Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 13
- Rejestracja: 13 sierpnia 2020, o 20:10
Hej Wszystkim! Dzisiaj mam troche gorszy dzień. Z nerwicą walcze od roku, zrobiłam duże postępy bo z atakow paniki codziennych zeszłam do takich raz w miesiącu. Nie mam objawow psychicznych tylko raczej somatyczne, ktore mnie nie opuszczają plus śnieg optyczny. Zastanawiam się czy nie wybrać się znowu do psychiatry. Dostalam leki, ale balam sie ich wziac. Wiem, ze jest zima i ten spadek formy moze byc od tego. Ale nie wiem co mam robic. Jestem w trakcie terapii, ale dotarlam do punktu, w ktorym nic mi sie nie zmienia od jakiegos czasu.
Mam nadzieje ze mieliscie dzisiaj dobry dzien! Pozdrawiam
Mam nadzieje ze mieliscie dzisiaj dobry dzien! Pozdrawiam
- songoten
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 200
- Rejestracja: 25 maja 2020, o 23:17
Wypiłem kawę celowo i trochę jest gorzej, ale to dobrze bo utwierdza mnie to w przekonaniu ze to nerwica jeśli kawa potęguje te doznania (właśnie po kawie miałem swój pierwszy atak). To jest tak dziwne i mocne ze czasami mam wątpliwości ze podświadomość czy jakaś negatywna myśl jest przyczyna tak mocnych somatow. Gdybym to usłyszał 1,5 roku temu uznał bym to za conajmniej śmieszne.
najlepszymi rzeczami w życiu nie są rzeczy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 300
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 19:38
Właśnie o to chodzi ze wszyscy mamy wątpliwości i dlatego nerwica tak nas się trzymasongoten pisze: ↑20 lutego 2021, o 14:55Wypiłem kawę celowo i trochę jest gorzej, ale to dobrze bo utwierdza mnie to w przekonaniu ze to nerwica jeśli kawa potęguje te doznania (właśnie po kawie miałem swój pierwszy atak). To jest tak dziwne i mocne ze czasami mam wątpliwości ze podświadomość czy jakaś negatywna myśl jest przyczyna tak mocnych somatow. Gdybym to usłyszał 1,5 roku temu uznał bym to za conajmniej śmieszne.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 150
- Rejestracja: 27 lutego 2017, o 16:50
Ta zmienność samopoczucia mnie dobija. To jest nieokiełznane. Dwa dni czuję się względnie dobrze a następnie przychodzą 4-5 dni złego samopoczucia i głównie fizycznie źle się czuje. Kilka dni temu miałem założonego holtera EKG. Dzień przed czułem się kiepsko, głównie dolegliwości w klatce piersiowej a w dniu założenia holtera i przez 24h gdy go nosiłem to czułem się dobrze. Po zdjęciu holtera EKG pojawiły się znowu dolegliwości układu pokarmowego ( wzdęcia brzucha, cofanie się powietrza do przełyku, uczucie pełności w klatce piersiowej). To ustąpiło po kilku dniach i w dniu w którym czekałem na wyniki holtera znowu pojawiły się dolegliwości ze strony serca. Lekarz stwierdził że wyniku holtera nie ma nic niepokojącego. Dzień po odbiorze wyników czułem się dobrze i tak przez kolejne dwa dni. Natomiast dzisiaj czuję obie dolegliwości, tzn bóle krótkotrwałe w klatce piersiowej oraz wzdęty brzuch, powietrze w klatce piersiowej aż często wymuszam beknięcie. To jakby powietrze z brzucha cofało się do przełyku co czasami powoduje problem z połykaniem. Jakiś koszmar. 
W moim życiu są dwa wilki. Dobry i Zły. Do niedawna nie wiedziałem który przeżyje i wygra. Teraz już wiem że wygra ten którego będę karmił.
