CHYBA 14
-- 29 stycznia 2016, o 13:20 --
zlekniona pisze:Byłam juz na 24, ale jednak nie wyprostowałam wszystkiego, więc mała nawrotka na 18, i balans pomiędzy nimi. Trochę się zastanawiam, czy juz do końca życia walka z demonami będzie obarczona jakimiś objawami?
zlękniona nie smutaj.Nie będzie,poza tym z jakimi demonami.nie traktuj tego co się stało jak zło.wiem,że wszyscy mamy kryzysy i że bardzo bolesne dla nerwuska jest cofniecie się.Nerwica to nie jest miła dolegliwość.Ja gdybym nie zachorowała to nigdy bym nie myślała,że takie rzeczy mogą się w głowie pojawiać,a psychika tak wpływać na ciało.Ja pierwszy atak miałam około 2 msc temu i było mega żle bo w najgorszej wersji już ani nie jadłam ani nie spałam.Teraz jestem w takim a nie innym momencie walki i powiem Ci jedno.Jestem wdzięczna za nerwice,bo układa w moim życiu to czego nie chciałam ruszyć bez niej,Nie biorę żadnych leków,tylko witaminy,meliskę czasem na sen coś ziołowego.nie będz dla siebie krytykiem tylko wsparciem.to jest to czego my uczymy się w nerwicy.żeby nie być własnym policjantem tylko adwokatem.Wykonałaś niesamowitą robotę,podziwiam Cię i mam nadzieję,że też niedługo osiągnę to co tY WIĘC TRZYMAJ KCIUKI;)POZDRAWIAM Cię;)
