Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1028
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

14 kwietnia 2021, o 13:04

Jeżeli chodzi o dzisiejsze małe kryzysy to poranny oczywiście po przebudzeniu 2 minuty odrazu zdenerwowanie , myśl że to od wysokiego pulsu , natłok myśli że coś mi jest, przytulam się do dziewczyny żeby zrobić coś innego niż co dzień , czyli nie pierdol.c głupot , jeszcze większa obawa.Ale oki trening lepiej , dziś zrezygnowałem z DDA grupowego za dużo emocj i nie powinienem iść na takie spotkania skoro i tak skupiam sie na sobie i na swoich objawach , gdzie tam jest sto razy wiecej emocji , a Ja potrzebuję uświadomienia sam Sobie że jestem zdrowy że te wszystkie atrakcje są z głowy i tyle , bo sam je wytwarzam przez kumulowanie stresu emocji nie daje im ujścia . Tak jak napisała Katja wczoraj Celebruje to nakręcam i tym żyje dlatego codziennie będę robił coś innego skoro jestem zdrowy i mam na to siłę :) oki zaczynamy po raz kolejny pracę na Sobą :) Jeszcze raz dziękuję za porady .Pomagajmy Sobie bo w kazdym z nas jest coś co pozmoże drugiej osobie. Ja całe życie pomagałem innym teraz sam potrzebuję pomocy, ale już się ne boję o tym mówic i pisać.Dziś jestem słabszy ale dzięki temu liznąłem czym jest życie i jaką ma watrość, i co najważnijsze że żadnego człowieka nie mozna oceniać ani skreślać bo nie wiadomo czy właśnieten człowiek nie poda Ci reki jak będziesz leżeć w gównie.
Żakuj1497
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 435
Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18

14 kwietnia 2021, o 13:34

Damian w tym twoim temacie już obczaiłem jeden haha konkurs na najśmieszniejszy lek już jeden wpadł mi do głowy hahaah
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
Żakuj1497
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 435
Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18

14 kwietnia 2021, o 13:39

Co do twojego postu ww. 1.masz źle podejście 2uciekasz od swoich emocji chyba że czasami trzeba, jazdy jest człowiekiem 3 nikt nie jest zdrowy przez te emocje na które nie mamy wpływu pomysł, czy ja mam wpływ na to że 0,0000005 sex po uderzeniu kropli występują reakcje ciała ? Póki co to nie, ważne jest podejście

Tak jest, pomagajmy sobie to jest naprawdę ważne w życiu. Dla mnie jedna bezinteresowna mała rzecz kiedyś potrafiła wyrwać mnie na chwilę z cugu
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
Livi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 85
Rejestracja: 24 marca 2021, o 14:00

14 kwietnia 2021, o 16:35

Żakuj1497 masz szumy,(gwizdanie, piski). Jak się z tym relaksujesz? Jak to ignorujesz? Ja leżę w łóżku i tylko to, rozmawiam z kimś w pomieszczeniu i to samo. Ja się zagadam na dworze bedąc w mieście, to wsród szumu miejsckiego jakoś da się tego nie słyszeć i podczas jazdy autem z głośną muzyką.
Żakuj1497
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 435
Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18

14 kwietnia 2021, o 16:38

Jak się relaksuję ? Normalnie, tak jak by tego nie było nie zwracam na to uwagi to jest jak 6 palec. Nie ignoruję bo nie mam takiej potrzeby.
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
Livi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 85
Rejestracja: 24 marca 2021, o 14:00

14 kwietnia 2021, o 19:09

Acha, to fajnie. Mi strasznie huczy.

Ja właśnie po drzemce - drugi raz zdarzyło mi się zasnąć w dzień odkad mam zaburzenie. Chyba po tej pregabalinie. W sumie mało kiedy zasypiałam w dzień, miałam ciekawsze zajecia i aż tak padnięta nie byłam. Odkad biorę leki to senność dokucza. Ja mi emocje wysiadły, to w nocy spałam bardzo malutko przez 1,5 miesiąca, a w dzień nie było szans zasnąć, ale wtedy nie wiedziałam, że mam "tylko nerwicę" jak to jedna pani doktor podsumowała.
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1028
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

14 kwietnia 2021, o 23:19

Livi długo w zaburzeniach? Jak się zaczęło długofalowe trzymanie emocji i rosnący stres czy z tak z dupy atak paniki i wkrętka, czy jeszcze jakaś inna historia? Ciekawią mnie nasze historie próbuje dojść czy jakbym inaczej żył to bym tego nie mial🤔oczywiście nie ma co wertować przeszłości bo to już była i trzeba uczyć się na błędach e historie mnie ciekawią 😃
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1028
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

