To ja wam coś powiem, nie wchodzić codziennie na forum, jak jest źle poczytać, nie pisać (chociaż sama tak robiłam) i serio to tylko myśli, ja ostatnio mialam że mnie zdradzał i było mi tak przykro, tak mnie to bolało, ale no gdybym go nie kochala to wydaje mi się że byłoby mi wszystko jedno (ale nie ważne). Chce wam powiedzieć (nie zapeszając), że od kilku dni jest dobrze, wiem ze kocham, czuje to mimo że nie ma jakiś wielkich wybuchów uczuć to jednak jakieś są i na razie to mi starcza, bo jest pięknie, jasne że nieraz przemknie przez głowę myśl a moze go nie kochasz? a moze z innym bedzie ci lepiej? Staram się tym nie przejmować, no i jak na razie wychodzi mi to na dobre. I serio to tylko nerwica, uwierzcie w nią. Ja też miałam takie stany że już prawie zerwałam z chłopakiem,płakałam, wydawalo mi się ze kocham innych, non stop pytałam

, no milion głupich myśli. Ale to daje uczucie ulgi tylko na chwile. Życzę wam żebyśmy w końcu z tego wyszli w 100% . No i trzymajcie za mnie kciuki bo to chyba dopiero początek dobrej drogi, ja za was też bardzo mocno trzymam
