Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
- pudzianoska
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 301
- Rejestracja: 24 października 2016, o 21:37
KasiaL pisze:Jak mi się nic nie dzieje to sie nie boje a jak tylko cos zakłuje albo serce szybciej bije to już skan i czekasz co będzie dalej i zaczynasz sie bać:( i wiecznie te same objawy a ja wiecznie myślę ze to może akurat nie nerwica a jakieś inne tajemne choróbsko:(
Kochana Kasiu! Po pierwsze nie możesz się dziwić temu, iż lęk (atak paniki) atakuje Cię: a) po dłuższym czasie bez lęku, b) w zwyczajnej sytuacji, w pociągu, na ulicy, w domu, podczas oglądania serialu, czytania książki, gdziekolwiek, robiąc cokolwiek. W nerwicy jest tak, że mimo wiedzy, akceptacji, dopadają nas objawy i zdarzają się kryzysy (mnóóóóóstwo kryzysów). Trzeba długo pracować nad zaburzonymi emocjami i ciągle je przekonywać, że sytuacja/myśl/natręt jaki nas atakuje, to jedna wielka iluzja, niewarta uwagi. Skoro miewasz dłuższe okresy bez lęku, to na pewno o tym wiesz! Teraz popracuj nad swoją postawą do trwających objawów i uderzających znienacka lęków, ataków paniki etc. Pamiętaj, że to, iż one nadal są, nie oznacza, że się cofasz. A są dlatego, że układ emocjonalny potrzebuje sporo czasu na "naprawę", trzeba więc się nastawić, że będą jeszcze jakiś czas. Jak długo? To zależy od Ciebie. Im szybciej przestaniesz się im dziwić, im szybciej zaczniesz z automatu wrzucać je do wora z napisem nerwica, tym szybciej wyjdziesz na prostą

Powodzenia

Boże, użycz mi pogody ducha,
Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
Odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
Jeśli nie otrzymujesz cudu, stań się nim.
https://wordpress.com/view/pudzianoska.wordpress.com
Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
Odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
Jeśli nie otrzymujesz cudu, stań się nim.
https://wordpress.com/view/pudzianoska.wordpress.com
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1491
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
nic sie nie chce...wszystko wydaje sie takie daremne...
Mistrz 2021 (L)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1491
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
juz mi sie nie chce nawet na portale spolecznosciowe wchodzic...coraz mniej ochoty na kontakt z ludzmi...
-- 19 lutego 2017, o 13:55 --
ma ktos jakis dobry sposob na radzenie sobie z ruminacjami?
-- 19 lutego 2017, o 13:55 --
ma ktos jakis dobry sposob na radzenie sobie z ruminacjami?
Mistrz 2021 (L)
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 502
- Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44
hej, wiem, że znowu się mega wkręciłam, ale serio już mam dość i nie wiem gdzie robię błąd. Pare dni temu podjęłam decyzję, że łapie byka za rogi i w końcu zabieram się za odburzanie, bo to co wczesniej robiłam, mało miało z tym wspólnego. Przerobiłam mysli o chorobach, bezsensie i śmierci, a te ostatnie które mi chodzą po głowie to się przeplatają, raz są religijne wkrętki, a raz że nie kocham i ogólnie typu: czy miłość istnieje, mega dziwne i irytujące. Ale najlepsze, dziś czytam artykuły na forum, że myśl to tylko myśl, że możemy dowolnie je wybierać, olewać te niechciane itd. i nagle przeraził mnie ten cały mechanizm umysłu, że możemy tak robić i że np moge sobie wmówić miłość do chłopaka i w ogóle jak to jest że naszymi czynami mogą kierować jakieś procesy umysłu. Przeraziłam się... wiem że to dalej nakręcanie i utrzymywanie stanu lękowego, ale to już jest przesada co ja sobie wymyślam
Proszę o jakieś pocieszenie 


,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć

Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
- Kondor
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 223
- Rejestracja: 21 listopada 2016, o 20:54
Justyno wydaje mi się, że ten zacytowany fragment jest u ciebie takim kluczemjusti2212 pisze:ale to już jest przesada co ja sobie wymyślam)

