Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Moje niby halucynacje przy DD?

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
Przemo500
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 221
Rejestracja: 15 kwietnia 2018, o 14:00

20 stycznia 2019, o 16:08

Cześć.
Od jakiegoś czasu (kilka miesięcy) do mojego DD doszły bardzo realistyczne sny, ale i takie jakby halucynacje występujące w fazie tuż przed obudzeniem lub w trakcie snu(?). Otóż ostatnio byłem na świętach u cioci i pamiętam, że jak spałem w moim lokum, to miałem przywidzenie, że przychodzi do mnie dziecko mojego kuzyna i coś do mnie mówi. Było to bardzo realistyczne, zachowane proporcje pokoju itd., ale na pewno nie była to ta sama osoba, bo po prostu bajtel wyglądał zupełnie inaczej niż w rzeczywistości. Często też mam tak, że budzę się i nie wiem gdzie jestem, albo myślę, że jestem w domu rodzinnym (nie było mnie tam 2,5 roku gwoli ścisłości). Raz też ostatnio miałem taką sytuację, że wydawało mi się, że się obudziłem, ale wtedy jakby swoją "duszą" przewróciłem się na głowę obok łóżka i dopiero wtedy się obudziłem. Czy takie rzeczy mogą się pojawiać przy przygodzie z nerwą i DD, wliczając w to możliwości OOBE? Strach mnie ogarnia przed tym wszystkim, bo w tle sesja, a ja ledwo co jestem w stanie ogarnąć co się dzieje w moim życiu, powoli tracę chęć na wyjście z łóżka, a zresztą każdej nocy i tak śnią mi się tak chore sny, że szkoda mówić. Dochodzi do tego oczywiśćie całkowita depersonalizacja i zawieszenie w czasie i przestrzeni :D
Awatar użytkownika
bbea
Forumowy szyderca
Posty: 413
Rejestracja: 11 lutego 2018, o 11:25

20 stycznia 2019, o 16:18

To nie brzmi jak halucynajcje. Sny w dd są czasem bardzo realistyczne a jednocześnie powalone. I po przebudzeniu ciężko się otrząsnąć z tych wrażeń.
Bierzesz jakieś Ssri? Bo leki tez czasem powodują takie problemy ze snami.
Przemo500
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 221
Rejestracja: 15 kwietnia 2018, o 14:00

20 stycznia 2019, o 16:32

Biorę paroksetynę, ale w zasadzie dopiero zacząłem przygodę z nią, także nie będą 3 tygodnie.
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

20 stycznia 2019, o 16:41

Mam tak samo,czasem nie wiem już co jest snem , a co jawą,staraj się możliwie zlewać
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

20 stycznia 2019, o 16:56

Mam bardzo podobnie. Haluny to w ogóle inna bajka
i'm tired boss
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1566
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

20 stycznia 2019, o 16:57

To sa naturalne mechanizmy tylko jak nie masz nerwicy to nie przejmujesz sie tym. Czesto slyszy sie ze ktoś budzi sie w nocy sparalizowany i ma halucynacje. To naturalne ze czasami wybudzasz sie ale nie do konca i czesciowo jestes w fazie snu i dopoki calkiem sie nir wybudzisz to mozesz doznawac halucynacji. Mam tak od czasu do czasu ale nie przejmuje sie tym w ogole bo to normalne. To nie nerwicowe
Przemo500
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 221
Rejestracja: 15 kwietnia 2018, o 14:00

20 stycznia 2019, o 17:36

Wiesz, o ile wcześniej miewało się różne koszmary, po których budziłem się i nie wiedziałem co się dzieje, to przy nerwie jest absolutny hardkor. Tylko w zasadzie oczy dają mi możliwość nadziei, że ten świat jeszcze istnieje, aczkolwiek czasem nawet wolałbym go nie widzieć. Raz pamiętam jak poszedłem do sklepu po pizzę to miałem takie odrealnienie, a ludzie byli tacy brzydcy i dziwni (do tego jeszcze jacyś fanatycy religijni do mnie podeszli), że już strach mnie ogarniał, że do reszty mnie pojebie :D
Awatar użytkownika
sennajawie
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 324
Rejestracja: 4 września 2018, o 02:54

