Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Awatar użytkownika
kogelmogel
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 158
Rejestracja: 29 grudnia 2016, o 18:13

30 listopada 2017, o 17:47

nieznajoma19 pisze:
30 listopada 2017, o 17:31
Hej :papa
Czy uczucie podniecenia w nerwicy to coś spotykanego czy to z nerwica nie ma nic wspólnego?
Całkowicie normalne, nerwica jest oznaką pewnego problemu, a organizm w nerwicy szuka rozładowania napięcia - może się przekształcać w napięcie seksualne.
Walczę i się nie poddaję, bo za długo uciekałem!
Agathkaaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 30 października 2017, o 18:59

30 listopada 2017, o 17:48

Robiliście badania na poziom kortyzolu i prolaktyny? Bo mi wyszły w normie i teraz ryczę cały dzień, że może się odkochałam, że wszystko stracone, że to nie nerwica. Ale mam wszystkie objawy,które opisujecie, cały czas się boję, a jak przychodzą złe myśli to nad sobą nie panuje i zaciskam zęby, pięści,chcę się tych mysli pozbyc. Nie moge sie na niczym skupic,mam problemy z pamiecia i non stop płaczę, albona wszystkich krzyczę i urzadzam awantury o nic. Wczesniej tak nie bylo,pomocy!!! :'(
:buu: :buu: :buu:
Awatar użytkownika
kogelmogel
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 158
Rejestracja: 29 grudnia 2016, o 18:13

30 listopada 2017, o 17:53

Agathkaaa pisze:
30 listopada 2017, o 17:48
Robiliście badania na poziom kortyzolu i prolaktyny? Bo mi wyszły w normie i teraz ryczę cały dzień, że może się odkochałam, że wszystko stracone, że to nie nerwica. Ale mam wszystkie objawy,które opisujecie, cały czas się boję, a jak przychodzą złe myśli to nad sobą nie panuje i zaciskam zęby, pięści,chcę się tych mysli pozbyc. Nie moge sie na niczym skupic,mam problemy z pamiecia i non stop płaczę, albona wszystkich krzyczę i urzadzam awantury o nic. Wczesniej tak nie bylo,pomocy!!! :'(
:buu: :buu: :buu:
a co jest takiego strasznego w wizji, że się odkochałaś?
Walczę i się nie poddaję, bo za długo uciekałem!
Agathkaaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 30 października 2017, o 18:59

30 listopada 2017, o 17:55

kogelmogel pisze:
30 listopada 2017, o 17:53
Agathkaaa pisze:
30 listopada 2017, o 17:48
Robiliście badania na poziom kortyzolu i prolaktyny? Bo mi wyszły w normie i teraz ryczę cały dzień, że może się odkochałam, że wszystko stracone, że to nie nerwica. Ale mam wszystkie objawy,które opisujecie, cały czas się boję, a jak przychodzą złe myśli to nad sobą nie panuje i zaciskam zęby, pięści,chcę się tych mysli pozbyc. Nie moge sie na niczym skupic,mam problemy z pamiecia i non stop płaczę, albona wszystkich krzyczę i urzadzam awantury o nic. Wczesniej tak nie bylo,pomocy!!! :'(
:buu: :buu: :buu:
a co jest takiego strasznego w wizji, że się odkochałaś?
Tak bardzo tego nie chce!!! Tak bardzo mi na Nim zależy!!!!!!!!
Awatar użytkownika
kogelmogel
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 158
Rejestracja: 29 grudnia 2016, o 18:13

30 listopada 2017, o 18:00

Agathkaaa pisze:
30 listopada 2017, o 17:55
kogelmogel pisze:
30 listopada 2017, o 17:53
Agathkaaa pisze:
30 listopada 2017, o 17:48
Robiliście badania na poziom kortyzolu i prolaktyny? Bo mi wyszły w normie i teraz ryczę cały dzień, że może się odkochałam, że wszystko stracone, że to nie nerwica. Ale mam wszystkie objawy,które opisujecie, cały czas się boję, a jak przychodzą złe myśli to nad sobą nie panuje i zaciskam zęby, pięści,chcę się tych mysli pozbyc. Nie moge sie na niczym skupic,mam problemy z pamiecia i non stop płaczę, albona wszystkich krzyczę i urzadzam awantury o nic. Wczesniej tak nie bylo,pomocy!!! :'(
:buu: :buu: :buu:
a co jest takiego strasznego w wizji, że się odkochałaś?
Tak bardzo tego nie chce!!! Tak bardzo mi na Nim zależy!!!!!!!!
wiesz, ja się zastanawiam ostatnio nad różnymi emocjami w moim związku. Ja mam na odwrót - boję się, że mój facet mnie zostawi. Ale ostatnio ja odczuwam zmniejszenie uczuć wobec niego + mniejsze podniecenie i zainteresowanie z nim seksem i to też tworzy we mnie lęk.

