Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

17 sierpnia 2018, o 12:25

natretnapaula pisze:
15 sierpnia 2018, o 15:11
A ja wracam po ponad roku spokoju. Mój spokój zmącił kolega z pracy. Facet ma żonę i dzieci. Jest miły i sympatyczny ale czasema teksty jakby...mnie chciał podrywać. Ja nie podsycam, sama absolutnie nie daje żadnych znaków akceptacji na wszelkie takie zagrywki staram się wymyślić coś takiego żeby wyjść na taką drętwą ale żeby było wiadomo że szans nie ma żadnych. Wielokrotnie podkreślałam że mam męża że już jestem zajęta i nie jestem zainteresowana innym mężczyzną. Ale fakt że było mi miło że ktoś mnie adoruje chociaż wielokrotnie gdy coś tam gadał przypominałam mu np o jego żonie 😏 niby jakoś żartem itd ale przywoływałam jej obecność do rozmowy.
Ale do rzeczy: mam mega wyrzuty sumienia z tego powodu że w ogóle ktoś coś do mnie takiego mówił z podtekstem i że mogło mi się w ogóle podobać to że ktoś się mną zainteresował. Facet mi się nie podoba, nie jest w moim typie. Nie pozwoliła bym ani się tknąć ani nic... Kocham bardzo mojego męża. Jest dla mnie wszystkim ale czuję jakbym go zdradziła. Teraz siedzę analizuję że może chciałam coś, może mi się podoba, może miałam jakieś myśli brzydkie. Próbuję przywołać sobie jakieś myśli o mężu a w głowie pojawia mi się ten facet...
Jak kiedyś przyszedł na zmianę to sama zauważyłam że się uśmiechnęłam ale nie czuje ani pociągu ani nic... Tak po prostu jakoś się ucieszyłam chyba z tego powodu że pewnie mi jakiś komplement palnie... A teraz czuję się jak dzi....ka😥 już kilka razy w myślach pojawiało mi się np że coś robię że niby myślę o tym facecie czy coś... Mam tak wielkie wyrzuty sumienia... Czuję się jak potwór. Czuję się jakbym zdradziła mojego męża... Człowieka który jest dla mnie wszystkim... Czuję jakbym popełniła ogromny grzech... Czuję się winna...
Ja mam takie natręty na temat kolegi mojego chlopaka i trzyma mnie chyba trzeci miesiąc. A do tego mam sztuczne podniecenie. Też jestem tak cholernie zagubiona.. nie wiem co robić..
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

17 sierpnia 2018, o 13:41

Czytałam dziś artykuły i trochę posłuchałam nagrań Divovic.. Moja głowa to taki śmietnik, że ja już nie wiem co mam robić..
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1566
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

17 sierpnia 2018, o 13:47

nieznajoma19 pisze:
17 sierpnia 2018, o 13:41
Czytałam dziś artykuły i trochę posłuchałam nagrań Divovic.. Moja głowa to taki śmietnik, że ja już nie wiem co mam robić..
Podoba ci się ten facet?
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

17 sierpnia 2018, o 13:52

Nerwyzestali pisze:
17 sierpnia 2018, o 13:47
nieznajoma19 pisze:
17 sierpnia 2018, o 13:41
Czytałam dziś artykuły i trochę posłuchałam nagrań Divovic.. Moja głowa to taki śmietnik, że ja już nie wiem co mam robić..
Podoba ci się ten facet?
NIE.
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1566
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

17 sierpnia 2018, o 13:54

nieznajoma19 pisze:
17 sierpnia 2018, o 13:52
Nerwyzestali pisze:
17 sierpnia 2018, o 13:47
nieznajoma19 pisze:
17 sierpnia 2018, o 13:41
Czytałam dziś artykuły i trochę posłuchałam nagrań Divovic.. Moja głowa to taki śmietnik, że ja już nie wiem co mam robić..
Podoba ci się ten facet?
NIE.
To nie masz się o co martwić. Nie idź w te myśli, nie analizuj, niech popłyną dalej aż przejdzie :)
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

17 sierpnia 2018, o 14:03

Nerwyzestali pisze:
17 sierpnia 2018, o 13:54
nieznajoma19 pisze:
17 sierpnia 2018, o 13:52
Nerwyzestali pisze:
17 sierpnia 2018, o 13:47


