Też tak myślę, tym bardziej że psychiatra mnie oficjalnie zdiagnozował z zaburzeniami lękowymi i OCD i silnymi objawami somatycznymi.. a neurolog w sumie powiedział to samo :/anonerwica pisze: ↑26 sierpnia 2024, o 19:18Prawdopodobnie masz nerwicę i z Twoim ciałem dzieją się różne rzeczy, po prostu
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
- bubbles
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 54
- Rejestracja: 14 kwietnia 2022, o 11:52
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 54
- Rejestracja: 20 sierpnia 2024, o 17:24
Z boku to bardzo widać te Twoje silne zaburzenia, na pewno każdy to widzi
Domyślam się, że przy takich zaburzeniach jest ciężko być przekonanym o czymkolwiek
Tak czy inaczej, tego typu objawy somatyczne jeżeli będą trwały długo, to w końcu zaczną niszczyć Twój organizm i to na poważnie
Nie wiem od kiedy to masz, ale miej to na uwadze, być może kiedyś rozsądnie trzeba będzie sięgnąć po jakieś leki jeżeli nic nie bierzesz
Nie chce Cię straszyć, ale wiesz, wszystko ma swój limit
Domyślam się, że przy takich zaburzeniach jest ciężko być przekonanym o czymkolwiek
Tak czy inaczej, tego typu objawy somatyczne jeżeli będą trwały długo, to w końcu zaczną niszczyć Twój organizm i to na poważnie
Nie wiem od kiedy to masz, ale miej to na uwadze, być może kiedyś rozsądnie trzeba będzie sięgnąć po jakieś leki jeżeli nic nie bierzesz
Nie chce Cię straszyć, ale wiesz, wszystko ma swój limit
- bubbles
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 54
- Rejestracja: 14 kwietnia 2022, o 11:52
Z tym kichaniem jeszcze chciałam zapytać czy chodzi o to czy ból igłowa po kichaniu/ziewaniu? Bo jak tak to nie mam
A co do tego, to biorę Zoloft, zmniejszyłam tera dawkę i od przyszłego miesiąca ruszam z terapią CBT.
A co masz na myśli wyniszcza organizm? W sensie zamartwianie się ciągle niszczy psychikę?
To akurat to ja wiem. Dlatego robię wszystko aby się wyleczyć ale obecnej nie jest łatwo. Ostatnio miałam bardziej stresujący w życiu czas gdyż rzuciłam studia, straciłam bliską mi osobę i po prostu teraz jakoś staram się z tym sobie poradzić.. jak jest dużo zmian w moim życiu to później tak się dzieje
A co do tego, to biorę Zoloft, zmniejszyłam tera dawkę i od przyszłego miesiąca ruszam z terapią CBT.
A co masz na myśli wyniszcza organizm? W sensie zamartwianie się ciągle niszczy psychikę?
