Zero refleksji tylko dalej obłęd kontroli. No cóż skoro tak wybierasz.Pati21175 pisze: ↑4 lipca 2022, o 12:06Najgorsze jest to że ja naprawdę się czuje jakbym nie kochała czuje się jakby to wszystko było dla mnie za trudne nie potrafię zrozumiec kiedy to na prawdę ROCD a kiedy nie...czasami czuje ze chce kochać a czasami że nie kochamKatja pisze: ↑3 lipca 2022, o 21:41A może tak zaakceptujesz wreszcie niepewność? Może tak zastanowisz się ile cierpienia generujesz, chcąc uniknąć pewnych emocji? Może pozwolisz temu wszystkiemu być i przyjmiesz, że nie będzie miło, ale tak też czasem bywa? Może zrozumiesz wreszcie, że spalasz się na chęci kontroli czegoś, czego i tak nigdy kontrolować nie będziesz. Spalasz się żeby nie czuć niepewności, żeby wiedzieć, znać, rozwikłać, mieć pewne odpowiedzi, a to jest bujda, nie ma nic pewnego na tym świecie (pozna śmiercią i podatkami). Nikt z nas nie ma idealnego przepisu na życie, na związek, miłość to przypływy i odpływy, czy prawdziwa? czas zweryfikuje. Po co się więc dręczyć? Chcesz uzyskać pewność, a uzyskujesz tylko coraz większą rozpacz i pogubienie. Nie da się uzyskać pewności zabezpieczając się przed życiem w głowie, życie trzeba przeżyć i doświadczać i być na wszystko gotowym, z otwartością, bo nie wiadomo co przyniesie los i albo to zrozumiesz, albo będziesz się wiecznie pogrążać w nerwicach.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1179
- Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43
https://www.czlowiekczujacy.pl
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 300
- Rejestracja: 20 stycznia 2022, o 10:43
Ja też się czuję źle, ciągle czuję obojętność, niechęć do spędzania z nim czasu,ciągle chce być na telefonie, nie mam ochoty żeby go pocałować,ciągle analizuje zachowania,myślę,że inni mi się bardziej podobają,że z kimś innym byłby mi lepiej,że mnie on denerwuje, że mnie nie obchodzi - normalne i typowe, wszystko to kręci się w kółko,wrzucam do nerwicowego worka... Teraz czekam na wizytę u psychiatry i będę zajmować się życiem.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 66
- Rejestracja: 15 listopada 2021, o 17:57
czuje sie okropnie, znowu czuje ze nie kocham i lepiej mi będzie samej albo z kims innym, płacze. tak żeby chłopak nie widział. Nie mam ochoty na nic nawet na stosunek ja już nie wiem co jest prawda mam dość...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1
- Rejestracja: 30 czerwca 2022, o 16:03
Dzień dobry wszystkim
bardzo szybko po rozstaniu bedac zraniony wszedlem w inny zwiazek (obecna zona w ciazy)
naczytalem sie ze takie zwiazki sie nie udaja (wkrecam sie tez w rozne choroby itp)
i strasznie tesknie za eks ciagnie mnie do niej jestem zazdrosny o nia
mam wrazenie jakbym nie kochal swojej zony byla mi obojetna itp
placze ze niszcze zonie i dziecku zycie "bedac w glowie u bylej"
po rozpoczeciu zwaizku zaczalem psychoterapie trwa juz 4 lata ale bez wiekszych efektow
terapeutka stwierdza narcystyczne zaburzenia osobowosci
neurolog stwierdzil nerwice (problem z miesniami)
nie ogarniam juz nic, nie umiem myslec ... mozna na tle nerwicy tesknic za byla dziewczyna ? ...
