Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

justka · 3 grudnia 2015, o 08:58

Dzisiejszy dzień masakara wszystko za sprawą wizyty mojej mamy u ortopedy od kilku tyg ma cos z reka podejrzewam ze to łokieć tenisisty i się tym martwię.a od rana dominuje lek.wczesniej sie obudziłam z uczuciem zimna i osłabienia.na zmianę jest mi zimno i gorąco a w klatce niepokój ogromny,do tego wrażenie ze upadnę i rozchwianie emocjonalne.jest mi zle.

svenf · 3 grudnia 2015, o 09:29

Justka ależ Cię rozumiem. Jak tylko członkowie mojej rodziny mają jakieś badania, źle się czują to ja mam silniejsze objawy. Przechodzi jak tylko dowiem się, że jest ok. Tylko nie zawsze jest ok i musimy się nauczyć uspokajać bez tego.

justka · 3 grudnia 2015, o 09:36

Tak tylko ja tak wczesniej nie miałam.nawet jak mój dziadek chorowal na nowotwór to zawsze go wspieralam ze będzie dobrze.a teraz u mnie myśli a jak będzie zle.ja nie wiem czemu tak reaguje.a juz na punkcie swojego zdrowia to hipochondria na całego aż czasem to dla mnie jest żałosne.

bart26 · 3 grudnia 2015, o 09:38

justka pisze:Dzisiejszy dzień masakara wszystko za sprawą wizyty mojej mamy u ortopedy od kilku tyg ma cos z reka podejrzewam ze to łokieć tenisisty i się tym martwię.a od rana dominuje lek.wczesniej sie obudziłam z uczuciem zimna i osłabienia.na zmianę jest mi zimno i gorąco a w klatce niepokój ogromny,do tego wrażenie ze upadnę i rozchwianie emocjonalne.jest mi zle.

Ty podejzewasz ze to ten lokiec tenisisty . Justka

. A na jakiej podstawie dr google ??

justka · 3 grudnia 2015, o 09:39

Nie Bart jestem masażystka wiec pewne schorzenia znam.

Adela · 3 grudnia 2015, o 09:48

A nawet jak lokiec tenisisty to co z tego....przeciez zamartwianiem sie mamie nie pomozesz...a jesli wlasnie teraz tak sie czujesz to pomysl, ze masz po prostu gorszy dzien a jutro juz bedziesz myslec trzezwiej I bedzie lepiej.

bart26 · 3 grudnia 2015, o 09:54

No dokladnie Adela mowi dobrze takim hipochondrycznym podejsciem napewno nie pomozesz a i sama sie skazujesz na zle samopoczucie . To ze podejrzewasz , nie jest tez powodem do zachowywania sie w sposob jak bys byla pewna . Super ze jestes masazystka ale to nie swiadczy ze nie mozesz sie mylic !

. Nie warto martwic sie na zapas to jest nawyk wlasnie , jezeli chcesz sie poczuc lepiej psychicznie to powinnas.dazyc do zmiany tego nawyku .

siwa · 3 grudnia 2015, o 13:15

Witam. Jestem nowa osoba na forum. Chcialabym opowiedzieć troche o swoim wczorajszym kryzysie. Wczorajszy dzien byl ciezki. Gdzies tam usłyszałam bo ktos opowiadał i schizofrenii wiec juz zaczelam sie wkrecac. Niby sie tym nie przejęłam na poczatku

ale to tylko tak na niby. W pracy juz sie rozkleilam ciagle szukałam info o schizofrenii, pytalam sie koleżanek czy nie wariuje i nawet robilam testy na schizofrenie i depresje. Bo dodam ze strach przed nia tez wczoraj mialam bo temat jest u mnie teraz na "fali" bo ciotka ja ma. Noi oczywiscie te mysli ze mam, albo ze moge miec schizofrenie albo depresje i ten lek przed tym. Juz chcialam sie zapisac do psychiatry i na terapie. Juz siebie widzialam leżąca w psychiatryku. Tiaaaa bylo to cos strasznego. Ale wieczorem bardzo szybko mnie ogarnęła kolezanka bo pokazala mi ze znowu zyje nerwica i daje jej sie wkrecac a nie zajmuje sie zyciem. I ze przeciez znam caly ten mechanizm. Powiedzialam troche na forum poprzypominali sobie wszystko i wrocilam

do sil

pierwszy raz chyba przyjęłam porażkę ze świadomością . I nie jestem juz zla na siebie o to ze sie znowu dalam zapędzić w kozi róg. Nie.., poprostu to tez jest krok do przodu.

bart26 · 3 grudnia 2015, o 13:23

To jest bardzo duzy krok do przodu . Super

Godethead · 3 grudnia 2015, o 13:26

"siwa"
Heh, sam fakt, że zaczynasz podejrzewać jakąś "czysto wyimaginowaną" schizofrenię może świadczyć tylko i wyłącznie o tym, że jej NIE MASZ...