To akurat to ja wiem. Dlatego robię wszystko aby się wyleczyć ale obecnej nie jest łatwo. Ostatnio miałam bardziej stresujący w życiu czas gdyż rzuciłam studia, straciłam bliską mi osobę i po prostu teraz jakoś staram się z tym sobie poradzić.. jak jest dużo zmian w moim życiu to później tak się dzieje
anonerwica pisze: ↑26 sierpnia 2024, o 19:42Z boku to bardzo widać te Twoje silne zaburzenia, na pewno każdy to widzi
Domyślam się, że przy takich zaburzeniach jest ciężko być przekonanym o czymkolwiek
Tak czy inaczej, tego typu objawy somatyczne jeżeli będą trwały długo, to w końcu zaczną niszczyć Twój organizm i to na poważnie
Nie wiem od kiedy to masz, ale miej to na uwadze, być może kiedyś rozsądnie trzeba będzie sięgnąć po jakieś leki jeżeli nic nie bierzesz
Nie chce Cię straszyć, ale wiesz, wszystko ma swój limit
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 54
- Rejestracja: 20 sierpnia 2024, o 17:24
Jeżeli kichasz i silnie wzmaga się cokolwiek w obrębie głowy - to problem z ciśnieniem
Jeżeli trzymasz prawidłową postawę i uniesiesz głowę delikatnie o jakieś 30 stopni w górę i poczujesz ulgę - to problem z ciśnieniem
W innym wypadku to co najwyżej jakieś napięciowe bóle głowy, coś jak nerwobóle głowy, spowodowane np. napięciami mięśniowymi, często takie miałem jak ćwiczyłem siłowo i wtedy chodziłem na rozbijanie mięśni karku ultradźwiękami, czasem to sam przeciążony układ nerwowy, też np. dźwiganiem ciężarów, stresem
No wyniszcza organizm, może to zainicjować wszystko co najgorsze i czego się najbardziej boi każdy z nas, już jak sam długotrwały stres ma wpływ na zdrowie, a co dopiero przy nerwicy z objawami somatycznymi, Twoje ulubone tętniaki i guzy też, zwiększa prawdopodobieńśtwo wystąpienia wszystkiego
Jeżeli trzymasz prawidłową postawę i uniesiesz głowę delikatnie o jakieś 30 stopni w górę i poczujesz ulgę - to problem z ciśnieniem
W innym wypadku to co najwyżej jakieś napięciowe bóle głowy, coś jak nerwobóle głowy, spowodowane np. napięciami mięśniowymi, często takie miałem jak ćwiczyłem siłowo i wtedy chodziłem na rozbijanie mięśni karku ultradźwiękami, czasem to sam przeciążony układ nerwowy, też np. dźwiganiem ciężarów, stresem
No wyniszcza organizm, może to zainicjować wszystko co najgorsze i czego się najbardziej boi każdy z nas, już jak sam długotrwały stres ma wpływ na zdrowie, a co dopiero przy nerwicy z objawami somatycznymi, Twoje ulubone tętniaki i guzy też, zwiększa prawdopodobieńśtwo wystąpienia wszystkiego
- bubbles
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 54
- Rejestracja: 14 kwietnia 2022, o 11:52
To u mnie zdecydowanie napięciówka bo tego nie mam.
Natomiast to co powiedziałeś - myślę, że nie ma co straszyc tym bardziej że pewnie jak sam wiesz wielu z nas tu przychodzi po wsparcie a jak ktoś takie coś przeczyta to może wystraszyć się jeszcze bardziej. Na pewno strach nie pomaga, i na pewno też nie ma korzystnego działania, ale nigdy nie słyszałam aby ktoś ze stresu dostał guza czy tętniaka chyba że ma historię rodzinną. Rozumiem, że nie masz złych intencji, polecam jednak ważyć słowa. Nerwica w większości przypadków ma objawy somatyczne natomiast każdy terapeuta z którym rozmawiałam mówił jasno że te objawy nie wpływają na ciało, natomiast strach i stres już tak. I to nie są moje ulubione rzeczy ale jak każdy tutaj boję się czegoś i jest mi po prostu ciężko.
Pozdrawiam.
Natomiast to co powiedziałeś - myślę, że nie ma co straszyc tym bardziej że pewnie jak sam wiesz wielu z nas tu przychodzi po wsparcie a jak ktoś takie coś przeczyta to może wystraszyć się jeszcze bardziej. Na pewno strach nie pomaga, i na pewno też nie ma korzystnego działania, ale nigdy nie słyszałam aby ktoś ze stresu dostał guza czy tętniaka chyba że ma historię rodzinną. Rozumiem, że nie masz złych intencji, polecam jednak ważyć słowa. Nerwica w większości przypadków ma objawy somatyczne natomiast każdy terapeuta z którym rozmawiałam mówił jasno że te objawy nie wpływają na ciało, natomiast strach i stres już tak. I to nie są moje ulubione rzeczy ale jak każdy tutaj boję się czegoś i jest mi po prostu ciężko.