Ale mówienie sobie, że to nerwica i przejdzie, nie do końca jest "dostateczne". Takie podejście chyba nie dotyka głębi problemu. Nerwica to manifestacja napięć i wewnętrznych konfliktów, spowodowanych różnymi rzeczami, działaniami, schematami psychologicznymi. Ja np. dużo poświęcam się dla związku, świata poza swoim chłopakiem nie widzę, naginam się i zaniedbuję swoje potrzeby. Wiem też, że u osób które są zależne w związku i "świata poza drugą połówką nie widzą", takie wewnętrzne ochłodzenie uczuć może być wyrazem frustracji niespełnionych potrzeb i zaniedbywania siebie w związku, nie mówienia o swoich potrzebach.

Piszę o swoim przypadku, niekoniecznie musi się odnosić do Ciebie.

Często też takie lęki odnośnie własnych uczuć (jeśli są prawdziwe, naprawdę się nie kocha i jest się z kimś tylko z powodu lęków) tak naprawdę są lękiem przed samotnością.
Walczę i się nie poddaję, bo za długo uciekałem!
Agathkaaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 30 października 2017, o 18:59

30 listopada 2017, o 18:05

kogelmogel pisze:
30 listopada 2017, o 18:00
Agathkaaa pisze:
30 listopada 2017, o 17:55
kogelmogel pisze:
30 listopada 2017, o 17:53


a co jest takiego strasznego w wizji, że się odkochałaś?
Tak bardzo tego nie chce!!! Tak bardzo mi na Nim zależy!!!!!!!!
wiesz, ja się zastanawiam ostatnio nad różnymi emocjami w moim związku. Ja mam na odwrót - boję się, że mój facet mnie zostawi. Ale ostatnio ja odczuwam zmniejszenie uczuć wobec niego + mniejsze podniecenie i zainteresowanie z nim seksem i to też tworzy we mnie lęk.

Ale mówienie sobie, że to nerwica i przejdzie, nie do końca jest "dostateczne". Takie podejście chyba nie dotyka głębi problemu. Nerwica to manifestacja napięć i wewnętrznych konfliktów, spowodowanych różnymi rzeczami, działaniami, schematami psychologicznymi. Ja np. dużo poświęcam się dla związku, świata poza swoim chłopakiem nie widzę, naginam się i zaniedbuję swoje potrzeby. Wiem też, że u osób które są zależne w związku i "świata poza drugą połówką nie widzą", takie wewnętrzne ochłodzenie uczuć może być wyrazem frustracji niespełnionych potrzeb i zaniedbywania siebie w związku, nie mówienia o swoich potrzebach.

Piszę o swoim przypadku, niekoniecznie musi się odnosić do Ciebie.

Często też takie lęki odnośnie własnych uczuć (jeśli są prawdziwe, naprawdę się nie kocha i jest się z kimś tylko z powodu lęków) tak naprawdę są lękiem przed samotnością.
Ale ja tak bardzo tych myśli nie chcę!! Chcę być znów szczęsliwa, bo byłam cudownie przeszczesliwa! Wszystko sie zaczelo od bardzo stresujacych przezyc w moim życiu i trwa już pół roku. Jestem załamana! Tak bardzo chcę z Nim spędzić życie! Oświadczył mi się i czułam się wtedy przeszczesliwa (a byłam w tym stanie) tylko te mysli mi przeszkadzaly. Chcę się nauczyć kochać, jeślijuż nie umiem. Błagam! Naprawdę mi na Nim zależy. A teraz aż się znoszę od tego,co napisałąś!
Awatar użytkownika
kogelmogel
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 158
Rejestracja: 29 grudnia 2016, o 18:13