Podoba ci się ten facet?
NIE.
To nie masz się o co martwić. Nie idź w te myśli, nie analizuj, niech popłyną dalej aż przejdzie :)
Dobra, ja wiem o tym. Jednego dnia tego nie mam, wyśmiewam to jak mogłam tak mieć. Jak mogłam mieć myśli o nim, zresztą on jest rudzielcem.. Zawsze się z moim chłopakiem z niego nabijaliśmy, jak byłam w jego towarzystwie to nie miałam nawet natrętów patrzyłam na niego i sobie myślałam ze jest brzydalem. A jak jestem z chłopakiem swoim to mam tak po*ebane myśli, że masakra. To jest chore i niedorzeczne, żeby takie coś mnie złapało i jeszcze mam głupie myśli i momentalnie już sobie wkręcam "sztuczne podniecenie". Zresztą to sztuczne podniecenie mam w momentach lęku, gdy lęk nadchodzi, gdy sie boje. Ja nienawidzę sie uzalac nad soba, chce zyc wesoło i być szczesliwa, olewac te mysli itd. Ale to cholerstwo momentami jest tak realne(np jak dziś) wiec leze od rana i ryczę na lozku. Wiem,ze to wydaje się realne bo to ma mnie straszyć itp itd ale to sprawia ze ja zaczynam w to wierzyć... to gówno robi ze mnie kogos kim nie jestem, ja zawsze byłam fer, nie tolerowałam zdrad i moja zasada to jestem z kimś i mam wyj*bane na innych. Zawsze tak było cholera, tylko ze nerwica tak sobie mnie owinęła wokól palca, ze teraz z tych moich wartości robi za przeproszeniem jedno wielkie gówno i ze mnie również. Chyba wiesz o co mi chodzi..?
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

17 sierpnia 2018, o 14:05

Zresztą nie SAME MYŚLI mnie tak dręczą, tylko to sztuczne podniecenie. Dziś czytałam artykuł tu na zaburzonych chyba Victora więc cytuje:
" Z uwagi na to nasza postawa i nastawienie do świata, wydarzeń, objawów ciała i psychiki także zmienia się mocno.
Stajemy się osobami WYCZULONYMI o 100 % na wyczuwanie (w nerwicy wyimaginowanego i wyolbrzymionego przez strach ) zagrożenia."
I tak sobie pomyślałam, że moze to też dotyczy tego sztucznego podniecenia?
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1566
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

17 sierpnia 2018, o 14:07

nieznajoma19 pisze:
17 sierpnia 2018, o 14:03
Nerwyzestali pisze:
17 sierpnia 2018, o 13:54
nieznajoma19 pisze:
17 sierpnia 2018, o 13:52


NIE.
To nie masz się o co martwić. Nie idź w te myśli, nie analizuj, niech popłyną dalej aż przejdzie :)
Dobra, ja wiem o tym. Jednego dnia tego nie mam, wyśmiewam to jak mogłam tak mieć. Jak mogłam mieć myśli o nim, zresztą on jest rudzielcem.. Zawsze się z moim chłopakiem z niego nabijaliśmy, jak byłam w jego towarzystwie to nie miałam nawet natrętów patrzyłam na niego i sobie myślałam ze jest brzydalem. A jak jestem z chłopakiem swoim to mam tak po*ebane myśli, że masakra. To jest chore i niedorzeczne, żeby takie coś mnie złapało i jeszcze mam głupie myśli i momentalnie już sobie wkręcam "sztuczne podniecenie". Zresztą to sztuczne podniecenie mam w momentach lęku, gdy lęk nadchodzi, gdy sie boje. Ja nienawidzę sie uzalac nad soba, chce zyc wesoło i być szczesliwa, olewac te mysli itd. Ale to cholerstwo momentami jest tak realne(np jak dziś) wiec leze od rana i ryczę na lozku. Wiem,ze to wydaje się realne bo to ma mnie straszyć itp itd ale to sprawia ze ja zaczynam w to wierzyć... to gówno robi ze mnie kogos kim nie jestem, ja zawsze byłam fer, nie tolerowałam zdrad i moja zasada to jestem z kimś i mam wyj*bane na innych. Zawsze tak było cholera, tylko ze nerwica tak sobie mnie owinęła wokól palca, ze teraz z tych moich wartości robi za przeproszeniem jedno wielkie gówno i ze mnie również. Chyba wiesz o co mi chodzi..?
No wiem. Dobrze wiem. Chyba miałem kiedyś podobnie z wkrętką na geja ale nie sprawiało mi to problemów nigdy, bo wiedziałem na 100% że jestem hetero i poradziłem sobie z tym szybko i bezboleśnie. Ty masz pewność, że nie zdradziłabyś chłopaka, a juz na pewno z tym gościem. Może spróbuj wyobrazić sobie sytuację w której zdradzasz chłopana swojego z tym kolegą. Może to obrzydzi ci to wszystko na amen albo ośmieszy na amen ;p
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1549
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

