Obecnie wróciłem do Mozarinu (na moją prośbę). Ponad rok testowałem różne konfiguracje leków. Poprosiłem o mozarin bo chyba na nim czułem się najlepiej. Natomiast odkąd rozpocząłem leczenie (leki) zauważyłem, że doszły mi kolejne objawy: nudności i rozkminy: "jak będę się czuł jutro, czy moje samopoczucie pozwoli mi funkcjonować". A dzisiejszy dzień Daje mi w kość i mówi "nie dam Ci normalnie funkcjonować!"SasankaLesna pisze: ↑21 lutego 2019, o 14:18No kosztuje mnie to sporo wysiłku, wychodzę z założenia, że trzeba żyć nawet, jak się nie żyje. A pewnie też się tak czujesz w te dni. Bierzesz jakieś leki czy sam ogarniasz swoją nerwicę? Ile trwa u Ciebie taki okres?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 36
- Rejestracja: 12 listopada 2018, o 17:32
- SasankaLesna
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 307
- Rejestracja: 8 lutego 2019, o 13:51
Bardzo pozytywny post wbrew pozorom. Naprawdę Ci za niego dziękuję. Chłone wszystko co pozytywneolaa pisze: ↑21 lutego 2019, o 16:05Hej! Od ponad 3 miesięcy czuję się naprawdę dobrze. Miewam gorsze dni, ale w przeciągu ostatniego półrocza wiele się we mnie zmieniło. Jestem niejako inną osobą jeśli chodzi o szacunek do siebie, swoje zdrowe granice itp.
Ostatnio wiele dzieje się w moim życiu zawodowym, wiele dobrego, zmieniam siedzibę firmy na większą i wszystko wydaje się układać, ryzyko zawsze istnieje i jest z tyłu głowy, ale patrząc ogólnie- nie żyło mi się jeszcze lepiej pod względem zawodowym... ALE no właśnie. Od jakiegoś czasu zauwazyłam nawroty stanów lękowych i powracające z przeszłości natręty. Robiłam badania na tarczycę, najpierw wyszły podwyższone przeciwciała i zapalenie, po 3 miesiącach wszystko w normie. Już liczyłam, że to HAshimoto a nie żadna nerwica![]()
Do czego zmierzam- czuje pod skórą, że to zupełnie normalne, że w pozytywnych okresach pojawiają się nawroty i natręty, jakby nerwica mówiła- sprawdzam, czy potrafisz żyć beze mnie. Bo potrafię i dobrze mi było z moim nowym mindsetem. Tylko teraz, jak przy okazji stresu i nawału pracy powracają jakieś dziwne jazdy, lęki irracjonalne i nawet, czego wcześniej nie miałam, poczucie odrealnienia- zaczynam powoli się dawać wkręcać.
Mieliście takie doświadczenia?
Pozdrawiam![]()

Czasami lepiej użyć miotacza ognia niż narzekać na ciemność. [T. Pratchett]
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 20
- Rejestracja: 12 stycznia 2019, o 16:27
W sensie, że będziesz musiała skorzystać, a nie będzie jak? Może w tym wątku znajdziesz coś pomocnego:Olka86 pisze: ↑21 lutego 2019, o 13:57Hej. Czy ktokolwiek z was miał lub ma problem ze strachem przed brakiem toalety? Nigdzie znaleźć na forum nie mogłam. Problem istnieje od ok 10lat. Jak sobie radzicie, radziliscie? Słucham was chłopcy, jestem na 2 segmencie narazie i jest odrobinkę lepiej, nie poddaje się ale jeszcze myśli nie mogę całkiem wyłączyć. Pozdrawiam![]()
napad-panika-zwi-zana-parciem-cherz-biegunk-t623.html

"Wobec odwagi strach jest bezsilny. Jakkolwiek silny jest ten potwór- zapomniany przestanie istnieć"
- SasankaLesna
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 307
- Rejestracja: 8 lutego 2019, o 13:51
Kochana, każdy miewa takie chwile, że wyje z rozpaczy i sądzi, że on jest ta jedyna osoba na swiecie, która się nigdy z tego nie uwolni. Jeszcze trzy dni temu tak mamie w ramię płakałam. Ale gdzieś jednak głęboko wierzę, że dobre dni nadejdą. Dlatego celebruje każdy dzień bez łez jakby było to wielkie święto. Mówię sobie, że nie ważne czy jutro czy za pięć minut będzie fatalnie, bo znowu nie zasane. Ważne, że dziś nie płakałam, wstałam bez leku, uśmiechnęłam się w pracy itp. Zapisuję wszystkie te małe zwycięstwa i otwieram wirtualnego szampana. Takie celebrowania samo napędza spokoj. Czasem zauważam, że szukam drobiazgów, które powiększa moja listę

