Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
trollingstone
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 25 października 2020, o 21:20

12 listopada 2020, o 13:58

Wczoraj miałam wyjątkowo spokojny dzień, w końcu dospane do 8, chęc do nicnierobienia, po prostu relaks. Bez pracy, cały dzień w domu, spokojne oglądanie serialu, gotowanie, nawet wszystko mi smakowało, jadłam aż mi się uszy trzęsły.

Dziś jest gorzej. Dziś jest źle. Obudziłam się z uczuciem niepkoju. od 5:45 nie puszcza. Jestem zła, że wczoraj było tak dobrze, a dziś już nie. Znów zaczynam liczyć złe dni, przespane godziny i generalnie ... wrrr.

Teraz staram się siebie przekonać, że skoro był dobry dzień to i dobry dzień znów przyjdzie.
Tak bardzo tęsknię za swoim poprzednim życiem bez strachu.
Staram się myśleć o sobie pozytywnie.

Dziś mam wizytę u psychoterapeutki. Powiedziała, żebym przychodziła 2x w tygodniu. To chyba dobra droga.
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

12 listopada 2020, o 14:12

trollingstone pisze:
12 listopada 2020, o 13:58
Wczoraj miałam wyjątkowo spokojny dzień, w końcu dospane do 8, chęc do nicnierobienia, po prostu relaks. Bez pracy, cały dzień w domu, spokojne oglądanie serialu, gotowanie, nawet wszystko mi smakowało, jadłam aż mi się uszy trzęsły.

Dziś jest gorzej. Dziś jest źle. Obudziłam się z uczuciem niepkoju. od 5:45 nie puszcza. Jestem zła, że wczoraj było tak dobrze, a dziś już nie. Znów zaczynam liczyć złe dni, przespane godziny i generalnie ... wrrr.

Teraz staram się siebie przekonać, że skoro był dobry dzień to i dobry dzień znów przyjdzie.
Tak bardzo tęsknię za swoim poprzednim życiem bez strachu.
Staram się myśleć o sobie pozytywnie.

Dziś mam wizytę u psychoterapeutki. Powiedziała, żebym przychodziła 2x w tygodniu. To chyba dobra droga.
Zależy też jaki nurt Terapii będziesz miała na początku Behawioralna będzie dobra żeby poznać siebie i swój lęk a jeśli jest bo tak też bywa Terapeuta który Miesza Behawioralna z Psychodynamiczna to idealne połączenie ...sama Psychodynamiczna i przerabianie swojego życia od podstaw może nie być dobra na początek 😉 Ale to trzeba też na sobie przetestować bo każdy jest inny .
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
trollingstone
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 25 października 2020, o 21:20

12 listopada 2020, o 14:17

Zapytam się dziś w takim razie w jakim nurcie będziemy pracować. :D Jakoś z tą terapeutką mam lepszy kontakt niż z poprzednim (terapeutą). Myślę, że jestem gotowa na terapię. I że płeć też ma znaczenie. Mam wrażenie, że kobiecie mogę więcej powiedzieć.

Spotkania "wstępne" - było ich aż 4 - to było głownie omawianie mojego życiorysu. Jedno spotkanie doraźne - bo nie byłam w stanie omawiać życiorysu tylko cały czas płakałam i mówiłam, że mam już dość.

Swoją drogą czy ktoś tez tak ma, że w stanach lękowych się przydusza? Ja im silniejszy lęk tym mniej oddycham, zakładam sweter na nos, wchodze pod kołdrę, oddycham 5 razy na minutę, dociskam jeszcze bardziej maseczkę, żeby się trochę przydusić. Robię to podświadomie. Łapię się na tym, że brakuje mi tlenu przez te moje zabiegi i wtedy zaczynam oddychać normalnie, ale tylko na jakiś czas.
AgnieszkaW
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 31 marca 2020, o 12:12

13 listopada 2020, o 12:12

Hej :)
Gorsze dni z lękiem przed molestowaniem dziecka.
Opisywałam niedawno mój przypadek.
Od tygodnia znowu męczą mnie lęki przed sprawdzeniem w nerwicy. Boję się że wezmę nogę czy rękę mojegi dziecka i gdzies się przyjadę żeby sprawdzić jak na to reaguje moje ciało czy mogę mieć orgazm itp. Staram się nie kontrolować, nie przypisywać sprawdzania każdej czynności czy każdemu dotykowi, który moje dziecko wykonuje samo żeby znowu się od niego nie oddalić. Straciłam 10 miesięcy już z ta nerwica. Boję się nawet wtedy kiedy mam popęd seksualny, że nie zapanuje nad sobą... Najgorsze jest to że przez to czasami nie panuje nad nerwami w zwykłych codziennych sytuacjach.
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1566
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

13 listopada 2020, o 12:40

Eh. Codziennie somaty. Uciski, kłucia, ciężar w klatce, itp.
Ema
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 31 sierpnia 2020, o 00:34