14 kwietnia 2021, o 23:19

Pisz na priva jak masz chęci
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1028
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

15 kwietnia 2021, o 10:43

Rano jak zwykle nerwowosc, natłok myśli, zmuszenie się do spaceru i orbitku i oczywiście cały powiedzmy trening myśli i niepotrzebna walka, naprawdę niełatwo to puścić, 🤔 ale cóż robie swoje żyje i to bez tabletek 50 dzień, nie jest to życie normalne ale daje sobie jeszcze czas, jeżeli będzie potrzeba sięgnąć po to gówno trudno nikt nie jest w koncu doskonały 😃
Aniaaa87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 300
Rejestracja: 18 maja 2020, o 19:38

15 kwietnia 2021, o 11:02

Hej Wszystkim :) Ostatnio mnie nie było bo jakby to powiedzieć zajmowałam się życiem 🤣Jest bardzo bardzo trudno bo jazdy nie odpuszczają.Już nie będę opisywać żeby nie robić licytacji objawów i nakręcać innych :) Ważne ze żyłam przedwczoraj,wczoraj żyje dziś i będę żyć jutro 🤣W miarę moich możliwości robię wszystko co do mnie należy.Jak już nie daje rady to odrywam się na chwile i wracam dalej.Ważne to jest dla mnie żeby nie robić z siebie jakiegoś ciężko chorego człowieka.Mówię sobie ok mam zaburzone emocje i dlatego tak się czuje ale to mnie nie zabije.
Żakuj1497
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 435
Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18

15 kwietnia 2021, o 11:38

Objawy nerwicy - Objawy emocjonalne, zgadzacie się ?
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1028
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

15 kwietnia 2021, o 13:01

Dzieki Żaku dzieki Ania . Co u Ciebie Aniu ,faktycznie długo Cię nie było . a Co do odpowiedzi jasne kazdy z nas ma prawo żyć i nikt oprócz boga siły wyższej nam tego nie zabierze. Zobaczcie nawet alkoholik niszczący Sobie życie i pijący dziennie do upadłego nadal , żyje bo to nie takie proste umrzeć .A nawet jak zaraz wszyscy poumieramy to już nie mamy wpływu.To ta jak z covidem szczupli , zadbani , wysportowani już słyszałem umarł kazdy z tej grupy taki los i tak się stało .Czas się pogodzić ze śmiercią ale też trzeba umieć żyć w zgodzie z życiem .Poprostu dopuscić do głowy jestem zaburzony!!!!!!!I czego więcej moge chcieć , dziękuje dziś za to co już mam.
Żakuj1497
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 435
Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18

15 kwietnia 2021, o 13:06

Dziękuję za to że mogę słuchać rapu, mogę pisać, mogę chodzić, mogę jeść i pić, za to że jestem jaki jestem mimo swoich emocji, za to że mimo całego syfu mogą zdarzyć się chwilę lepsze, za to że świat ma paletę barw, za to że jeszcze żyję, za to że parę dni w roku jestem w całej pełni szczęśliwy.
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1028
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

15 kwietnia 2021, o 14:01

Wogóle najlepsze jest to że przed zaburzeniem jak widziałem na filmach że ktoś ma ataki paniki to wytarczyło że podmuchał w torebke i przeszło . Czemu na filmach to tak pokazują czemu nie ma Filmu o prawdziwym bólu ciepieniu itd może by to rzuciło cien na przyszłe pokolenia że trzeba dbać o głowę a nie tylko zamiatać wszystko pod dywan.Ja np dziennie cierpie od paru lat wiadomo że nie cały czas choć ostatnio codziennie. Och te przemyslenia :)
Livi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 85
Rejestracja: 24 marca 2021, o 14:00

15 kwietnia 2021, o 19:46

DamianZ1984 pisze:
14 kwietnia 2021, o 23:19
Livi długo w zaburzeniach? Jak się zaczęło długofalowe trzymanie emocji i rosnący stres czy z tak z dupy atak paniki i wkrętka, czy jeszcze jakaś inna historia? Ciekawią mnie nasze historie próbuje dojść czy jakbym inaczej żył to bym tego nie mial🤔oczywiście nie ma co wertować przeszłości bo to już była i trzeba uczyć się na błędach e historie mnie ciekawią 😃
Tutaj opisałam swoja historię.
post225429.html#p225429