20 stycznia 2019, o 18:20

Żadne halucynacje, też miałam to samo i mnóstwo innych przeróżnych faz. To tak jak w paraliżu sennym, zasypianiu i budzeniu się. Czasami nadal tak mam a dd już nie. Także to normalne, powiedziałabym "typowe dd" :) wiem że jest to przerażające i mega nieprzyjemne ale nic Ci złego się nie stanie. Trzeba w to uwierzyć. A dwa fakt że wchodzisz na paro ma Znaczące znaczenie i może pogłębiać realizm snów, dziwne wchodzenie w fazę snu i wybudzanie się. W zasadzie realistyczne sny na paro to koszmar. Bo chemia pomaga mózgowi produkować to doznanie realizmu i śmieciowych i lękowych myśli połączonych w jakąś całość. Wytrwaj, i oby to paro Ci pomogło bo bardzo dobry lek, może w końcu Ci się poprawi i będziesz w stanie dalej działać
Chciałam pamiętać jak rozpaczliwa jest ciemność, by pełniej móc cieszyć się nowym światłem.

Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem :si

"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
Przemo500
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 221
Rejestracja: 15 kwietnia 2018, o 14:00

20 stycznia 2019, o 19:22

Ja to się najbardziej boję, że odwalę jakiś szajs w akademiku i ludzie w końcu się zorientują, że ze mną jest coś nie tak (:D), bo ostatnio prawie zacząłbym mówić do znajomego myląc go z moim bratem ze snu. W ogóle też pojawił się kolejny problem- boję się o, że do cna zapomnę już o tym, że moi bliscy są nimi rzeczywiście. Niby spotykam się z mamą, ale o ile byłem dość oschły jak chodzi o okazywanie uczuć wobec niej, to teraz nawet boję się pomyśleć o tym czy to jest moja mama? Czy ja mam bliskich? Kto to ja? Gr...
ChuckiexO
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 84
Rejestracja: 16 lipca 2018, o 23:18

20 stycznia 2019, o 19:26

Przemo500 pisze:
20 stycznia 2019, o 19:22
Ja to się najbardziej boję, że odwalę jakiś szajs w akademiku i ludzie w końcu się zorientują, że ze mną jest coś nie tak (:D), bo ostatnio prawie zacząłbym mówić do znajomego myląc go z moim bratem ze snu. W ogóle też pojawił się kolejny problem- boję się o, że do cna zapomnę już o tym, że moi bliscy są nimi rzeczywiście. Niby spotykam się z mamą, ale o ile byłem dość oschły jak chodzi o okazywanie uczuć wobec niej, to teraz nawet boję się pomyśleć o tym czy to jest moja mama? Czy ja mam bliskich? Kto to ja? Gr...
Mam dokładnie to samo, jakbym na kilka sekund zapomniał, że mam rodzinę. Bliscy nie da dla mnie "bliscy". Jak się z nimi spotykam to tym bardziej mam większe DD, czy oni rzeczywiście istnieją, widzą i czują? Czy to tylko podstawione postacie? Śmiesznie to się czyta, ale tak w rzeczywistości jest. Nie raz mam tak realne sny, że zastanawiam się po obudzeniu czy to było na prawdę czy tylko w mojej głowie. Ale wszystko spycham do worka nerwicy.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

