No powiem Ci że ja bym się wkurzyla też na pewno. Nie znoszę jak moja mama przy moim dziecku zwraca mi uwagę aż się wtedy we mnie gotuje.. Czuję się jakby mnie poniżala, wysmiewala a przede wszystkim okazuje brak szacunku i dziecko to widzi. Jak najbardziej można się wkurzyc. Ale powiem Ci ze przerabiajac ten temat na terapii zrozumiałam że nie ma co walczyć z wiatrakami. Masz dwa wyjścia wg mnie, możesz przy najbliższej takiej sytuacji asertywnie postawić granice i powiedzieć teściowej że nie życzysz sobie takich przytykow,albo olać i robić swoje a córka porozmawiac że zachiwanie babci jest niezbyt ładne i jakoś jej to wytłumaczyćKasia 123 pisze: ↑5 listopada 2020, o 14:04Dzień dobry wszystkim. Mam do Was pytanie jak rozumieć zaistniałą sytuację?
Bylam na zakupach z moja teściową i córką
Ja w jednym sklepie , ona w drugim z moja córką.
Na koniec spotkałyśmy się pod samochodem a ona
mowi do mojej córki , co ta Twoja matka tam nakupowała, gdyż faktycznie miałam duza torbę, ja jej na to czemu zwraca się o mnie "matka"do córki?A ona do niej "co ta twoja stara pol sklepu wykupiła " Więc już nie wytrzymałam i mówię "a zazdrościsz ze Ty nic nie kupiłaś?"
Po czym kilka dni później się dowiedziałam że ona rozmawiając ze szawgierka mowi ze jestem nie rozsadna ? Jak sie zachować w takiej sytuacji?
Nie zależy mi na opinii teściowej ale nie wiem czy z jej strony to była prowokacja do tego zeby jej pokazać co mam w torbie ? Czy byla ciekawa ? Ja poczułam sie źle i trochę obrażana ze mowi o mnie stara do mojej córki...Jaka by była Wasza reakcja na dana sytuację?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 906
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
- trybcio86
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 96
- Rejestracja: 21 lipca 2020, o 11:45
Troche dystansu mozeKasia 123 pisze: ↑5 listopada 2020, o 14:04Dzień dobry wszystkim. Mam do Was pytanie jak rozumieć zaistniałą sytuację?
Bylam na zakupach z moja teściową i córką
Ja w jednym sklepie , ona w drugim z moja córką.
Na koniec spotkałyśmy się pod samochodem a ona
mowi do mojej córki , co ta Twoja matka tam nakupowała, gdyż faktycznie miałam duza torbę, ja jej na to czemu zwraca się o mnie "matka"do córki?A ona do niej "co ta twoja stara pol sklepu wykupiła " Więc już nie wytrzymałam i mówię "a zazdrościsz ze Ty nic nie kupiłaś?"
Po czym kilka dni później się dowiedziałam że ona rozmawiając ze szawgierka mowi ze jestem nie rozsadna ? Jak sie zachować w takiej sytuacji?
Nie zależy mi na opinii teściowej ale nie wiem czy z jej strony to była prowokacja do tego zeby jej pokazać co mam w torbie ? Czy byla ciekawa ? Ja poczułam sie źle i trochę obrażana ze mowi o mnie stara do mojej córki...Jaka by była Wasza reakcja na dana sytuację?



-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1036
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Witam
Powiedzcie Mi ludzie co Ja źle robię.zaakceptwałem te jazdy somatyczne są , czasami trwają 5 minut czasami cały dzien , duszności, ciepło, zimno dreszcze,ból w klatce z boku dretwienie itd od rana uczucie że chce mi sie płakać ból brzucha nudności i chodze z tym od pół roku , badania wszystkie zrobione. u psychiatry zaburzenia lekowo depresyjne stwierdzone , fajna praca, związek jak związek raz fanie czasem nudno czasem żle , dzieciństwo hujowe oki już też rozumiem , nierozumiem dlaczego dalej męczę się z tym kurestwem !!!