W zeszłym roku miałam dużo nerwowych sytuacji. Przed samym załamaniem również. Ogólnie unikałam mojej siostry, wolałam z nią nie rozmawiać, bo ciężko. Wtrącała się do życia wielu osobom, rodzeństwu. Mieszkam z własną rodziną u rodziców. Ona też tu mieszkała, ale wyszła za maż i wyprowadziła się do męża. Robiła takie cyrki, że szkoda gadać. Zlapalo mnie kilka dni po rozmowie z nią. W październiku/listopadzie przeszłam covid, ake nie ciężko. Już podazas choroby miałam "atak", ale lekki - chyba kilkusekundowy ucisk głowy, wystraszyłam się i powiedziłam mężowi. Stwierdziliśmy, że nerwy. Też przed tym siostra naraziła mnie na stres i całą noc nie spałam z czw./pt. a w niedziele mialam ten "atak".
Ok. 30 listopada znowu rozmowa z nią i stres. Tak od wielu lat stres przez nią. No i chyba 11 stycznia chciałam jej grzecznie pieniądze za coś oddać. Ale z nią ciężko się rozmawia. Nawet coś do jej męża powiedziałam z płaczem, żeby się nie dziwił, że ktoś nerwowo nie wytrzymuje (wytykała mi m.in., że na dzieci krzyczałam). Wspomniałam też chyba, że jej w ogóle przeszkadza, że żyję i może mnie zabić jak jej nie pasuje. Nawytykała mi różnych rzeczy, jak rodzice byli przeciwni mojemu małżeństwu itp. Ja jej też oczywiście coś tam wytykałam, ale ona wszystko byle pokłócić mnie z rodzicami. Mamę kiedyś nastawiła, to 1,5 roku nie rozmawiałam z mamą, bo też cyrkowała do mnie. Wtrącały się strasznie i na stres ogromny mnie narazily. Po rozmowie płacz do męża przez telefon i powiedziałam, że więcej się nieprzejmuję co mówi ona czy rodzice. Noc nie przespana. Na drugi dzień z dzieckiem u dentysty, który wyrywał mu zęba. Coś go źle zrozumiałam i wystraszyłam się - na chwilę mnie odrealniło. 14 stycznia prez chwilę dziwnie poczułam się w pracy. W nocy też zaczęłam się dziwnie czuć (wcześciej dużo śmiechu - był śnieg, zabawa z dziećmi) nawet miałam do męża dzwonić (jest kierowcą, większość nocy poza domem), bo mnie coś dziwnego na plecach ogarniało - takie zimno? ale zasnęłam. Kilka razy wybudziło mnie to. A kolejny dzień już chyba jest opisany w linku wyżej.
Zwsze byłam osobą wrażliwą i martwiącą się o przyszłość. Grudzień/styczeń dużo też myślałam o kredycie, budowie domu, bo zastanawialiśmy się nad tym. Dużo analizowałam itp. Wiedziałam, że siostra nie da mi tu spokojnie żyć, bo nie dawała i nie daje. Wiem, mogłam tu nie mieszkać.

W zeszłym roku stresowych sytuacji nie brakowało - latem w pracy zrobiło mi się słabo parę minut po tym jak opowiedziałam szefowi, że dzień wcześniej prawie uderzyłam samochodem w ciężarówkę, która wyjechała mi na środek drogi (jeszcze znajomy), odbiłam w drogę podporządkowaną. Na szczęście nic się nie stalo - jechałam z córeczką do przychodni, bo kleszcza miała i nie wyjęłam całego.
W maju miałam dużo stresu w pracy, w końcu przez 3 dni spałam w sumie 2,5h, chodziłam jak zombie wystraszona, że zawaliłam pewną sprawę. Poszłam do szefa, porozmawiałam, a on z uśmiechem to przyjął i kazał się nie przejmować. Od razu noc przespałam.
Ale w sumie byłam bardzo szczęśliwa w zeszłym roku, dosyć zabiegana. Sama z dziećmi - trochę nerwów przy nich jest, ale są najcudowniejsi.
W tym roku chciałam jeszcze więcej bawić się z nimi i mniej się denerwować.
A jestem jak wrak człowieka.

Wpadłam w straszne koło lękowe, tylu lekarzy odwiedziłam przez 1,5 miesiąca i nikt mi konkretnie nie pomógł. Odczepiło mnie od życia. Jedynie do pracy chodziłam i jeździłam w te mrozy po lekarzach.

Teraz płaczę, bo dzieci bawiły się i synek uderzył się w oko i płakał. Już nie wytrzymałam i rozpłakałam się. Tak mi huczy w głowie kilka dźwięków, że ledwo żyję.
Biorę leki i już nie wiem co jest po nich, a co nie, ale te dźwięki dobijają 24h. Tyle, że teraz coś śpię po lekach, nawet dzisiaj znowu w dzień zasnęłam. Ogólnie jestem przybita, otumaniona i zarazem oszołomiona od tego huku, obolała i ciągle senna.
Byłam pełna energii i chęci do życia i zmian na lepsze.
ODPOWIEDZ