Pozdrawiam.
anonerwica pisze: ↑26 sierpnia 2024, o 20:24Jeżeli kichasz i silnie wzmaga się cokolwiek w obrębie głowy - to problem z ciśnieniem
Jeżeli trzymasz prawidłową postawę i uniesiesz głowę delikatnie o jakieś 30 stopni w górę i poczujesz ulgę - to problem z ciśnieniem
W innym wypadku to co najwyżej jakieś napięciowe bóle głowy, coś jak nerwobóle głowy, spowodowane np. napięciami mięśniowymi, często takie miałem jak ćwiczyłem siłowo i wtedy chodziłem na rozbijanie mięśni karku ultradźwiękami, czasem to sam przeciążony układ nerwowy, też np. dźwiganiem ciężarów, stresem
No wyniszcza organizm, może to zainicjować wszystko co najgorsze i czego się najbardziej boi każdy z nas, już jak sam długotrwały stres ma wpływ na zdrowie, a co dopiero przy nerwicy z objawami somatycznymi, Twoje ulubone tętniaki i guzy też, zwiększa prawdopodobieńśtwo wystąpienia wszystkiego
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 54
- Rejestracja: 20 sierpnia 2024, o 17:24
Zwiększa prawdopodobieństwo - co nie znaczy, że te prawdopodobieństwo danej przypadłości robi się zaraz jakkolwiek realne aby się tym przejmować
Stres -> problemy układu sercowo-naczyniowego -> nadciśnienie tętnicze -> tętniak
Nawet jak zwiększy prawdopodobieństwa powstania tętniaka z 0.04% na 0.11%, to zawsze zwiększy
W każdym razie nieistotne, zwiększa prawdopodbieńśtwo wystąpienia wszystkiego, niektórych przypadłości mniej, niektórych bardziej - różnie; natomiast stanowi to realne zagrożenie i nasze organy, nawet jeśli całkowicie zdrowe, to mają swoje limity ile mogą tych somatów znieść
No właśnie wydaje mi się że trzeba o tym rozmawiać i że to jest właśnie pomoc
Ale też rozumiem, że niektórzy mogą przez takie informacje chorować
Na przyszłość, będę mieć to bardziej na uwadze
Stres -> problemy układu sercowo-naczyniowego -> nadciśnienie tętnicze -> tętniak
Nawet jak zwiększy prawdopodobieństwa powstania tętniaka z 0.04% na 0.11%, to zawsze zwiększy
W każdym razie nieistotne, zwiększa prawdopodbieńśtwo wystąpienia wszystkiego, niektórych przypadłości mniej, niektórych bardziej - różnie; natomiast stanowi to realne zagrożenie i nasze organy, nawet jeśli całkowicie zdrowe, to mają swoje limity ile mogą tych somatów znieść
No właśnie wydaje mi się że trzeba o tym rozmawiać i że to jest właśnie pomoc
Ale też rozumiem, że niektórzy mogą przez takie informacje chorować
Na przyszłość, będę mieć to bardziej na uwadze
- bubbles
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 54
- Rejestracja: 14 kwietnia 2022, o 11:52
Oczywiście jak najbardziej! Dlatego ja zainwestowałam w spacery, mindfulness i warto chodzić na terapię
natomiast wiadomo że trzeba dbać o siebie i o swoje zdrowie bo ma się tylko jedno.
