Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
-
cosdziwnego1234
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 116
- Rejestracja: 18 lutego 2017, o 09:55
31 lipca 2017, o 11:10
W porównaniu do tego, co kiedyś przeżywałam to teraz jestem w raju

Pozytywne myślenie dużo może zdziałać!

Staram się też myśleć, że stanie się to, co ma się stać i troszkę pomaga

-
katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
31 lipca 2017, o 11:23
Dokładnie, nawet nie ma porównania z tym co kiedyś. Nawet mnie się nie marzyło, że doczekam takiego stanu jak w tej chwili

jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
laure
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 642
- Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33
31 lipca 2017, o 16:25
Błagam... pomóżcie. Mam ood rana takie lęki ze nie mogę oddychać... a właśnie mieliśmy stluczke, nie mogę dojsc do siebie. Cała się trzese ;(
-
mati93
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 133
- Rejestracja: 12 stycznia 2017, o 22:42
31 lipca 2017, o 18:08
A ja mam do was pytanie. Każdy tu pisze o tym, jak boi się bo nie jest pewny swojego uczucia do kogoś. A co jeśli to działa w drugą stronę? Strach i myśli czy ten ktoś kocha mnie?
-
nikanere
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 592
- Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33
31 lipca 2017, o 18:11
Mysle ze w takim wypadku wystarczy szczera rozmowa z partnerka i wtedy dowiesz sie czy naprawde cie kocha i cie w tym utwierdzi.
Ja wierze ze moj partner mnie kocha , tego akurat nie podwazam
-
mati93
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 133
- Rejestracja: 12 stycznia 2017, o 22:42
31 lipca 2017, o 18:40
Nie chodzi o to... może nie tyle nie wiedzieć czy kocha, a raczej nie czuć się kochanym? nie wiem jak wyjaśnić
-
laure
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 642
- Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33
31 lipca 2017, o 19:13
mati93 pisze: ↑31 lipca 2017, o 18:40
Nie chodzi o to... może nie tyle nie wiedzieć czy kocha, a raczej nie czuć się kochanym? nie wiem jak wyjaśnić
A jak jest według Ciebie jak człowiek kocha?