Nerwica, gdy dopada całkiem nową nieświadomą niczego ofiarę, podrzuca z reguły lękowe myśli, które najbardziej uderzają w jego słabość, wystarczy czasem pojedyncza myśl przykładowo samobój, żeby człowiek już wokół niej zakręcił się jak ruski termos i miał pełne gacie.
U Ciebie jest obecnie inaczej. Ty już masz wiedzę, doświadczenie w walce z nią, dlatego teraz w gorszej chwili atakuję Cię różnymi myślami, dość różnymi, bo jak piszesz pewnie swoje koniki jakoś przerobiłaś już, więc inne nowe się pojawiają z prędkością błyskawicy, byle się tylko u Ciebie na dłużej zaczepić i przyciągnąć Twoją uwagę. Póki się jeszcze nie dajesz, te kolejne myśli mogą być coraz bardziej dziwaczne lub nowe dla Ciebie bylebyś tylko im się poddała.
A wydaje mi się, że będą się pojawiać dopóki będziesz się temu dziwić, że się pojawiają, bo samo to automatycznie powoduje napięcie i strach, że się pojawiają lub pojawią. A to z kolei daje kolejną porcję myśli

Jesteś za twardą zawodniczką więc, nerwica będzie Ci tymi myślami nawijać jak z pepeszy. Myślę, że najważniejsze, abyś przestała się temu dziwić, że tak jest i nie chciała żeby te myśli się nie pojawiały, tylko przyjęła je jako tanią zagrywkę nerwicową. Bo czy jutro może pojawić Ci się myśl, jeszcze 100 razy bardziej dziwaczna, która wywoła u Ciebie jakąś emocję ? No może. Ba na pewno jeszcze tak będzie. Tylko konsekwentnie trzeba to świadomie wyśmiewać. Wstań rano z nastawieniem "Ciekawe co dziś mój umysł wymyśli nowego, hah nie umiem się doczekać "
A gdy w końcu przyjdzie coś przy czym poczujesz przerażenie powiedz "Hah, a co ja mówiłam, wiedziałem, że tak będzie" i znów olej, wyśmiej, skup się na czymś innym, choćby na siłę. Na takie myśli, nie warto tracić czasu

Jest szansa że przy takim nastawieniu, przestaniesz się dziwić temu że się pojawiają, że to ogólnie przesada, a tym samym automatycznie one stracą na wartości i w końcu popuszczą

Pomyliliśmy światy ! Świat naszego myślenia uznaliśmy za ten realny, a ten prawdziwy mamy tylko za tło. Za wszelką cenę trzeba to odwrócić !
- 1987
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 251
- Rejestracja: 17 stycznia 2016, o 19:23
mindfulness został do tego stworzonysebastian86 pisze: -- 19 lutego 2017, o 13:55 --
ma ktos jakis dobry sposob na radzenie sobie z ruminacjami?