Tak jak powiedziałeś, tętniakiem nie mam się co przejmować bo tego nie mam i jestem za młoda, natomiast jak najbardziej warto teraz zadbać o siebie aby później to zdrowie na stare late nie szwankowało. Łączę pozdrowienia

Tak jak powiedziałeś, tętniakiem nie mam się co przejmować bo tego nie mam i jestem za młoda, natomiast jak najbardziej warto teraz zadbać o siebie aby później to zdrowie na stare late nie szwankowało. Łączę pozdrowienia
anonerwica pisze: ↑26 sierpnia 2024, o 21:31Zwiększa prawdopodobieństwo - co nie znaczy, że te prawdopodobieństwo danej przypadłości robi się zaraz jakkolwiek realne aby się tym przejmować
Stres -> problemy układu sercowo-naczyniowego -> nadciśnienie tętnicze -> tętniak
Nawet jak zwiększy prawdopodobieństwa powstania tętniaka z 0.04% na 0.11%, to zawsze zwiększy
W każdym razie nieistotne, zwiększa prawdopodbieńśtwo wystąpienia wszystkiego, niektórych przypadłości mniej, niektórych bardziej - różnie; natomiast stanowi to realne zagrożenie i nasze organy, nawet jeśli całkowicie zdrowe, to mają swoje limity ile mogą tych somatów znieść
No właśnie wydaje mi się że trzeba o tym rozmawiać i że to jest właśnie pomoc
Ale też rozumiem, że niektórzy mogą przez takie informacje chorować
Na przyszłość, będę mieć to bardziej na uwadze
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1492
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
Mialem dzis napad drżenia gdy zalatwialem sprawe w urzedzie. popsulo mi to samopoczuci...
Mistrz 2021 (L)
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 8
- Rejestracja: 20 lipca 2023, o 13:07
Dziękuję bardzo za mile słowa! W moim przypadku nie znaleźli żadnej endometriozy więc to wykluczyłam… też dostałam propozycję od ginekologa żeby nie robić przerw w tabletkach jeśli okres mi tak utrudnia funkcjonowanie. Nie masz z tego powodu żadnych skutków ubocznych? Niepokoją mnie trochę te krwawienia srodcykliczne które mogą się zdarzyć przy takim stosowaniu, czy będę czuć taki ból jak przy okresie. Jeśli masz ochotę to odezwij się na priv byłabym wdzięczna za radę od bardziej doświadczonej kobiety!Ktoś/Nikt pisze: ↑26 sierpnia 2024, o 10:07Bardzo mi przykro i współczuję - też dostałam diagnozę endometriozy (mam 25 lat, diag. też wrzesień 2023), choć moje bóle nie były ciągłe i o wysokim, niepokojącym stopniu. Jednakże stresowałam się ilekroć pojawił się ten ból, właśnie ciągnący, ściskający, no i kiedyś miałam już te bóle, po jednej stronie - lewej, i wtedy się nakręcałam, że to może być wyrostek. Teraz już się tym nie nakręcam, bo jak boli, to uznaję, że endometrioza (choć diagnozy ostatecznej nie mam). Pomaga branie tabletek antykoncepcyjnych. Ja już nie robię przerw - to jest w ogóle komfortowe. Przy diagnozie endometriozy jest to zalecane. W ogóle robienie przerw między braniem tabletek to tylko wymysł, jak z rodzeniem na leżąco 🥴 Także uzbroj się w MOC, w dobre myśli, że będzie lepiej. Bo będzie! Otocz się ludźmi i rzeczami, które dają Ci ulgę. W pewnym momencie endometrioza może dawać dolegliwości, które wymagają innych metod. Bądź w kontakcie z dobrym lekarzem, aby je po prostu wdrożyć. I przede wsyztskim nie uważaj siebie za słaba, bo jesteś silną i dzielną kobietą!Kornelia6652 pisze: ↑25 sierpnia 2024, o 15:17Cześć,
Pierwszy raz piszę w tym dziale, od kilku dni bardzo brakuje mi motywacji do dalszej pracy nad sobą, niby wiem że moje objawy spowodowane są nerwica, miałam badania przewodu pokarmowego, ginekologiczne też w tym USG endometriozy i wszystko jest w porządku, więc te bóle muszą być nerwicowe ale świadomość tego nie pomaga mi w wytrzymywaniu tego bólu, teraz boli już mniej niż na początku tych objawów (wrzesień 2023) i mam wrażenie że się poprawia ogólnie i psychicznie i fizycznie ale co jakiś czas, czasami kilka dni czasami kilka tygodni łapie mnie taki stan że tylko płacze i nie ważne o czym będę mówić to płacz. Poczucie beznadzieji i takiej bezsilności, czuję jakbym nigdy nie mogła już żyć spokojnie, zawsze z tyłu głowy ten ból brzucha, spięcia, kłucie, ciągnięcie. Moje okresy też są bardzo bolesne i zawsze się stresuję bo wycofuję się z życia na dwa dni przez nie. Zaczęłam brać tabletki i dopiero zobaczę czy w tej kwestii będzie lepiej ale dzisiaj jestem w takim stanie że nie widzę nadzieji dla mnie na normalne życie. Mam dopiero 23 lata a czuję się jakbym nic w tym życiu już nie mogła osiągnąć przez moje ciało, które boli i płacze. Nie mogę się uwolnić od tego.