13 listopada 2020, o 13:44

Nerwyzestali pisze:
13 listopada 2020, o 12:40
Eh. Codziennie somaty. Uciski, kłucia, ciężar w klatce, itp.
Zdradze Ci fajny protip zeby z tych somatow sie ,,cieszyc" ;)
Pomyśl, że kiedy masz somaty to oczyszczaja Ci się neuroprzekaźniki i to normalny proces. Twoja głowa wlączyła sobie odkurzacz i trzeba dać jej czas żeby sobie tam porobiła porządki haha
Ema
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 31 sierpnia 2020, o 00:34

13 listopada 2020, o 13:47

Marcin98 pisze:
11 listopada 2020, o 10:43
Cześć, męczą mnie myśli, że będę chciał się na kimś zemścić za coś z przeszłości, obojętnie co 🙃 nie wiem czy mnie to nawet denerwuje czy mam to w poważaniu, mam wrażenie, że nerwica próbuje znaleźć coś na poczekaniu, żeby mnie tylko trafić prosto w serce
Oj mocno to znam. Głowa przeskakuje z tematu na temat nad którymi kiedyś się nawet człowiek nie zastanawiał... Ale właśnie ten element ,,nawet się człowiek kiedys nie zastanawiał", jest chyba wystarczającym argumentem potwierdzającym, że to nasze ulubione natręty. :)
Awatar użytkownika
trybcio86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 96
Rejestracja: 21 lipca 2020, o 11:45

13 listopada 2020, o 16:16

Dziś mnie dopadł napad nerwico-paniki w kolejce w sklepie. Poczułem nagle straszne napięcie zaczęło mi szarpać serduchem jakby się dławiki. Pojawił się nieregularny puls i jedyne o czym myślałem to wybiec ze sklepu😭 bardzo dawno nie miałem takich napadów. Dziś od rana w domu była napięta atmosfera i kłótnia jak zwykle o zakupy. Dodatkowo ta pogoda jest tak depresyjna. Musiałem się wspomóc propranololem żeby uspokoić moje nieregularne bicie serducha. Ale caly czas mam drżenia mięśni i czuje osłabienie. Ostatnio za dużo nerwowej atmosfery w okol mnie. Dużo napięcia i chyba stąd to wszystko czyli kumulacja ostatnich dni.
og220
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 140
Rejestracja: 15 listopada 2018, o 07:27

13 listopada 2020, o 21:06

trollingstone pisze:
12 listopada 2020, o 13:58
Wczoraj miałam wyjątkowo spokojny dzień, w końcu dospane do 8, chęc do nicnierobienia, po prostu relaks. Bez pracy, cały dzień w domu, spokojne oglądanie serialu, gotowanie, nawet wszystko mi smakowało, jadłam aż mi się uszy trzęsły.

Dziś jest gorzej. Dziś jest źle. Obudziłam się z uczuciem niepkoju. od 5:45 nie puszcza. Jestem zła, że wczoraj było tak dobrze, a dziś już nie. Znów zaczynam liczyć złe dni, przespane godziny i generalnie ... wrrr.

Teraz staram się siebie przekonać, że skoro był dobry dzień to i dobry dzień znów przyjdzie.
Tak bardzo tęsknię za swoim poprzednim życiem bez strachu.
Staram się myśleć o sobie pozytywnie.

Dziś mam wizytę u psychoterapeutki. Powiedziała, żebym przychodziła 2x w tygodniu. To chyba dobra droga.
ja osobiście polecam psychodynamiczną terapię :) chociaż behawioralna też jest dobra na oswojenie z objawami somatycznymi, ale tak jak wspomnieli inni- najlepiej przetestować na sobie, co będzie bardziej odpowiadać i trzeba być cierpliwym :) Trzymam kciuki!
og220
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 140
Rejestracja: 15 listopada 2018, o 07:27

13 listopada 2020, o 21:10

trybcio86 pisze:
13 listopada 2020, o 16:16
Dziś mnie dopadł napad nerwico-paniki w kolejce w sklepie. Poczułem nagle straszne napięcie zaczęło mi szarpać serduchem jakby się dławiki. Pojawił się nieregularny puls i jedyne o czym myślałem to wybiec ze sklepu😭 bardzo dawno nie miałem takich napadów. Dziś od rana w domu była napięta atmosfera i kłótnia jak zwykle o zakupy. Dodatkowo ta pogoda jest tak depresyjna. Musiałem się wspomóc propranololem żeby uspokoić moje nieregularne bicie serducha. Ale caly czas mam drżenia mięśni i czuje osłabienie. Ostatnio za dużo nerwowej atmosfery w okol mnie. Dużo napięcia i chyba stąd to wszystko czyli kumulacja ostatnich dni.
bardzo współczuję kumulacji nerwów, myślę, że każdego z nas to dotyka (nerwicowców) to dotyka, no i dochodzi do ataków paniki :( pamiętaj, że trochę się pomęczysz i to przejdzie, trzymaj się!
og220
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 140
Rejestracja: 15 listopada 2018, o 07:27