Powiedzcie Mi ludzie co Ja źle robię.zaakceptwałem te jazdy somatyczne są , czasami trwają 5 minut czasami cały dzien , duszności, ciepło, zimno dreszcze,ból w klatce z boku dretwienie itd od rana uczucie że chce mi sie płakać ból brzucha nudności i chodze z tym od pół roku , badania wszystkie zrobione. u psychiatry zaburzenia lekowo depresyjne stwierdzone , fajna praca, związek jak związek raz fanie czasem nudno czasem żle , dzieciństwo hujowe oki już też rozumiem , nierozumiem dlaczego dalej męczę się z tym kurestwem !!!
- Maciej Bizoń
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 545
- Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04
Jak Czegoś nie chcesz to właśnie masz kolego ...za bardzo chcesz żeby to już przeszło ..frustracja cie jada ze ciągle się z tym zmagasz. Ból psychiczny o którym wspominasz ( chęć płaczu od rana ) jest objawem lęku Podświadomego. ..tam narazie kolego żadna zmiana nie zaszła a więc gdzieś jest jeszcze jakaś Praca do zrobienia . Nie wiem co to jest sam sobie odpowiedz na pytanie co doprowadziło cie do tego i nadal w tym trzyma ...nadmierne zamartwianie się ? Złe podejście do Problemów i Świata ? Jakieś Marzenia niespełnione ...sam sobie odpowiedz i staraj się to zmieniać . Aha to co napisałeś wyżej ze zaakceptowales te stany ...Czy naprawdę tak jest ? Gdyby tak było to nie byłoby tego Posta . Zrozum siebie i swój umysłDamianZ1984 pisze: ↑7 listopada 2020, o 17:51Witam
Powiedzcie Mi ludzie co Ja źle robię.zaakceptwałem te jazdy somatyczne są , czasami trwają 5 minut czasami cały dzien , duszności, ciepło, zimno dreszcze,ból w klatce z boku dretwienie itd od rana uczucie że chce mi sie płakać ból brzucha nudności i chodze z tym od pół roku , badania wszystkie zrobione. u psychiatry zaburzenia lekowo depresyjne stwierdzone , fajna praca, związek jak związek raz fanie czasem nudno czasem żle , dzieciństwo hujowe oki już też rozumiem , nierozumiem dlaczego dalej męczę się z tym kurestwem !!!
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." -
- ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
I nie, nie żartuję." -

https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1036
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Dzięki Maciej jeszcze raz składam propozycje jak ktoś ze Śląska ma chęć pogada na żywo przy melisie piszczie razem raźniej.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 140
- Rejestracja: 15 listopada 2018, o 07:27
Cześć wszystkim, chyba potrzebuję trochę wsparcia i porady.
Powiedzcie mi, jak zaakceptowaliscie lęk i ile zajęło wam to czasu? Jak przestaliscie postrzegać go jako przeszkodę w życiu a pomocną wskazówkę?
Chodzę na terapię od kwietnia, z której jestem bardzo zadowolona, bo wiem, na czym polega mój konflikt wewnętrzny. Rozumiem juz, dlaczego w pewnych sytuacjach pojawiają się stany lękowe lub ataki paniki, ale widzę dalej, że nie zaakceptowałam ich do końca, to jest coś, czego najchętniej chciałabym się dalej pozbyć...
Od piątku czuję się znowu gorzej- okazalo się, że jeden z domowników ma covida, a my za pewne juz go przechorowalismy. Ponadto, zaczęłam zbyt pozytywnie myśleć: ze zbyt dużym luzem podchodzę teraz do obowiązków na studiach, zaczęłam myśleć, że w ogóle się nie obawiam pierwszego spotkania z chłopakiem, z którym rozmawiam długo i mi sie podoba...
Nie trzeba bylo czekać długo na odpowiedź mojego drugiego "ja",któremu się nie spodobała taka pozytywna postawa.... Od soboty odczuwam bardzo wzmożony lęk i obawiam się ataku paniki...
Co polecacie,żeby sobie radzić?
Powiedzcie mi, jak zaakceptowaliscie lęk i ile zajęło wam to czasu? Jak przestaliscie postrzegać go jako przeszkodę w życiu a pomocną wskazówkę?