-
mati93
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 133
- Rejestracja: 12 stycznia 2017, o 22:42
31 lipca 2017, o 20:11
Nie chodzi mi o definicję. Po prostu czasem miewałem tak, że nie czułem się kochany, miałem wątpliwości czy Ona mnie kocha i przez to chciałem zakończyć związek. A czasem bywało w drugą stronę, miałem wątpliwości czy ją kocham. Wiedziałem, że jej bardzo zależy, widziałem jak się stara, ale czasem wystarczyła błahostka i jednak myślałem, że to nie ja jestem jej księciem z bajki. Jaka błahostka? Bo np wolała spędzić czas z koleżankami a nie ze mną, bo jej się nie chciało dla mnie wystroić, bo wolała oglądnąć film a nie pogadać.
Tak, wiem, teraz wiem, że to nie są dowody tego, że mnie nie kochała, każdy potrzebuje czasem odpocząć od drugiej osoby. Ja tylko pytam czy to działa w dwie strony. Wy piszecie, że nie czujecie abyście kochali/ kochały, też to czułem ale i czasem nie czułem się kochany.
-
nikanere
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 592
- Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33
31 lipca 2017, o 20:20
To jest normalne w zwiazku ja tez uznalam ze mojemu na mnie nie zalezy bo wolal zajmowac sie swoimi rzeczami zamist sposiedziec ze mna lub porozmawiac, ze nie zawsze dbal o to zeby sie ladnie dla mnie ubrac itp. A teraz zaczelam sie przejmowac ze skoro ja robie swoje a on swoje i ja mu nie mowie zeby ze mna pobyl i nie mysle o tym ( chyba juz przeszlam nad tym tematem i uznalam ze tez on potrzebuje dla siebie czasu a nie zebym ja sie smuvila ze robi swoje a ja siedze sama) to znaczy ze go nie kocham. Ale prZeciez to zycie i nie da sie caly czas byc razem i chciec obecnosci tej drugiej osoby oraz rozmawiac ze soba 24/7. Bo to jest nierealne. Przez ta nerwice uznalam ze wszystko powinno byc idealnie i caly czas rozmawiacze soba ale tak naprawde nie da sie ciagle rozmawiac, ze poeinno sie caly czas byc kolo siebie itp i jak tak nie bylo to sie smucilam i wogole ... Ale to zycie kazdy ma swoje do zrobienia swoje hobby a reszte czasu spedza sie fajnie razem na rozmowie ogladaniu filmow i wogole. A tym bardziej ze mieszkamy razem juz sporo miesiecy
-
laure
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 642
- Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33
31 lipca 2017, o 20:25
mati93 pisze: ↑31 lipca 2017, o 20:11
Nie chodzi mi o definicję. Po prostu czasem miewałem tak, że nie czułem się kochany, miałem wątpliwości czy Ona mnie kocha i przez to chciałem zakończyć związek. A czasem bywało w drugą stronę, miałem wątpliwości czy ją kocham. Wiedziałem, że jej bardzo zależy, widziałem jak się stara, ale czasem wystarczyła błahostka i jednak myślałem, że to nie ja jestem jej księciem z bajki. Jaka błahostka? Bo np wolała spędzić czas z koleżankami a nie ze mną, bo jej się nie chciało dla mnie wystroić, bo wolała oglądnąć film a nie pogadać.
Tak, wiem, teraz wiem, że to nie są dowody tego, że mnie nie kochała, każdy potrzebuje czasem odpocząć od drugiej osoby. Ja tylko pytam czy to działa w dwie strony. Wy piszecie, że nie czujecie abyście kochali/ kochały, też to czułem ale i czasem nie czułem się kochany.
No nie wiem...ka od 8 miechow zyje w leku. Ciezko mi okreslic co prawda jest a co nie. Ale często przez lęk czuję się niekochana i zloszcze na niego chociaż tak naprawdę to nie jego wina a moja złość wynika z mojej frustracji.
-
nikanere
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 592
- Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33
31 lipca 2017, o 20:29
Lauren mysle ze u mnie i u ciebie dochodza do tego hormony ciazowe. Mi sie rocd zaczelo w 2-3 miesiacu ciazy ze zaczelam sie bac ze nie kocham i zaczelam sie zastanawiac czy to ma sens czy to ten jedyny itp. Bo w ciazy to jest normalne tez ze zaczyna sie mama przyszla martwic o przyszlosc itp...
-
laure
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 642
- Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33
31 lipca 2017, o 20:34
Nikanere: zerkniesz na to co wyżej napisałam? Pare postów temu...u mnie właśnie tak się zaczęło...
-
laure
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 642
- Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33
31 lipca 2017, o 20:35
nikanere pisze: ↑31 lipca 2017, o 20:29
Lauren mysle ze u mnie i u ciebie dochodza do tego hormony ciazowe. Mi sie rocd zaczelo w 2-3 miesiacu ciazy ze zaczelam sie bac ze nie kocham i zaczelam sie zastanawiac czy to ma sens czy to ten jedyny itp. Bo w ciazy to jest normalne tez ze zaczyna sie mama przyszla martwic o przyszlosc itp...
czy też pamiętasz jak przez mgłę wszystko co było przed tym badziewiem? Ja już sama nie wiem czy coś czulam. On mnie przekonuje że tak, bo to pamięta i ze mam się nie obwiniać. Nie mogę czytać nic o miłości bo zaraz płacze, ze ja tak nie mam. Codziennie się modlę, zamieniłam się w mohera, bo już nie widzę dla siebie innego ratunku. Mój mózg zdaje się wymyślać coraz to nowe absurdy żeby mnie przekonać ze tamto uczucie w ogóle nie istniało. Cały czas wracam pamięcią do weekendu kiedy się to zaczęło. Podobnie jak Ty parę dni wcześniej miałam scysje z moim chłopakiem. Ale przyjechał i wszystko wróciło do normy. Potem miałam z nim weekend gdzie czułam ze coś z mózgiem niedobrego się dzieje. Czułam wewnętrzne rozbicie i niepokój. Z tym ze nie były określone. Słuchaliśmy muzyki ślubnej i ja wtedy pomyslalam: a co jeśli to nie jest uczucie? Szybko to wyparlam ale dzień później myśl znów zaatakowała a dwa dni później odcielo mnie totalnie. Pamiętam moje przerażenie. Miałam taki ucisk na klatce ze nie mogłam oddychać. Piłam melise, jedna za drugą, spałam by to przeczekać. Nic nie pomagało. Potem zrobiłam test ciążowy i jest co jest.miesiące bez uczucia, tylko smutek,lęk i łzy... i straszna tęsknota za tym co nas łączyło."
-
nikanere
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 592
- Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33
31 lipca 2017, o 20:40
Ja akurat wiem co czulam przed tym jak sie to zaczelo, wiem ze to byla prawdziwa milosc chociaz mialam mysli ze to nie prawda ale wiem jaka belam szczesliwa i jak pragnelam go zobaczyc kazdego dnia i jak pragnelam dziecka z nim. Wiem to to byla prawdziwa milosc i szczescie. I wroce do tego. Wiem ze chce z nim byc i coraz mniej mi sie mysli i to jest cudowne. Teraz eraca znowu inny temat stary odnosnie kobiet ze ogladajav film patrze na kobiete itp ze jak ma dekolt podkreslony to tam popatrze itp... To mnie doluje i zalamuje teraz.
Ja mysle ze skoro wszyscy mamy leki to przez to nie mozemy w pelni czuc tej milosci do partnerow bo ten lek zaglusza inne pozytywne uczucia.