Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 72
- Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 18:13
A jestem ciekawa czy jest tutaj na forum ktoś kto odszedł i po czasie stwierdził że to była dobra decyzja ? Jak wasze połówki na to reagują wiedza o tym ?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 103
- Rejestracja: 12 sierpnia 2015, o 14:18
Kochana ja przyjęłam te oświadczyny po 2 latach od zaczęcia się mojej nerwicy. Jest mnóstwo przebłysków, cudownych chwil. Dwa lata temu bym ich nie przyjęła. Nawet powiedziałam mojemu wtedy, że żadnych planów aż nie ogarnę się. Żyliśmy wtedy tylko w taki sposób - nerwica, nerwica, nerwica. Od czasu jak zaczęłam pracę nad sobą taką porządną a nie z ciągłym podważaniem swoich uczuć - jest lepiej.
Jednak muszę sobie zrobić odpoczynek od tego wątku bo jestem do tej pory wrażliwa na różne opinie. Jak ktoś tu pisze, że to nie nerwica to zaraz mi wali serce i nic nie czuje.. Jak ktoś pisze pozytywny post - to czuję się lepiej itd.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 72
- Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 18:13
Justyna w jaki sposob pracujesz nad sobą ?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 103
- Rejestracja: 12 sierpnia 2015, o 14:18
Staram się nie skupiać na tym, że to zaburzenie dotyczące związku tylko, że to w ogóle zaburzenie. Mam nerwicę i chce ją pokonać. Jest tuta ogrom artykułów, mądrych i pomocnych przy walce z nerwicą. Stosuję porady co do akceptacji, ryzykowania itd.
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 436
- Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30
U mnie to bylo tak, ze moja nerwica dotyczaca zwiazku zaczela sie zanim zaczelismy planowac dziecko, rok przed. Wtedy bralam leki I stan sie poprawil na tyle, ze postanowilismy miec dziecko. Tylko, ze ja bylam pewna, ze w ciazy nie bede musiala odstawiac lekow. Poszlam do psychiatry I ta z miejsca kazala przestac brac leki wiec z dnia na dzien odstawilam. Panietam, jak tego samego dnia plakalam mojemu Narzeczonemu "Ja nie chce tego drugi raz przechodzic, nie chce sie bac, ze Cie nie kocham"'. Bo o pierwszych akcjach Narzeczony wiedzial. Niestety leki wrocily po dwoch tyg od odstawienia leku. I wtedy sie zaczelo piekielkozdolowana77 pisze: ↑29 kwietnia 2017, o 11:21Szpagat bardzo chciałabym go kochać bo to cudowny człowiek i jsk nikt inny zasługuje na tą milosc boje sie bardzo że go już nie kocham i ze te myslu będą mnie doręczyć do koncs życia dlatrgo nie wyobrażam sobie świadomie podjąć decyzji o dziecku a jak to bylo u ciebie ? Czy teraz jest kepiej czy nadal masz te myśli ?



-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 72
- Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 18:13
Szpagat ja też odstawiłam leki zeby mieć dziecko ale w tej chwili nie jestem w stanie się na nie zdecydować czy jak odstawiłas leki nie miałaś takich myśli ze to nie to dlatego lek wrócił ?nie potrafię siebie zrozumieć były plany imiona dla dzieci a to co się ze mną dzieje to jakiś koszmar ciągle placze jedynie sen daje ukojenie
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 72
- Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 18:13
Szpagat jak powiedziałas narzeczonemu p tym ze się boisz że go nie kochasz ? Jak zareagował ? Noe chciał odejść po takich słowach ?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 72
- Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 18:13
Kochani czy ktoś z was próbował rozstania na jakiś czas ? Zeby zobaczyć jak to będzie?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 103
- Rejestracja: 12 sierpnia 2015, o 14:18
Cytuję Divina:
"Przy natrętnych myślach to bardzo ważne, by filtrować własne myśli i olewać te które są nam nieprzydatne/są niechciane. Zobacz, tak bardzo nie chcesz o czymś myśleć a jednak wciąż nadajesz temu wartość? Gdzie tu sens? Oczywiście powiesz teraz pewnie że przecież to emocje utrzymują tą wartość, że są to sprawy tak delikatne i tak mocno uderzające w człowieka że nie sposób jest to olać. Tak jak wspominałem wcześniej, tak jest DOPÓKI GRASZ W TĄ GRĘ. Grę brania do siebie myśli nadając jej moc sprawczą. Dopóki nie zrozumiesz jak działa myśl natrętna, dopóty będziesz tkwił w błędnym kole. Wiem to sam po sobie. Gdy miałem natręctwa przeróżnej treści to nie dochodziło do mnie jak mogę temu odpuścić, zawsze było 1000 wymówek na to by tego nie zrobić i ani jednej by to zrobić."
A tutaj całość:
topic10348.html
"Przy natrętnych myślach to bardzo ważne, by filtrować własne myśli i olewać te które są nam nieprzydatne/są niechciane. Zobacz, tak bardzo nie chcesz o czymś myśleć a jednak wciąż nadajesz temu wartość? Gdzie tu sens? Oczywiście powiesz teraz pewnie że przecież to emocje utrzymują tą wartość, że są to sprawy tak delikatne i tak mocno uderzające w człowieka że nie sposób jest to olać. Tak jak wspominałem wcześniej, tak jest DOPÓKI GRASZ W TĄ GRĘ. Grę brania do siebie myśli nadając jej moc sprawczą. Dopóki nie zrozumiesz jak działa myśl natrętna, dopóty będziesz tkwił w błędnym kole. Wiem to sam po sobie. Gdy miałem natręctwa przeróżnej treści to nie dochodziło do mnie jak mogę temu odpuścić, zawsze było 1000 wymówek na to by tego nie zrobić i ani jednej by to zrobić."
A tutaj całość:
topic10348.html
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 116
- Rejestracja: 18 lutego 2017, o 09:55
Ja obecnie mam taki dołek...
Zaczynam się zastanawiać, czy ja czasem naprawdę go nie kocham...Momentami to wydaje mi się, że wszystko już jest przekreslone i jedynym wyjściem, żeby nie ranić ani siebie, ani jego jedzie rozstanie...Myślałam o takiej przerwie,żeby zobaczyć jak to będzie, ale ja nie wiem....Boję się, że niczego nie poczuję. Doradźcie co mam robić? Może ta miłość już naprawdę nie istenieje, a ja sobie wmawiam rOCD? Może ono mnie jakoś nakierowało? Proszę, powiedzcie... 