Chodzę na terapię od kwietnia, z której jestem bardzo zadowolona, bo wiem, na czym polega mój konflikt wewnętrzny. Rozumiem juz, dlaczego w pewnych sytuacjach pojawiają się stany lękowe lub ataki paniki, ale widzę dalej, że nie zaakceptowałam ich do końca, to jest coś, czego najchętniej chciałabym się dalej pozbyć...
Od piątku czuję się znowu gorzej- okazalo się, że jeden z domowników ma covida, a my za pewne juz go przechorowalismy. Ponadto, zaczęłam zbyt pozytywnie myśleć: ze zbyt dużym luzem podchodzę teraz do obowiązków na studiach, zaczęłam myśleć, że w ogóle się nie obawiam pierwszego spotkania z chłopakiem, z którym rozmawiam długo i mi sie podoba...
Nie trzeba bylo czekać długo na odpowiedź mojego drugiego "ja",któremu się nie spodobała taka pozytywna postawa.... Od soboty odczuwam bardzo wzmożony lęk i obawiam się ataku paniki...
Co polecacie,żeby sobie radzić?
- songoten
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 200
- Rejestracja: 25 maja 2020, o 23:17
Moje myśli ciagle krążą wokół śmierci, strachu o siebie i bliskich(rodzice są schorowani) to powoduje postepujace wyczerpanie. Ja naprawdę cały czas się łapie na tym ze ciagle o tym myśle. Jest tak inaczej niż kiedyś... Nie robią już na mnie wrażenia takie zeczy jak depersonalizacja derealizacja, teraz natomiast dominuje strach przed śmiercią a wyglada to tak: zdaza się ze w jednej chwili czuje się bardzo dziwnie potem następuje jakby uczucie tracenia świadomości wirowanie w głowie, to bardzo przerażajace uczucie, wuwczas mówienie sobie ze nic ci nie będzie nic nie daje, wszystkie odczucia i mysli w tej danej chwili sa tak mocne ze się mysli ze tym razem się umiera. Ostatnio 2 razy to przeżyłem, czasami dochodzi do tego takie bardzo mocne osłabienie. Gdy to nadchodzi człowiek mysli sobie zecydowanie to nie nerwica ze to cos innego, ze to co się z tobą dzieje to coś co może zagrozić twojemu życiu.
najlepszymi rzeczami w życiu nie są rzeczy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 50
- Rejestracja: 5 stycznia 2020, o 19:31
Czuję się dzisiaj okropnie- oblewa mnie palące gorąco, kręci mi się w głowie, serce mi wali, ogonie czuje się jakby to był mój ostatni dzień życia.bIstnieje duże prawdopodobieństwo, że mam covid - na wymaz zbyt długi czas oczekiwania, by tak to potwierdzić. Czy może ktoś miał takie objawy ? Ja do teraz bałam się tylko szalenstwa 
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1036
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Witam paulina ja do tej pory mam takie objawy przez parę lat przez nerwice bez covid ale oczywiście jeżeli masz badania porobione czyli kardiolog itd to się nie martw to tylko(aż) nerwica
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 50
- Rejestracja: 5 stycznia 2020, o 19:31
Myślałam, że moje objawy były trudne do wytrzymania, ale wczoraj prawie pojechałam na pogotowie - ubzdurałam sobie, że się duszę i koniec, ale wzięłam tabletkę na uspokojenie i przestałam się dusićDamianZ1984 pisze: ↑10 listopada 2020, o 08:58Witam paulina ja do tej pory mam takie objawy przez parę lat przez nerwice bez covid ale oczywiście jeżeli masz badania porobione czyli kardiolog itd to się nie martw to tylko(aż) nerwica

- songoten
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 200
- Rejestracja: 25 maja 2020, o 23:17
Może to żałosny cel ale od jutra będę pił kawę. Nie piłem jej praktycznie 8 miesięcy po pierwszym ataku paniki. Wpoilem sobie ze gdy ją wypije będzie jakiś atak lub się będzie coś zemną działo. To taki mały kroczek w przód bo zbyt dużo zrobiłem ich wtyl niestety. I jeszcze mam dwie koszulki,tak się złożyło ze w nich przeżywałem swoje najkoszmarniejsze objawy nerwicy. Od 2 miesięcy leżą nietknięte. Mam z nimi złe skojarzenia, wydaje mi się ze gdy je ubiorę znow cos zacznie się dziać( umierałem w nich już tyle razy:) Czas zacząć znowu je używać. Paulinaxo ja przeszedłem coronawirusa lekko nawet przez chwile jakoś nie miałem lęków z jego powodu. Nawet mając go bardziej moje głupie myśli się bały jakiegoś udaru, ze coś bliskim się stanie itp. Nie wiem dlaczego coronawirus nie zrobił na mnie żadnego wrażenia. A miałaś problem z węchem?
