Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

hej

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
asia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 40
Rejestracja: 18 października 2013, o 14:49

18 października 2013, o 18:26

a nie dodałam, że na początku była tylko nerwica. oczywiście był dół, ale to taki po lękowy, z bezsilności. a dziś dodatkowo przychodzi deprecha, jjjeeeesu jaka to jest masakra. jakbym wisiała w czarnej próżni, jakbym nigdy miała nie być szczęśliwa.

a może to jest to samo co było, tylko ja się nakręcam, że jest inaczej, bo przecież to remisja, tzn że musiałam zrobić coś nie tak?

umysł odmawia posłuszeństwa.
Awatar użytkownika
Sagem
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 535
Rejestracja: 11 maja 2013, o 12:47

18 października 2013, o 18:28

I prawidłowo Aneta ^^
Jeżeli ktoś nie kocha Cię tak jakbyś tego chciał, nie oznacza to, że nie kocha Cię on z całego serca i ponad siły.
Strach boi się odważnych.
Per Aspera Ad Astra - Przez ciernie do gwiazd.
Nigdy nie wiesz jak silny jesteś, dopóki bycie silnym nie stanie się jedynym wyjściem jakie masz.
Awatar użytkownika
asia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 40
Rejestracja: 18 października 2013, o 14:49

18 października 2013, o 18:30

anetko remisja zaczęła się rok temu. parę lat temu cała moja nerwica tyle nie trwała. wkręt w nerwicę zajmuje tyle co pstryknięcie palcami. co swoją drogą też jest dziwne. też mogłam sobie o niej przez lata myśleć i nic. a w zasadzie nie myślałam bo po co. nie pamiętałam nawet o tym, że coś takiego miało miejsce w moim życiu. ehhh, jakie to było piękne uczucieee
Awatar użytkownika
bareten
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 691
Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37

18 października 2013, o 18:32

To tak jak bylo opisane na forum. Przyklad z lampa oliwna i ogniem. Tyle, ze to bylo podane na przykladzie DD.

Caly czas sie tym wszystkim denerwujesz i nakrecasz umysl to jest wlasnie to dolewanie oliwy do lampy. Dzieki temu ciaglemu dolewaniu lampa ciagle sie pali. Niby czujesz sie dobrze, wydaje Ci sie, ze mniej o tym myslisz. Nagle chwila zapomnienia, rozkminiasz i dolewasz tej oliwy no i znow w plecy.
Za to tak jak mowi Aneta. Nerwica guzik jej moze. Chocby sie dolewalo tej oliwy litrami do zgaszonej lampy to ona sie nie zapali. Na moje rozumowanie, choc podswiadomosc to calkiem co innego i dobrze o tym wiemy, ale Ty siedzisz na forum udzielasz rad innym i siedzisz w tym caly czas. Mozna powiedziec, ze majac kiedys nerwice i teraz siedzac w tym i myslac powinnas miec nawrot. Widocznie nie jest Ci to juz pisane, przezylas swoje i teraz jestes odporna.

Patryk - ja to kiedys czulem sie juz dosc normalnie - mialem przeswit. Tak sie tego przestraszylem, ze nie mam DD, ze z tego wszystkiego po chwili wszystko wrocilo do "normalnosci" ... :P

Asia - a deprechy nie masz na pewno. Uwierz, ze nie chcialabys na prawde wiedziec co to jest depresja ... :) Uczucia obnizonego albo i konkretnie obnizonego nastroju ma kazdy nerwicowiec, dlatego zazwyczaj sa to zaburzenia depresyjno - nerwicowe. Chyba logiczne jest to, ze kazdy znerwicowany, ktory np. nie moze wyjsc z domu i sie realizowac nie kwitnie i nie opija tej sytuacji.
Ostatnio zmieniony 18 października 2013, o 18:35 przez bareten, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
asia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 40
Rejestracja: 18 października 2013, o 14:49

18 października 2013, o 18:32

no i fakt Aneta, brawo. człowiek jest zafiksowany na sobie
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

18 października 2013, o 18:35

Wkret w nerwice jest szybki bo pierwszy lęk i objaw jest silny i od tego zaczyna sie bazowanie na tym, potem ciągle pamiecia wraca sie jakie te objawy sa straszne i ten lek jaki byl okropny i to wszystko zaczyna sie toczyc. A deprecha przy dlyzszej nerwicy to dosc nawet normalne, czytalam tu na forum nieraz ze dluzsza nerwica i leki powoduja depreche, stany depresyjne przez to ze czujemy sie bez wyjscia majac nerwice.
To prawda ze wejsc w nerwice to moment wyjsc jest trudniej, bo trudniej sie przekonac ze wszystko okey i trudno sie przekonac do zycia z objawami nerwicy ;) to mysle ze cala glowna filozofia :)

Bereten w sumie to obojetnie czy to przyklad do dd czy samej nerwicy i jakis innych objawow ,dziala ten sam mechanizm, objaw nakreca objaw itd
Awatar użytkownika
asia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 40
Rejestracja: 18 października 2013, o 14:49

18 października 2013, o 18:43

jeśli chodzi o DD, to z mojego doświadczenia wynika, że przychodzi w odpowiedzi na duże dawki lęku, takiego wręcz fizycznego. i jak jest, to ten lęk fizyczny nie jest aż tak wielki. taka nierzeczywista bańka. poza światem.

