Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
madmag87
Gość

21 października 2021, o 19:32

nimbus pisze:
21 października 2021, o 18:27
Ciekawi mnie, był ktoś w jakiejś prywatnej klinice psychiatrii? Jest wiele opinii że publiczne szpitale psychiatryczne to koszmar, a ja nawet tam nie mogę się dostać, bo ciągle brak miejsc. Jest niby kilka miejsc w Polsce gdzie oferują prywatne pobyty za grube pieniądze, ale i tak mi nie zależy mi na pieniądzach, bo umieram. Szczerze mówiąc, moja diagnoza to zespół aspergera i osobowość schizoidalna zamiast zwykłej nerwicy, ale objawy nerwicy i depresji kompletnie mnie zniszczyły. Zastanawiam się czy coś takiego mogłoby mi jakoś pomóc.
http://www.sanatorium-ustron.pl/oddzial ... -div-.html

Mnie kiedyś do tego miejsca na NFZ ciągnęło, ale ostatecznie nie skorzystałam, bo jakoś nie miałam szczęścia do lekarzy.

Ale może Ty będziesz miał więcej szczęścia :hercio:
Dawid1337
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 20 marca 2020, o 02:38

22 października 2021, o 00:47

Sytuacja wydarzyła się jakieś 30 minut temu i powoli właśnie dochodzę do siebie. Wcześniej miałem już te dziwne skurcze serca, ale przeważnie odkaszlnąłem i mijało, ale to co się wydarzyło dzisiaj to już trochę przesada. Leżałem sobie w łóżku i nagle czuję taki skurcz więc kaszle, ale tu nic.. Sprawdzam puls na szyi a tu nic nie czuć. Serce zamarło. Momentalnie zrobiło mi się słabo i czułem że odlatuje więc wyleciałem z łóżka poinformować że w razie co mają wezwać pogotowie. Ogólnie to jeszcze czuję się jakbym był trochę nieobecny takie dość dziwne uczucie.. Może spowodował to strach przed tą całą sytuacją, ale nigdy wcześniej serce nie przestało mi bić na te kilka sekund. Ogólnie i tak zauważyłem duży postęp w sobie bo wcześniej przy jakiś sytuacjach jechał bym już do szpitala a dzisiaj już totalnie wywalone w to co się stanie i jedynie co, to poinformowałem domowników o tym że gdybym nagle zasłabł to mają poinformować kogo trzeba.
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

23 października 2021, o 12:41

ostatnio mam wiekszy spadek nastroju ,najgorzej jest rano. przeszlosc wdziera mi sie do glowy jak fala
Mistrz 2021 (L)
Żakuj1497
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 442
Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18

23 października 2021, o 16:49

To naucz się na niej pływać
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
mario546
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1159
Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15

24 października 2021, o 00:35

Katja pisze:
18 października 2021, o 21:13
madmag87 pisze:
18 października 2021, o 15:47
Ja tu nie miałam na myśli decyzji dnia codziennego, kiedy wybieramy po prostu mniejsze zło, bo nie mamy innego wyjścia (bo w ten sposób to ja bym nawet szkoły nie skończyła, bo wybrałam nieodpowiedni kierunek i z różnych przyczyn zewnętrznych nie mogłam go zmienić). Tylko o decyzje wywracające całe życie o 180st. Ale prawda jest względna, i jak kto nie spojrzy na sytuację, to i tak będzie miał rację, która jest jego własna. I myśląc w ten sposób nikt nie odbiera sobie prawa do własnej opinii, ważne by żyć w zgodzie ze sobą :)
Ja też nie miałam na myśli decyzji dnia codziennego i nie odbieram Ci prawa do opinii, tylko się z nią nie zgadzam.
W mojej ocenie nie uwzględniasz, że będąc w zaburzeniu lękowym nasz mózg działa w zupełnie innym trybie niż normalnie i błędem jest moim zdaniem traktowanie lękowych myśli jako wskazówek intuicji. Ja przed lotem do Warszawy miałam miliony "proroctw"( a była to już końcówka mojego odburzania, a i tak stres zrobił swoje ), że nie powinnam wracać, że będzie jeszcze gorzej, a w ogóle to nie dolecę i jak widać doleciałam i jest zdecydowanie lepiej. Zgadzam się z Tobą, że czasem jak człowiek podejmuje tą właściwa decyzje to po prostu się to czuje, wie, wszystko idzie jakby naturalnie, bez oporu, a nawet jak są jakieś przeszkody, to mamy w sobie to przekonanie, które nas niesie, ale niestety u osób lękami, czy też z postawą bierną, gdzie umysł przyzwyczaił się do unikania wyzwań, to niekoniecznie musi to tak działać.
Natomiast to czy zaraz po skończonej terapii ( która przecież nie musi być równoznaczna z wyjściem z zaburzenia ), dobrym pomysłem jest od razu wrzucać sobie presje na ruszanie, nowe miejsca, to osobny temat.
Z tym masz racje Katja wcześniej chciałem wrócić do polski, pisałem z pewna osoba ze tu są toksyczne osoby, typowa ucieczka od tych osób.
madmag87
Gość

