A ta cebula w butelce ma być obrana czy nie?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Koronawirus
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 90
- Rejestracja: 13 maja 2016, o 14:35
,,
Inna osoba mówiła o swoim osobistym doświadczeniu. Jej mąż miał zapalenie płuc, a jego stan był poważny. Ta kobieta dowiedziała się o sytuacji, w której ktoś przeciął dwa końce cebuli i włożył ją do dużej butelki. Następnie, w nocy, położył butelkę blisko chorego. Rano cebula była czarna, pokryta zarazkami. Była ona prawie zgniła, ale pacjent poczuł się lepiej."
A ta cebula w butelce ma być obrana czy nie?
A ta cebula w butelce ma być obrana czy nie?
- SasankaLesna
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 307
- Rejestracja: 8 lutego 2019, o 13:51
ta cebula to raczej taka miejska anegdota, nie wierzcie w to, nie ma żadnych dowodów naukowych, że cebula zwalcza koronawirusa:)
Czasami lepiej użyć miotacza ognia niż narzekać na ciemność. [T. Pratchett]
- MałaMaruda
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 303
- Rejestracja: 18 listopada 2017, o 18:47
A nawet jeśli ma jakieś działanie, to bardziej antybakteryjne niż antywirusowe, z tego co wiem.SasankaLesna pisze: ↑21 marca 2020, o 16:12ta cebula to raczej taka miejska anegdota, nie wierzcie w to, nie ma żadnych dowodów naukowych, że cebula zwalcza koronawirusa:)
"Hold on! I know you're scared,
But you're so close to heaven...
Don't know but you know when you get there (...)
You don't know, you're almost near it.
All this time - you're just tryin' not to lose it,
You can always learn to fly - you never do until you do it"
[LP - Tightrope]
But you're so close to heaven...
Don't know but you know when you get there (...)
You don't know, you're almost near it.
All this time - you're just tryin' not to lose it,
You can always learn to fly - you never do until you do it"
[LP - Tightrope]
- Żorżyk
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 188
- Rejestracja: 12 grudnia 2019, o 22:44
Fioletowa czy biała?nierealna92 pisze: ↑21 marca 2020, o 16:05,,Inna osoba mówiła o swoim osobistym doświadczeniu. Jej mąż miał zapalenie płuc, a jego stan był poważny. Ta kobieta dowiedziała się o sytuacji, w której ktoś przeciął dwa końce cebuli i włożył ją do dużej butelki. Następnie, w nocy, położył butelkę blisko chorego. Rano cebula była czarna, pokryta zarazkami. Była ona prawie zgniła, ale pacjent poczuł się lepiej."
A ta cebula w butelce ma być obrana czy nie?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 127
- Rejestracja: 30 października 2018, o 16:12
Taaaak xd u mnie się dziś prawie pobili. Bo jeden zaczął kichać. Ręce mi opadły po samą dupę. Tak latanie po pierdółki. Norma dnia codziennego. Babki przychodzą bo im się nudzi.Żorżyk pisze: ↑20 marca 2020, o 21:09mam tak samo. Dziś rozmawiałam z inną osobą, opowiadała , jak mamusia z córeczką weszły do drogerii po kredkę do ust . Powiem Ci, że nie zajarzyłam, bo dla mnie kredka do ust to jakoś nienajniezbędniejsza rzecz do zakupów.Agata25 pisze: ↑20 marca 2020, o 20:59mam to samo :/
Wszędzie koronawirus. Ja w pracy mówię będę żyć, nie czytam, radio wyłączone, ileż można słuchać bo już źle na mnie to zaczyna wpływać, ale Wchodzi klient temat koronawirus. Mówię jakoś przeżyję.
Wchodzi drug klient i temat korona, trzeci korona, czwarty korona. Ja już łeb jak sklep i Wchodzi szef i znow koronawirus moja cała dniówka to jest jeden i ten sam temat . Albo się kłócę z klientami o to, że trxeba zachować 1m i nie chodzić co 5 min do sklepu bo można zrobić duże zakupy a nie latać po pierdoły, albo wysłuchuje o tym temacie.
Chyba ten temat mnie wykończy.