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1179
- Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43
Nie wiem ile masz lat, ale po 30 to wiele niezaburzonych osób Twoje samopoczucie potraktowałaby jako normalne.daniels pisze: ↑21 lutego 2021, o 15:47Ta zmienność samopoczucia mnie dobija. To jest nieokiełznane. Dwa dni czuję się względnie dobrze a następnie przychodzą 4-5 dni złego samopoczucia i głównie fizycznie źle się czuje. Kilka dni temu miałem założonego holtera EKG. Dzień przed czułem się kiepsko, głównie dolegliwości w klatce piersiowej a w dniu założenia holtera i przez 24h gdy go nosiłem to czułem się dobrze. Po zdjęciu holtera EKG pojawiły się znowu dolegliwości układu pokarmowego ( wzdęcia brzucha, cofanie się powietrza do przełyku, uczucie pełności w klatce piersiowej). To ustąpiło po kilku dniach i w dniu w którym czekałem na wyniki holtera znowu pojawiły się dolegliwości ze strony serca. Lekarz stwierdził że wyniku holtera nie ma nic niepokojącego. Dzień po odbiorze wyników czułem się dobrze i tak przez kolejne dwa dni. Natomiast dzisiaj czuję obie dolegliwości, tzn bóle krótkotrwałe w klatce piersiowej oraz wzdęty brzuch, powietrze w klatce piersiowej aż często wymuszam beknięcie. To jakby powietrze z brzucha cofało się do przełyku co czasami powoduje problem z połykaniem. Jakiś koszmar.![]()

Wiem ( bo sama doświadczam ), że somaty to nic przyjemnego, ale Ty masz też nierealne oczekiwania względem tego jak powinieneś się czuć, błędnie zakładając, że każda niedyspozycja, gorsze samopoczucie to juz znak, że dzieje się coś niedobrego, że trzeba się martwić, spinać gdy tymaczasem być może masz jakieś tam problemy np z żołądkiem, ale ludzie mają wrzody, IBS, refluks itd i żyją. Trzeba się pogodzić i z takimi możliwościami. Wydaję mi się, że blędnie zakładasz, że dobrze będzie jak wszystko będzie z Tobą dobrze, żadnych niedomagań, żadnych niedyspozycji,ale wtedy będziesz się spinać czy za chwilę się to nie popsuje i w efekcie ciągle będziesz spięty, bo tym czego Ci potrzeba jest bardziej spokojne, wyluzowane spojrzenia na różnego rodzaju niedogodności, nie robie sobie z nich tematu, nie wysuwanie ich na pierwszy plan. Akceptacja tego, że możesz się czuć różnie, nie tylko dobrze.
https://www.czlowiekczujacy.pl
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 300
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 19:38
Katja Ty to zawsze wsamo sedno. Ja też zauważyłam ze czekam nie wiem na co chyba na to że przyjdzie cudowny dzień i będę się czuła jak nowo narodzona...Ja mam główny problem ze słaba jestem. Cała resztę objawów już prawie kompletnie olewam. Pewnie i słabość powinnam olac to szybciej odejdzie
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 71
- Rejestracja: 30 lipca 2018, o 11:12
Dlatego, że nikt nie odpisuje. A na FB ... jw Co z tego, że opisałam swój problem. Nikt nawet mi nie odpowiedział, ale już na krytyczną wypowiedź tak...Gratulacje. Docieracie z pomocą...znerwicowana_ja pisze: ↑18 lutego 2021, o 12:14Fakt takie miejsca jak grupy na fb są pomocne. Ale niektórzy chcą pozostać anonimowi i nie każdy chce się uzewnętrzniać i pokazywać. Jak dla mnie forum i tak wygrywa. Poza tym poznałam tu kilka kochanych osób z którymi utrzymuje regularny kontakt prywatny i jestem za to bardzo wdzięczna![]()
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 300
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 19:38