-- 19 lutego 2017, o 17:23 --
Nie, to nie jest przesada uwierz.justi2212 pisze:, ale to już jest przesada co ja sobie wymyślamProszę o jakieś pocieszenie
Święty Graal leczenia DP/DR - http://www.zaburzeni.pl/post121195.html#p121195
Nerwica serca - http://www.zaburzeni.pl/post88841.html#p88841
Nerwica serca - http://www.zaburzeni.pl/post88841.html#p88841
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 105
- Rejestracja: 8 stycznia 2017, o 16:25
Justi, czy pociesza Cię to, że ja nie mam takich wkrętek, natomiast mam takie, że jak ludzie mogą żyć w takiej ignorancji i nieświadomości:) Chodzi właśnie o choroby, smierć, sens istnienia. Dzisiaj mi szwagier tłumaczył jak sobie urządzi podwórko na wiosnę a ja miałem właśnie myśli egzystencjalne i sobie myślałem jakie znaczenie maja te tuje i trawniki przy całym ogromie świata i bezsensowności tego wszystkiego. Ech, to już chyba jakieś stany depresyjne, ale dzisiaj słuchałem DivoVica i podobno przy nerwicy takie myśli sa powszechne. Także to może nas pocieszyć, ze to przejdzie:)
p.s. świetne te cytaty masz w podpisie, inspirujące. Ja sie na razie właśnie potykam sie, ale idę do przodu i mam nadzieje, że kiedyś spadnie na mnie ten błysk z nieba;)
p.s. świetne te cytaty masz w podpisie, inspirujące. Ja sie na razie właśnie potykam sie, ale idę do przodu i mam nadzieje, że kiedyś spadnie na mnie ten błysk z nieba;)
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 502
- Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44
Dzięki, no ja wiem, sama muszę to w końcu przełamać, ale żeby mieć juz lękowe mysli na temat samych mysli to tylko ja to mogłam wymyslićKondor pisze:Justyno wydaje mi się, że ten zacytowany fragment jest u ciebie takim kluczemjusti2212 pisze:ale to już jest przesada co ja sobie wymyślam)
Nerwica, gdy dopada całkiem nową nieświadomą niczego ofiarę, podrzuca z reguły lękowe myśli, które najbardziej uderzają w jego słabość, wystarczy czasem pojedyncza myśl przykładowo samobój, żeby człowiek już wokół niej zakręcił się jak ruski termos i miał pełne gacie.
U Ciebie jest obecnie inaczej. Ty już masz wiedzę, doświadczenie w walce z nią, dlatego teraz w gorszej chwili atakuję Cię różnymi myślami, dość różnymi, bo jak piszesz pewnie swoje koniki jakoś przerobiłaś już, więc inne nowe się pojawiają z prędkością błyskawicy, byle się tylko u Ciebie na dłużej zaczepić i przyciągnąć Twoją uwagę. Póki się jeszcze nie dajesz, te kolejne myśli mogą być coraz bardziej dziwaczne lub nowe dla Ciebie bylebyś tylko im się poddała.
A wydaje mi się, że będą się pojawiać dopóki będziesz się temu dziwić, że się pojawiają, bo samo to automatycznie powoduje napięcie i strach, że się pojawiają lub pojawią. A to z kolei daje kolejną porcję myśli
Jesteś za twardą zawodniczką więc, nerwica będzie Ci tymi myślami nawijać jak z pepeszy. Myślę, że najważniejsze, abyś przestała się temu dziwić, że tak jest i nie chciała żeby te myśli się nie pojawiały, tylko przyjęła je jako tanią zagrywkę nerwicową. Bo czy jutro może pojawić Ci się myśl, jeszcze 100 razy bardziej dziwaczna, która wywoła u Ciebie jakąś emocję ? No może. Ba na pewno jeszcze tak będzie. Tylko konsekwentnie trzeba to świadomie wyśmiewać. Wstań rano z nastawieniem "Ciekawe co dziś mój umysł wymyśli nowego, hah nie umiem się doczekać "
A gdy w końcu przyjdzie coś przy czym poczujesz przerażenie powiedz "Hah, a co ja mówiłam, wiedziałem, że tak będzie" i znów olej, wyśmiej, skup się na czymś innym, choćby na siłę. Na takie myśli, nie warto tracić czasuZresztą dobrze wiesz jak z nimi działać.
Jest szansa że przy takim nastawieniu, przestaniesz się dziwić temu że się pojawiają, że to ogólnie przesada, a tym samym automatycznie one stracą na wartości i w końcu popuszczą

Generalnie, odkąd faktycznie zaczełam coś ostatnio robic to mam fazy od mega nadziei i zrozumienia do fazy deprechy i płaczu, potrafie w ciagu paru godzin wymyślać w myslach odburzeniowy post, po czym dowali mi czyś takim i szukaj wiatru w polu


-- 19 lutego 2017, o 17:31 --
Przerabiałam to rok temu, nic mnie już nie zdziwiNikoniarz pisze:Justi, czy pociesza Cię to, że ja nie mam takich wkrętek, natomiast mam takie, że jak ludzie mogą żyć w takiej ignorancji i nieświadomości:) Chodzi właśnie o choroby, smierć, sens istnienia. Dzisiaj mi szwagier tłumaczył jak sobie urządzi podwórko na wiosnę a ja miałem właśnie myśli egzystencjalne i sobie myślałem jakie znaczenie maja te tuje i trawniki przy całym ogromie świata i bezsensowności tego wszystkiego. Ech, to już chyba jakieś stany depresyjne, ale dzisiaj słuchałem DivoVica i podobno przy nerwicy takie myśli sa powszechne. Także to może nas pocieszyć, ze to przejdzie:)
p.s. świetne te cytaty masz w podpisie, inspirujące. Ja sie na razie właśnie potykam sie, ale idę do przodu i mam nadzieje, że kiedyś spadnie na mnie ten błysk z nieba;)