17 sierpnia 2018, o 14:08

nieznajoma19 pisze:
17 sierpnia 2018, o 14:03
Nerwyzestali pisze:
17 sierpnia 2018, o 13:54
nieznajoma19 pisze:
17 sierpnia 2018, o 13:52


NIE.
To nie masz się o co martwić. Nie idź w te myśli, nie analizuj, niech popłyną dalej aż przejdzie :)
Dobra, ja wiem o tym. Jednego dnia tego nie mam, wyśmiewam to jak mogłam tak mieć. Jak mogłam mieć myśli o nim, zresztą on jest rudzielcem.. Zawsze się z moim chłopakiem z niego nabijaliśmy, jak byłam w jego towarzystwie to nie miałam nawet natrętów patrzyłam na niego i sobie myślałam ze jest brzydalem. A jak jestem z chłopakiem swoim to mam tak po*ebane myśli, że masakra. To jest chore i niedorzeczne, żeby takie coś mnie złapało i jeszcze mam głupie myśli i momentalnie już sobie wkręcam "sztuczne podniecenie". Zresztą to sztuczne podniecenie mam w momentach lęku, gdy lęk nadchodzi, gdy sie boje. Ja nienawidzę sie uzalac nad soba, chce zyc wesoło i być szczesliwa, olewac te mysli itd. Ale to cholerstwo momentami jest tak realne(np jak dziś) wiec leze od rana i ryczę na lozku. Wiem,ze to wydaje się realne bo to ma mnie straszyć itp itd ale to sprawia ze ja zaczynam w to wierzyć... to gówno robi ze mnie kogos kim nie jestem, ja zawsze byłam fer, nie tolerowałam zdrad i moja zasada to jestem z kimś i mam wyj*bane na innych. Zawsze tak było cholera, tylko ze nerwica tak sobie mnie owinęła wokól palca, ze teraz z tych moich wartości robi za przeproszeniem jedno wielkie gówno i ze mnie również. Chyba wiesz o co mi chodzi..?
Kluczowe dla mnie jest to co napisałaś ze nigdy nie tolerowałas zdrad No właśnie a nerwa się zawsze łapie dla nas największych wartości i są to rzeczy które dla nas są ważne i są dla nas ogromnymi wartościami ;) olewać olewać i jeszxze taz olewać ;)
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1566
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

17 sierpnia 2018, o 14:08

nieznajoma19 pisze:
17 sierpnia 2018, o 14:05
Zresztą nie SAME MYŚLI mnie tak dręczą, tylko to sztuczne podniecenie. Dziś czytałam artykuł tu na zaburzonych chyba Victora więc cytuje:
" Z uwagi na to nasza postawa i nastawienie do świata, wydarzeń, objawów ciała i psychiki także zmienia się mocno.
Stajemy się osobami WYCZULONYMI o 100 % na wyczuwanie (w nerwicy wyimaginowanego i wyolbrzymionego przez strach ) zagrożenia."
I tak sobie pomyślałam, że moze to też dotyczy tego sztucznego podniecenia?
To sztuczne podniecenie też znam. Nie mam tego mocnego jakiegoś ale odczuwalne w dziwnych sytuacjach...
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

17 sierpnia 2018, o 14:10

Nipo pisze:
17 sierpnia 2018, o 14:08
nieznajoma19 pisze:
17 sierpnia 2018, o 14:03
Nerwyzestali pisze:
17 sierpnia 2018, o 13:54


To nie masz się o co martwić. Nie idź w te myśli, nie analizuj, niech popłyną dalej aż przejdzie :)
Dobra, ja wiem o tym. Jednego dnia tego nie mam, wyśmiewam to jak mogłam tak mieć. Jak mogłam mieć myśli o nim, zresztą on jest rudzielcem.. Zawsze się z moim chłopakiem z niego nabijaliśmy, jak byłam w jego towarzystwie to nie miałam nawet natrętów patrzyłam na niego i sobie myślałam ze jest brzydalem. A jak jestem z chłopakiem swoim to mam tak po*ebane myśli, że masakra. To jest chore i niedorzeczne, żeby takie coś mnie złapało i jeszcze mam głupie myśli i momentalnie już sobie wkręcam "sztuczne podniecenie". Zresztą to sztuczne podniecenie mam w momentach lęku, gdy lęk nadchodzi, gdy sie boje. Ja nienawidzę sie uzalac nad soba, chce zyc wesoło i być szczesliwa, olewac te mysli itd. Ale to cholerstwo momentami jest tak realne(np jak dziś) wiec leze od rana i ryczę na lozku. Wiem,ze to wydaje się realne bo to ma mnie straszyć itp itd ale to sprawia ze ja zaczynam w to wierzyć... to gówno robi ze mnie kogos kim nie jestem, ja zawsze byłam fer, nie tolerowałam zdrad i moja zasada to jestem z kimś i mam wyj*bane na innych. Zawsze tak było cholera, tylko ze nerwica tak sobie mnie owinęła wokól palca, ze teraz z tych moich wartości robi za przeproszeniem jedno wielkie gówno i ze mnie również. Chyba wiesz o co mi chodzi..?
Kluczowe dla mnie jest to co napisałaś ze nigdy nie tolerowałas zdrad No właśnie a nerwa się zawsze łapie dla nas największych wartości i są to rzeczy które dla nas są ważne i są dla nas ogromnymi wartościami ;) olewać olewać i jeszxze taz olewać ;)
No ja zawsze tępilam dziewczyny,które zdradzały swoim facetów i na odwrót. I właśnie w tym rzecz, że teraz nerwica robi ze mnie taką osobę.
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

