Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 592
- Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33
Ja to od razu poszlam do mojego psychologa. Chodzilam kiedys po odejsciu od meza. I stwierdzila mi nerwice. Ale balam sie co mojnowy chlopak na to ze mam nerwice i poszukalam innego psychologa ktory mowil ze to nie nerwica ale ten to mi tylko pogorszyl i koniec koncow wrocilam do tej swojej.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 580
- Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02
Ja w miarę szybko poszedłem do psychiatry bo juz nie mogłem wytrzymać tego lęku. Stwierdził ze mam depresję i dał leki które nic a nic mi nie dały. Depresji to raczej nie mam bo gdy mija mi nerwica to od razu wraca mi chęc do zycia
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Oczywiście, można. Jestem przykładem, tylko u mnie depresja jest pierwotna do nerwicy. Rzadko bywa odwrotnie, a to co masz na myśli to stany depresyjne wywołane nerwicą, ale nie mają wiele wspólnego z depresją.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Heh, ja niewiele krócej, bo od 2015

jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 301
- Rejestracja: 13 lipca 2015, o 00:52
Najlepsze jest to, ze mimo ze tyle razy sie to przerabialo, jak jest nawrot, to niby wiesz o co chodzi, ale z drugiej strony zachowujesz sie i czujesz jakby to bylo pierwszy raz i te glupie oytania na forum, panika i w ogole... A jak przechodzi to chce sie smiac z tego

- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Oczywiscie, w chwilach kryzysu, znowu się czuje człowiek jak dziecko we mgle no "tego jeszcze nie miałam na pewno, tak źle nie było nigdy" 

jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 301
- Rejestracja: 13 lipca 2015, o 00:52
Hahah albo "Boze skoro znowu zaczelam sie zastanawiac czy go kocham, jakis dziediaty raz w ciagu 4latach to chyba musi znaczyc zecis jest nie tak, no chyba nie kocham!!"
A teraz znowu juz te leki odplywaja i czuje sie coraz lepiej, chociaz nie chce zapeszac. Ciekawe kiedy znowu wroci xd

- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Nawet jeśli wróci, to już wiesz, że wiele razy udało Ci się to pokonać super
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 103
- Rejestracja: 12 sierpnia 2015, o 14:18
Hej dawno tu nie pisałam na forum ale zerkam od czasu do czasu.
U mnie lepiej. Jeszcze 1,5 roku i zostanę żoną. Żoną osoby, z którą przechodzę przez wszystkie złe i dobre chwile w życiu. Tej samej osoby, której tyczyło i tyczy się rocd. Nie ma osób idealnych, związków idealnych ani idealnego świata. Dzięki temu rocd bardzo dojrzałam. Od czasu kiedy zaczełam zmagać się z wątpliwościami tyle się zmieniło wokół mnie. Pewnie niektóre osoby pomyślą od razu jak mi się udało dojść do tego punktu albo jak ja mogę za niego wyjść jeśli jeszcze czasem zdarzają się gorsze dni? Decyzję o tym żeby być razem podejmuję każdego dnia. Chcę budować, starać się, troszczyć. Każdego dnia od nowa i od nowa. Są piękniejsi, mądrzejsi, bardziej zabawni czy pewni siebie. Ale to jego wybrałam i tak chcę iść przez życie. Bo jest dla mnie ważny, bo jest moim oparciem, moim przyzwyczajeniem, moją rodziną. Co czuję ? Często nie wiem. Nie potrafię jeszcze swobodnie powiedzieć kocham Cię. Ale chcę dla niego dobrze a on dla mnie.
Najłatwiej mówi się o miłość kiedy czuję się stan zakochania. To nasze hormony szaleją bo inaczej jakbyśmy mieli połączyć się z drugą, często całkiem obcą osobą w parę? Jest przyjemnie, wszystko szaleje, świat się śmieje i to jest piękne. Jednak przychodzi czas kiedy trzeba zakasać rękawy i zacząć pracować żeby z tej mąki zrobić chleb. I to będzie coś jeszcze piękniejszego.