bardzo szybko po rozstaniu bedac zraniony wszedlem w inny zwiazek (obecna zona w ciazy)
naczytalem sie ze takie zwiazki sie nie udaja (wkrecam sie tez w rozne choroby itp)
i strasznie tesknie za eks ciagnie mnie do niej jestem zazdrosny o nia
mam wrazenie jakbym nie kochal swojej zony byla mi obojetna itp
placze ze niszcze zonie i dziecku zycie "bedac w glowie u bylej"
po rozpoczeciu zwaizku zaczalem psychoterapie trwa juz 4 lata ale bez wiekszych efektow
terapeutka stwierdza narcystyczne zaburzenia osobowosci
neurolog stwierdzil nerwice (problem z miesniami)
nie ogarniam juz nic, nie umiem myslec ... mozna na tle nerwicy tesknic za byla dziewczyna ? ...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 32
- Rejestracja: 17 kwietnia 2022, o 20:15
Ja za to mysle, ze co jesli ja nigdy nie kochalam, nie bylam zakochana tylko udawalam, bo tez weszlam szybko w nowy zwiazek z toksycznego poprzedniego? Ech…
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 32
- Rejestracja: 17 kwietnia 2022, o 20:15
Ja mam kryzys. Najgorszy moment w moim zyciu. Kilka dni temu obudzilam sie z glosnymi myslami ze jestem gotowa sie rozstac, ze to juz czas, po czym zaczelam plakac. Wczoraj przyszedl najgorszy moment - bylam na wizycie u terapeutki i powiedziala mi ze moze to jest moment zeby zastanowic sie nad zwiazkiem i odpuscic, zamiast sie bac i kurczowo trzymac partnera. Wywolalo to u mnie histeryczny placz przez kilka godzin. Po czym w nocy cala sie trzeslam nie dalam rady zasnac i poczulam jak moj narzeczony placze, bo wczesniej z nim o tym rozmawialam. Powiedzial mi ze nie chce mnie stracic, a ja znowu nic nie poczulam… Cala sie trzese od tamtego czasu, stresuje sie i nie moge uspokoic. To jest najgorszy moment w moim zyciu i nigdy nie pomyslalam, ze bede miala taka sytuacje. Tak bardzo nie chcialabym zeby to wszystko co zbudowalismy razem sie rozpadlo, zeby te uczucie zniknelo, ale dalej nie czuje nic w sercu jak to pisze… Pomocy…
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 300
- Rejestracja: 20 stycznia 2022, o 10:43
Cześć wszystkim, to znowu ja.
Jakiś czas mnie tu nie było i udało mi się nie przejmować się tymi myślami przez jakiś czas a nawet miałam chwilowy przebłysk. Teraz znowu się zaczyna ... Byłam u psychiatry, mam przepisane leki. Od jutra zaczynam brać. Problem w tym, że nie czuje nic. Zupełnie. Nawet nachodzą mnie myśli,że mojego uczucia do chłopaka już nie ma i nie czuje żadnego przejęcia tym,tylko akceptację tego. Tak jakbym całkowicie była odcięta od emocji. Nie chce się dla niego starać,nie mam ochoty na żadne zbliżenie, pocałunek,przytulenie. On jest dla mnie taki kochany i naprawdę wspaniały,a ja nie umiem się odwdzięczyć bo wszystko wydaje mi sie takie bez sensu i że po co mi to, gdzie kiedyś starałam się bardzo i nasz związek. Teraz już nie płacze, nie mam prawie natretnych myśli. Czy to po prostu taki etap?
Jakiś czas mnie tu nie było i udało mi się nie przejmować się tymi myślami przez jakiś czas a nawet miałam chwilowy przebłysk. Teraz znowu się zaczyna ... Byłam u psychiatry, mam przepisane leki. Od jutra zaczynam brać. Problem w tym, że nie czuje nic. Zupełnie. Nawet nachodzą mnie myśli,że mojego uczucia do chłopaka już nie ma i nie czuje żadnego przejęcia tym,tylko akceptację tego. Tak jakbym całkowicie była odcięta od emocji. Nie chce się dla niego starać,nie mam ochoty na żadne zbliżenie, pocałunek,przytulenie. On jest dla mnie taki kochany i naprawdę wspaniały,a ja nie umiem się odwdzięczyć bo wszystko wydaje mi sie takie bez sensu i że po co mi to, gdzie kiedyś starałam się bardzo i nasz związek. Teraz już nie płacze, nie mam prawie natretnych myśli. Czy to po prostu taki etap?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 26
- Rejestracja: 27 maja 2022, o 13:23
Ma ktoś taką obsesje, że co chwilę widuje liczby „44”, „22” itp i wydaje mu się, że to przyniesie coś złego?