17 sierpnia 2018, o 14:12

Nerwyzestali pisze:
17 sierpnia 2018, o 14:08
nieznajoma19 pisze:
17 sierpnia 2018, o 14:05
Zresztą nie SAME MYŚLI mnie tak dręczą, tylko to sztuczne podniecenie. Dziś czytałam artykuł tu na zaburzonych chyba Victora więc cytuje:
" Z uwagi na to nasza postawa i nastawienie do świata, wydarzeń, objawów ciała i psychiki także zmienia się mocno.
Stajemy się osobami WYCZULONYMI o 100 % na wyczuwanie (w nerwicy wyimaginowanego i wyolbrzymionego przez strach ) zagrożenia."
I tak sobie pomyślałam, że moze to też dotyczy tego sztucznego podniecenia?
To sztuczne podniecenie też znam. Nie mam tego mocnego jakiegoś ale odczuwalne w dziwnych sytuacjach...
Ale w momentach gdy nachodzi lęk?
Bo ja mam tak o :
Nadchodzi głupia myśl. Najczęściej myśl na temat zdrady.
Ja momentalnie tak jakby próbuję się od tego odciąć, nie mysleć - pojawia się lek ... i sztuczne podniecenie. I co wtedy? Wtedy sobie wmawiam " te myśli ci sie podobaly- dlatego dostalas sztucznego podniecenia "
I tak mam dzień w dzień. Dziś też.
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1566
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

17 sierpnia 2018, o 14:17

nieznajoma19 pisze:
17 sierpnia 2018, o 14:12
Nerwyzestali pisze:
17 sierpnia 2018, o 14:08
nieznajoma19 pisze:
17 sierpnia 2018, o 14:05
Zresztą nie SAME MYŚLI mnie tak dręczą, tylko to sztuczne podniecenie. Dziś czytałam artykuł tu na zaburzonych chyba Victora więc cytuje:
" Z uwagi na to nasza postawa i nastawienie do świata, wydarzeń, objawów ciała i psychiki także zmienia się mocno.
Stajemy się osobami WYCZULONYMI o 100 % na wyczuwanie (w nerwicy wyimaginowanego i wyolbrzymionego przez strach ) zagrożenia."
I tak sobie pomyślałam, że moze to też dotyczy tego sztucznego podniecenia?
To sztuczne podniecenie też znam. Nie mam tego mocnego jakiegoś ale odczuwalne w dziwnych sytuacjach...
Ale w momentach gdy nachodzi lęk?
Bo ja mam tak o :
Nadchodzi głupia myśl. Najczęściej myśl na temat zdrady.
Ja momentalnie tak jakby próbuję się od tego odciąć, nie mysleć - pojawia się lek ... i sztuczne podniecenie. I co wtedy? Wtedy sobie wmawiam " te myśli ci sie podobaly- dlatego dostalas sztucznego podniecenia "
I tak mam dzień w dzień. Dziś też.
Nieee. Powiedzmy, że w wiadomościach albo gdzieś jest mowa, że ktoś kogoś zgwałcił albo coś takiego. Gardzę takimi ludźmi i urządziłbym im specjalne więzienia, a mimo to takie sztuczne jakby podniecenie się pojawia przy tych sytuacjach. Prawdopodobnie przez ukryty lęk przed tym, że mogłoby mi się takie coś podobać. Ale zlewam to, bo wiem, że to nerwicowe. Ja wiem, że mi się to nie podoba, ty wiesz, że treści twoich natrętów ci sie nie podobają więc mamy jasną sytuację. Nie daj się takim myślom, że niby ci się to podświadomie podoba.
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1549
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