Ja wiem, że ludzie się martwią ja też się boje, ale nie o sb a o rodziców, ale mam wrażenie, że to dopiero się zaczyna i nigdy się nie skończy.
Gawędzę z tą panią i nagle wpada klientka z rykiem "Ile jest klientów w sklepie bo nie ma informacji! ", awantura, bo chce wejść, a nie wie, czy może . Jak się chce, to i z tego zrobi się aferę.
Duże zakupy mają sens, zwłaszcza że są rabaty na towary szybko psujące się.
Przezornie nie odpalam serwisów informacyjnych, epidemię nieubłaganie wyjaśnia matematyka. Trzeba zadbać o odporność psychiczną.![]()
![]()
Nooo, ale ja już zaczęłam trącić cierpliwośc i dziś mówię nie chce o tym słyszeć. Szef zaczął gadać noga na sklep. Ileż można.
Ja nie muszę odpalać moim serwisem informacyjnym jest przewijajăca ludność u mnie,

- Żorżyk
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 188
- Rejestracja: 12 grudnia 2019, o 22:44
Agata25 pisze: ↑21 marca 2020, o 16:40
Taaaak xd u mnie się dziś prawie pobili. Bo jeden zaczął kichać. Ręce mi opadły po samą dupę. Tak latanie po pierdółki. Norma dnia codziennego. Babki przychodzą bo im się nudzi.![]()
Nooo, ale ja już zaczęłam trącić cierpliwośc i dziś mówię nie chce o tym słyszeć. Szef zaczął gadać noga na sklep. Ileż można.![]()
Ja nie muszę odpalać moim serwisem informacyjnym jest przewijajăca ludność u mnie,Z jeden super z drugiej nie.
Pobity za kichanie... Zawsze uważałam, że człowiek jest najagresywniejszym gatunkiem.
Wczoraj siedzę z kumplem na kawie , na świeżym powietrzu, z meter od siebie, podchodzi znajoma i, rozumisz, z troski się drze "bo wy siedzicie za blisko siebie" . Ojej. Potem miałam jej orację na temat co jeden epidemiolog, drugi i trzeci rzecze . Nastrój szlag trafił, a miałam wczoraj święto i ta kawa w okolicznościach pandemicznych była naprawdę czymś ważnym dla mnie.
Jak będę chciała postudiować temat, to mi diagramy naukowców wytłumaczą, a nie pracownicy mediów. Ludzie chyba uważają, że mówieniem o problemie zmniejszą napięcie. Może ja już nie chcę słuchać o tym, bo mnie to stresuje?
Zastanawiam się, co zrobić, aby przeżyć ten czas pięknie, mądrze, z pożytkiem. Przypominam sobie post Victora o ośrodku uwagi i pieszczę dziś oczyska pięknymi kwiatami, które dostałam . Chcę zwracać uwagę na piękne i dobre.
Agata25 - życzę Ci odpoczynku, zdrowia, siły i czegoś bardzo miłego, dobrego w ten weekend.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 91
- Rejestracja: 18 czerwca 2018, o 20:21
Ludzie gdzieś mają siedzenie w domu, całe szczęście ochlodzilo się, to może nie będzie chciało im się wychodzić. Wszędzie bębnią, że kulminacja zachorowań będzie za 2 tyg i że najgorsze przed nami..... To powoduje u mnie duży lęk, czekam jak na skazanie. Po przeczytaniu objawów koronawirusa codziennie szukam objawów, głównie oddech i temperatura. Z tym pierwszym jest problem, bo uruchomił się stres i oddech jest płytki, do tego w piątek trochę się napiłem i spalilem z pół paczki fajek, kiedy nie palilem od kilku miesięcy, generalnie nie palę. To było od stresu, jak zapalilem i trochę się bnawiłem, to wszystko było takie proste.....wiadomo. Sobotę prawie całą przespałem i nie mogę zasnąć, do tego cały czas ten oddech nie daje mi spokoju. Tłumaczę sobie, że to od fajek ale pojawiają się myśli czy to nie czasem te duszności o których mówią? Temperatura na szczęście ok. Przerażające dla mnie jest to, że tego wirusa przejdzie 80% społeczeństwa i nie trudno się domyślić, że będę w tych 80%, oby nie skończyło się w szpitalu.