Najłatwiej mówi się o miłość kiedy czuję się stan zakochania. To nasze hormony szaleją bo inaczej jakbyśmy mieli połączyć się z drugą, często całkiem obcą osobą w parę? Jest przyjemnie, wszystko szaleje, świat się śmieje i to jest piękne. Jednak przychodzi czas kiedy trzeba zakasać rękawy i zacząć pracować żeby z tej mąki zrobić chleb. I to będzie coś jeszcze piękniejszego.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 580
- Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02
To chyba jest problem tego rodzaju natręctw. Sami chcemy być idealni i chcemy tez zeby inni byli idealniJustyna22 pisze: ↑15 grudnia 2017, o 12:44Hej dawno tu nie pisałam na forum ale zerkam od czasu do czasu.U mnie lepiej. Jeszcze 1,5 roku i zostanę żoną. Żoną osoby, z którą przechodzę przez wszystkie złe i dobre chwile w życiu. Tej samej osoby, której tyczyło i tyczy się rocd. Nie ma osób idealnych, związków idealnych ani idealnego świata. Dzięki temu rocd bardzo dojrzałam. Od czasu kiedy zaczełam zmagać się z wątpliwościami tyle się zmieniło wokół mnie. Pewnie niektóre osoby pomyślą od razu jak mi się udało dojść do tego punktu albo jak ja mogę za niego wyjść jeśli jeszcze czasem zdarzają się gorsze dni? Decyzję o tym żeby być razem podejmuję każdego dnia. Chcę budować, starać się, troszczyć. Każdego dnia od nowa i od nowa. Są piękniejsi, mądrzejsi, bardziej zabawni czy pewni siebie. Ale to jego wybrałam i tak chcę iść przez życie. Bo jest dla mnie ważny, bo jest moim oparciem, moim przyzwyczajeniem, moją rodziną. Co czuję ? Często nie wiem. Nie potrafię jeszcze swobodnie powiedzieć kocham Cię. Ale chcę dla niego dobrze a on dla mnie.
Najłatwiej mówi się o miłość kiedy czuję się stan zakochania. To nasze hormony szaleją bo inaczej jakbyśmy mieli połączyć się z drugą, często całkiem obcą osobą w parę? Jest przyjemnie, wszystko szaleje, świat się śmieje i to jest piękne. Jednak przychodzi czas kiedy trzeba zakasać rękawy i zacząć pracować żeby z tej mąki zrobić chleb. I to będzie coś jeszcze piękniejszego.![]()
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 592
- Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33
Gratuluje podejscia do sprawy. Ja tez mimo wszystko chce wyjsc za swojego chlopaka mimo ze czasem nie jest zbyt bystry ale takiego go pokochalam. Teraz przez nerwice kazdy szczegolik wyolbrzymialam. Ale z glebi serca wiem ze chcialabym zeby mi sie oswiadczyl i zebym zostala jego zona. Milosc to jest wybor a nie tylko szalejace uczycia i motylki w brzuchu. Zadecudowalam poltorej roku temu ze to wlasnie on. I tego sie trzymam. Bo na ogol jest mi z nim dobrze i tworzymy udana pare. Mamy sliczna cureczke ktorej niestety tez dotyka ta choroba ale nie poddaje sie i kazdego dnia mowie jej ze ja kocham i ze bede sie nia opiekowac najlepiej jak potrafie. Od zawsze marzylam o fzieciach i przy moim chlopaku znowu poczulam ze pragne dziecka i to wlasnie z nim.... I podlugich staraniach sie udaloJustyna22 pisze: ↑15 grudnia 2017, o 12:44Hej dawno tu nie pisałam na forum ale zerkam od czasu do czasu.U mnie lepiej. Jeszcze 1,5 roku i zostanę żoną. Żoną osoby, z którą przechodzę przez wszystkie złe i dobre chwile w życiu. Tej samej osoby, której tyczyło i tyczy się rocd. Nie ma osób