Niby jak się widzi często takie liczby to mają przynieść coś dobrego a mi się wydaję, że przyniosą rozstanie bo to niby dobre dla mnie, a ja nie chce sie rozstawać, nie chce tak czuć, że rozstanie to dobra rzecz. 3 miesiące walczę z rocd i jestem tym zmęczona.
Niby jak się widzi często takie liczby to mają przynieść coś dobrego a mi się wydaję, że przyniosą rozstanie bo to niby dobre dla mnie, a ja nie chce sie rozstawać, nie chce tak czuć, że rozstanie to dobra rzecz. 3 miesiące walczę z rocd i jestem tym zmęczona.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 26
- Rejestracja: 27 maja 2022, o 13:23
Od dwóch tygodni jakoś widuje takie liczby, i mnie to martwi. Sama sie ich doszukuje też czasem. Ostatnio nawet był dobry czas, nie czułam w 100% uczuć, ale wiedziałam, że kocham a wczoraj wieczorem nagle jakiś zjazd bo zobaczyłam godzine 22:33 i sie tak przestraszyłam że nagły natłok myśli że nie kocham, że to na pewno oznaka że musze sie rozstać. 

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 26
- Rejestracja: 27 maja 2022, o 13:23
Tez tak mam przez ostatnie pare dni więc to chyba taki etapkinga27 pisze: ↑19 lipca 2022, o 23:13Cześć wszystkim, to znowu ja.
Jakiś czas mnie tu nie było i udało mi się nie przejmować się tymi myślami przez jakiś czas a nawet miałam chwilowy przebłysk. Teraz znowu się zaczyna ... Byłam u psychiatry, mam przepisane leki. Od jutra zaczynam brać. Problem w tym, że nie czuje nic. Zupełnie. Nawet nachodzą mnie myśli,że mojego uczucia do chłopaka już nie ma i nie czuje żadnego przejęcia tym,tylko akceptację tego. Tak jakbym całkowicie była odcięta od emocji. Nie chce się dla niego starać,nie mam ochoty na żadne zbliżenie, pocałunek,przytulenie. On jest dla mnie taki kochany i naprawdę wspaniały,a ja nie umiem się odwdzięczyć bo wszystko wydaje mi sie takie bez sensu i że po co mi to, gdzie kiedyś starałam się bardzo i nasz związek. Teraz już nie płacze, nie mam prawie natretnych myśli. Czy to po prostu taki etap?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 63
- Rejestracja: 15 lipca 2019, o 13:54
Hej, nie czytałam tutaj wszystkiego, bo nie da się tego ogarnąćKatja pisze: ↑9 czerwca 2022, o 22:16Dziewczyna z zaburzeniem lękowym, a dokładnie ROCD, obsesyjnie krąży wokół temu związków i oczywiście czyta/ogląda na temat tego jak powinien wyglądać związek, miłość, no i oczywiście wpada w histerie, bo coś tam jej się nie zgodziło, a nie ma ŻADNEGO dystansu ani zrozumienia (bo wszystko to jest zatracone przez lęk) do tego co czyta/ogląda i przede wszystkim nie ma żadnego zrozumienia, że opis pani terapeutki dotyczy ludzi bez zaburzeń lękowych, a nie ludzi ROCD, gdzie sytuacja wygląda inaczej.kinga27 pisze: ↑8 czerwca 2022, o 23:06Wydaje mi się że to już nie nerwica... Zastanawiam się czy to wszystko ma jakikolwiek sens...