24 października 2021, o 09:50

Nie wiem, czy mówisz o konkretnych znajomych z Polski, czy ogólnie, ale jak ja pojechałam do Niemiec, to spotykałam samych "złych" Polaków i większość "dobrych" Niemców... I jak wróciłam do Polski to zaczęłam dostrzegać samo zło w rodakach, co szybko stawało się tzw. "samospełniającą się przepowiednią".. A to schemat myślowy nabyty przez złe doświadczenia i kwestia nastawienia, bo przed wyjazdem tak nie miałam, byłam obojętna na to co po wyjeździe mnie raziło... akurat tak się złożyło, że trafiłam tam w złe środowisko polskich emigrantów i zetknęłam się z inną mentalnością narodową... Wszędzie na świecie znajdziesz tylu sami dobrych i złych ludzi, wszystko zależy od tego jakie różnym sprawom i ludziom nadaliśmy łatki w wyniki niekorzystnych doświadczeń... Jak Ci dobrze zagranicą to tam zostań, jak chciałbyś wrócić do Polski i masz siłę pozbyć się uprzedzeń to wracaj :) oczywiście tak pobieżnie sprawę ujmując ;)
madmag87
Gość

25 października 2021, o 10:46

sebastian86 pisze:
23 października 2021, o 12:41
ostatnio mam wiekszy spadek nastroju ,najgorzej jest rano. przeszlosc wdziera mi sie do glowy jak fala
Ja też tak mam, sporo już sobie w głowie poukładałam, ale te nierozwiązane sprawy ciągle jeszcze wracają. Spróbuj się do tych myśli zdystansować i układać w głowie jak puzzle sekwencje wydarzeń, by zrozumieć mechanizmy i wybaczać sobie i innym traktując każdego jak lustro Twojej własnej osoby.
madmag87
Gość

25 października 2021, o 10:52

Dawid1337 pisze:
22 października 2021, o 00:47
Sytuacja wydarzyła się jakieś 30 minut temu i powoli właśnie dochodzę do siebie. Wcześniej miałem już te dziwne skurcze serca, ale przeważnie odkaszlnąłem i mijało, ale to co się wydarzyło dzisiaj to już trochę przesada. Leżałem sobie w łóżku i nagle czuję taki skurcz więc kaszle, ale tu nic.. Sprawdzam puls na szyi a tu nic nie czuć. Serce zamarło. Momentalnie zrobiło mi się słabo i czułem że odlatuje więc wyleciałem z łóżka poinformować że w razie co mają wezwać pogotowie. Ogólnie to jeszcze czuję się jakbym był trochę nieobecny takie dość dziwne uczucie.. Może spowodował to strach przed tą całą sytuacją, ale nigdy wcześniej serce nie przestało mi bić na te kilka sekund. Ogólnie i tak zauważyłem duży postęp w sobie bo wcześniej przy jakiś sytuacjach jechał bym już do szpitala a dzisiaj już totalnie wywalone w to co się stanie i jedynie co, to poinformowałem domowników o tym że gdybym nagle zasłabł to mają poinformować kogo trzeba.
Też miałam tak dwa razy w życiu z tym sercem... Miałam wrażenie jakby sekunda trwała minutę, a minuta sekundę w trakcie tego dziwnego skurczu serca... raz w liceum i tylko się wystraszyłam, że umrę... A potem na studiach znowu akurat kiedy miałam świetny czas i wtedy serio wystraszyłam się, że umrę... A ja w tamtym czasie miałam raz super, raz depresję... No i po tym świetnym czasie znowu pojawiła się depresja i wtedy żałowałam, że chciałam żyć, mogłam jednak dostać tego zawału i postanowiłam, że następnym razem jak w śmierci klinicznej wybiorę śmierć, ale sytuacja już się nie powtórzyła... Nie wiem, czy oczekiwałeś na jakąś odpowiedź i czy Ci to w czymś pomoże (ważne żeby nie pogorszyło), ale tak miałam. Pozdrawiam
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

26 października 2021, o 14:55

madmag87 pisze:
25 października 2021, o 10:46
sebastian86 pisze:
23 października 2021, o 12:41
ostatnio mam wiekszy spadek nastroju ,najgorzej jest rano. przeszlosc wdziera mi sie do glowy jak fala
Ja też tak mam, sporo już sobie w głowie poukładałam, ale te nierozwiązane sprawy ciągle jeszcze wracają. Spróbuj się do tych myśli zdystansować i układać w głowie jak puzzle sekwencje wydarzeń, by zrozumieć mechanizmy i wybaczać sobie i innym traktując każdego jak lustro Twojej własnej osoby.
tylko ze te mysli generuja nieznosne napiecie , az nie mozna na tylku usiasc.
Mistrz 2021 (L)
draxledes23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 5 marca 2020, o 11:58