30 listopada 2017, o 18:08

Agathkaaa pisze:
30 listopada 2017, o 18:05
kogelmogel pisze:
30 listopada 2017, o 18:00
Agathkaaa pisze:
30 listopada 2017, o 17:55

Tak bardzo tego nie chce!!! Tak bardzo mi na Nim zależy!!!!!!!!
wiesz, ja się zastanawiam ostatnio nad różnymi emocjami w moim związku. Ja mam na odwrót - boję się, że mój facet mnie zostawi. Ale ostatnio ja odczuwam zmniejszenie uczuć wobec niego + mniejsze podniecenie i zainteresowanie z nim seksem i to też tworzy we mnie lęk.

Ale mówienie sobie, że to nerwica i przejdzie, nie do końca jest "dostateczne". Takie podejście chyba nie dotyka głębi problemu. Nerwica to manifestacja napięć i wewnętrznych konfliktów, spowodowanych różnymi rzeczami, działaniami, schematami psychologicznymi. Ja np. dużo poświęcam się dla związku, świata poza swoim chłopakiem nie widzę, naginam się i zaniedbuję swoje potrzeby. Wiem też, że u osób które są zależne w związku i "świata poza drugą połówką nie widzą", takie wewnętrzne ochłodzenie uczuć może być wyrazem frustracji niespełnionych potrzeb i zaniedbywania siebie w związku, nie mówienia o swoich potrzebach.

Piszę o swoim przypadku, niekoniecznie musi się odnosić do Ciebie.

Często też takie lęki odnośnie własnych uczuć (jeśli są prawdziwe, naprawdę się nie kocha i jest się z kimś tylko z powodu lęków) tak naprawdę są lękiem przed samotnością.
Ale ja tak bardzo tych myśli nie chcę!! Chcę być znów szczęsliwa, bo byłam cudownie przeszczesliwa! Wszystko sie zaczelo od bardzo stresujacych przezyc w moim życiu i trwa już pół roku. Jestem załamana! Tak bardzo chcę z Nim spędzić życie! Oświadczył mi się i czułam się wtedy przeszczesliwa (a byłam w tym stanie) tylko te mysli mi przeszkadzaly. Chcę się nauczyć kochać, jeślijuż nie umiem. Błagam! Naprawdę mi na Nim zależy. A teraz aż się znoszę od tego,co napisałąś!
*napisałeś ;)

a skąd przeświadczenie, że nie umiesz kochać? piszesz, że zależy Ci na nim, że chcesz z nim spędzić życie. Czy to nie jest miłość?
Walczę i się nie poddaję, bo za długo uciekałem!
Agathkaaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 30 października 2017, o 18:59

30 listopada 2017, o 18:13

kogelmogel pisze:
30 listopada 2017, o 18:08
Agathkaaa pisze:
30 listopada 2017, o 18:05
kogelmogel pisze:
30 listopada 2017, o 18:00


wiesz, ja się zastanawiam ostatnio nad różnymi emocjami w moim związku. Ja mam na odwrót - boję się, że mój facet mnie zostawi. Ale ostatnio ja odczuwam zmniejszenie uczuć wobec niego + mniejsze podniecenie i zainteresowanie z nim seksem i to też tworzy we mnie lęk.

Ale mówienie sobie, że to nerwica i przejdzie, nie do końca jest "dostateczne". Takie podejście chyba nie dotyka głębi problemu. Nerwica to manifestacja napięć i wewnętrznych konfliktów, spowodowanych różnymi rzeczami, działaniami, schematami psychologicznymi. Ja np. dużo poświęcam się dla związku, świata poza swoim chłopakiem nie widzę, naginam się i zaniedbuję swoje potrzeby. Wiem też, że u osób które są zależne w związku i "świata poza drugą połówką nie widzą", takie wewnętrzne ochłodzenie uczuć może być wyrazem frustracji niespełnionych potrzeb i zaniedbywania siebie w związku, nie mówienia o swoich potrzebach.

Piszę o swoim przypadku, niekoniecznie musi się odnosić do Ciebie.