-- 18 października 2013, o 18:40 --
jesu masakra, co za badziew.

za to powiem wam, że świetne zrobiłam ciasto dyniowe z polewą toffii. kocham jeść. :P

-- 18 października 2013, o 18:43 --
złapałam się też na tym, że jak nie ma lęku, to nie wiem co robić i szukam go. MASAKRA a potem miesiąc sobie żyję bez w ogóle JAKICHKOLWIEK objawów, a potem jest jakas sytuacja, coś mi się przypomni, pstryk! i bęc prosto na mordę, leżę na ziemi

straaaaasznie mnie to wkur*ia
Awatar użytkownika
bareten
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 691
Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37

18 października 2013, o 18:47

To widocznie musisz brac jakies leki przez dluzszy okres na podtrzymanie, jezeli nawet potem po jakims czasie masz takie sklonnosci do wpadania w to spowrotem. Albo terapia, terapia i jeszcze raz terapia. Jakbys byla na to przygotowana psychicznie to moglabys szukac i szukac a i tak bys nie znalazla. To tak jakby szukac 100 zl w domu, w ktorym tych pieniedzy nie ma. :)

To podziel sie ciastem, oslodzimy sobie troche to zycie.

A DD to tak dziwna sprawa, ze lepiej sie juz na ten temat nie wypowiadac. :P
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

18 października 2013, o 18:58

DD czesto jest przy nerwicacj i to z uwagi wlasnie na leki a objawy ma dziwne ale niczym groznym tez nie jest :)
No to slodyczami podniesiesz sobie poziomy hormonow szczescia :)

Wiec jak go nie ma to przywoluj go umyslnie i specjalnie zeby dac sobie wiare ze mija i to jest wielkie nic realnie, a jest wielkim halo w glowie. taka forma konfrontacji
Awatar użytkownika
Sagem
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 535
Rejestracja: 11 maja 2013, o 12:47

18 października 2013, o 19:17

ehh Bartek mam nadzieję że nie będę tak miał ;p miałem już DD po ataku paniki i wiem jak wygląda ten magiczny pstryk i jesteś na świecie chociaż tyle ;p
Jeżeli ktoś nie kocha Cię tak jakbyś tego chciał, nie oznacza to, że nie kocha Cię on z całego serca i ponad siły.
Strach boi się odważnych.
Per Aspera Ad Astra - Przez ciernie do gwiazd.
Nigdy nie wiesz jak silny jesteś, dopóki bycie silnym nie stanie się jedynym wyjściem jakie masz.
Awatar użytkownika
bareten
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 691
Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37

18 października 2013, o 21:43

no ja mam wlasnie dd po ataku paniki i czekam az to minie. Badzmy dobrej mysli. Toc wszystko ma kiedys swoj koniec!
Aneta, ale dd po lekach to chyba rzadkosc, nie moze byc tak, ze kazdy usprawiedliwia to lekami. Leki czesto odcinaja emocje co moze dac uczucie wlasnie jakby odrealnienia czy pogorszenia stanu. :)
Lipski
Ex-administrator i do tego odburzony
Posty: 664
Rejestracja: 19 czerwca 2013, o 20:07

18 października 2013, o 23:56

Nie koniecznie, leki mogą nasilać objawy, oraz powodować wiele innych, a osoba z DD, może się tego tak wystraszyć że dostanie gorszej derealizacji, niestety znam to z autopsji. Dlatego moim zdaniem leki nie zawsze są takie pomocne przy stanach nerwicowych, osobiście jestem zdania że sama terapia i odpowiednie nastawienie do sprawy jest tu znacznie ważniejsze. A zamiast faszerować się chemią można po prostu trochę zainteresować się homeopatią. Ewentualnie jak już bierzemy leki w przy takich zaburzeniach jak nasze, to chyba najlepsze są uspokajacze, ponieważ naszym największym wrogiem jest patologiczny lęk, który musimy wyeliminować...ale to tylko moje subiektywne zdanie ;)
With your feet in the air and your head on the ground
Try this trick and spin it, yeah
Your head will collapse
If theres nothing in it
And you'll ask yourself

Where is my mind ?
Where is my mind ?
Where is my mind ?
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

19 października 2013, o 01:33

bareten pisze:no ja mam wlasnie dd po ataku paniki i czekam az to minie. Badzmy dobrej mysli. Toc wszystko ma kiedys swoj koniec!
Aneta, ale dd po lekach to chyba rzadkosc, nie moze byc tak, ze kazdy usprawiedliwia to lekami. Leki czesto odcinaja emocje co moze dac uczucie wlasnie jakby odrealnienia czy pogorszenia stanu. :)
W tym co napisalam nie chodzilo mi o leki ale lęki tylko bez polskich znakow pisalam :) Lęk jest przyczyna dd.
A leki tez moga poczatkowo pogorszyc stan bo nasilaja lęki przez co i dd ale nie zawsze.
Awatar użytkownika
bareten
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 691
Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37

