Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Żakuj1497
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 578
Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18

8 kwietnia 2021, o 19:25

Jak upadasz to wstajesz i próbujesz od nowa ! Wierzę w siebie, wierzę w siebie, wierzę w to co robię .."
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1034
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

8 kwietnia 2021, o 20:01

Zakuj ty naprawdę. Jesteś pozytywnym gościem 😁
Livi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 115
Rejestracja: 24 marca 2021, o 14:00

8 kwietnia 2021, o 20:41

Czy komuś piszczy - dzwoni w uszach 24h tak głośno, że nawet podczas ogladania tv to słychać?
Żakuj1497
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 578
Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18

8 kwietnia 2021, o 20:55

Mi piszczy tak głośno w uszach że czasem chcę zabijać ludzi
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
paulina089
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 8 marca 2021, o 21:02

8 kwietnia 2021, o 20:57

Livi pisze:
8 kwietnia 2021, o 20:41
Czy komuś piszczy - dzwoni w uszach 24h tak głośno, że nawet podczas ogladania tv to słychać?
Tak mi :) Zyje z tym juz wiele lat i sie w ogole nie przejmuje. Przestalam zwracac uwage ale jesli zwroce uwage to piszczy caly czas, przy tv tez ;)
Żakuj1497
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 578
Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18

9 kwietnia 2021, o 11:15

Wiecie co ? Z nerwicy to wychodzi się praktyką teoretyzować można nawet 10 lat, trzeba mieć wiedzę i praktykować, odpowiednio reagować choć w 1/10 i powoli do przodu
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
Livi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 115
Rejestracja: 24 marca 2021, o 14:00

9 kwietnia 2021, o 13:28

Pisk pojawił się nagle ok. 6 lat temu. W nocy mnie denerwował przez 2-3 tygodnie. Laryngolog nic nie pomógł. Przyzwyczaiłam się i słyszałam go w ciszy a w halasie tylko jak komuś mówiłam, że mi piszczy. W nocy jak sobie o nim przypominałam. Stwierdziłam, że to taki mój uspokajacz. Nie miałam wtedy żadnych zaburzeń lękowych. W styczniu wpadłam w straszne koło lękowe. Przez 1,5 miesiąca biegałam po lekarzach, fizjoterapeutach. Wydałam już ponad 6000 zł. Źle się poczułam, bałam się, że to zawał albo udar, ale nie panikowałam, przespałam noc (kilka dni wcześniej nie spałam w nocy, bo "rozmawiałam" z siostrą, a ona jak zwykle walcem po mnie przejechała, wypłakałam się mężowi przez telefon, że mam już dość i więcej nie przejmuję się tym, co ona mi mówi i że nastawia na mnie m.in. rodziców - każdemu z rodzeństwa wtrącała się do związków, a swój miała patologiczny). Po 2 dniach zauważyłam, że dziwnie widzę, jakby obraz lejko się ruszał. Zaczęłam gorzej widzieć w ciemności. Ciągle czytałam, co może mi dolegać, przeraziłam się - raki, SM, bolerioza. Melisa mnie nie uspokajała, lekarze przez q, 5 miesiąca mówili, że pewnie coś po covidzie (odwiedziłam ich wielu do dzisisj ponad 6000zl wydałam). Po tygodniu pisk był głośniejszy, potem dudnienie, trzeszczenie, ból głowy dzień w dzień do dzisiaj, problemy z koncentracją i pamięcią, odcięcie od rzeczywistości, emocji. Biorę leki od ok. 6 tygodni, trochę lepiej się czuję, ale to nie jest moje dawne życie, wyszłam ze strasznego doła. Zaczełam coś spać, choć budzę się czesto, wcześniej to albo parę minut na dobę, tak do 2-4h najwyżej i tylko w nocy. Byłam od ok. 23.01 spięta 24h, w zasadzie teraz napięcie trochę zeszło, ale ciągle jestem w dziwnym sranie i ciężkono tym nie myśleć, mimo iz cały czas chodze do pracy. Pisk jest jeszcze głośniejszy, doszło dzwonienie w uszach, chyba nawet dwa rodzaje (psychiatra leków nie zmieniła, powiedziała, że tak robią leki serotoninowe - a ja biorę m.in. paroksetynę, która może powodować szumy, dzwonienie itp., niektórzy twierdzą, że jest ototoksyczna). Od wczoraj biorę jeszcze pregabalinę. Obraz rusza sie jeszcze bardziej i głowa bardziej boli. Jestem ciągle senna odkąd zażywam leki, sen przerywany, ledwo wstaje. Dawniej chodziłam spać ok. Północy i bez problem ok. 7 wstawałam, teraz jestem ciągle zmęczona. Wczoraj pierwszy raz zasnęlam w dzień na ok. 20 min, po 14. Obudziłam się przerażona, że budzik nie zadzwonił i do pracy sie spóźniłam, a wróciłam z niej po 12. Przez chwilę nie wiedziałam, co się dzieje. Przez kilka tygodni miałam ciągle spięty kark i w sumie nadal mam spięty i szczękę (odkad biorę leki), chodziłam do fizjoterapeuty i już nie wiem czy przez to kark był spiety czy przez leki. Bolą mnie ciągle nogi i plecy, kark i głowa. Nawet jak ruszam oczami., to gałki bolą tak jakby z tylu (tak od kiedy biorę leki - może przypadek, nie wiem). Nawet miewam ścisk uszu. Mam nadwrażliwość na hałas - jakoś trzeszczy wtedy w uszach. Głośno słyszę przełykanie śliny i wtedy trzask w uszach jakby były przytkane, czasem dudni jakby ciśnienie się wyrównywało. Słyszę nawet trzaskanie karku i czasem kości nóg itp.
Byłam radosną, wesołą osobą oczywiście zamartwiającą się i przejmującą wszystkim, ale zaczynałam się tego oduczać.
Już mam dość, to odcięcie i myślenie o dolegliwościach o tym stanie, w którym jestem niszczy mnie. Jeszcze tyle leków łykam, a nie pakowałam w siebie wcześniej zbytnio leków i suplementów.
Tak bardzo chciałabym odzyskać dawne życie, stan zdrowia jaki miałam. Miałam tyle planów na ten rok, mniej zię przejmować, spedzac efektywniej czas z dziećmi, zadbać o zdrowie przez dietę i sport. Wszystko przepadlo :(
Livi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 115
Rejestracja: 24 marca 2021, o 14:00