26 października 2021, o 15:00

Mam dość, ten dzień to jakiś koszmar, są chwile, że jest ok a za chwilę mam dreszcze, boli mnie całe ciało, płaczę, omdlewam, przestaję widzieć, słyszę głosy i czuję każdy kawałek swojego ciała...co ja mam zrobić...:(
madmag87
Gość

26 października 2021, o 16:50

sebastian86 pisze:
26 października 2021, o 14:55
madmag87 pisze:
25 października 2021, o 10:46
sebastian86 pisze:
23 października 2021, o 12:41
ostatnio mam wiekszy spadek nastroju ,najgorzej jest rano. przeszlosc wdziera mi sie do glowy jak fala
Ja też tak mam, sporo już sobie w głowie poukładałam, ale te nierozwiązane sprawy ciągle jeszcze wracają. Spróbuj się do tych myśli zdystansować i układać w głowie jak puzzle sekwencje wydarzeń, by zrozumieć mechanizmy i wybaczać sobie i innym traktując każdego jak lustro Twojej własnej osoby.
tylko ze te mysli generuja nieznosne napiecie , az nie mozna na tylku usiasc.
No rozumiem, mnie się to zdarzało głównie przed zaśnięciem, mózg mi zalewały myśli nieznośne obrazy z przeszłości, niektóre potępiające innych, ale najgorsze były takie, które przywoływały pamięć o moich złych postępowaniach... Sobie zdecydowanie trudniej wybaczyć błędy, czy złe decyzje i aż mnie wykręcało na łóżku byle odrzucić te wizję zdala precz a nic z nimi nie robić, bo zbyt bolesne... A jednak trzeba się nimi zająć, położyć się, nabrać dystansu i nauczyć się w nich pływać, tak jak Ci żakuj napisał
madmag87
Gość

26 października 2021, o 16:59

draxledes23 pisze:
26 października 2021, o 15:00
Mam dość, ten dzień to jakiś koszmar, są chwile, że jest ok a za chwilę mam dreszcze, boli mnie całe ciało, płaczę, omdlewam, przestaję widzieć, słyszę głosy i czuję każdy kawałek swojego ciała...co ja mam zrobić...:(
Też kiedyś przestałam widzieć na prawe oko na parę sekund, a potem przez długi czas miałam wrażenie jakbym nad głową miała ciemną mgłę, która przysłaniała mi częściowo widzenie... Głosów nie miałam, ale za to miałam wrażenie czytania w myślach... Ewentualnie na usta cisnęły mi się niecenzuralne słowa jak w zespole Toureta... Być może jesteś w trakcie jakiś bardzo stresujących wydarzeń dla siebie, na które nie masz wpływu... Albo to zaległe sprawy domagają się, by się wydostać do świadomości i czujesz to całym ciałem... Poszukaj pomocy u terapeuty, żeby się uporać z przeszłością, jaka by ona nie była, a zapewniam Cię, że to wszystko minie :)
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

26 października 2021, o 22:45

madmag87 pisze:
26 października 2021, o 16:50
sebastian86 pisze:
26 października 2021, o 14:55
madmag87 pisze:
25 października 2021, o 10:46


Ja też tak mam, sporo już sobie w głowie poukładałam, ale te nierozwiązane sprawy ciągle jeszcze wracają. Spróbuj się do tych myśli zdystansować i układać w głowie jak puzzle sekwencje wydarzeń, by zrozumieć mechanizmy i wybaczać sobie i innym traktując każdego jak lustro Twojej własnej osoby.
tylko ze te mysli generuja nieznosne napiecie , az nie mozna na tylku usiasc.
No rozumiem, mnie się to zdarzało głównie przed zaśnięciem, mózg mi zalewały myśli nieznośne obrazy z przeszłości, niektóre potępiające innych, ale najgorsze były takie, które przywoływały pamięć o moich złych postępowaniach... Sobie zdecydowanie trudniej wybaczyć błędy, czy złe decyzje i aż mnie wykręcało na łóżku byle odrzucić te wizję zdala precz a nic z nimi nie robić, bo zbyt bolesne... A jednak trzeba się nimi zająć, położyć się, nabrać dystansu i nauczyć się w nich pływać, tak jak Ci żakuj napisał
nabranie dystansu to mega wymagajace jest. a nauka plywania w tych myslach jest mozliwa chyba tylko z 'ratownikiem'
Mistrz 2021 (L)
madmag87
Gość