najlepszymi rzeczami w życiu nie są rzeczy
- kogelmogel
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 158
- Rejestracja: 29 grudnia 2016, o 18:13
W tym momencie przechodzę potwierdzony wymazem covid - faktycznie przechodzi się to ciężej niż grypę (nawet bez gorączki), ale nie jest źle. Jedynym potwierdzeniem zakażenia jest zrobienie testu - nawet prywatnie.Paulinaxo pisze: ↑9 listopada 2020, o 22:32Czuję się dzisiaj okropnie- oblewa mnie palące gorąco, kręci mi się w głowie, serce mi wali, ogonie czuje się jakby to był mój ostatni dzień życia.bIstnieje duże prawdopodobieństwo, że mam covid - na wymaz zbyt długi czas oczekiwania, by tak to potwierdzić. Czy może ktoś miał takie objawy ? Ja do teraz bałam się tylko szalenstwa![]()
Twoje objawy są typowo nerwicowe, więc muszę Cię zmartwić - nic Ci pewnie nie dolega.

Zastanawiałaś się nad psychoterapią?
Walczę i się nie poddaję, bo za długo uciekałem!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 50
- Rejestracja: 5 stycznia 2020, o 19:31
Uczestniczę w terapii od prawie roku. Nigdy nie miałam objawów typu "boję się, że umrę". Wszyscy wkoło zaczęli dostawać skierowania na wymaz i mi chyba odbiłokogelmogel pisze: ↑10 listopada 2020, o 21:59W tym momencie przechodzę potwierdzony wymazem covid - faktycznie przechodzi się to ciężej niż grypę (nawet bez gorączki), ale nie jest źle. Jedynym potwierdzeniem zakażenia jest zrobienie testu - nawet prywatnie.Paulinaxo pisze: ↑9 listopada 2020, o 22:32Czuję się dzisiaj okropnie- oblewa mnie palące gorąco, kręci mi się w głowie, serce mi wali, ogonie czuje się jakby to był mój ostatni dzień życia.bIstnieje duże prawdopodobieństwo, że mam covid - na wymaz zbyt długi czas oczekiwania, by tak to potwierdzić. Czy może ktoś miał takie objawy ? Ja do teraz bałam się tylko szalenstwa![]()
Twoje objawy są typowo nerwicowe, więc muszę Cię zmartwić - nic Ci pewnie nie dolega.Infekcja koronawirusem manifestuje się przeważnie objawami ze strony układu oddechowego, zmęczeniem i gorączką. Walące serce i zawroty głowy to nic innego jak pobudzenie spowodowane lękiem, one faktycznie należą do spektrum objawów covid, ale jeśli masz tylko takie, to nie jest zakażenie.
Zastanawiałaś się nad psychoterapią?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1036
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Paulina pamiętaj prawie pojechałaś na pogotowie Ja prawie pojechałem 200 razy w ciągu 2 lat nie żartuję i nie przesadzam. Lek zapobiega nie leczy, lek nie leczy wszystkiego zapobiega lękowi więc już wiesz że to tylko nerwica pewnie ta świadomość pomoże na parę godzin.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 47
- Rejestracja: 14 kwietnia 2020, o 10:06
Cześć, męczą mnie myśli, że będę chciał się na kimś zemścić za coś z przeszłości, obojętnie co
nie wiem czy mnie to nawet denerwuje czy mam to w poważaniu, mam wrażenie, że nerwica próbuje znaleźć coś na poczekaniu, żeby mnie tylko trafić prosto w serce