Te krytyczne odpowiedzi są potrzebne bo naprawdę wiesz jak to jest w nerwicy...Uzalamy się nad sobą za często i za mocnoNagisa pisze: ↑21 lutego 2021, o 19:24Dlatego, że nikt nie odpisuje. A na FB ... jw Co z tego, że opisałam swój problem. Nikt nawet mi nie odpowiedział, ale już na krytyczną wypowiedź tak...Gratulacje. Docieracie z pomocą...znerwicowana_ja pisze: ↑18 lutego 2021, o 12:14Fakt takie miejsca jak grupy na fb są pomocne. Ale niektórzy chcą pozostać anonimowi i nie każdy chce się uzewnętrzniać i pokazywać. Jak dla mnie forum i tak wygrywa. Poza tym poznałam tu kilka kochanych osób z którymi utrzymuje regularny kontakt prywatny i jestem za to bardzo wdzięczna![]()
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1179
- Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43
Im mniejszy kładziesz nacisk na to czy jakieś objawy są czy ich nie ma, im bardziej staje Ci się to obojętne tym mniej presji, a gdy odpada presja to mija 50% tego co sami sobie dokładamy przez kontrolowanie, monitorowanie i spinanie się a to już otwarta droga do tego by zobaczyć rzeczy takimi jakimi są, a więc że nie ma sensu pilnować od rana do wieczora ( + niektórzy w nocy ) swojego samopoczucia/związku/pracy/samego siebie bo to jest bezsensowna strata czasu i pochłaniacz mnóstwa energii, zamiast tego trzeba brać życie takim jakim jest, chwytac każdy dzień, bo jedyne co faktycznie mamy to ta chwila tu i teraz, reszta jest niewiadomą, bo taka jest natura życia.Aniaaa87 pisze: ↑21 lutego 2021, o 18:26Katja Ty to zawsze wsamo sedno. Ja też zauważyłam ze czekam nie wiem na co chyba na to że przyjdzie cudowny dzień i będę się czuła jak nowo narodzona...Ja mam główny problem ze słaba jestem. Cała resztę objawów już prawie kompletnie olewam. Pewnie i słabość powinnam olac to szybciej odejdzie
https://www.czlowiekczujacy.pl
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1179
- Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43
Jeśli chodzi o zaburzeni.pl to jest tu mnóstwo ciekawych materiałów z których można samemu korzystać jeśli się chcę. Spojrzałam z ciekawości na zadane przez Ciebie ostatnio pytanie i chociażby w historii Victora mogłabyś znaleźć odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie, z wpisów Hewada też mogłabyś sporo wywnioskować. Na forum pojawiały się już wpisy z problemami podobnymi do Twoich, można zawsze poszukać ( ja tak robiłam ). W moim odczuciu forum pomimo, że być może jest ostatnio trochę mniej aktywne i tak jest najlepszym forum o zaburzeniach lękowych w polskim internecie. A to, że nie zawsze dostaniesz tutaj odpowiedź, no niestety ale odpisujących jest mniej niż zadających pytań a nikt też tutaj nie pracuję na etacie, jest to forum w którym pomagamy sobie nawzajem i może też tak być, że odpowiedź się nie pojawi.Nagisa pisze: ↑21 lutego 2021, o 19:24Dlatego, że nikt nie odpisuje. A na FB ... jw Co z tego, że opisałam swój problem. Nikt nawet mi nie odpowiedział, ale już na krytyczną wypowiedź tak...Gratulacje. Docieracie z pomocą...znerwicowana_ja pisze: ↑18 lutego 2021, o 12:14Fakt takie miejsca jak grupy na fb są pomocne. Ale niektórzy chcą pozostać anonimowi i nie każdy chce się uzewnętrzniać i pokazywać. Jak dla mnie forum i tak wygrywa. Poza tym poznałam tu kilka kochanych osób z którymi utrzymuje regularny kontakt prywatny i jestem za to bardzo wdzięczna![]()
https://www.czlowiekczujacy.pl
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
- Maciej Bizoń
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 545
- Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04