idealnych, związków idealnych ani idealnego świata. Dzięki temu rocd bardzo dojrzałam. Od czasu kiedy zaczełam zmagać się z wątpliwościami tyle się zmieniło wokół mnie. Pewnie niektóre osoby pomyślą od razu jak mi się udało dojść do tego punktu albo jak ja mogę za niego wyjść jeśli jeszcze czasem zdarzają się gorsze dni? Decyzję o tym żeby być razem podejmuję każdego dnia. Chcę budować, starać się, troszczyć. Każdego dnia od nowa i od nowa. Są piękniejsi, mądrzejsi, bardziej zabawni czy pewni siebie. Ale to jego wybrałam i tak chcę iść przez życie. Bo jest dla mnie ważny, bo jest moim oparciem, moim przyzwyczajeniem, moją rodziną. Co czuję ? Często nie wiem. Nie potrafię jeszcze swobodnie powiedzieć kocham Cię. Ale chcę dla niego dobrze a on dla mnie.
Najłatwiej mówi się o miłość kiedy czuję się stan zakochania. To nasze hormony szaleją bo inaczej jakbyśmy mieli połączyć się z drugą, często całkiem obcą osobą w parę? Jest przyjemnie, wszystko szaleje, świat się śmieje i to jest piękne. Jednak przychodzi czas kiedy trzeba zakasać rękawy i zacząć pracować żeby z tej mąki zrobić chleb. I to będzie coś jeszcze piękniejszego.![]()
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 592
- Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33
Tomek i tu masz racje. Przez to zaburzenie chcielibysmy zeby wszystko bylo idealne. Chlopak wzorowy i wogole. Dziecko grzeczne nieplaczace itp. A jak jest cos innaczej to juz nam mysli uderzaja do glowy. No przynajmniej ja tak mam. Z chlopakiem juz mi przeszlo jedynie sie wkurzam jak dzieckiem sie nie interesuje i tyle.... A tak to juz dawne sprawy co sie wkurzalam niepotrzebnie dawnomi minelytomek19932304 pisze: ↑15 grudnia 2017, o 12:54To chyba jest problem tego rodzaju natręctw. Sami chcemy być idealni i chcemy tez zeby inni byli idealniJustyna22 pisze: ↑15 grudnia 2017, o 12:44Hej dawno tu nie pisałam na forum ale zerkam od czasu do czasu.U mnie lepiej. Jeszcze 1,5 roku i zostanę żoną. Żoną osoby, z którą przechodzę przez wszystkie złe i dobre chwile w życiu. Tej samej osoby, której tyczyło i tyczy się rocd. Nie ma osób idealnych, związków idealnych ani idealnego świata. Dzięki temu rocd bardzo dojrzałam. Od czasu kiedy zaczełam zmagać się z wątpliwościami tyle się zmieniło wokół mnie. Pewnie niektóre osoby pomyślą od razu jak mi się udało dojść do tego punktu albo jak ja mogę za niego wyjść jeśli jeszcze czasem zdarzają się gorsze dni? Decyzję o tym żeby być razem podejmuję każdego dnia. Chcę budować, starać się, troszczyć. Każdego dnia od nowa i od nowa. Są piękniejsi, mądrzejsi, bardziej zabawni czy pewni siebie. Ale to jego wybrałam i tak chcę iść przez życie. Bo jest dla mnie ważny, bo jest moim oparciem, moim przyzwyczajeniem, moją rodziną. Co czuję ? Często nie wiem. Nie potrafię jeszcze swobodnie powiedzieć kocham Cię. Ale chcę dla niego dobrze a on dla mnie.
Najłatwiej mówi się o miłość kiedy czuję się stan zakochania. To nasze hormony szaleją bo inaczej jakbyśmy mieli połączyć się z drugą, często całkiem obcą osobą w parę? Jest przyjemnie, wszystko szaleje, świat się śmieje i to jest piękne. Jednak przychodzi czas kiedy trzeba zakasać rękawy i zacząć pracować żeby z tej mąki zrobić chleb. I to będzie coś jeszcze piękniejszego.![]()