Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Kochani, naszym największym błędem, że my wierzymy nerwicy zamiast w nerwicę. Wiem jakie to trudne nie wierzyć w myśli, bo przecież są takie realne I prawdziwe. Zawsze w takich chwilach wracajcie do przebłysków, do wspomnień, do tych lepszych dni, bo to, że one przychodzą jest dowodem, że to TYLKO nerwica.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 31
- Rejestracja: 12 lutego 2018, o 15:29
Ja dopiero toczę walkę z nerwicą a raczej z jej akceptacjąkatarzynka pisze: ↑16 maja 2018, o 17:38Kochani, naszym największym błędem, że my wierzymy nerwicy zamiast w nerwicę. Wiem jakie to trudne nie wierzyć w myśli, bo przecież są takie realne I prawdziwe. Zawsze w takich chwilach wracajcie do przebłysków, do wspomnień, do tych lepszych dni, bo to, że one przychodzą jest dowodem, że to TYLKO nerwica.
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Super sposób Asiu! Sama takowy stosuje, zapisuję smsy z lepszych dni, jak pięknie pisałam do chłopaka, wracam do swoich wpisów na forum, w których chwaliłam się ciepłymi momentami. To są niepodważalne dowody, tp jest nasze prawdziwe ja, wolne od lęku, od myśli, po prostu jesteśmy sobą bez nerwicy. I tego musimy się trzymać!Asia83 pisze: ↑16 maja 2018, o 19:22Ja dopiero toczę walkę z nerwicą a raczej z jej akceptacjąkatarzynka pisze: ↑16 maja 2018, o 17:38Kochani, naszym największym błędem, że my wierzymy nerwicy zamiast w nerwicę. Wiem jakie to trudne nie wierzyć w myśli, bo przecież są takie realne I prawdziwe. Zawsze w takich chwilach wracajcie do przebłysków, do wspomnień, do tych lepszych dni, bo to, że one przychodzą jest dowodem, że to TYLKO nerwica.i właśnie te lepsze dni bez lęku i objawow dają mi nadzieję że będzie dobrze. Nawet sobie założyłam w telefonie pamietnik i zapisuję każdy dzień i gdy mam dzień gorszy to wracam do wpisów gdy czułam się dobrze ☺ by sobie przypomnieć jak to jest , bo jak wiadomo gdy dopadnie cie lęk i objawy to nagle się zapomina jak było dobrze i czy to minie. I ja właśnie do nich wracam by podnieś samą siebie na duchu☺

jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 16
- Rejestracja: 7 kwietnia 2018, o 14:38
Od siebie dodam, że ja popełniałem przez ostatni rok dość poważny błąd. Mianowicie tworzyłem zdarzenia w kalendarzu z datą np. 2 miesiące później, w których pisałem, że teraz czuje się bardzo źle, opisywałem co robie i zadawałem sobie pytanie jak czuje się teraz. Po dwóch miesiącach gdy wyskakiwało zdarzenie, a ja wciąż źle się czułem, załamywałem się, że nie ruszyłem do przodu. To samo robiłem ze zdjęciami. Robiłem sobie zdjęcia gdy źle się czułem a gdy później przeglądałem galerie w telefonie za każdym razem musiałem oglądać swoją zlęknioną twarz. Teraz już wiem że było to kompletną głupotą i należy robić zupełnie na odwrót 

- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Mario, no trafił Ci się gorszy okres. Wróć do tych postów, które pisałeś kilka dni temu. Przypomnij to sobie, że to właśnie prawda. Ktoś kto nie kocha nie ma takiej sinusoidy, że jednego dnia jest wspaniale z drugą połówką, a innego dno. Tylko nerwica może tak zamotać nam wszystko.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 81
- Rejestracja: 23 lutego 2017, o 16:43
Cześć wszystkim.