20 stycznia 2019, o 19:30

Przemo500 pisze:
20 stycznia 2019, o 16:08
Cześć.
Od jakiegoś czasu (kilka miesięcy) do mojego DD doszły bardzo realistyczne sny, ale i takie jakby halucynacje występujące w fazie tuż przed obudzeniem lub w trakcie snu(?). Otóż ostatnio byłem na świętach u cioci i pamiętam, że jak spałem w moim lokum, to miałem przywidzenie, że przychodzi do mnie dziecko mojego kuzyna i coś do mnie mówi. Było to bardzo realistyczne, zachowane proporcje pokoju itd., ale na pewno nie była to ta sama osoba, bo po prostu bajtel wyglądał zupełnie inaczej niż w rzeczywistości. Często też mam tak, że budzę się i nie wiem gdzie jestem, albo myślę, że jestem w domu rodzinnym (nie było mnie tam 2,5 roku gwoli ścisłości). Raz też ostatnio miałem taką sytuację, że wydawało mi się, że się obudziłem, ale wtedy jakby swoją "duszą" przewróciłem się na głowę obok łóżka i dopiero wtedy się obudziłem. Czy takie rzeczy mogą się pojawiać przy przygodzie z nerwą i DD, wliczając w to możliwości OOBE? Strach mnie ogarnia przed tym wszystkim, bo w tle sesja, a ja ledwo co jestem w stanie ogarnąć co się dzieje w moim życiu, powoli tracę chęć na wyjście z łóżka, a zresztą każdej nocy i tak śnią mi się tak chore sny, że szkoda mówić. Dochodzi do tego oczywiśćie całkowita depersonalizacja i zawieszenie w czasie i przestrzeni :D
To jest po prostu hipnagogia i tyle. W momencie zasypiania, wybudzania, ale również w ciągu dnia, przy dużym zmęczeniu świadomość nie jest całkiem uśpiona i z podświadomości (ktora jest wtedy coraz bardziej nazwijmy to otwarta) mogą docierać różne nazwijmy to sygnały.
W postaci dźwięków, obiektów, jakiś historyjek. Które dają wrażenie dużej realności.
Jak już wyżej napisano to samo dzieje się przy paraliżu sennym. Branie leków zwiększa czasem częstotliwość tych rzeczy ale przede wszystkim napięcie i bardzo mocno skupiona uwaga na Nas samych.

Co do samych snów moga być bardziej realistyczny i jest to dosć czesto związane z lekami, jak też już wyżej wspomniano.

A te Wasze wrażenia, ze coś tam na chwilę zapomnieliście, kim jesteście itp rzeczy to prawda taka, że LĘK i wszelkie stany zaburzeniowe po prostu moga takie rzeczy powodować. Bo mocno wpływa to na pamieć i koncentrację.
A już szczególnie jak dzieje się to przy wybudzeniu nagłym. Tak naprawdę nie jest to nawet zaburzeniowe. Tylko Wy (zaburzeni) wtedy rejestrujecie to jako fakt Wam zagrażający. Co jest gówno prawdą oczywiście
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Przemo500
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 221
Rejestracja: 15 kwietnia 2018, o 14:00

20 stycznia 2019, o 19:51

Też wszystkie objawy ładuję do nerwicowego worka, tylko on jest tak bogaty, że chyba zaraz braknie mi miejsca w nim. Raz też jak byłem z znajomą na spacerze w parku to w pewnej chwili jakby mnie chciało przenieś do jakiejś innej rzeczywistości czy coś, takie odrealnienie, że nawet nie wiem jak to opisać, jakby moje oczy nagle zaczęły widzieć inny świat, może nawet bym to porównał do przejścia do innej rzeczywistości jak w Silent Hill :D Często też brało mnie na początku jakby na atak paniki po wypiciu jednego piwa, rozmowa z kimś z automatu, a jakbym zapadał się sam w sobie czy coś, a znowu czasem wypiłem kilka piw i potrafiła spora część mojej przeszłości do mnie "wrócić". Spora część derealizacji na szczęście już minęła, aczkolwiek kartonowych ludzi/ zlewających się z otoczeniem czy "magiczne" ulice i łąki też widziałem. Raz pamiętam jak też przejechałem się na rowerze, a tu wszystko totalnie jak z jakiejś bajki, bardzo mocno kolorowe, błyszczące (ale w sumie akurat mi derelka się nawet podoba, na pewno o wiele bardziej niż depersona :D) Ach ty mój stanie dysocjacji, jak fajnie potrafisz życie upiększyć...
Awatar użytkownika
sennajawie
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 324
Rejestracja: 4 września 2018, o 02:54