Często też takie lęki odnośnie własnych uczuć (jeśli są prawdziwe, naprawdę się nie kocha i jest się z kimś tylko z powodu lęków) tak naprawdę są lękiem przed samotnością.
Ale ja tak bardzo tych myśli nie chcę!! Chcę być znów szczęsliwa, bo byłam cudownie przeszczesliwa! Wszystko sie zaczelo od bardzo stresujacych przezyc w moim życiu i trwa już pół roku. Jestem załamana! Tak bardzo chcę z Nim spędzić życie! Oświadczył mi się i czułam się wtedy przeszczesliwa (a byłam w tym stanie) tylko te mysli mi przeszkadzaly. Chcę się nauczyć kochać, jeślijuż nie umiem. Błagam! Naprawdę mi na Nim zależy. A teraz aż się znoszę od tego,co napisałąś!
*napisałeś ;)

a skąd przeświadczenie, że nie umiesz kochać? piszesz, że zależy Ci na nim, że chcesz z nim spędzić życie. Czy to nie jest miłość?

Na każdym kroku staram się to udowadniać, ale te myśli w mojej głowie, są zupełnym zaprzeczeniem tego co bym chciała. Mam ochotę od nich uciec. Nie daje rady. Stalam sie nerwowa dla wszystkich, codziennie placze, nie radze sobie z podstawowymi obowiazkami. Tak bardzo chce byc przy Nim i czuć miłosć. Nie czuje nic, w sumie do nikogo. Myslalam, ze to nerwica, bo mam tak kropka w kropkę. Ale ten kortyzol w normie mnie załamał. Ja chcę tylko spędzić z Moim Ukochanym resztę życia i nie mieć tych myśli... Czy to za wiele???!!!!!!!! :buu: :buu: :buu: :buu: :evil: :evil:
Agathkaaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 30 października 2017, o 18:59

30 listopada 2017, o 18:17

Miałam kiedyś inne odmiany ZOK: mycie rąk, liczenie, nienachodzenie na linie na chodniku, bluźniercze,natrętne myśli w kościele, obsesje na temat wagi i odchudzania, zapinanie wszystkich zamków w butach przed snem , zasuwanie rolety do okreslonej wysokosci, lęk przed otwartą przestrzenią, sprawdzanie czy drzwi są zamknięte, mikofalówka musiała być zawsze zamknięta i nie mogło być na niej nic wyswietlone i wiele innych.
Agathkaaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 30 października 2017, o 18:59

30 listopada 2017, o 18:32

POMÓŻCIE PROSZE
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

30 listopada 2017, o 19:00

Agathkaaa pisze:
30 listopada 2017, o 18:17
Miałam kiedyś inne odmiany ZOK: mycie rąk, liczenie, nienachodzenie na linie na chodniku, bluźniercze,natrętne myśli w kościele, obsesje na temat wagi i odchudzania, zapinanie wszystkich zamków w butach przed snem , zasuwanie rolety do okreslonej wysokosci, lęk przed otwartą przestrzenią, sprawdzanie czy drzwi są zamknięte, mikofalówka musiała być zawsze zamknięta i nie mogło być na niej nic wyswietlone i wiele innych.
Przechodziłam przez to samo.
Natręctwa na temat związku tez miałam... Czytalas post Zordona?
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

30 listopada 2017, o 19:01

Agathkaaa pisze:
30 listopada 2017, o 18:32
POMÓŻCIE PROSZE
Przeczytaj:
topic6421.html
Gwarantuje, że pomoże. super
Agathkaaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 30 października 2017, o 18:59

30 listopada 2017, o 19:07

Dziękuję ! Czytałam setki razy - jak przeczytałam pierwszy raz to na moment jakby wszystko odeszło, bo odnalazłam w tym wpisie siebie. Poryczałam się - poczułam wielką miłość i wiedziałam, że wszystko będzie dobrze. Potem czytałam przy gorszych momentach i to mnie ratowało. Ale po tym kortyzolu w normie boje się, że to nie nerwica :'( tak baaaardzo się boję! Chciałabym żeby wszystko było jak wcześniej. Czasami mam przebłyski i wtedy jest świetnie, ale kotłujące się w głowie myśli są przybijające :( Może być, że poziom kortyzolu już zmalał, a mi zostały myśli, bo za bardzo się wkręciłam - zaznaczam, że nie ma ich już tak często, ale i tak cały czas o tym myślę i nie potrafię się niczym innym zajać :(
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