- Ayla
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 124
- Rejestracja: 7 grudnia 2017, o 20:40
Przykro mi jest, że mnóstwo ludzi w necie mnie ignoruje 

Moje forum dla osób samotnych, lub nieśmiałych, lub pogubionych życiowo: www.dizedianate.com.pl
Moje forum o religiach, które wyznaję:
http://miedzy-religiami.com.pl
Albo znajdziesz drogę, albo ją zbudujesz
Pamiętaj, zawsze znajdzie się ktoś, kto Ci kibicuje
Doceniaj to, co masz, zanim czas sprawi, że docenisz to, co miałeś
Pamiętaj, że po każdej burzy kiedyś wyjdzie słońce. Ale to od Ciebie zależy, czy będziesz chciał je dostrzec
Myśląc pozytywnie, przyciągasz pozytywne zdarzenia
Myśl to, co prawdziwe, czuj to, co piękne, kochaj to, co dobre
Moje forum o religiach, które wyznaję:
http://miedzy-religiami.com.pl
Albo znajdziesz drogę, albo ją zbudujesz
Pamiętaj, zawsze znajdzie się ktoś, kto Ci kibicuje
Doceniaj to, co masz, zanim czas sprawi, że docenisz to, co miałeś
Pamiętaj, że po każdej burzy kiedyś wyjdzie słońce. Ale to od Ciebie zależy, czy będziesz chciał je dostrzec
Myśląc pozytywnie, przyciągasz pozytywne zdarzenia
Myśl to, co prawdziwe, czuj to, co piękne, kochaj to, co dobre
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 126
- Rejestracja: 6 kwietnia 2024, o 15:25
hejka,
u mnie troszke lepiej jest chociaz czesto lapie sie na glupich rzeczach.
Nie dotykam juz tych roznych nierownosci itd, teraz jak mi gorzej to prosze kogos zeby zobaczyl czy jest wszystko ok.
Paxtin 60mg biore ale mam czesto niespokojne mysli i potrafie sie nakrecic tym, ze jezykiem sobie przejade gdzies w podniebieniu i czuje zgrubienia(sprawdzone przez 2 dentystow i laryngologa- taka budowa, tam pelno nierownosci)+ czasami redbula wypije- moze on wzmacniac leki?
No ale nie dotykam juz tylko mam ciagle takie zle mysli, ze cos tam, ze cos tam. Cos mi strzzeli w szyi jak przekrecam glowe to sie martwie, przelykam i cos tam nierowno polykam to sie martwie. Np wycierajac sie po lazience tre skore i czasami krewka na papierze zostanie to panika- ja strasznie mocno wycieram tamte miejsca okolo odbytu.
Wszystko potrafi mnie zmartwic ale mam od razu mysli, ze to nerwica. Ogolnie mam okropnie spiete miesnie szyjne itd- fizjo to az w szoku byl
Myslalem, ze zrozumialem mechanizm ale chyba jednak nie
badan to mialem juz multu-RTG kregoslupa, usg pare razy, brzucha, tarczycy, szyi, badania krwi, ostereopata, fizjoterapeuta, urolog, proktolog, wszystko sprawdzalem,nawet przy okazji ekg zrobili i jest legancko.
