Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ankakt12
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 5 kwietnia 2020, o 19:45

17 czerwca 2020, o 21:02

Cześć. Nie wiem, czy piszę w dobrym wątku, ale może odpowiecie na moje pytanie.
Odkąd postanowiłam się postawić nerwicy i udało mi się ogarnąć objawy somatyczne, pojawiły się inne objawy, typu natretne myśli. Oczywiście się tym zadręczałam, aż w pewnym momencie zauważyłam, że jestem bardziej niż zwykle zmęczona, czuję się otumaniona, im więcej myślę, analizuję, tym jest gorzej.
Czytam artykuły tu na forum, słucham nagrań, ale szczególnie podczas czytania czuję się jeszcze bardziej otępiała, odnoszę wrażenie, że nic nie rozumiem.
Wiem, że umysł jest zmęczony, że to może być już derealizacja, choć takich typowych objawów derealizacji nie mam.
Czy to otępienie, takie zmulenie, a w chwilach, kiedy do tego dochodzi tragiczne wręcz samopoczucie uczucie jakbym nieco więcej wypiła, wynika z tego, że mimo braku poczucia lęku, nadal ten lęk i napięcie gdzieś jest?
Mam nadzieję, że jasno się wyraziłam, bo od tego już mam wrażenie, że wręcz jestem skończoną idiotką, do której nic nie dociera 🤦🏻
Awatar użytkownika
Piotrt
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 134
Rejestracja: 3 lipca 2019, o 13:18

17 czerwca 2020, o 21:23

bbea pisze:
17 czerwca 2020, o 20:33
Piotrt pisze:
17 czerwca 2020, o 19:58
Witajcie mam slabszy dzień i potrzebuje sie "wygadac". Mianowicie dziś się dowiedziałem ze niebawem dostane zaproszenie na wesele a ze mam lęki społeczne no i wesele to nie jest to co uwielbiam jeśli chodzi o swoją osobę ponieważ ze względów zdrowotnych nie tańczę nie pije alkoholu i nie jem za wiele wiec na sama myśl ze mam tam iść robi mi się słabo głowa mnie boli mam zawroty głowy jest mi nie dobrze i nie mogę nic przełknąć paradoks jest taki ze coś co powinno dawac mi radość przyprawia mnie o duży lęk i cierpienie
To może zrob tak, żeby ość na krotko po prostu. Te pierwsze godziny to jakiejś wielkiej zabawy nie ma, odwiedzisz trochę i się zmyjesz?
Nawet jak będzie kiepsko to kilka godzin, jakoś się wytrzyma :)
Nie da sie bo to impreza wyjazdowa daleko od domu
Awatar użytkownika
Piotrt
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 134
Rejestracja: 3 lipca 2019, o 13:18

17 czerwca 2020, o 21:25

ankakt12 pisze:
17 czerwca 2020, o 21:02
Cześć. Nie wiem, czy piszę w dobrym wątku, ale może odpowiecie na moje pytanie.
Odkąd postanowiłam się postawić nerwicy i udało mi się ogarnąć objawy somatyczne, pojawiły się inne objawy, typu natretne myśli. Oczywiście się tym zadręczałam, aż w pewnym momencie zauważyłam, że jestem bardziej niż zwykle zmęczona, czuję się otumaniona, im więcej myślę, analizuję, tym jest gorzej.
Czytam artykuły tu na forum, słucham nagrań, ale szczególnie podczas czytania czuję się jeszcze bardziej otępiała, odnoszę wrażenie, że nic nie rozumiem.
Wiem, że umysł jest zmęczony, że to może być już derealizacja, choć takich typowych objawów derealizacji nie mam.
Czy to otępienie, takie zmulenie, a w chwilach, kiedy do tego dochodzi tragiczne wręcz samopoczucie uczucie jakbym nieco więcej wypiła, wynika z tego, że mimo braku poczucia lęku, nadal ten lęk i napięcie gdzieś jest?
Mam nadzieję, że jasno się wyraziłam, bo od tego już mam wrażenie, że wręcz jestem skończoną idiotką, do której nic nie dociera 🤦🏻
Nerwica meczy tez fizycznie
usuniete
Gość

