Halina pisze:zrezygnowana pisze:
hello
czytam twojego posta i ciezko mi uwierzyc, ze bierzesz 300 mg zoloftu. Przeciez, skoro nie dziala na 200 mg max przez okres nie krotszy niz trzy miesiecy, nalezy zaprzestac leku i zmienic na inny. Uwazam, ze masz niedosswiadczonego psychiatre, jesli moge sobie pozwolic na taka opinie.
Zoloft na natrectwa jesli tolerancja danej osoby jest dobra, zaczyna dzialac juz od 150 mg i nie ma wielkiej roznicy miedzy 150 mg a 200 mg ...
Z Zoloftu schodzi sie dobrze, bez wiekszych problemow, zatem nie powinnas sie martwic.
Polecam do opuszczania benzodiazepin metode nastepujaca:
NIE WIECEJ NIZ 10% co dwa tygodnie, albo co trzy tygodnie.
¨Probowalas anafranil? Starej klasy lek, ale jako pierwszy zastosowany na natrectwa bardzo dawno temu, przyniosl pozytywne rezultaty...... Ma dosc duze dzialanie przeciwlekowe i sadze, ze nie musialabys sie truc benzodiazepinami.
Hey Halinko od niedzieli jestem na 200mg i uważam,że jeżeli gorzej się poczuje to nie tyle brak 100 sertagenu a moja podswiadomosc.A lekarz fakt jest do niczego,brak relacji lekarz-pacjent żeby można było z nim dłużej i szczerze pogadać.Dawniej jak mu wspomniałam,że pomimo leków natrętne myśli nadal mnie bardzo męczą to dał mi olanzapine której nie tknęłam palcem.
-- 31 stycznia 2017, o 08:58 --
wojtaaaaaas6 pisze:Witam wszystkich ponownie. Dawno mnie tu nie było, bo myślałem, że sobie z tym wszystkim radzę ale jestem w błędzie, nie radzę sobie. Od bardzo, długiego czasu męczą mnie CAŁODNIOWE duszności... Chodziłem z tym po lekarzach, byłem u pulmonologa, kardiologia, u lekarza rodzinnego i nic nie wykryto. Powiedzieli mi, że to nerwica... Ale mimo ich tłumaczenia ja nadal sobie wkrwcam, że to jakaś choroba płuc czy czegoś... Oczywiście prócz duszności mam jeszcze inne objawy np jak przy siedzeniu, leżeniu ruszam notorycznie w szybki sposób noga. Skaczą mi powieki, czasem mam ściski w głowie, napady lęku i wiele innych. Dlatego chciałbym poradzić się może was? Macie coś takiego jak takie duszności 24/h? Nawet jak się, otwieram oczy w nocy, rano i jest mi po prostu duszno... Ciężko mi się z tym żyje, wstaje do pracy i zero pozytywnych myśli, jakby z dnia na dzień zbliżał się mój koniec... Miewalem tez jakiś czas temu, że przy zasypianiu budził mnie jakby brak oddechu (jakbym przestawał oddychać) i uczucie lęku i mocne bicie serca, naszczescie to minęło... Było to okropne. Duszność się nasila przy kaszlu, oraz kichaniu. No ale wracając do sedna, jak radzić sobie z tymi dusznosciami, nie duszę się Bóg wie jak ale jednak mi duszno i czuje ten dyskomfort. Dodam, że pale papierosy, może to od tego... Nie wiem, głupieje.
Witaj czytałam Twojego posta i z własnego doświadczenia wiem,ze na tle nerwicowym wszystko jest możliwe.Ja Tak miałam na początku drętwienie kończyn,kołatanie serca do 160 uderzeń na minutę,zawroty głowy i okropne uczucie ciasnoty w klatce piersiowej 24 godziny na dobę,nie mogłam nawet jeść bo zaraz po zjedzeniu zaczynała się jazda z sercem i z tym okropnym bólem w klatce oraz dusznosciami.Puścilo mnie jak zaczęłam brać benzo co bylo błędem ktorego żałuję do dziś bo nie mogę z tego szajsu zejść,ale gdybym miała tą wiedzę o atakach paniki wtedy tzn w 2005 roku nie dałabym się w to wciągnąć ale byłam w obcym kraju i nie miałam dostępu do tych wszystkich informacji poprzez Internet jak po powrocie do Polski,dopiero wtedy zobaczyłam ile jest ludzi w moim i młodszym wieku które czują się Tak jak ja a ja żyłam w przekonaniu,że tylko ja się Tak czuje i wtedy mi trochę ulzylo,że nie jestem sama w takim stanie.Więc głowa do góry nie masz raka,chorego serca,zatorowosci płucnej itp itd no ale papieroski na pewno Ci nie pomagają
![Smile :-)](https://www.zaburzeni.pl/images/smilies/icon_e_smile.gif)