9 kwietnia 2021, o 13:46

Jeszcze czuję ostatnio jakbym sie wewnątrz trzesła, od paru dni widzę, że zaczynam nerwowo wszystko robić , szybko, szybko, nie tak jak dawniej jak chciałam coś szybko zrobić. Normalnie głowa mi sie trzęsie jak siedzę i ten wzrok. Dzisiaj jeszcze gorzej, może po tej pregabalinie. I jeszcze odkad biorę leki - może też zbieg okoliczności - nam dziwne uczucie w gardle, a nawet w nosie jak oddycham coś takiego jakbym oddychała zimnym powietrzem. Chyba, że to zgaga, ale w nosie?
Najchętniej rzuciłabym te leki, ake jak znowu wejde w taki stan jak był, to nie wiem czy wyjdę, bo byłam strasznym, strasznym wrakiem - mimo to funkcjonowałam, ale nawet jedzenia nie chciało mi się robić i myć, ale na siłe robiłam to. Obiad tylko kilka razy zrobiłam, pewnie z 3. Dramat!!!
Moje wszystkie zainteresowania przepadły. Chcę robić wiele, mam cudowne dzieci i tylko dla nich teraz żyję, bo strasznie przeżywają mój stan. Tak chciałam zmienić się dla nich na lepsze w tym roku. I bardzo chcę, ale mój stan mnie przeraża :(
To jest straszne, co emocje potrafią zrobić z człowiekiem. Byłam jak jakaś okrutnie zastraszona zwierzyna na polowaniu. Wrak człowieka. Chcę znowu być sobą, nie chcę żeby leki zmieniły mój charakter na gorsze.

Życzę Wam wszystkim dużo zdrowia i cierpliwości, żebyśmy szybko wyszli z tego stanu i znowu cieszyli się życiem.
Żakuj1497
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 578
Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18

9 kwietnia 2021, o 14:11

Livi, uwierz, dalej jesteś osobą przejmującą się wszystkim i to dosłownie. Z takim podejściem twoje zdrowienie może potrwać, może tyle potrwać ile rozpoczynające się opady śniegu na Syberii, nie chcę demobilizować, ale zmień swoje podejście. Nie przejmuj się tym wszystkim. Może być ciężko to zaakceptować, ale ja jestem tylko człowiekiem który ma taką patologiczną skłonność do pomagania ludziom.
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
Awatar użytkownika
Krzysiekk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 15 lipca 2020, o 16:29

9 kwietnia 2021, o 14:26

Dzisiaj jest naprawdę źle :( Pojawiło się znowu uczucie tak silnego napięcia w ciele, depresyjnych myśli, że jestem w kropce. Mam deja vu, bo mniej więcej rok temu w tym czasie miałem identyczny stan i wtedy wróciłem do leków. Napięcie było tak mocne, że wziąłem hydroksyzyne, którą traktowałem jako ostateczność. Ja wiem, że nie powinienem traktować psychologa jako wybawienie, ale lęk/napięcie spowodowało, że postanowiłem umówić się na terapie. Najchętniej bym tylko spał, żeby nie czuć tego silnego napięcia. Jestem zagubiony, bo wydawało mi sie, że jadę do przodu, a to tylko leci w dół. Brakuje mi sił na cokolwiek, boje się że zawale studia przez brak koncentracji, ciężko mi zrobić cokolwiek intelektualnie. Najgorsze jest to, że nie widzę powodu tego stanu, a próby dojścia do przyczyny kończyły sie porażką. Zastanawia mnie dlaczego mam wrażenie że czuje sie jak dziecko i przychodzi mi ostatnio tyle wspomnień z dzieciństwa, czy to może tam szukać rozwiązania? Mam dopiero 21 lat :( Jeżeli ktoś chciałby mi pomóc i napisać na priv byłbym bardzo wdzięczny.
Żakuj1497
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 578
Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18