Tez sie podpisze pod tym ze trafiasz w punkt swoimi uwagami, wiem ze przemawia za tym ogrom pracy ktora wykonałaś i zgodzę się z tobą ze kontrola , szarpanie się i brak Akceptacji z serca tych stanow podnasza ich Range ...jak tylko przestaniemy świadomie w nie wnikac zawsze pojawia się nadzieja . PozdrawiamKatja pisze: ↑21 lutego 2021, o 19:41Im mniejszy kładziesz nacisk na to czy jakieś objawy są czy ich nie ma, im bardziej staje Ci się to obojętne tym mniej presji, a gdy odpada presja to mija 50% tego co sami sobie dokładamy przez kontrolowanie, monitorowanie i spinanie się a to już otwarta droga do tego by zobaczyć rzeczy takimi jakimi są, a więc że nie ma sensu pilnować od rana do wieczora ( + niektórzy w nocy ) swojego samopoczucia/związku/pracy/samego siebie bo to jest bezsensowna strata czasu i pochłaniacz mnóstwa energii, zamiast tego trzeba brać życie takim jakim jest, chwytac każdy dzień, bo jedyne co faktycznie mamy to ta chwila tu i teraz, reszta jest niewiadomą, bo taka jest natura życia.Aniaaa87 pisze: ↑21 lutego 2021, o 18:26Katja Ty to zawsze wsamo sedno. Ja też zauważyłam ze czekam nie wiem na co chyba na to że przyjdzie cudowny dzień i będę się czuła jak nowo narodzona...Ja mam główny problem ze słaba jestem. Cała resztę objawów już prawie kompletnie olewam. Pewnie i słabość powinnam olac to szybciej odejdzie
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." -
- ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
I nie, nie żartuję." -

https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
- Maciej Bizoń
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 545
- Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04
A jakie było zadane poprzednie Twoje pytanie na które nikt nie udzielił odpowiedzi ? Problem juz rozwiązany? ..faktycznie tak jest ze w postach odburzonych osób można znaleźć dużo ciekawych informacji tylko większość ludzi w lęku niema zbytnio ochoty grzebać po postach a raczej oczekują odpowiedzi tu i teraz a czasem nie można od razu odpowiedzieć.Nagisa pisze: ↑21 lutego 2021, o 19:24Dlatego, że nikt nie odpisuje. A na FB ... jw Co z tego, że opisałam swój problem. Nikt nawet mi nie odpowiedział, ale już na krytyczną wypowiedź tak...Gratulacje. Docieracie z pomocą...znerwicowana_ja pisze: ↑18 lutego 2021, o 12:14Fakt takie miejsca jak grupy na fb są pomocne. Ale niektórzy chcą pozostać anonimowi i nie każdy chce się uzewnętrzniać i pokazywać. Jak dla mnie forum i tak wygrywa. Poza tym poznałam tu kilka kochanych osób z którymi utrzymuje regularny kontakt prywatny i jestem za to bardzo wdzięczna![]()
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." -
- ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
I nie, nie żartuję." -

https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1179
- Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43
Dzięki, jak Twoje wpisy też lubię czytać.Maciej Bizoń pisze: ↑21 lutego 2021, o 20:26Tez sie podpisze pod tym ze trafiasz w punkt swoimi uwagami, wiem ze przemawia za tym ogrom pracy ktora wykonałaś i zgodzę się z tobą ze kontrola , szarpanie się i brak Akceptacji z serca tych stanow podnasza ich Range ...jak tylko przestaniemy świadomie w nie wnikac zawsze pojawia się nadzieja . PozdrawiamKatja pisze: ↑21 lutego 2021, o 19:41Im mniejszy kładziesz nacisk na to czy jakieś objawy są czy ich nie ma, im bardziej staje Ci się to obojętne tym mniej presji, a gdy odpada presja to mija 50% tego co sami sobie dokładamy przez kontrolowanie, monitorowanie i spinanie się a to już otwarta droga do tego by zobaczyć rzeczy takimi jakimi są, a więc że nie ma sensu pilnować od