Jedyne somaty u mnie to czasami jak sie skupie to mam pisk w uszach a jak sie nie skupiam to go nie mam- wiec pewnie wiadomo
no i jeszcze czasem poce sie w nocy troche
jestem na l4 i mam mozliwosc isc do nowej pracy w poniedzialek(mega stresuajca branza-spedycja miedzynardowoa- mysle, ze wczesniejsza praca mnie wlasnie zniszczyla psychicznie).
Co myslicie? probowac z grubej rury czy na spokojnie sobie pojsc np do jakiegos sklepu albo na magazyn delikatnie pracowac tez fizycznie? boje sie, ze presja typu- zarob 50.000 euro miesiecznie a jak nie to out mnie znowu na nerwice zniesie. Nie czuje sie gotowy na taki rodzaj stresu jeszcze.
u mnie troszke lepiej jest chociaz czesto lapie sie na glupich rzeczach.
Nie dotykam juz tych roznych nierownosci itd, teraz jak mi gorzej to prosze kogos zeby zobaczyl czy jest wszystko ok.
Paxtin 60mg biore ale mam czesto niespokojne mysli i potrafie sie nakrecic tym, ze jezykiem sobie przejade gdzies w podniebieniu i czuje zgrubienia(sprawdzone przez 2 dentystow i laryngologa- taka budowa, tam pelno nierownosci)+ czasami redbula wypije- moze on wzmacniac leki?
No ale nie dotykam juz tylko mam ciagle takie zle mysli, ze cos tam, ze cos tam. Cos mi strzzeli w szyi jak przekrecam glowe to sie martwie, przelykam i cos tam nierowno polykam to sie martwie. Np wycierajac sie po lazience tre skore i czasami krewka na papierze zostanie to panika- ja strasznie mocno wycieram tamte miejsca okolo odbytu.
Wszystko potrafi mnie zmartwic ale mam od razu mysli, ze to nerwica. Ogolnie mam okropnie spiete miesnie szyjne itd- fizjo to az w szoku byl

Myslalem, ze zrozumialem mechanizm ale chyba jednak nie

badan to mialem juz multu-RTG kregoslupa, usg pare razy, brzucha, tarczycy, szyi, badania krwi, ostereopata, fizjoterapeuta, urolog, proktolog, wszystko sprawdzalem,nawet przy okazji ekg zrobili i jest legancko.
Jedyne somaty u mnie to czasami jak sie skupie to mam pisk w uszach a jak sie nie skupiam to go nie mam- wiec pewnie wiadomo

jestem na l4 i mam mozliwosc isc do nowej pracy w poniedzialek(mega stresuajca branza-spedycja miedzynardowoa- mysle, ze wczesniejsza praca mnie wlasnie zniszczyla psychicznie).
Co myslicie? probowac z grubej rury czy na spokojnie sobie pojsc np do jakiegos sklepu albo na magazyn delikatnie pracowac tez fizycznie? boje sie, ze presja typu- zarob 50.000 euro miesiecznie a jak nie to out mnie znowu na nerwice zniesie. Nie czuje sie gotowy na taki rodzaj stresu jeszcze.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 32
- Rejestracja: 9 sierpnia 2024, o 19:41
U mnie nowy dzień, nowa jazda
Tym razem wymyśliłam sobie żylaki i zakrzepicę (bo faktycznie mam żyłę, która może przypominać żylaka, od lat. Tak, oczywiście umówiłam się na pierwszą w życiu wizytę u chirurga naczyniowego…). Dodam, że nie mam jeszcze 30 lat i jestem szczupła.
Koło nerwicowe znowu takie samo: pojawia się somat -> idę do lekarza -> mam cudowny dzień-dwa -> pojawia się nowy somat, zupełnie niezwiązany z poprzednim -> here we go again. Nie mam już na to siły. Wiem, że najlepiej przerwać to koło, ale nerwica oczywiście podpowiada, że jak czegoś nie sprawdzę, to przeoczę coś ważnego, jakiś istotny, prawdziwy symptom. Jak sobie z tym radzicie? Ja jestem wykończona i przerażona jednocześnie.