- lubieplacki13
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 495
- Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50
Już minęło 10 dni od społecznej kwarantanny i 10 dni temu mówił Szumowski, że za 2 tyg ma być najgorzej "na końcu pierwszego, na początku drugiego tygodnia". Więc wychodzi na to, że teraz. A zachorowań wciąż tylko 500. Chyba jednak są efekty i przeciągamy tą linę, no chyba, że tak ciągle będą gadali "za 2 tyg. będzie najgorzej"...lens pisze: ↑22 marca 2020, o 02:16Ludzie gdzieś mają siedzenie w domu, całe szczęście ochlodzilo się, to może nie będzie chciało im się wychodzić. Wszędzie bębnią, że kulminacja zachorowań będzie za 2 tyg i że najgorsze przed nami..... To powoduje u mnie duży lęk, czekam jak na skazanie. Po przeczytaniu objawów koronawirusa codziennie szukam objawów, głównie oddech i temperatura. Z tym pierwszym jest problem, bo uruchomił się stres i oddech jest płytki, do tego w piątek trochę się napiłem i spalilem z pół paczki fajek, kiedy nie palilem od kilku miesięcy, generalnie nie palę. To było od stresu, jak zapalilem i trochę się bnawiłem, to wszystko było takie proste.....wiadomo. Sobotę prawie całą przespałem i nie mogę zasnąć, do tego cały czas ten oddech nie daje mi spokoju. Tłumaczę sobie, że to od fajek ale pojawiają się myśli czy to nie czasem te duszności o których mówią? Temperatura na szczęście ok. Przerażające dla mnie jest to, że tego wirusa przejdzie 80% społeczeństwa i nie trudno się domyślić, że będę w tych 80%, oby nie skończyło się w szpitalu.
/przerwa od forum
- dziwny123
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 994
- Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56
Na razie mamy liczbę zdiagnozowanych przypadków, a nie liczbę zachorowań.
Zanim będzie znana liczba zachorowań, to jeszcze potrwa, może nawet do okolic Wielkanocy. W Polsce te dane są z dużym opóźnieniem, bo Polska robi kilkukrotnie mniej testów na dobę, niż kraje Europy Zachodniej i w niektórych regionach Polski wciąż mają bardzo mało dostępnych testów. Poza tym mentalność lekarzy w niektórych regionach jest taka, że jak przychodzi pacjent to prawdopodobnie nie ma żadnych dolegliwości, tylko wymyśla/udaje i w związku z tym nie trzeba go badać, w efekcie nie zostaje zakwalifikowany na testy.
Dobra wiadomość jest taka, że jest na razie szansa, że w Polsce jako w jednym z nielicznych krajów w Europie obejdzie się bez pięciocyfrowej liczby zachorowań.
Zanim będzie znana liczba zachorowań, to jeszcze potrwa, może nawet do okolic Wielkanocy. W Polsce te dane są z dużym opóźnieniem, bo Polska robi kilkukrotnie mniej testów na dobę, niż kraje Europy Zachodniej i w niektórych regionach Polski wciąż mają bardzo mało dostępnych testów. Poza tym mentalność lekarzy w niektórych regionach jest taka, że jak przychodzi pacjent to prawdopodobnie nie ma żadnych dolegliwości, tylko wymyśla/udaje i w związku z tym nie trzeba go badać, w efekcie nie zostaje zakwalifikowany na testy.
Dobra wiadomość jest taka, że jest na razie szansa, że w Polsce jako w jednym z nielicznych krajów w Europie obejdzie się bez pięciocyfrowej liczby zachorowań.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 90
- Rejestracja: 13 maja 2016, o 14:35
Ja też od czwartku mam duszności. Ciężko mi się oddycha . Czasem dopiero po kilku próbach udaje mi się złapać oddech. Probuje się uspokoić, że to przez nerwicę bo nie mam pozostałych objawów. Jedynie lekki stan podgoraczkowy 37,3 .. ale podświadomość mi mówi że to jednak może być koronawirus I że pewnie w końcu przestanę oddychać całkowicie i umrę.