17 sierpnia 2018, o 14:36

nieznajoma19 pisze:
17 sierpnia 2018, o 14:10
Nipo pisze:
17 sierpnia 2018, o 14:08
nieznajoma19 pisze:
17 sierpnia 2018, o 14:03


Dobra, ja wiem o tym. Jednego dnia tego nie mam, wyśmiewam to jak mogłam tak mieć. Jak mogłam mieć myśli o nim, zresztą on jest rudzielcem.. Zawsze się z moim chłopakiem z niego nabijaliśmy, jak byłam w jego towarzystwie to nie miałam nawet natrętów patrzyłam na niego i sobie myślałam ze jest brzydalem. A jak jestem z chłopakiem swoim to mam tak po*ebane myśli, że masakra. To jest chore i niedorzeczne, żeby takie coś mnie złapało i jeszcze mam głupie myśli i momentalnie już sobie wkręcam "sztuczne podniecenie". Zresztą to sztuczne podniecenie mam w momentach lęku, gdy lęk nadchodzi, gdy sie boje. Ja nienawidzę sie uzalac nad soba, chce zyc wesoło i być szczesliwa, olewac te mysli itd. Ale to cholerstwo momentami jest tak realne(np jak dziś) wiec leze od rana i ryczę na lozku. Wiem,ze to wydaje się realne bo to ma mnie straszyć itp itd ale to sprawia ze ja zaczynam w to wierzyć... to gówno robi ze mnie kogos kim nie jestem, ja zawsze byłam fer, nie tolerowałam zdrad i moja zasada to jestem z kimś i mam wyj*bane na innych. Zawsze tak było cholera, tylko ze nerwica tak sobie mnie owinęła wokól palca, ze teraz z tych moich wartości robi za przeproszeniem jedno wielkie gówno i ze mnie również. Chyba wiesz o co mi chodzi..?
Kluczowe dla mnie jest to co napisałaś ze nigdy nie tolerowałas zdrad No właśnie a nerwa się zawsze łapie dla nas największych wartości i są to rzeczy które dla nas są ważne i są dla nas ogromnymi wartościami ;) olewać olewać i jeszxze taz olewać ;)
No ja zawsze tępilam dziewczyny,które zdradzały swoim facetów i na odwrót. I właśnie w tym rzecz, że teraz nerwica robi ze mnie taką osobę.
Problem jest w tym ze Ty dajesz jej to robić.Przyzwol sobie na te myśli przyzwol sobie nawet najczarniejszy scenariusz jaki Ci przychodzi do głowy a zobaczysz ze to zacznie słabnąć ;)
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

17 sierpnia 2018, o 15:03

Nerwyzestali pisze:
17 sierpnia 2018, o 14:17
nieznajoma19 pisze:
17 sierpnia 2018, o 14:12
Nerwyzestali pisze:
17 sierpnia 2018, o 14:08


To sztuczne podniecenie też znam. Nie mam tego mocnego jakiegoś ale odczuwalne w dziwnych sytuacjach...
Ale w momentach gdy nachodzi lęk?
Bo ja mam tak o :
Nadchodzi głupia myśl. Najczęściej myśl na temat zdrady.
Ja momentalnie tak jakby próbuję się od tego odciąć, nie mysleć - pojawia się lek ... i sztuczne podniecenie. I co wtedy? Wtedy sobie wmawiam " te myśli ci sie podobaly- dlatego dostalas sztucznego podniecenia "
I tak mam dzień w dzień. Dziś też.
Nieee. Powiedzmy, że w wiadomościach albo gdzieś jest mowa, że ktoś kogoś zgwałcił albo coś takiego. Gardzę takimi ludźmi i urządziłbym im specjalne więzienia, a mimo to takie sztuczne jakby podniecenie się pojawia przy tych sytuacjach. Prawdopodobnie przez ukryty lęk przed tym, że mogłoby mi się takie coś podobać. Ale zlewam to, bo wiem, że to nerwicowe. Ja wiem, że mi się to nie podoba, ty wiesz, że treści twoich natrętów ci sie nie podobają więc mamy jasną sytuację. Nie daj się takim myślom, że niby ci się to podświadomie podoba.
Ja to mam nawet sztuczne podniecenie nawet jak zobaczę jakaś dziewczyne w necie, że niby mi się podoba. Nie raz unikam nawet oglądania tv.
Rozumiem Cię, i dzięki za to ostatnie zdanie.
"Nie daj się takim myślom, że niby ci się to podświadomie podoba"
Chyba sobie to wytatuuję :D
ODPOWIEDZ