9 kwietnia 2021, o 14:32

Też tego nie rozumiem, podpinam się do pytania.
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
Żakuj1497
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 578
Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18

9 kwietnia 2021, o 14:35

Ja też czuję się jak dziecko bo lubię rozrabiać
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

9 kwietnia 2021, o 16:06

Krzysiekk pisze:
9 kwietnia 2021, o 14:26
Dzisiaj jest naprawdę źle :( Pojawiło się znowu uczucie tak silnego napięcia w ciele, depresyjnych myśli, że jestem w kropce. Mam deja vu, bo mniej więcej rok temu w tym czasie miałem identyczny stan i wtedy wróciłem do leków. Napięcie było tak mocne, że wziąłem hydroksyzyne, którą traktowałem jako ostateczność. Ja wiem, że nie powinienem traktować psychologa jako wybawienie, ale lęk/napięcie spowodowało, że postanowiłem umówić się na terapie. Najchętniej bym tylko spał, żeby nie czuć tego silnego napięcia. Jestem zagubiony, bo wydawało mi sie, że jadę do przodu, a to tylko leci w dół. Brakuje mi sił na cokolwiek, boje się że zawale studia przez brak koncentracji, ciężko mi zrobić cokolwiek intelektualnie. Najgorsze jest to, że nie widzę powodu tego stanu, a próby dojścia do przyczyny kończyły sie porażką. Zastanawia mnie dlaczego mam wrażenie że czuje sie jak dziecko i przychodzi mi ostatnio tyle wspomnień z dzieciństwa, czy to może tam szukać rozwiązania? Mam dopiero 21 lat :( Jeżeli ktoś chciałby mi pomóc i napisać na priv byłbym bardzo wdzięczny.
To, że idziesz do przodu nie wyklucza wciąż silnych stanów napięcia. Ja np pomimo, że czuję się już niemal odburzona to wciąż doświadczam bardzo silnych napięć ponieważ sposób w jaki obecnie żyje i moje problemy wciąż je generują, a mój systen nerwowy nie zdązył się jeszcze zregenerować a stan emocjonalny całkowice uspokoić. Nie wiem dlaczego jest w wielu osobach takie przekonanie, że w momencie gdy działamy, pracujemy, zdobywamy wiedzę i ją praktykujemy to objawy muszą się zmniejszać, bo bardzo długo tak wcale może nie być. To nie objawy mają się zmniejszać, to nie jest cel naszej pracy ( bo jeśli postawisz sobie to jako cel to cały czas będziesz dążył to unikania objawów, upewniania się, analizowania ich itd ), jej celem jest akceptacja tego jak się obecnie czujesz. A akceptację poprzedza najpierw zrozumienie i praktyka.

To, że czujesz się jak dziecko jest zrozumiałe, w zaburzeniu często mamy poczucie dozorentacji, zagubienia, braku pewności siebie, bycia jak zagubione dziecko, czujemy się bezsilni i pełni wątpliwości. Jest całkowicie zrozumiałe w momencie przeciążenia systemu nerwowego. Czy masz szukać przyczyn w przeszłości. Moim zdaniem nie jest to konieczne do wyjścia z zaburzenia, aczkowlwiek pewne przekonania i postawy warto nieco korygować, ale można to też robić przy okazji wychodzenia z zaburzenia ( pisze o tym m.in Victor czy odburzone osoby tj że zmieniły nieco podejście do pewnych spraw )
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Livi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 115
Rejestracja: 24 marca 2021, o 14:00

9 kwietnia 2021, o 16:30

Żakuj1497 pisze:
9 kwietnia 2021, o 14:11
Livi, uwierz, dalej jesteś osobą przejmującą się wszystkim i to dosłownie. Z takim podejściem twoje zdrowienie może potrwać, może tyle potrwać ile rozpoczynające się opady śniegu na Syberii, nie chcę demobilizować, ale zmień swoje podejście. Nie przejmuj się tym wszystkim. Może być ciężko to zaakceptować, ale ja jestem tylko człowiekiem który ma taką patologiczną skłonność do pomagania ludziom.
Dzięki :)
Mimo bólu mam dzisiaj lepszy dzień, może po tej pregabalinie. Właśnie 1,5h prowadziłam samochód mimo bólu głowy, pleców, spinającego karku, bujającego się obrazu i gorszego refleksu - mąż trochę czuwał.
Leki wyciągnęły mnie trochę z dna, bo już miałam dość takiego życia. Wiadomo, wolałabym bez nich, ale już dość dzoeci napatrzyły się jak ledwo żyję.
Żakuj1497
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 578
Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18

9 kwietnia 2021, o 18:37

Damianek wariacie jesteś ? Co sobie wkręcasz ??
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
ODPOWIEDZ