Jedyne co jest prawdziwe to Twoja nerwica Nie poddawaj się. Odstawiłaś leki, to teraz spróbuj sama powalczyć Jest ciężko, ale da się. Odpuść, przestań kontrolować, jak sama nie przestaniesz, to żaden lek Ci nie pomoże.jacobsen pisze: ↑1 grudnia 2017, o 12:30Ja pier*, ja naiwna na prawde myślałam, że mam już to wszystko za sobą. Niepotrzebnie odstwiałam leki. Wszystko wraca, a ja znowu nie wierze, że to nerwica, no nie! To musi być jakieś inne gówno. Prawdziwa choroba. Dopadają mnie duszności, ścisk w żołądku. Boję się, że się uduszę, że umrę. Nie wytrzymam tego
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Dziennik hipochondryczki !
- rit
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 265
- Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 11:51
„Póki jesteśmy, nie ma śmierci, gdy jest śmierć, nie ma nas” – Epikur
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
- jacobsen
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 383
- Rejestracja: 28 września 2015, o 21:20
Dlatego nie chciałam ich dalej brać, choć czs był piękny, po tym gdy sięgnęłam dna w zeszłym roku.rit pisze: ↑1 grudnia 2017, o 12:40Jedyne co jest prawdziwe to Twoja nerwica Nie poddawaj się. Odstawiłaś leki, to teraz spróbuj sama powalczyć Jest ciężko, ale da się. Odpuść, przestań kontrolować, jak sama nie przestaniesz, to żaden lek Ci nie pomoże.jacobsen pisze: ↑1 grudnia 2017, o 12:30Ja pier*, ja naiwna na prawde myślałam, że mam już to wszystko za sobą. Niepotrzebnie odstwiałam leki. Wszystko wraca, a ja znowu nie wierze, że to nerwica, no nie! To musi być jakieś inne gówno. Prawdziwa choroba. Dopadają mnie duszności, ścisk w żołądku. Boję się, że się uduszę, że umrę. Nie wytrzymam tego
Niestrty objawy mam bardzo realistyczne, wyraźne. Wydaje mi się, że się uduszę i bedzie koniec. Czuję, że wpadnę znowu w błędne koło, zacznę chodzić po lekarzach, robić badania, nie wierzyć w wyniki... Załamka. Teraz myślę tylko o tym, że nie dożyje pewnie swojego ślubu w marcu:(
- rit
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 265
- Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 11:51
Dożyjesz, dożyjesz. Ja biorę w czerwcu, witam w klubie Nie daj się wciągnąć w analizę, odpuść. Wszystko jest dobrze i będzie dobrze Ja walczyłam z hipochondrią długo, teraz jest już dużo lepiej na tej płaszczyźniejacobsen pisze: ↑1 grudnia 2017, o 12:44Dlatego nie chciałam ich dalej brać, choć czs był piękny, po tym gdy sięgnęłam dna w zeszłym roku.rit pisze: ↑1 grudnia 2017, o 12:40Jedyne co jest prawdziwe to Twoja nerwica Nie poddawaj się. Odstawiłaś leki, to teraz spróbuj sama powalczyć Jest ciężko, ale da się. Odpuść, przestań kontrolować, jak sama nie przestaniesz, to żaden lek Ci nie pomoże.jacobsen pisze: ↑1 grudnia 2017, o 12:30Ja pier*, ja naiwna na prawde myślałam, że mam już to wszystko za sobą. Niepotrzebnie odstwiałam leki. Wszystko wraca, a ja znowu nie wierze, że to nerwica, no nie! To musi być jakieś inne gówno. Prawdziwa choroba. Dopadają mnie duszności, ścisk w żołądku. Boję się, że się uduszę, że umrę. Nie wytrzymam tego
Niestrty objawy mam bardzo realistyczne, wyraźne. Wydaje mi się, że się uduszę i bedzie koniec. Czuję, że wpadnę znowu w błędne koło, zacznę chodzić po lekarzach, robić badania, nie wierzyć w wyniki... Załamka. Teraz myślę tylko o tym, że nie dożyje pewnie swojego ślubu w marcu:(
„Póki jesteśmy, nie ma śmierci, gdy jest śmierć, nie ma nas” – Epikur
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
- jacobsen
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 383
- Rejestracja: 28 września 2015, o 21:20
Jak Ci się to udało?rit pisze: ↑1 grudnia 2017, o 13:03Dożyjesz, dożyjesz. Ja biorę w czerwcu, witam w klubie Nie daj się wciągnąć w analizę, odpuść. Wszystko jest dobrze i będzie dobrze Ja walczyłam z hipochondrią długo, teraz jest już dużo lepiej na tej płaszczyźniejacobsen pisze: ↑1 grudnia 2017, o 12:44Dlatego nie chciałam ich dalej brać, choć czs był piękny, po tym gdy sięgnęłam dna w zeszłym roku.