,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć

Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 105
- Rejestracja: 8 stycznia 2017, o 16:25
To ja sie jeszcze wyzale, ze przez ta cholerna nerwice pieką i szczypią mnie oczy. I to juz od dłuższego czasu. W dodatku pracuje przy kompie i długo siedzę co jeszcze to nasila. Ktoś miał to pieczenie i stosował jakieś krople ze świetlikiem może?
p.s. a jak sie niewyspie to juz w ogóle masakra z tymi oczami - jakby mi ktoś igły wbijał.
p.s. a jak sie niewyspie to juz w ogóle masakra z tymi oczami - jakby mi ktoś igły wbijał.
- Natka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 92
- Rejestracja: 30 kwietnia 2016, o 13:44
Jeśli jesteś fotografem i spędzasz praktycznie cały dzień przed kompem tak jak ja, to nic dziwnego że szczypia Cię oczy. Masz wadę? Spróbuj kropli z apteki.
Kiedy czujesz się wypalony, pamiętaj, że feniks odradza się z popiołów
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 105
- Rejestracja: 8 stycznia 2017, o 16:25
Tylko, ze kiedyś szczypaly mnie tylko po bardzo długiej pracy typu 10-11h, a jak miałem wolniejszy dzień/weekend było ok i zero objawów. A to pieczenie zbiegło się z nerwica.. kiedyś wstawałem rano i oczy jak nowe a teraz wstaje rano i już pieką jakbym z 8h siedział. Chyba spróbuje tych kropli..
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 21
- Rejestracja: 17 lutego 2017, o 18:21
Hej hej. Jestem nowy na forum, to mój pierwszy post. Ogólnie chciałem podziękować, bo to forum mi bardzo pomogło w walce z moimi myślami egzystencjalnymi. Ogólnie to byłem w szoku, że tylu ludzi ma "egzystki". Bardzo pomogły mi nagrania Divovic. Mam ogólnie takie pytanie, czy też tak macie, że przez godzinę nie czujecie lęku a w następnej godzinie nie możecie sobie z nim poradzić? Bo właśnie walczę z myślami na temat sensu istnienia (i inną, gorszą, ale może nie będę pisał bo ktoś się nakręci,) i nagranie mi pomogło: akceptacja, obniżenie wartości myśli do wartości śmiecia, nie analizować, dystans do lęku itd., wszystko spoko, ale raz jest suuper, a za chwilę znowu atakuje. Plus mam jeszcze DD i nie wiem czy mam czekać, aż minie i emocje się uspokoją czy na siłę się uspokajać... Poradzicie coś? Aaa jeszcze jedno pytanie, wyszedł ktoś z myśli o bezsensie istnienia? Da się ją pokonać?
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1858
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
Tak ja wyszłam z tej myśli, bardzo często miałam myśli: Po co sie cieszyć i tak kiedys umrę itp. To wszystko mija z czasem, tzn. W trakcie odburzania. Fla mnie te myśli byly polaczane z mega stanem depresyjnym. Na sile sie nie uspokajaj, nie walcz z tym tylko pozwól temu być i zajmij sie czymś innym.majkel pisze:Hej hej. Jestem nowy na forum, to mój pierwszy post. Ogólnie chciałem podziękować, bo to forum mi bardzo pomogło w walce z moimi myślami egzystencjalnymi. Ogólnie to byłem w szoku, że tylu ludzi ma "egzystki". Bardzo pomogły mi nagrania Divovic. Mam ogólnie takie pytanie, czy też tak macie, że przez godzinę nie czujecie lęku a w następnej godzinie nie możecie sobie z nim poradzić? Bo właśnie walczę z myślami na temat sensu istnienia (i inną, gorszą, ale może nie będę pisał bo ktoś się nakręci,) i nagranie mi pomogło: akceptacja, obniżenie wartości myśli do wartości śmiecia, nie analizować, dystans do lęku itd., wszystko spoko, ale raz jest suuper, a za chwilę znowu atakuje. Plus mam jeszcze DD i nie wiem czy mam czekać, aż minie i emocje się uspokoją czy na siłę się uspokajać... Poradzicie coś? Aaa jeszcze jedno pytanie, wyszedł ktoś z myśli o bezsensie istnienia? Da się ją pokonać?