18 czerwca 2020, o 10:09

Hejka też przyszłam sie wygadać...Mam nerwobole pochodzące od kręgoslupa promieniujące po zebra a ja na nie reaguje tak jakbym miala zaraz umrzec :DD czyli wygląda to tak: zakłuje mnie (silny ból jakby mi ktoś cos ostrego w żebra włożył) a ja dostaje ataku paniki i natłok myśli ze co sie dzieje ze juz nie wytrzymam tego dłużej,a może umieram - najgorzej jak w pracy mi sie to zdarzy to juz wogole panika nie z tej ziemi, uciekam do toalety masuje te żebra i czekam bo po minucie przechodzi az do nastepnego takiego ataku bólu. A ja chcialabym poprostu przyjąc ten ból skoro musi bolec (jestem przed wizyta u neurologa moze dostane skierowanie na rezonans albo jakis lek silny bo maść nie pomaga). Ucze sie poprostu nie dostawac ataku paniki tylko na spokojnie ok poboli i przestanie. Uffff :(: ;)
og220
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 140
Rejestracja: 15 listopada 2018, o 07:27

22 czerwca 2020, o 22:10

Begonia pisze:
8 czerwca 2020, o 16:10
Hej, przyszłam się po prostu wyżalić :(
Dawno mnie tu nie było, nie mam chyba już takich lęków, jakoś sobie radzę, na pewno pomocne jest siedzenie w domu więcej niż poza nim ;)
A z czym potrzebuję wsparacia, bądź wyżalenia?
Byłam w bibliotece i wlazło babsko!, które się zachowywało, jakby mnie nie było, w dobie koronawirusa prawie siadło mi na plecach i zaczeło coś mówić do Pani bibliotekarki. Jakby mnie nie było. Ja już w sumie wychodziłam, kończyłam pytanie o książki, więc pożegnałam się i wyszłam. Ale była myśl, że siedzi mi na plecach, mówi do moich włosów, że za blisko, myślałam, że może bibliotekarka zwroci jej uwagę... Nie wiem skąd taki hamulec, czuję, że jest coś nie tak i nie potrafię się odezwać. Wyszłam stamtąd pełna złości na siebie, że nie jestem asertywna, że to pewnie jakieś moje cholerne lęki, że dlaczego nie odzywam się jak ktoś narusza moje granice?!!! Czy też tak Wam się zdarza? Nie mam innego miejsca by się pożalić, nie wiem czy to pod nerwicę się nadaje, ale koszmar!!! Jak wyjść z takich sytuacji? Jak przestać się tak zachowywać? Jak małe dzidzi, a jestem dawno po 30!!!
możliwe, że zostało Ci tak z dzieciństwa. Może jeden z rodziców był bardzo toksyczny i nie pozwalał na żadnego rodzaju wyrażanie złości wobec niego?
usuniete
Gość

23 czerwca 2020, o 10:13

Begonia pisze:
8 czerwca 2020, o 16:10
Hej, przyszłam się po prostu wyżalić :(
Dawno mnie tu nie było, nie mam chyba już takich lęków, jakoś sobie radzę, na pewno pomocne jest siedzenie w domu więcej niż poza nim ;)
A z czym potrzebuję wsparacia, bądź wyżalenia?
Byłam w bibliotece i wlazło babsko!, które się zachowywało, jakby mnie nie było, w dobie koronawirusa prawie siadło mi na plecach i zaczeło coś mówić do Pani bibliotekarki. Jakby mnie nie było. Ja już w sumie wychodziłam, kończyłam pytanie o książki, więc pożegnałam się i wyszłam. Ale była myśl, że siedzi mi na plecach, mówi do moich włosów, że za blisko, myślałam, że może bibliotekarka zwroci jej uwagę... Nie wiem skąd taki hamulec, czuję, że jest coś nie tak i nie potrafię się odezwać. Wyszłam stamtąd pełna złości na siebie, że nie jestem asertywna, że to pewnie jakieś moje cholerne lęki, że dlaczego nie odzywam się jak ktoś narusza moje granice?!!! Czy też tak Wam się zdarza? Nie mam innego miejsca by się pożalić, nie wiem czy to pod nerwicę się nadaje, ale koszmar!!! Jak wyjść z takich sytuacji? Jak przestać się tak zachowywać? Jak małe dzidzi, a jestem dawno po 30!!!
Też tak mam a mam 37 lat. :haha: nieraz nie potrafię się odezwać, lęk przed ludzmi...
Kasia 123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 14 maja 2019, o 11:57