rana do wieczora ( + niektórzy w nocy ) swojego samopoczucia/związku/pracy/samego siebie bo to jest bezsensowna strata czasu i pochłaniacz mnóstwa energii, zamiast tego trzeba brać życie takim jakim jest, chwytac każdy dzień, bo jedyne co faktycznie mamy to ta chwila tu i teraz, reszta jest niewiadomą, bo taka jest natura życia.Aniaaa87 pisze: ↑21 lutego 2021, o 18:26Katja Ty to zawsze wsamo sedno. Ja też zauważyłam ze czekam nie wiem na co chyba na to że przyjdzie cudowny dzień i będę się czuła jak nowo narodzona...Ja mam główny problem ze słaba jestem. Cała resztę objawów już prawie kompletnie olewam. Pewnie i słabość powinnam olac to szybciej odejdzie

https://www.czlowiekczujacy.pl
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 150
- Rejestracja: 27 lutego 2017, o 16:50
Tak, masz rację. Brakuję mi dystansu do siebie i tego co mi dokucza i oczekuję cudu. Zdaję sobie sprawę, że wręcz celebruję swoje dolegliwości poprzez analizę co i kiedy mnie bolało lub boli. Problem w tym że nie zawsze potrafię wyjść z koła - myśli, lęk, złe samopoczucie, myśli itd. Dobrze to opisałaś co powinno dać do myślenia i spojrzenia na to z perspektywy. Dzięki.Katja pisze: ↑21 lutego 2021, o 18:11Nie wiem ile masz lat, ale po 30 to wiele niezaburzonych osób Twoje samopoczucie potraktowałaby jako normalne.daniels pisze: ↑21 lutego 2021, o 15:47Ta zmienność samopoczucia mnie dobija. To jest nieokiełznane. Dwa dni czuję się względnie dobrze a następnie przychodzą 4-5 dni złego samopoczucia i głównie fizycznie źle się czuje. Kilka dni temu miałem założonego holtera EKG. Dzień przed czułem się kiepsko, głównie dolegliwości w klatce piersiowej a w dniu założenia holtera i przez 24h gdy go nosiłem to czułem się dobrze. Po zdjęciu holtera EKG pojawiły się znowu dolegliwości układu pokarmowego ( wzdęcia brzucha, cofanie się powietrza do przełyku, uczucie pełności w klatce piersiowej). To ustąpiło po kilku dniach i w dniu w którym czekałem na wyniki holtera znowu pojawiły się dolegliwości ze strony serca. Lekarz stwierdził że wyniku holtera nie ma nic niepokojącego. Dzień po odbiorze wyników czułem się dobrze i tak przez kolejne dwa dni. Natomiast dzisiaj czuję obie dolegliwości, tzn bóle krótkotrwałe w klatce piersiowej oraz wzdęty brzuch, powietrze w klatce piersiowej aż często wymuszam beknięcie. To jakby powietrze z brzucha cofało się do przełyku co czasami powoduje problem z połykaniem. Jakiś koszmar.![]()
Tymaczasem Ty opisujesz to wszystko jak jakiś 90 latek pielęgniarce.
Wiem ( bo sama doświadczam ), że somaty to nic przyjemnego, ale Ty masz też nierealne oczekiwania względem tego jak powinieneś się czuć, błędnie zakładając, że każda niedyspozycja, gorsze samopoczucie to juz znak, że dzieje się coś niedobrego, że trzeba się martwić, spinać gdy tymaczasem być może masz jakieś tam problemy np z żołądkiem, ale ludzie mają wrzody, IBS, refluks itd i żyją. Trzeba się pogodzić i z takimi możliwościami. Wydaję mi się, że blędnie zakładasz, że dobrze będzie jak wszystko będzie z Tobą dobrze, żadnych niedomagań, żadnych niedyspozycji,ale wtedy będziesz się spinać czy za chwilę się to nie popsuje i w efekcie ciągle będziesz spięty, bo tym czego Ci potrzeba jest bardziej spokojne, wyluzowane spojrzenia na różnego rodzaju niedogodności, nie robie sobie z nich tematu, nie wysuwanie ich na pierwszy plan. Akceptacja tego, że możesz się czuć różnie, nie tylko dobrze.
W moim życiu są dwa wilki. Dobry i Zły. Do niedawna nie wiedziałem który przeżyje i wygra. Teraz już wiem że wygra ten którego będę karmił.