19 października 2013, o 08:51

Lipski - Ale kiedy zaburzona jest chemia mozgu i zaszlo to juz troszke za daleko, to czasem ciezko wybrnac z tego samym nastawieniem i uspokojaczami typu hydro. Chociaz tez wierze w powiedzenie "chciec to moc", ale w niektorych przypadkach nie spelnia sie to tak do konca. Oczywiscie sa zwolennicy i przeciwnicy lekow i ogolnie chemii. Tez bylem jednym z nich, unikalem jak ognia psychotropow. Sama nazwa brzmi groznie. Jednak po czasie jak zauwazylem, ze rozne rzeczy typu valused, perseny forte, magnezy i meliski nic nie daja, a stan zaczal sie pogorszac bylem do tego zmuszony. Lekarz powiedzial mi wprost - bez leków z tego Panie nie wyjdziesz, to i tak poczatek nerwicy i trzeba ja atakowac od razu, bo niedlugo dojdzie do tego, ze zamknie sie Pan w domu i tyle z tego bedzie. Dodal takze (to na nasze pocieszenie), ze 50% pacjentow przychodzi do niego wlasnie z lękami. Lekarz podobno bardzo dobry, ma najlepsze opinie w moim rejonie, a kolejki do niego takie, ze dziekuje Bogu, zed sie do niego jakos dostalem. :)

Aneta - to prawda, leki moga nakrecac DD - ale nie musza. W sumie na moim przypadku moglbym powiedziec, ze o ile lęki po SSRI troszke oslably to DD poszybowalo w gore. Tyle, ze z czasem dzialania leków zaczelo mi to juz po prostu co raz bardziej 'zwisac'. Nie wiem czy to juz kwestia znudzenia tym wszystkim czy to leki. Wydaje mi sie jednak, ze czesto ludzie po prostu naczytaja sie, ze leki moga podsycac i powodowac derealizacje czy depersonalizacje, a potem jak to u nerwicowcow bywa ...
Po zazyciu leku zaczyna sie doszukiwanie takich wlasnie objawow i nawet gdy ich nie ma, to zawsze sie cos wyszuka i rozdmucha. Moze i w moim przypadku jest podobnie. Ciezko mi powiedziec, bo ja przez to wszystko nie umiem powiedziec czy jest lepiej niz tydzien lub miesiac temu czy gorzej. Wszystko mi sie po prostu zlewa. Wiem jedno - nie jest normalnie. :) Pozdrawiam!
miniu89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 40
Rejestracja: 9 listopada 2013, o 17:49

16 listopada 2013, o 17:29

Witaj :)

Nerwica ma to do siebie że nawet jak z nią walczymy i Nam się to udaje to po pewnym czasie wpadamy w jej sidełka. Nie przejmuj się, ja też tak mam. Mówię sobie nie raz że wygram walkę z nią, a tutaj nagle znów powraca. Przy czym jak ma się świadomość,że nerwicę można pokonać to człowiek mimo wszystko jest silniejszy i wie jak było dobrze po czym usilnie dąży do tego aby do tego stanu powrócić. Jeśli chodzi o podsycanie się w nerwicy, cóż jest to jakaś racja, ale jak się ma wyrobiony choćby malutki dystans od problemów innnych, to łatwiej jest zrozumieć te osoby i nie wnikać w ich objawy. To jest właśnie sztuka, ale Ty jesteś silna, bo znasz już swój dobry stan. Potraktuj to jakby to był przelotny problem, który trzeba rozwiązać. W tn sposób będziesz miała więcej sił do walki ze swoją ponowną"przyjaciółką.
Może to jest pusta pisanina ale to Ty wiesz najlepiej co Ci pomogło wyjść z tego złego niegdyś stanu, prawda?
Mi pomaga przeczekanie tych zlych myśli i objawów nerwicy, bo wiem, że nie będzie taki stan trwał wiecznie i będę się czuł lepiej. A co zrobiłaś że poczułaś się kiedys lepiej?
Czy potrafisz sobie to przypomnieć? Jeśli tak, to jesteś na początku wygranej.

Pozdrawiam Cie i życzę powodzenia ;)

-- 16 listopada 2013, o 17:29 --
asia pisze:
a może to jest to samo co było, tylko ja się nakręcam, że jest inaczej, bo przecież to remisja, tzn że musiałam zrobić coś nie tak?

umysł odmawia posłuszeństwa.
W cale nie musiałaś niczego robić nie tak. Po prostu, wynika to z tego faktu, że ona jest cały czas, tylko że raz czujemy się dobrze a raz tak,że nie mamy siły by z tym walczyć.
Niejednokrotnie umysł mi też odmawia posłuszeństwa, ale wiem że tak właśnie wygląda ta nasza "przyjaciółka" nie od serca...
ODPOWIEDZ