Czasami lepiej użyć miotacza ognia niż narzekać na ciemność. [T. Pratchett]
- SasankaLesna
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 307
- Rejestracja: 8 lutego 2019, o 13:51
Ile już bierzesz lek? Rozkręcil się?fred87 pisze: ↑21 lutego 2019, o 16:10Obecnie wróciłem do Mozarinu (na moją prośbę). Ponad rok testowałem różne konfiguracje leków. Poprosiłem o mozarin bo chyba na nim czułem się najlepiej. Natomiast odkąd rozpocząłem leczenie (leki) zauważyłem, że doszły mi kolejne objawy: nudności i rozkminy: "jak będę się czuł jutro, czy moje samopoczucie pozwoli mi funkcjonować". A dzisiejszy dzień Daje mi w kość i mówi "nie dam Ci normalnie funkcjonować!"SasankaLesna pisze: ↑21 lutego 2019, o 14:18No kosztuje mnie to sporo wysiłku, wychodzę z założenia, że trzeba żyć nawet, jak się nie żyje. A pewnie też się tak czujesz w te dni. Bierzesz jakieś leki czy sam ogarniasz swoją nerwicę? Ile trwa u Ciebie taki okres?
Czasami lepiej użyć miotacza ognia niż narzekać na ciemność. [T. Pratchett]
- SasankaLesna
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 307
- Rejestracja: 8 lutego 2019, o 13:51
Eee to się jeszcze nie rozkręcil
. Strach przed uzależnieniem jest skuteczna bariera przed uzależnieniem - więc plusik dla naszych lęków za ochrone
. Jak się rozkręci lek to benzo nie będzie potrzebne. Wtedy będziesz mogła zacząć pracować nad zmianami myślenia.


Czasami lepiej użyć miotacza ognia niż narzekać na ciemność. [T. Pratchett]
- SasankaLesna
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 307
- Rejestracja: 8 lutego 2019, o 13:51
To ja dziękuję za miłe słowa:) dopisze sobie to do fajnych rzeczy, które mnie dzisiaj spotkały:) Dzięki! ;*
Czasami lepiej użyć miotacza ognia niż narzekać na ciemność. [T. Pratchett]
- Green_Tea
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 94
- Rejestracja: 1 marca 2017, o 08:36
I znowu pogorszenie, bo jakiś przypadkowy człowiek się mnie czepiał o coś
Zwykle trochę mi ciśnienie skoczy, ale zignoruję i odejdę, ale dzisiaj nie mogłam się uspokoić przez godzinę. Nie wiem co się ze mną dzieje, chyba się na niego wydarłam, co mi się nigdy nie zdarza, ale przez DD już mi się częściowo zaciera pamięć. Dwa dni temu miałam mocny kryzys praktyczne bez powodu. Poczułam potrzebę, żeby się komuś wygadać i ostatecznie zadzwoniłam do mamy, co oczywiście nie było dobrym pomysłem, tylko ją zdenerwowałam jak zwykle
Wiem, że moje problemy są bez sensu, ale jak to słyszę od kogoś to nagle czuję się gorzej.


-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 126
- Rejestracja: 26 września 2018, o 14:28
Biorę od dwóch tygodni Zoloft, teraz 25mg. Zaczynałam już czuć poprawę, było lepiej, aż zaczął mi się okres 4 dni temu. Całe samopoczucie zjechało w dół, wróciły lęki, czuje się okropnie. Myślicie że to normalne i minie po okresie? Dobija mnie to 

-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1904
- Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53
Jaka bierzesz dawkę ?
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"
✌
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1904
- Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53
Sam okres nie działa na Nas dobrze.Mamy zmiany nastroju i ogólnie kiepskie samopoczucie.Lek ten nie musi działać na samopoczucie związane z naszymi zmianami hormonalnymi w tym czasie.
Poza tym masz lek ma jeszcze czas na rozwinięcie się i wchłonięcie do organizmu.
Myślę że po okresie się poprawi.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"
✌
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"