26 października 2021, o 22:59

sebastian86 pisze:
26 października 2021, o 22:45
madmag87 pisze:
26 października 2021, o 16:50
sebastian86 pisze:
26 października 2021, o 14:55


tylko ze te mysli generuja nieznosne napiecie , az nie mozna na tylku usiasc.
No rozumiem, mnie się to zdarzało głównie przed zaśnięciem, mózg mi zalewały myśli nieznośne obrazy z przeszłości, niektóre potępiające innych, ale najgorsze były takie, które przywoływały pamięć o moich złych postępowaniach... Sobie zdecydowanie trudniej wybaczyć błędy, czy złe decyzje i aż mnie wykręcało na łóżku byle odrzucić te wizję zdala precz a nic z nimi nie robić, bo zbyt bolesne... A jednak trzeba się nimi zająć, położyć się, nabrać dystansu i nauczyć się w nich pływać, tak jak Ci żakuj napisał
nabranie dystansu to mega wymagajace jest. a nauka plywania w tych myslach jest mozliwa chyba tylko z 'ratownikiem'
Pewnie, że jest trudne... I mnie moje myśli pchały do najgorszego... A moim ratownikiem stała się modlitwa o pomoc, więc zawsze jest jakaś ostatnia deska ratunku... Ale ja do niczego nie namawiam, tylko mówię, jak było ze mną... ogólnie pomoc zawsze się znajdzie, tylko trzeba o nią umieć poprosić, bo dopóki nie uwierzysz, że na nią zasługujesz, to też jej nie dostaniesz...

Po przerobieniu wszystkich wspomnień na zasadzie przyczyna - skutek trzeba zaakceptować przyszłość taka jaka była, że tak musiało być i nie da się nic z tym więcej zrobić jak tylko pogodzić się z tym, zamiast wpaść w pułapkę myślenia "co by było, gdyby"... Jeśli coś zrobiliśmy źle, to wyciągnąć lekcję, żeby nie robić więcej tego, co nam nie służy, ani nie żyć wbrew sobie, bo ktoś Ci mówi, będzie fajnie albo jesteś frajerem, bo nie chcesz tak jak inni... A jeśli nam ktoś wyrządził zło, wyciągnąć wniosek, że to po to, żeby wiedzieć, jak nie czynić innym
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

27 października 2021, o 12:02

madmag87 pisze:
26 października 2021, o 22:59
sebastian86 pisze:
26 października 2021, o 22:45
madmag87 pisze:
26 października 2021, o 16:50


No rozumiem, mnie się to zdarzało głównie przed zaśnięciem, mózg mi zalewały myśli nieznośne obrazy z przeszłości, niektóre potępiające innych, ale najgorsze były takie, które przywoływały pamięć o moich złych postępowaniach... Sobie zdecydowanie trudniej wybaczyć błędy, czy złe decyzje i aż mnie wykręcało na łóżku byle odrzucić te wizję zdala precz a nic z nimi nie robić, bo zbyt bolesne... A jednak trzeba się nimi zająć, położyć się, nabrać dystansu i nauczyć się w nich pływać, tak jak Ci żakuj napisał
nabranie dystansu to mega wymagajace jest. a nauka plywania w tych myslach jest mozliwa chyba tylko z 'ratownikiem'
Pewnie, że jest trudne... I mnie moje myśli pchały do najgorszego... A moim ratownikiem stała się modlitwa o pomoc, więc zawsze jest jakaś ostatnia deska ratunku... Ale ja do niczego nie namawiam, tylko mówię, jak było ze mną... ogólnie pomoc zawsze się znajdzie, tylko trzeba o nią umieć poprosić, bo dopóki nie uwierzysz, że na nią zasługujesz, to też jej nie dostaniesz...

Po przerobieniu wszystkich wspomnień na zasadzie przyczyna - skutek trzeba zaakceptować przyszłość taka jaka była, że tak musiało być i nie da się nic z tym więcej zrobić jak tylko pogodzić się z tym, zamiast wpaść w pułapkę myślenia "co by było, gdyby"... Jeśli coś zrobiliśmy źle, to wyciągnąć lekcję, żeby nie robić więcej tego, co nam nie służy, ani nie żyć wbrew sobie, bo ktoś Ci mówi, będzie fajnie albo jesteś frajerem, bo nie chcesz tak jak inni... A jeśli nam ktoś wyrządził zło, wyciągnąć wniosek, że to po to, żeby wiedzieć, jak nie czynić innym
kazdego dnia probuje sie z tym pogodzic, idzie strasznie opornie. to jak przebijanie glowa muru. budze sie rano i od razu mam wspomnienia ze szkoly bardzo dolujace. dziekuje za porady , bede probowal je wprowadzac w zycie.
Mistrz 2021 (L)
ODPOWIEDZ