Przemo500 pisze: ↑27 stycznia 2019, o 04:42
Podlewam i nie podlewam. Ciężko ot tak zapomnieć, że czuję się jak kamień który może się wywalić byle gdzie bo nawet z dobrym chodzeniem ma problem (i do tego pewnie jeszcze nikt po mnie nie zapłacze

). Jak jestem w pracy to przy dobrym towarzystwie da się to oczywiście ogarnąć, tylko póki co niestety progresów za bardzo nie widać, a to frustruje.
O. Znowu podlewasz

.
Całe to Twoje użalanie się nad sobą i myślenie w ten sposób to właśnie podlewanie. Ani sekunda Twojego czasu spędzonego na myśleniu jak bardzo Ci źle, i jak straszne to jest, i dlaczego Ty, i czemu inni tak nie mają, i to nie fair, to Ci już z miejsca powiem, nic pozytywnego Ci nie da. NIC. Możesz sobie pomyśleć że cały ten czas zmarnowałeś. Bo tak właśnie jest. Twardym trza być. Trzeba walczyć. A nie płakać jakie to straszne. Owszem to jest piekło. Każdy kto to przeszedł wie. Ale jeśli nie chcesz spędzić w tym piekle za dużo czasu to walcz. Zacisnąć zęby i racjonalizować. A nie ciągle dawać się wplątywać w kwas tego tokstycznego myślenia. Walka z natretnymi myślami to jest trochę tak.
Przychodzi mysl "o boże jakie to straszne. Nienawidzę tego stanu nienawidzę ludzi i Boga za to co mi jest. Ja na to nie zasługuje" ok, idziesz w tą myśl przeżywasz, czujesz się jak gówno ale zaraz Ci przechodzi i wracasz do życia. I następnym razem gdy ta myśl się pojawia odseparowujesz ją. Wiesz skąd pochodzi, wiesz że jest nerwicowa, i nie pomaga Ci. Nie chcesz się czuć tak jak wtedy gdy nachodzi Cię ta myśl. Więc zaczynasz ją kontrolować. Albo pozwalasz Żeby Tobą zawładnęła albo nie. Czasami masz mniej sił, to puszczasz ją, i pogrążasz się w uczuciach smutku nienawiści i goryczy. Ale czasem masz siłę więc mówisz w głowie "blebleeeblee nie słucham Cię. Nie jest wcale tak źle. Dam radę. Idę do przodu. Kiedyś będę od tego wolny. Dam radę i przejdę przez to." i z biegiem czasu myśl ta zacznie Ci odpuszczać, a im częściej będziesz ją odseparowywał, tym później będziesz miał odczucie że ta myśl naprawdę nie jest tożsama z Tobą. Gdy zaczną przychodzić zle emocje, a zaraz za nimi pojawi się ta myśl, od razu będziesz wiedział, ocho, nerwica. Zaczniesz widzieć gdzie myśli są zdrowe i pożyteczne, a gdzie nerwicowe i toksyczne, skażone. Tylko trzeba to praktykować. A nie pieprzyć że się nie da.