Czytam wasze wypowiedzi od jakiegoś czasu, ale jakoś nie mogłam się zebrać żeby napisać o moim problemie, ale już nie daje rady. Ogólnie z nerwicą mam problem od końca 2016 roku zaczęło się od jednej myśli oczywiście na temat mojego ukochanego. Nie dałam rady od razu przeszłam na lekarstwa ponieważ wykańczałam się fizycznie i psychicznie. Natręctw na temat związku które przerobiłam nie jestem w stanie zliczyć, złych dni też. Teraz mam problem z natręctwem typu kocham innego. Tez juz wcześniej przerabiałam, z 2 innymi osobami ale przeszło. Teraz co chwile jest i nie ma tak do jednej osoby co uspokoi się przykładowo na 2 miesiące to wraca. Teraz jestem juz załamana bo ta osoba siedzi mi w głowie od ponad miesiąca juz sobie czasami myśle ze to prawda. Pracuje w tym samym miejscu co on, gdzieś ponad miesiąc temu pojawiła sie ta mysl o nim i nie znika gdy go na początku tego natręctwa widziałam bałam się strasznie ciągle płakałam przy moim facecie nawet teraz zbiera mi się na płacz jak to piszę. Mam czasami lepsze dni teraz już ten lęk wobec niego zmalał ale dalej siedzi mi w głowie nie wiem jak się tego pozbyć. Płakać mi się dzisiaj chce co chwile jak sobie pomyśle o moim skarbie. Bardzo go kocham i chciałabym dalej go kochać, a nie może być normalnie. Proszę pocieszcie mnie jakoś
Czytam wasze wypowiedzi od jakiegoś czasu, ale jakoś nie mogłam się zebrać żeby napisać o moim problemie, ale już nie daje rady. Ogólnie z nerwicą mam problem od końca 2016 roku zaczęło się od jednej myśli oczywiście na temat mojego ukochanego. Nie dałam rady od razu przeszłam na lekarstwa ponieważ wykańczałam się fizycznie i psychicznie. Natręctw na temat związku które przerobiłam nie jestem w stanie zliczyć, złych dni też. Teraz mam problem z natręctwem typu kocham innego. Tez juz wcześniej przerabiałam, z 2 innymi osobami ale przeszło. Teraz co chwile jest i nie ma tak do jednej osoby co uspokoi się przykładowo na 2 miesiące to wraca. Teraz jestem juz załamana bo ta osoba siedzi mi w głowie od ponad miesiąca juz sobie czasami myśle ze to prawda. Pracuje w tym samym miejscu co on, gdzieś ponad miesiąc temu pojawiła sie ta mysl o nim i nie znika gdy go na początku tego natręctwa widziałam bałam się strasznie ciągle płakałam przy moim facecie nawet teraz zbiera mi się na płacz jak to piszę. Mam czasami lepsze dni teraz już ten lęk wobec niego zmalał ale dalej siedzi mi w głowie nie wiem jak się tego pozbyć. Płakać mi się dzisiaj chce co chwile jak sobie pomyśle o moim skarbie. Bardzo go kocham i chciałabym dalej go kochać, a nie może być normalnie. Proszę pocieszcie mnie jakoś
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Witaj Daria, dobrze, że odważyłaś się napisać
Na pewno czytałaś materiał Zordona o rocd I wiesz, że to, że myślisz, že podoba Ci się ktoś inny to zwykłe natręctwo. Wiedza jedno, a głowa I lęk drugie. Doskonale wiem, co przeżywasz, bo przechodziłam to samo w pracy, najgorsze było to, że ten facet którego niby kochałam I pracował ze mną był kolegą mojego chłopaka. Kiedy zbliżał się I mówił mi cześć serce waliło mi jak szalone I broń Boże nie z zakochania, a z lęku, spuszczałam głowę by na niego nie patrzeć. I wiesz co się stało? Ja za dwa miesiące znalazłam inną pracę I przestałam go widywać I w jednek sekundzie myśli o nim zniknęły! Gdybym go kochała, to przecież nie odkochałabym się w jednej chwili wraz z zaprzestaniem widywania go, to pokazuje doskonale, że to wyłącznie zagrywki nerwicy!
Nie daj się Kochana!