Niestrty objawy mam bardzo realistyczne, wyraźne. Wydaje mi się, że się uduszę i bedzie koniec. Czuję, że wpadnę znowu w błędne koło, zacznę chodzić po lekarzach, robić badania, nie wierzyć w wyniki... Załamka. Teraz myślę tylko o tym, że nie dożyje pewnie swojego ślubu w marcu:(
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
Boże jak ja Cię rozumiem,ponad rok niesamowicie cierpię,latam po lekarzach,badań końca nie ma bo trwa to miesiącami,dochodzą nowe objawy,badania wychodzą nie najlepiej ,niektóre źle a ja się nakręcam na nowo,żebym była fizycznie zdrowa w 100% bym uwierzyła ,a tak mam już chyba wszystko.jacobsen pisze: ↑1 grudnia 2017, o 12:30Ja pier*, ja naiwna na prawde myślałam, że mam już to wszystko za sobą. Niepotrzebnie odstwiałam leki. Wszystko wraca, a ja znowu nie wierze, że to nerwica, no nie! To musi być jakieś inne gówno. Prawdziwa choroba. Dopadają mnie duszności, ścisk w żołądku. Boję się, że się uduszę, że umrę. Nie wytrzymam tego
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
- rit
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 265
- Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 11:51
Szczerze? Zauważyłam ten schemat. Kiedy miałam już raka mózgu, raka jajników, toczeń, zatorowość płucną, zakrzepicę, wrzody żołądka, raka jelita... To przy chłoniaku powiedziałam sobie: dziewczyno, co Ty robisz? Nie widzisz, że sobie wmawiasz każdą z tych chorób, a jak zaczynasz wkręcać sobie nową, to poprzedniej już 'nie masz'? To tylko chory schemat.jacobsen pisze: ↑1 grudnia 2017, o 13:10Jak Ci się to udało?rit pisze: ↑1 grudnia 2017, o 13:03Dożyjesz, dożyjesz. Ja biorę w czerwcu, witam w klubie Nie daj się wciągnąć w analizę, odpuść. Wszystko jest dobrze i będzie dobrze Ja walczyłam z hipochondrią długo, teraz jest już dużo lepiej na tej płaszczyźniejacobsen pisze: ↑1 grudnia 2017, o 12:44
Dlatego nie chciałam ich dalej brać, choć czs był piękny, po tym gdy sięgnęłam dna w zeszłym roku.
Niestrty objawy mam bardzo realistyczne, wyraźne. Wydaje mi się, że się uduszę i bedzie koniec. Czuję, że wpadnę znowu w błędne koło, zacznę chodzić po lekarzach, robić badania, nie wierzyć w wyniki... Załamka. Teraz myślę tylko o tym, że nie dożyje pewnie swojego ślubu w marcu:(
I tym samym nie dałam sobie tej 'przyjemności' i nie poszłam na kolejne badania. Przestałam co 5 minut dotykać węzłów chłonnych, czy nie są czasami powiększone. I tym sposobem, krok po kroku, mój mózg zaczął ignorować wszelkie 'objawy'.
„Póki jesteśmy, nie ma śmierci, gdy jest śmierć, nie ma nas” – Epikur
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
- jacobsen
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 383
- Rejestracja: 28 września 2015, o 21:20
Ja tez już miałam wszystko jak przystało na hipochondryczkę z wieloletnim stażem. Sprawdzałam u siebie choroby, o których niektórzy lekarze nie słyszeli, a jak do tej pory wyszedł jedynie refluks w gastroskopii.
Rit, bardzo Ci zazdroszczę, że tak dobrze radzisz sobie bez leków.
Celine, dopiero (ale i już! ) rok za Tobą z tym całym gównem, nie pozwól, aby było tych lat więcej! Wiem wiem, łatwo się mówi. Nie wiem dlaczego tak łatwo u innych dostrzec zaburzenie, a u siebie wcale
Rit, bardzo Ci zazdroszczę, że tak dobrze radzisz sobie bez leków.
Celine, dopiero (ale i już! ) rok za Tobą z tym całym gównem, nie pozwól, aby było tych lat więcej! Wiem wiem, łatwo się mówi. Nie wiem dlaczego tak łatwo u innych dostrzec zaburzenie, a u siebie wcale
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1856
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
A moze to skutki odstawienne leku?jacobsen pisze: ↑1 grudnia 2017, o 14:15Ja tez już miałam wszystko jak przystało na hipochondryczkę z wieloletnim stażem. Sprawdzałam u siebie choroby, o których niektórzy lekarze nie słyszeli, a jak do tej pory wyszedł jedynie refluks w gastroskopii.
Rit, bardzo Ci zazdroszczę, że tak dobrze radzisz sobie bez leków.
Celine, dopiero (ale i już! ) rok za Tobą z tym całym gównem, nie pozwól, aby było tych lat więcej! Wiem wiem, łatwo się mówi. Nie wiem dlaczego tak łatwo u innych dostrzec zaburzenie, a u siebie wcale
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
Rok bólu,ryczenia,cierpienia,rok wywalony z życia,zmarnowany,wszystkie moje relacje z ludzmi umarły przez to,jak myślę,że zaraz zacznie się następny taki rok to samobój gwarantowany
PS skoro leki Ci pomagały to po co je odstawiłaś?