Tym razem wymyśliłam sobie żylaki i zakrzepicę (bo faktycznie mam żyłę, która może przypominać żylaka, od lat. Tak, oczywiście umówiłam się na pierwszą w życiu wizytę u chirurga naczyniowego…). Dodam, że nie mam jeszcze 30 lat i jestem szczupła.
Koło nerwicowe znowu takie samo: pojawia się somat -> idę do lekarza -> mam cudowny dzień-dwa -> pojawia się nowy somat, zupełnie niezwiązany z poprzednim -> here we go again. Nie mam już na to siły. Wiem, że najlepiej przerwać to koło, ale nerwica oczywiście podpowiada, że jak czegoś nie sprawdzę, to przeoczę coś ważnego, jakiś istotny, prawdziwy symptom. Jak sobie z tym radzicie? Ja jestem wykończona i przerażona jednocześnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 126
- Rejestracja: 6 kwietnia 2024, o 15:25
mam tak samo tylko ja juz to jakos potrafie hamowac.
U lekarza przez widzimisie nie byłem ponad 2 miesiace, mam jakies glupie ataki ale noo...
we srode zaczynam nowa prace, moze cos pomoze.
zylaki to 3/4 ludzi ma
pojawia się somat -> lęk nerwicowy-> idę do lekarza -> mam cudowny dzień-dwa -> pojawia się nowy somat, zupełnie niezwiązany z poprzednim -> here we go again
najlepiej przerywac przed pojawieniem sie somatu(miec w dupie swoje cialo jak kiedys), lub jak juz masz somat-> na spokojnie z nim sie przespac lub spytac kogos o to(u mnie zawzwyczaj to przechodzi i za drugi dzien nie pamietam ale pojawia sie cos nowego)...
U lekarza przez widzimisie nie byłem ponad 2 miesiace, mam jakies glupie ataki ale noo...
we srode zaczynam nowa prace, moze cos pomoze.
zylaki to 3/4 ludzi ma
pojawia się somat -> lęk nerwicowy-> idę do lekarza -> mam cudowny dzień-dwa -> pojawia się nowy somat, zupełnie niezwiązany z poprzednim -> here we go again
najlepiej przerywac przed pojawieniem sie somatu(miec w dupie swoje cialo jak kiedys), lub jak juz masz somat-> na spokojnie z nim sie przespac lub spytac kogos o to(u mnie zawzwyczaj to przechodzi i za drugi dzien nie pamietam ale pojawia sie cos nowego)...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 32
- Rejestracja: 9 sierpnia 2024, o 19:41
Dzięki za odpowiedź <3
Ja aktualnie szukam nowej pracy, bo obecna jest dla mnie OGROMNYM triggerem (i możliwe, że to od niej wszystko się zaczęło) - pracuję z danymi medycznymi, więc codziennie czytam o objawach, lekach, chorobach… Pewnie jeszcze chwilę to potrwa, tu i teraz jest mi bardzo ciężko.
Ja aktualnie szukam nowej pracy, bo obecna jest dla mnie OGROMNYM triggerem (i możliwe, że to od niej wszystko się zaczęło) - pracuję z danymi medycznymi, więc codziennie czytam o objawach, lekach, chorobach… Pewnie jeszcze chwilę to potrwa, tu i teraz jest mi bardzo ciężko.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 34
- Rejestracja: 18 lipca 2023, o 09:39
Witajcie, aktualnie przechodzę covid już 2 tydzień, większość objawów typu bóle mięśni, uszu i duszności mi przeszło, ale jestem bardzo słaba dalej i od około 4 dni nasiliła się nerwica i jej objawy lękowe czy ktoś z was miał tak, że przy chorobie wam wracało i potem samo się uspakajało? Przed covidem było stabilnie i martwię się bardzo. Głowa mnie boli jeszcze co dziennie i to osłabienie mnie trzyma mocno, napiszcie proszę jak to u was wygląda przy infekcjach, mdłości też mam, ale nie wiem czy to od nerwów czy od tabletek przeciwbólowych bo sporo ich łykałam przy covidzie