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 221
- Rejestracja: 28 października 2019, o 03:01
Wyżej odpisałem Ci, jesli będziesz próbowała łapać oddechy to duszności nie przejdą, bo się hiperwentylujesz za bardzo. Poczytaj sobie o hiperwentylacji w Google i oddychaniu przeponowym.nierealna92 pisze: ↑22 marca 2020, o 12:45Ja też od czwartku mam duszności. Ciężko mi się oddycha . Czasem dopiero po kilku próbach udaje mi się złapać oddech. Probuje się uspokoić, że to przez nerwicę bo nie mam pozostałych objawów. Jedynie lekki stan podgoraczkowy 37,3 .. ale podświadomość mi mówi że to jednak może być koronawirus I że pewnie w końcu przestanę oddychać całkowicie i umrę.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 90
- Rejestracja: 13 maja 2016, o 14:35
Hiperwentylacja wg Google polega na zbyt szybkim i częstym oddechu. Sprawdziłam ile robię oddechow na minutę, 8-9 a zdrowy człowiek powinien robić ich 12-16 . Czyli chyba faktycznie jest niezbyt dobrze ..
Oddychanie przeponowe w moim przypadku nie działa.
Oddychanie przeponowe w moim przypadku nie działa.
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 221
- Rejestracja: 28 października 2019, o 03:01
Słabo poszukałaś, ale nie będę Cię wyręczał w szukaniu w google ale wiem, że są tam rzeczowe dłuższe informacje, bo duszności jako objaw znam aż za dobrze. Tylko to potrzeba o czymś poczytać dłużej niż 10 minut.nierealna92 pisze: ↑22 marca 2020, o 13:30Hiperwentylacja wg Google polega na zbyt szybkim i częstym oddechu. Sprawdziłam ile robię oddechow na minutę, 8-9 a zdrowy człowiek powinien robić ich 12-16 . Czyli chyba faktycznie jest niezbyt dobrze ..
Oddychanie przeponowe w moim przypadku nie działa.

Wkleję Ci coś o dusznościach i hiperwetnylacji choćby z forum bo wpisałem w wyszukiwarkę

Oddychanie przeponowe pomoże, jeśli w tym czasie nie będziesz próbowała nabierać do końca powietrza ustami, a sama piszesz, że tak jest więc o jakim oddychaniu przeponowym mówisz?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 91
- Rejestracja: 18 czerwca 2018, o 20:21
Też szukałem i próbuje się zastosować do tych zaleceń ale mam pytanie. Czy jeśli poszedlbym (tak wiem, siedź w domu) na spacer na pole a mam he za oknem i tak z godzinę pochodził i dotlenil się, to objawy mogą ustac? Już kiedyś to miałem i przeszło, myslalem że nie wróci a może to od tych fajek? Generalnie czuje lekki niepokój związany z tym wirusem chyba jak każdy ale staram się nad tym panować. Odstawilem termometr i próbuje żyć jak do tej pory gdyby nie ten oddech. Sprawdzę wieczorem jak będzie po wypiciu piwka, dwóch.....
- lubieplacki13
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 495
- Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50
Tu nie chodzi o to, by "się dotlenić, pochodzić", tylko chodzi o twój stosunek do objawów. Musisz po prostu zaprzestać kontroli tego oddechu, bo nic ci się nie dzieje narazie. I raczej alkohol też jest tu słabym rozwiązaniem.lens pisze: ↑22 marca 2020, o 16:25Też szukałem i próbuje się zastosować do tych zaleceń ale mam pytanie. Czy jeśli poszedlbym (tak wiem, siedź w domu) na spacer na pole a mam he za oknem i tak z godzinę pochodził i dotlenil się, to objawy mogą ustac? Już kiedyś to miałem i przeszło, myslalem że nie wróci a może to od tych fajek? Generalnie czuje lekki niepokój związany z tym wirusem chyba jak każdy ale staram się nad tym panować. Odstawilem termometr i próbuje żyć jak do tej pory gdyby nie ten oddech. Sprawdzę wieczorem jak będzie po wypiciu piwka, dwóch.....
/przerwa od forum