23 czerwca 2020, o 12:57

Dzień dobry.
zapytanie z cyklu czy to nie jest schizofrenia.
Leżę sobie w szpitalu i ciagle mam myśli w głowie, nagle że mój mąż mnie zostawi i łzy mi.plyna po policzkach przecież, zaraz myślę co robi moja córka że pewnie to i to.i sibie snuję w głowie. Najśmieszniejsze jest to że z każdą mysla idzie inna emocje, ja widzę że wierzę w te mysli A przecież to tylko myśli a nie mogę się od nich uwolnić..24 h na dobę
O czyms pomyślę to odrazu jakbym to już robila.mysle o tym.zeby zapytać lekarza o l4 i głowie tak jakbym wyprzedziła rozmowę albo układała jakby mogła wyglądać..meczy mnie to bo nie wiem już jak tj myśleć w sposób normalny.
IKSIGREKZET
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 11 czerwca 2020, o 19:06

23 czerwca 2020, o 13:02

To nie schizofrenia, nie martw sie :-)
Pozwol tym myslom po prostu plynac i nie zwracaj na nie uwagi(wiem ze to trudne). Jesli nie bedziesz zwracac na nie uwagi to one odejda a jesli bedziesz sie ich bala lub sie nakrecala to one beda coraz intensywniejsze a tego chyba nie chcesz :-)
Pozdrowionka
"Jeśli masz bardzo zły dzień i wydaje Ci się, ze więcej nie dasz rady, że to koniec.
To zobacz przy sobie anioła, który szturcha Cię w bok i mówi: Weź nie przesadzaj :-) "
Kasia 123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 14 maja 2019, o 11:57

23 czerwca 2020, o 13:14

IKSIGREKZET pisze:
23 czerwca 2020, o 13:02
To nie schizofrenia, nie martw sie :-)
Pozwol tym myslom po prostu plynac i nie zwracaj na nie uwagi(wiem ze to trudne). Jesli nie bedziesz zwracac na nie uwagi to one odejda a jesli bedziesz sie ich bala lub sie nakrecala to one beda coraz intensywniejsze a tego chyba nie chcesz :-)
Pozdrowionka
tylko ja już nie mam.innych myśli zero same takie głupie.
Leżę w szpitalu i myślę czuje przymus takiego myślenia i nie wiem skąd i dlaczego..
IKSIGREKZET
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 11 czerwca 2020, o 19:06

23 czerwca 2020, o 13:17

A co Ci daja te mysli? Powoduja radosc czy raczej lęk i smutek? Jesli masz mysl ze np stanie sie cos zlego to odwroc ta mysl mysla ze stanie sie cos dobrego. Nie nauczysz sie tego od razu, ale z czasem to minie zobaczysz. Pamietaj, ze to nie sa Twoje mysli. Te zle oczywiscie a te dobre mozesz sama "wyprodukowac" :-)
"Jeśli masz bardzo zły dzień i wydaje Ci się, ze więcej nie dasz rady, że to koniec.
To zobacz przy sobie anioła, który szturcha Cię w bok i mówi: Weź nie przesadzaj :-) "
Kasia 123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 14 maja 2019, o 11:57