-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 103
- Rejestracja: 12 sierpnia 2015, o 14:18
Przeczytaj proszę artykuł, który podpięłam wyżej. Może to trochę rozjaśni Ci pewne sprawy.cosdziwnego1234 pisze: ↑29 kwietnia 2017, o 23:47Ja obecnie mam taki dołek...Zaczynam się zastanawiać, czy ja czasem naprawdę go nie kocham...Momentami to wydaje mi się, że wszystko już jest przekreslone i jedynym wyjściem, żeby nie ranić ani siebie, ani jego jedzie rozstanie...Myślałam o takiej przerwie,żeby zobaczyć jak to będzie, ale ja nie wiem....Boję się, że niczego nie poczuję. Doradźcie co mam robić? Może ta miłość już naprawdę nie istenieje, a ja sobie wmawiam rOCD? Może ono mnie jakoś nakierowało? Proszę, powiedzcie...
![]()

- Ardiano K-ce
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 285
- Rejestracja: 10 marca 2017, o 05:36
Miłość,jak wszystkie emocje i mysli przemija,zostaje zaufanie,lojalność,i chec bycia z ta osoba,bo przecież daje nam tyle emocji.Nikt tutaj nie zdecyduje za ciebie i ostatecznie to ty powinnaś zdecydować.To sie nazywa'odpowiedzialnosc',jak sie nie myle.
Oczywiście,ze w dd,zaburzone sa emocje itp,ale moim skromnym zdaniem,kiedy to leczymy i odczuwanie emocji wraca.Osobiście,gdybym to ja mial taki problem,nie radzil bym sie tu o podjecie,kluczowych i zyciowych decyzj.Kiedyś tak postapilem i spieprzylem sprawe.Przez kilka lat,obwinialem ta osobę.Człowiek,juz taka ma nature,idzie czesto po najmniejszej lini oporu i zgrywa ofiarę,zamiast wziasc odpowiedzialnośc za swoje czyny.Mam nadzieje,ze koniec końców,zakonczy sie'happy endem',czego ci życze.


Oczywiście,ze w dd,zaburzone sa emocje itp,ale moim skromnym zdaniem,kiedy to leczymy i odczuwanie emocji wraca.Osobiście,gdybym to ja mial taki problem,nie radzil bym sie tu o podjecie,kluczowych i zyciowych decyzj.Kiedyś tak postapilem i spieprzylem sprawe.Przez kilka lat,obwinialem ta osobę.Człowiek,juz taka ma nature,idzie czesto po najmniejszej lini oporu i zgrywa ofiarę,zamiast wziasc odpowiedzialnośc za swoje czyny.Mam nadzieje,ze koniec końców,zakonczy sie'happy endem',czego ci życze.


Nie żyjesz chwilą obecną,to żyjesz w własnej głowie.Przeszłość i przyszłość istnieją,jedynie w twojej głowie.
wyjdź ze swojej głowy i zacznij żyć,bo sensem i prawdziwym celem życia,jest życie samo w sobie.
wyjdź ze swojej głowy i zacznij żyć,bo sensem i prawdziwym celem życia,jest życie samo w sobie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 116
- Rejestracja: 18 lutego 2017, o 09:55
Szukam porady tutaj, bo najzwyczajniej nie mam gdzie ;/ Ja się po prostu trochę pogubiłam...Najgorsze jest to, że to nie są chyba już myśli natrętne...Początkowo nie byłam w stanie ich niczym zastąpić i wtedy to naprawdę przypominało rOCD, ale teraz mogę myśleć o innych rzeczach.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 72
- Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 18:13
Kochani a wlasnie jak tp jest u was czy w nerwicy myślicie o czymś innym możecie się skupić na innych czynnościach ? Ja zawalam ostatnio wszystko ale boje sie ze to nie nerwica tylko świadomość ze zniszczyła życie sobie i wszystkim bliskim dość osób które nie sa w zwiazkach malzenskich co powstrzymuje was przed rozstaniem?