Zobaczyłam takiego tiktoka jakiejś pani terapeutki która napisała, że to normalne że w zdrowej relacji są tzw. "przypływy i odpływy" w relacji gdzie czujemy się bardziej bądź mniej zakochani,że nie powinniśmy panikować z powodu odpływu. Ja zaczęłam płakać,że u mnie nie ma tego przypływu i że co jeśli go nie będzie
To wszystko mi się wydaje takie bez sensu... Jakbym go serio nie kochała... Jak można być takim obojętnym .. mam myśli,że moje uczucia się wypaliły/ skończyły,czy może tak być?
Miał ktoś z was coś podobnego? Już totalne wypranie z emocji.... Wszystko obojętne... Nawet nie chce nic poczuć,a to odrętwienie mam już od kilku miesięcy z bardzo krótkimi przerwami...
Po pierwsze MASZ ROCD, klasyk taki, że bardziej być nie może,
po drugie zacznij wreszcie brać to pod uwagę.
Pytasz czy ktoś z nas miał coś podobnego w wątku o nazwie "Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?![]()
Ja rozumiem, że lęk, ale Kinga bez przesady, wypadałoby chociaż starać się coś pojąć.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 26
- Rejestracja: 27 maja 2022, o 13:23
Moim zdaniem rocdnymphette pisze: ↑26 lipca 2022, o 21:44Hej, nie czytałam tutaj wszystkiego, bo nie da się tego ogarnąćKatja pisze: ↑9 czerwca 2022, o 22:16Dziewczyna z zaburzeniem lękowym, a dokładnie ROCD, obsesyjnie krąży wokół temu związków i oczywiście czyta/ogląda na temat tego jak powinien wyglądać związek, miłość, no i oczywiście wpada w histerie, bo coś tam jej się nie zgodziło, a nie ma ŻADNEGO dystansu ani zrozumienia (bo wszystko to jest zatracone przez lęk) do tego co czyta/ogląda i przede wszystkim nie ma żadnego zrozumienia, że opis pani terapeutki dotyczy ludzi bez zaburzeń lękowych, a nie ludzi ROCD, gdzie sytuacja wygląda inaczej.kinga27 pisze: ↑8 czerwca 2022, o 23:06Wydaje mi się że to już nie nerwica... Zastanawiam się czy to wszystko ma jakikolwiek sens...
Zobaczyłam takiego tiktoka jakiejś pani terapeutki która napisała, że to normalne że w zdrowej relacji są tzw. "przypływy i odpływy" w relacji gdzie czujemy się bardziej bądź mniej zakochani,że nie powinniśmy panikować z powodu odpływu. Ja zaczęłam płakać,że u mnie nie ma tego przypływu i że co jeśli go nie będzie
To wszystko mi się wydaje takie bez sensu... Jakbym go serio nie kochała... Jak można być takim obojętnym .. mam myśli,że moje uczucia się wypaliły/ skończyły,czy może tak być?
Miał ktoś z was coś podobnego? Już totalne wypranie z emocji.... Wszystko obojętne... Nawet nie chce nic poczuć,a to odrętwienie mam już od kilku miesięcy z bardzo krótkimi przerwami...
Po pierwsze MASZ ROCD, klasyk taki, że bardziej być nie może,
po drugie zacznij wreszcie brać to pod uwagę.
Pytasz czy ktoś z nas miał coś podobnego w wątku o nazwie "Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?![]()
Ja rozumiem, że lęk, ale Kinga bez przesady, wypadałoby chociaż starać się coś pojąć.mam pytanie, bo od jakiegoś czasu zaczęły mi się właśnie pojawiać myśli, które wywołują sporo lęku. Ze ten związek to nie to, że nie nie wiem czy powinnam w tym być, zaczęłam szukać wad w partnerze, skupiać się na nich. Jak się lepiej czuje psychicznie to jest spoko, a jak gorzej to mi się to włącza... Czy to może być to rocd? Czy raczej normalny etap związku