Na pewno czytałaś materiał Zordona o rocd I wiesz, że to, że myślisz, že podoba Ci się ktoś inny to zwykłe natręctwo. Wiedza jedno, a głowa I lęk drugie. Doskonale wiem, co przeżywasz, bo przechodziłam to samo w pracy, najgorsze było to, że ten facet którego niby kochałam I pracował ze mną był kolegą mojego chłopaka. Kiedy zbliżał się I mówił mi cześć serce waliło mi jak szalone I broń Boże nie z zakochania, a z lęku, spuszczałam głowę by na niego nie patrzeć. I wiesz co się stało? Ja za dwa miesiące znalazłam inną pracę I przestałam go widywać I w jednek sekundzie myśli o nim zniknęły! Gdybym go kochała, to przecież nie odkochałabym się w jednej chwili wraz z zaprzestaniem widywania go, to pokazuje doskonale, że to wyłącznie zagrywki nerwicy!
Nie daj się Kochana!
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 81
- Rejestracja: 23 lutego 2017, o 16:43
Dziękuje Kasiu za odpowiedz, najgorsze jest to że to wszystko wydaje się takie prawdziwe że masakra, czasami potrafię zluzować jak jest w pracy a czasami mimo, że ma wolne ja nie potrafię wywalić sobie go z głowy bardzo mnie to wkurza i męczy, a czasami już staram się nie zwracać na to uwagi ale na darmo. Ja niestety jeszcze 3 miesiące muszę wytrzymać w tej pracy. Potem daje wypowiedzenie i koniec.katarzynka pisze: ↑17 maja 2018, o 15:00Witaj Daria, dobrze, że odważyłaś się napisać![]()
Na pewno czytałaś materiał Zordona o rocd I wiesz, że to, że myślisz, že podoba Ci się ktoś inny to zwykłe natręctwo. Wiedza jedno, a głowa I lęk drugie. Doskonale wiem, co przeżywasz, bo przechodziłam to samo w pracy, najgorsze było to, że ten facet którego niby kochałam I pracował ze mną był kolegą mojego chłopaka. Kiedy zbliżał się I mówił mi cześć serce waliło mi jak szalone I broń Boże nie z zakochania, a z lęku, spuszczałam głowę by na niego nie patrzeć. I wiesz co się stało? Ja za dwa miesiące znalazłam inną pracę I przestałam go widywać I w jednek sekundzie myśli o nim zniknęły! Gdybym go kochała, to przecież nie odkochałabym się w jednej chwili wraz z zaprzestaniem widywania go, to pokazuje doskonale, że to wyłącznie zagrywki nerwicy!
Nie daj się Kochana!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 580
- Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02
Dlatego to tak męczy, bo wydaje się prawdziwe inaczej byśmy się tym nie przejmowali
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 81
- Rejestracja: 23 lutego 2017, o 16:43
Dokładnie wiem o czym mówisz, już przechodziłam przez tyle natręctw a dalej nie mogę sobie poradzić. Teraz nie czuje lęku, przeważnie płacze. Jedynie co jest dla mnie uciążliwe to uczucie takiego łaskotania w klatce bardzo często to mam.tomek19932304 pisze: ↑17 maja 2018, o 15:12Dlatego to tak męczy, bo wydaje się prawdziwe inaczej byśmy się tym nie przejmowali
Na początku tego natręctwa czyli jakieś 3 tygodnie temu albo więcej płakałam codziennie miałam odruchy wymiotne a raz nawet nie poszłam do pracy. Teraz to należało ale myśli dalej są. Jednym słowem mamy przejebane za przeproszeniem.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 580
- Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02
Ja to czuję często taki ścisk w klatce piersiowej. Ciężko ogólnie się pracuje w takim stanie nerwicowym, człowiek czuje się wiecznie zmęczony, bo cały czas skupia się na tej nerwicydaria23234 pisze: ↑17 maja 2018, o 15:19Dokładnie wiem o czym mówisz, już przechodziłam przez tyle natręctw a dalej nie mogę sobie poradzić. Teraz nie czuje lęku, przeważnie płacze. Jedynie co jest dla mnie uciążliwe to uczucie takiego łaskotania w klatce bardzo często to mam.tomek19932304 pisze: ↑17 maja 2018, o 15:12Dlatego to tak męczy, bo wydaje się prawdziwe inaczej byśmy się tym nie przejmowali
Na początku tego natręctwa czyli jakieś 3 tygodnie temu albo więcej płakałam codziennie miałam odruchy wymiotne a raz nawet nie poszłam do pracy. Teraz to należało ale myśli dalej są. Jednym słowem mamy przejebane za przeproszeniem.![]()