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
- jacobsen
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 383
- Rejestracja: 28 września 2015, o 21:20
Leki odstawiłam w sierpniu juz, wiec to nie to
Moje odstawienie wygladalo tak, ze pojechalam na wakacje i zapomnialam wziac ze soba leki. Tam bylam dwa tygodnie i jak wrocilam to juz balam sie je wziac ( to jest moja fobia- strach przed braniem lekow, psychitra sie juz ze mna "nameczyl" w tym temacie).
No i jest dupa. Zreszta ja musze zaczac egzystowac bez lekow, bo mam 30 lat i chce zaczac starac sie o dziecko
Moje odstawienie wygladalo tak, ze pojechalam na wakacje i zapomnialam wziac ze soba leki. Tam bylam dwa tygodnie i jak wrocilam to juz balam sie je wziac ( to jest moja fobia- strach przed braniem lekow, psychitra sie juz ze mna "nameczyl" w tym temacie).
No i jest dupa. Zreszta ja musze zaczac egzystowac bez lekow, bo mam 30 lat i chce zaczac starac sie o dziecko
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1856
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
Jacobsen, i co zamierzasz? Ja sie waham nad powrotem do leków np. Na pól roku, bo mecza mnie juz te wszystkie terapie, ćwiczenia,a nerwica jak byla tak jest. Tez mam podobna jak Ty zagwozdkę z dzieckiem :/jacobsen pisze: ↑1 grudnia 2017, o 16:04Leki odstawiłam w sierpniu juz, wiec to nie to
Moje odstawienie wygladalo tak, ze pojechalam na wakacje i zapomnialam wziac ze soba leki. Tam bylam dwa tygodnie i jak wrocilam to juz balam sie je wziac ( to jest moja fobia- strach przed braniem lekow, psychitra sie juz ze mna "nameczyl" w tym temacie).
No i jest dupa. Zreszta ja musze zaczac egzystowac bez lekow, bo mam 30 lat i chce zaczac starac sie o dziecko
- jacobsen
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 383
- Rejestracja: 28 września 2015, o 21:20
No właśnie myślę i myślę rozumiem, że też brałaś i pomagały?Olalala pisze: ↑2 grudnia 2017, o 09:25Jacobsen, i co zamierzasz? Ja sie waham nad powrotem do leków np. Na pól roku, bo mecza mnie juz te wszystkie terapie, ćwiczenia,a nerwica jak byla tak jest. Tez mam podobna jak Ty zagwozdkę z dzieckiem :/jacobsen pisze: ↑1 grudnia 2017, o 16:04Leki odstawiłam w sierpniu juz, wiec to nie to
Moje odstawienie wygladalo tak, ze pojechalam na wakacje i zapomnialam wziac ze soba leki. Tam bylam dwa tygodnie i jak wrocilam to juz balam sie je wziac ( to jest moja fobia- strach przed braniem lekow, psychitra sie juz ze mna "nameczyl" w tym temacie).
No i jest dupa. Zreszta ja musze zaczac egzystowac bez lekow, bo mam 30 lat i chce zaczac starac sie o dziecko
Wolałabym się nie porywać juz na leki ze względu na tą planowaną ciąże, a z drugiej strony boję się, że z własnej winy zatoczę koło z objawami i będę się męczyć. Na kiedy planowała ciąże?
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1856
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
Tak tylko ja bralam je bardzo dlugo, bo 8 lat, dlatego bardzo bronie sie przed powrotem do nich. Co do ciąży nie robię sobie presji, chce wyjść całkowicie z nerwy żeby o tym myśleć.jacobsen pisze: ↑2 grudnia 2017, o 09:49No właśnie myślę i myślę rozumiem, że też brałaś i pomagały?Olalala pisze: ↑2 grudnia 2017, o 09:25Jacobsen, i co zamierzasz? Ja sie waham nad powrotem do leków np. Na pól roku, bo mecza mnie juz te wszystkie terapie, ćwiczenia,a nerwica jak byla tak jest. Tez mam podobna jak Ty zagwozdkę z dzieckiem :/jacobsen pisze: ↑1 grudnia 2017, o 16:04Leki odstawiłam w sierpniu juz, wiec to nie to
Moje odstawienie wygladalo tak, ze pojechalam na wakacje i zapomnialam wziac ze soba leki. Tam bylam dwa tygodnie i jak wrocilam to juz balam sie je wziac ( to jest moja fobia- strach przed braniem lekow, psychitra sie juz ze mna "nameczyl" w tym temacie).
No i jest dupa. Zreszta ja musze zaczac egzystowac bez lekow, bo mam 30 lat i chce zaczac starac sie o dziecko
Wolałabym się nie porywać juz na leki ze względu na tą planowaną ciąże, a z drugiej strony boję się, że z własnej winy zatoczę koło z objawami i będę się męczyć. Na kiedy planowała ciąże?