13 listopada 2020, o 21:18

songoten pisze:
10 listopada 2020, o 18:11
Może to żałosny cel ale od jutra będę pił kawę. Nie piłem jej praktycznie 8 miesięcy po pierwszym ataku paniki. Wpoilem sobie ze gdy ją wypije będzie jakiś atak lub się będzie coś zemną działo. To taki mały kroczek w przód bo zbyt dużo zrobiłem ich wtyl niestety. I jeszcze mam dwie koszulki,tak się złożyło ze w nich przeżywałem swoje najkoszmarniejsze objawy nerwicy. Od 2 miesięcy leżą nietknięte. Mam z nimi złe skojarzenia, wydaje mi się ze gdy je ubiorę znow cos zacznie się dziać( umierałem w nich już tyle razy:) Czas zacząć znowu je używać. Paulinaxo ja przeszedłem coronawirusa lekko nawet przez chwile jakoś nie miałem lęków z jego powodu. Nawet mając go bardziej moje głupie myśli się bały jakiegoś udaru, ze coś bliskim się stanie itp. Nie wiem dlaczego coronawirus nie zrobił na mnie żadnego wrażenia. A miałaś problem z węchem?
ja też prawdopodobnie przeszłam covida (potwierdzony u wspoldomownika i chorowalismy w tym samym czasie). W moim przypadku lezalam przez 8 dni z ogromnym oslabieniem i czesto spałam, myślę, że mój umysł był zmęczony i nie miał nawet czasu na nerwicowe myśli... ale! w.pierwszym dniu w nocy dostałam somatów podobnych do ataku paniki- bylo mi bardzo gorąco i słabo,pot mnie oblał (tak jak podczas moich ataków) i mój umysł odebrał to jako atak, zaczęły mocno narastać lęki... potem już było ok przez cały tydzień oprócz tego, że czasem kiedy poczułam się słabiej, to przechodziła myśl,że mój stan sie pogarsza i co jak będę potrzebowała pomocy medycznej albo nawet umre... Aczkolwiek tak.jak mówię-byłam tak zmęczona, ze chyba nie miałam siły mocniej się wkręcać
trollingstone
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 25 października 2020, o 21:20

13 listopada 2020, o 21:55

I jak z tą kawą idzie? Może ja tez jutro się napiję - a od miesiąca nie piję, dokładnie z tych samych powodów :D.
Awatar użytkownika
trybcio86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 96
Rejestracja: 21 lipca 2020, o 11:45

13 listopada 2020, o 23:22

og220 pisze:
13 listopada 2020, o 21:10
trybcio86 pisze:
13 listopada 2020, o 16:16
Dziś mnie dopadł napad nerwico-paniki w kolejce w sklepie. Poczułem nagle straszne napięcie zaczęło mi szarpać serduchem jakby się dławiki. Pojawił się nieregularny puls i jedyne o czym myślałem to wybiec ze sklepu😭 bardzo dawno nie miałem takich napadów. Dziś od rana w domu była napięta atmosfera i kłótnia jak zwykle o zakupy. Dodatkowo ta pogoda jest tak depresyjna. Musiałem się wspomóc propranololem żeby uspokoić moje nieregularne bicie serducha. Ale caly czas mam drżenia mięśni i czuje osłabienie. Ostatnio za dużo nerwowej atmosfery w okol mnie. Dużo napięcia i chyba stąd to wszystko czyli kumulacja ostatnich dni.
bardzo współczuję kumulacji nerwów, myślę, że każdego z nas to dotyka (nerwicowców) to dotyka, no i dochodzi do ataków paniki :( pamiętaj, że trochę się pomęczysz i to przejdzie, trzymaj się!
Dziękuję 😉 jeszcze zaczne brać potas z magnezem bo przy przemeczeniu bardzo szybko te pierwiastku uciekają z organizmu.
og220
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 140
Rejestracja: 15 listopada 2018, o 07:27

14 listopada 2020, o 09:03

trollingstone pisze:
13 listopada 2020, o 21:55
I jak z tą kawą idzie? Może ja tez jutro się napiję - a od miesiąca nie piję, dokładnie z tych samych powodów :D.
też nie piję kawy, bo dostałam kiedyś ataku paniki po niej.... Myślę, że jest to związane z somatami towarzyszącymi wzrostowi ciśnienia tj. przyspieszone bicie serca,drżenie rąk i poty. Wystarczy,że umysł zinterpretuje te objawy błędnie i problem gotowy 😅
Awatar użytkownika
trybcio86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 96
Rejestracja: 21 lipca 2020, o 11:45

14 listopada 2020, o 09:22

og220 pisze:
14 listopada 2020, o 09:03
trollingstone pisze:
13 listopada 2020, o 21:55
I jak z tą kawą idzie? Może ja tez jutro się napiję - a od miesiąca nie piję, dokładnie z tych samych powodów :D.
też nie piję kawy, bo dostałam kiedyś ataku paniki po niej.... Myślę, że jest to związane z somatami towarzyszącymi wzrostowi ciśnienia tj. przyspieszone bicie serca,drżenie rąk i poty. Wystarczy,że umysł zinterpretuje te objawy błędnie i problem gotowy 😅
A czy próbowałeś oszukać mózg pijąc kawę bez kofeinowa ? Jeśli po wypiciu takiej dostaniesz napadu to masz pewność że nie związane to jest z sama kofeina a z lękiem przed piciem kawy 😉
ODPOWIEDZ