Nie ma sensu szukać dowodów .. bo kaźdy znajdzie całe mnóstwo rzeczy które nieopatrznie możesz zinterpretować jako te że "o jej, ja tez to mam ! tez to mam ! .."
Szukanie, analizowanie i "wgłębianie" się w temat spowoduje tylko większa eskalację lęku a ten "przyciśnie" żeby jeszcze bardziej zagłębić się w temat. Patrząc obiektywnie tego typu zabiegi nie doprowadzą do niczego - co jest Ci w tym momencie potrzebne.
Stań twardo na ziemii, przestań snuć hipotezy o rzeczach, które w tym momencie sa bez sensu jak obiektywnie na to spojrzysz (czyt. szukanie objawów schiz.).
Przestań myśleć, analizować i obrabiać temat - NIE KARM lęku... Lęk przejdzie jak nie będzie miał "pożywki" - NIE DAWAJ MU JEJ.

Nie bądź na siebie zła, nie wymagaj za wiele, bądź cierpliwa .. a z tego co się działo za jakiś czas spojrzysz z przymrużeniem oka i pomyślisz "ciekawe" po czym zajmiesz się tym czym w ciągu normalnego funkcjonowania miałabyś się zająć

Jesteś LOGICZNA - postępuj LOGICZNIE

Nie tłumacz logiką LĘKU bo to droga do nikąd .. (logikom nie wytłumaczysz czegoś co logiki nie posiada - LĘKU)
Pozdrawiam

siwa · 3 grudnia 2015, o 13:37

Godethead i bart26 dziekuje za Wasze wpisy. Duzo dla mnie znaczą i podnoszą mnie na duchu. Dziekuje

-- 3 grudnia 2015, o 13:37 --
Godethead i bart26 dziekuje za Wasze wpisy. Duzo dla mnie znaczą i podnoszą mnie na duchu. Dziekuje

bozenka17 · 3 grudnia 2015, o 14:20

Dziewczyny u mnie też jak coś zaboli to wpisuje w dr.google i masakra wszystko wychodzi na złe teraz wariuje z tym żołądkiem bo jak to może być ze tyle lat czasami mi dokucza i w wynikach miałoby być dobrze zapisałam się prywatnie na środę ale już czuję wizję a żołądkowe w stresie to nie pomaga ale nie mogę inaczej. Czuje ze jakby mi ktoś dzisiaj powiedział ze nie będzie źle to skakałabym z radości ale moja głowa tego nie przyjmuje

bart26 · 3 grudnia 2015, o 14:25

Nie przyjmuje bo to ty w to nie wierzysz . Wcale nikt nie musi ci tego mowic to ty sobie musisz uswiadomic

bozenka17 · 3 grudnia 2015, o 14:40

Ale jak mam w to wierzyć jak nie mogę jakieś prześwit czasem mam i wierzę ale nie na długo a głowę czuje taką ścianie ta ze nic tam się już więcej nie zmiesci

-- 3 grudnia 2015, o 04:40 --
Ścisnieta

Allicja · 4 grudnia 2015, o 01:16

Witam, mam dość spory problem. U mnie duzo dzieje sie w nocy, juz przed snem dość konkretnie sie boje, serce wali, potyka sie no troche objawów jest plus sie trzęsę. Problem polega na tym ze po kilku godzinach budze sie z ogromnymi zadeptania głowy az mi niedobrze i pełno dziwnych odczuć. Nie potrafie ich opisać bo sama nie wiem co to

jestem podłamana, mało sypiam, niedobrze mi, i to kręcenie w głowie jest okropne:( robiłam rezonans głowy wszystko ok wiec co dalej?

noce mnie paraliżują i dają coraz to nowsze odczucia, czuje ze wariuje juz do reszty

jest ze mna coraz gorzej...