znaczy, że nadałaś im dużą wartość lękową, wszystko co ma dużą wartość zostaje zapamiętane przez umysł, a tym bardziej z emocją lęku, bo to się wiąże z przeżyciem, zagrożeniem, a na to trzeba uważać i być czujnym gdyby to znowu przyszło.Tak myśli umysł, jemu zależy na przetrwaniu.
Póki stan zagrożenia trwa, to dotąd będą myśli straszne. Trzeba zrozumieć, że stan zagrożenia to stan bardzo silny, ciągle skierowany na bodźce zagrożeniowe z każdej strony. Jeśli granica stresu jest przekroczona, to umysł samodzielnie bez naszej świadomej uwagi szuka zagrożeń i wysyła je w myślach. I gdybyś wtedy to zignorowała i wiedziała ze to tylko nerwica i nie ma się co bać to wtedy kilka dni podsyłania myśli i Twojego ignorowania i ten stan mija. Ale jak TY się czegoś przestraszysz to stan zagrożenia przedłużysz o kolejne kilka dni,hormony stresu lecą dalej w górę i jeszcze skierujesz myśli na temat tego czego się przestraszyłaś np. szybkie bicie serca, coś mi jest, umrę.
Boisz się o zdrowie i masz na ten temat myśli, ale z racji tego, że ten silny stan zagrożenia trwa,to nie znaczy że myśli będą tylko o zdrowiu. Mogą ale mogą być tez inne.Jeśli przestałaś się skupiać na zdrowiu, zobaczysz straszny film i nagle pojawi się straszna myśl że jesteś opętana. Mogą myśli zniknąć bo coś robisz, jesteś zajęta albo umysł się trochę zmęczył,za kilkanaście godzin siadasz na fotelu, patrzysz na okno i nagle myśl: A co jak skoczę z okna? Albo znowu pojawią się myśli o zdrowiu bo coś Cię za kłuje w ciele. Albo sama świadomie jeszcze o tym rozmyślasz i kolejne myśli straszne się pojawiają.To jest efekt nadal utrzymującego się stanu zagrożenia. Kilka dni takiego zawierzania w te objawy i myśli powoduje, że mózg to zapamiętuje i potem przez kolejne dni, stale wysyła emocje, objawy i myśli. Skoro bałaś się silnie o swoje zdrowie 2 dni, to znaczy dla umysłu że faktycznie tak jest, więc dalej będzie Ci wysyłał lęk i myśli na temat zdrowia. Bałaś się również zwariowania , to on dalej będzie Ci to wysyłał bo to pewnie prawda, skoro tak bardzo się bałaś. A Ty się dalej tego boisz, napięcie rośnie w górę, znowu się pojawiają objawy i kolejne myśli i kółko się kręci.
Co do rzeczy, które mogły spowodować zaburzenie , często to negatywne wzorce zachowań i przekonań nabyte na drodze dorastania. Najlepiej jest ogarnąć najpierw zaburzenie, a później dopiero można się za to brać. Nie trzeba wtedy jakoś strasznie grzebać w przeszłości, choć czasami jest to bardzo pomocne. Bo jeśli mamy jakiś negatywny wzorzec myślenia i działania, przez który gromadzimy napięcie i przyczynia się to do nerwicy to warto go zmienić. Żeby łatwiej go zmienić, to dobrze jest wiedzieć jaki on jest, jak się zaczął w przeszłości, zrozumieć jak powstał i jak go teraz zmienić. Dlatego czasami warto cofnąć się wstecz, pomyśleć co spowodowało, że zachowuje się i myśle, w taki sposób , który gromadzi niepotrzebne napięcie i pomyśleć jak mogę go zmienić. Ale najlepiej to po ogarnięciu zaburzenia.
"To co nas nie zabije, uczyni nas silniejszymi."