20 stycznia 2019, o 19:59

Przemo500 pisze:
20 stycznia 2019, o 19:51
Też wszystkie objawy ładuję do nerwicowego worka, tylko on jest tak bogaty, że chyba zaraz braknie mi miejsca w nim. Raz też jak byłem z znajomą na spacerze w parku to w pewnej chwili jakby mnie chciało przenieś do jakiejś innej rzeczywistości czy coś, takie odrealnienie, że nawet nie wiem jak to opisać, jakby moje oczy nagle zaczęły widzieć inny świat, może nawet bym to porównał do przejścia do innej rzeczywistości jak w Silent Hill :D Często też brało mnie na początku jakby na atak paniki po wypiciu jednego piwa, rozmowa z kimś z automatu, a jakbym zapadał się sam w sobie czy coś, a znowu czasem wypiłem kilka piw i potrafiła spora część mojej przeszłości do mnie "wrócić". Spora część derealizacji na szczęście już minęła, aczkolwiek kartonowych ludzi/ zlewających się z otoczeniem czy "magiczne" ulice i łąki też widziałem. Raz pamiętam jak też przejechałem się na rowerze, a tu wszystko totalnie jak z jakiejś bajki, bardzo mocno kolorowe, błyszczące (ale w sumie akurat mi derelka się nawet podoba, na pewno o wiele bardziej niż depersona :D) Ach ty mój stanie dysocjacji, jak fajnie potrafisz życie upiększyć...
Widzę że podejście już trochę zmieniasz więc naprawdę idziesz w dobrym kierunku. A co do wora nerwicowego, weź sobie kartkę, napisz nerwicowy wór :) i wypisz wszystkie swoje objawy. I czytaj to jeśli zapomnisz że coś jest efektem dd. Nie braknie Ci miejsca, nie martw się, im więcej tam tego szitu wrzucisz tym lepiej. To tak jak zbieranie śmieci. Aż końcu przyjdzie moment, gdzie cały ten worek ze śmieciami wyrzucisz na wysypisko. I będziesz free
Chciałam pamiętać jak rozpaczliwa jest ciemność, by pełniej móc cieszyć się nowym światłem.

Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem :si

"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
Przemo500
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 221
Rejestracja: 15 kwietnia 2018, o 14:00

20 stycznia 2019, o 20:23

Cóż, co do zapominania tego kim się jest, to ja raczej mam to 24/h, fajnie, wiem że to depersona tylko życie z tym doprowadza mnie do skraju wytrzymałości psychicznej. Staram się jakoś łączyć ze swoimi wspomnieniami czy innymi rzeczami, tylko to działa na chwilę, nie da się żyć cały czas przeszłością i na siłę jej przywoływać, jak póki co jej nie ma. W ogóle ciężko mi się połączyć ze światem przez fakt zaburzonej pamięci i tego zamknięcia w bańce, bo co z tego, że byłem na pogrzebie kuzyna, jak nawet ciężko mi to określić w ramach czasowych a i tak samo zdarzenie jakoś nie za bardzo do mnie doleciało. Coraz częściej też nachodzi mnie pustka egzystencjalna, a raczej strach przed tym, że walczę na próżno, że moje starania pójdą na marne a ja już nigdy nie poczuję swojego ciała i nie będę mógł spokojne, wyjść do ludzi z czystej chęci a nie przymusu.
Heh, to podejście to niestety u mnie straszna sinusoida, głównie z tego względu, że jak się przekonałem DD to tykająca bomba zegarowa i raz coś przyjdzie, a raz dowali nie wiadomo co, ale popierdolić to mnie jak nie chciało, tak dalej nie chce :D
Przemo500
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 221
Rejestracja: 15 kwietnia 2018, o 14:00

20 stycznia 2019, o 20:30

Ach, Victor, czyżbyś zmienił tytuł mojego wątku :D ? Jak nie, to dopiero będę miał halucynację :D
ODPOWIEDZ