23 czerwca 2020, o 13:28

IKSIGREKZET pisze:
23 czerwca 2020, o 13:17
A co Ci daja te mysli? Powoduja radosc czy raczej lęk i smutek? Jesli masz mysl ze np stanie sie cos zlego to odwroc ta mysl mysla ze stanie sie cos dobrego. Nie nauczysz sie tego od razu, ale z czasem to minie zobaczysz. Pamietaj, ze to nie sa Twoje mysli. Te zle oczywiscie a te dobre mozesz sama "wyprodukowac" :-)
Lęk złość smutek raczej same negatywy.
Wql mam często myśli chce ale się boję i wtedy mnie trzęsie od środka..
Bardzo często towarzyszy mi.uczucie tęsknoty za czyms co było, nie umiem cieszyć się chwilą dana z tego co jest bo cały czas myślę co będzie, nie umiem.doceniac tego że rodzina mi pomaga, a jak.juz się doceniam i dziękuję to.mam ogromne wzruszenie z tego.ze coś robią dla mnie..
IKSIGREKZET
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 11 czerwca 2020, o 19:06

23 czerwca 2020, o 13:31

No wlasnie. Same zle emocje. Wiec nie brnij w to :-) Lezysz teraz na lozku w szpitalu. Rozejrzyj sie wokol siebie i poszukaj roznych przedmiotow i opisuj je. Np widze biala lampe ktora wisi na suficie, jest duza, wylaczona itd. Staraj sie znalezc jak najwiecej szczegolow. Odwroc uwage od tych paskudnych mysli i daj znac czy cos pomoglo :-)
"Jeśli masz bardzo zły dzień i wydaje Ci się, ze więcej nie dasz rady, że to koniec.
To zobacz przy sobie anioła, który szturcha Cię w bok i mówi: Weź nie przesadzaj :-) "
Kasia 123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 14 maja 2019, o 11:57

23 czerwca 2020, o 13:51

IKSIGREKZET pisze:
23 czerwca 2020, o 13:31
No wlasnie. Same zle emocje. Wiec nie brnij w to :-) Lezysz teraz na lozku w szpitalu. Rozejrzyj sie wokol siebie i poszukaj roznych przedmiotow i opisuj je. Np widze biala lampe ktora wisi na suficie, jest duza, wylaczona itd. Staraj sie znalezc jak najwiecej szczegolow. Odwroc uwage od tych paskudnych mysli i daj znac czy cos pomoglo :-)
Tyle że ja nie chcę uciekać wiecznie bo.to.nie tędy droga, chce poprostu nie myśleć non stop i choć na chwilę być uśmiechnięta..i na siłę chce sama sobie pokazać że można A coś mnie blokuje Ale chyba to.ze uzzkanoe się nad sobą jest dużo prostsze niż praca nad sobą.
IKSIGREKZET
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 11 czerwca 2020, o 19:06

23 czerwca 2020, o 13:55

Uuuu na sile nic nie zrobisz. Bedzie jeszcze gorzej. Najpierw odwroc uwage od tych mysli a potem one dadza Ci spokoj. Zobaczysz. To nie jest ucieczka tylko odwrocenie uwagi. Te mysli i tak beda gdzies z tylu głowy tyle ze nie bedziesz sie na nich skupiac rozumiesz?
Oczywiscie ze latwiej sie uzalac niz pracowac, ale dasz rade :-)
"Jeśli masz bardzo zły dzień i wydaje Ci się, ze więcej nie dasz rady, że to koniec.
To zobacz przy sobie anioła, który szturcha Cię w bok i mówi: Weź nie przesadzaj :-) "
Patricia25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 20 maja 2020, o 13:34

23 czerwca 2020, o 13:59

No właśnie moim zdaniem jest tu też problem z akceptacją zaburzenia.
Serce obawia się cierpień [...] Powiedz mu, że strach przed cierpieniem jest straszniejszy niż samo cierpienie. I że żadne serce nie cierpiało nigdy, gdy sięgało po swoje marzenia...

Paulo Coelho, Alchemik
ODPOWIEDZ