30 listopada 2017, o 19:23

Agathkaaa pisze:
30 listopada 2017, o 19:07
Dziękuję ! Czytałam setki razy - jak przeczytałam pierwszy raz to na moment jakby wszystko odeszło, bo odnalazłam w tym wpisie siebie. Poryczałam się - poczułam wielką miłość i wiedziałam, że wszystko będzie dobrze. Potem czytałam przy gorszych momentach i to mnie ratowało. Ale po tym kortyzolu w normie boje się, że to nie nerwica :'( tak baaaardzo się boję! Chciałabym żeby wszystko było jak wcześniej. Czasami mam przebłyski i wtedy jest świetnie, ale kotłujące się w głowie myśli są przybijające :( Może być, że poziom kortyzolu już zmalał, a mi zostały myśli, bo za bardzo się wkręciłam - zaznaczam, że nie ma ich już tak często, ale i tak cały czas o tym myślę i nie potrafię się niczym innym zajać :(
A słuchałas DivoVic na youtube? Etapy odburzaniu, albo filmik pt. NIEREAKTYWNOŚĆ? Bardzo pomaga a byłam w takich głupich sytuacjach wiele razy, tylko ja w głębi serca zdawałam sobie sprawe z tego, ze to nerwica. Nie bałam się, że to koniec związku czy coś bardziej obawiałam się głupich myśli na temat mojego chłopaka czy myśli ze podoba mi się ktoś inny - to mnie najbardziej niszczyło. Jesteś teraz nakręcona, myślisz o tym bardzo duzo dlatego to dla Ciebie takie straszne bo jesteś pod wpływem EMOCJI. Jak opadną, to ten stan tez się zmniejszy. Nie ma innego sposobu jak zlanie tych mysli bo nadajesz im dużą wartość dlatego one tak męczą.
Natręctne myśli dotykają ludzi, którzy są dla nas wazni/najważniejsi. Jeśli odczuwasz lęk przy tych myślach, placzesz a co NAJWAZNIEJSZE piszesz, ze go kochasz i chcesz z nim byc, to jest dowód na to ze go kochasz, wierz mi.
nikanere
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 592
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33

30 listopada 2017, o 20:18

Witam Was Kochani.
bylam dzisiaj u mojej pani psycholog i ona wyjasnila mi dokladnie na czym i jak polega nerwica natrectw. Otoz mysli zawsze sa sprzeczne Nami prawdziwymi i dlatego tak strasznie sie ich boimy. Ale da sie z tego wyjsc. Tylko trzeba porzadnie popracowac. Ja zaczynam walke od 10 stycznia taka konkretna nie z myslami ale z nerwica. Z myslami nie da sie walczyc da sie z ta choroba. Jestem pelna pozytywnej energii bo duzo mi dalo to wyjasnienie jej dzisiejsze. To schorzenie ma to do siebie ze laczy mysli z czynem. Czyli jak cos nam sie pomysli to tak jakbysmy chcieli zaraz to wykonac, a jest to sprzeczne z nami samymi dlatego jet tak duzy lek przy tym. Mam wyjasnione dokladnie jak bedzieny pracowaly i co robily i co bede miala w domu robic. Ponad miesiac bede sama z tym i wiem ze mi sie uda i moze nawet niekoniecznie duzo wizyt pozniej bedzie potrzebnych.
Wiele natretow mi juz calkiem minelo a teraz sie z nich smieje ze jak wogole moglam je miec. Ale trzy nadal trzymaja bo uderzaja w to co jest dla mnie najwazniejsze. Ale i z nimi sie uporam i odejda w zapomnienie. Kochani da sie z tego wyjsc... Ja wiem chocby po tych ok 6-7 tematach ktore juz mi calkowicie minely. Takze glowa do gory. Wierze w siebie i w kazdego z was z osobna😘 buziaki przesylam 😘 nareszcie widze duuuuzeeee swiatlo w tunelu z tym schorzeniem😍

Ps nie moglysmy wczesniej pracowac bo bylam w ciazy a nie przeprowadza sie tej terapii dla kobiet w ciazy takze chodzilam czasem.do niej i sie wspieralam.... Teraz dzieciaczek bedzie mial ppnad 3 miesiace jak zaczne terapie wlasciwa wiec czas na prace w domu bedzie jakos mozliwy do wygospodarowania...
ODPOWIEDZ