Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
fred87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 12 listopada 2018, o 17:32

21 lutego 2019, o 16:10

SasankaLesna pisze:
21 lutego 2019, o 14:18
fred87 pisze:
21 lutego 2019, o 13:34
Gratuluję, że potrafisz robić to wbrew sobie. Ja co prawda jestem w pracy, ale bardziej się lenie niż pracuję... Może w moim przypadku to kwestia lenistwa...
Mam dość tego stanu!
No kosztuje mnie to sporo wysiłku, wychodzę z założenia, że trzeba żyć nawet, jak się nie żyje. A pewnie też się tak czujesz w te dni. Bierzesz jakieś leki czy sam ogarniasz swoją nerwicę? Ile trwa u Ciebie taki okres?
Obecnie wróciłem do Mozarinu (na moją prośbę). Ponad rok testowałem różne konfiguracje leków. Poprosiłem o mozarin bo chyba na nim czułem się najlepiej. Natomiast odkąd rozpocząłem leczenie (leki) zauważyłem, że doszły mi kolejne objawy: nudności i rozkminy: "jak będę się czuł jutro, czy moje samopoczucie pozwoli mi funkcjonować". A dzisiejszy dzień Daje mi w kość i mówi "nie dam Ci normalnie funkcjonować!"
Awatar użytkownika
SasankaLesna
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 307
Rejestracja: 8 lutego 2019, o 13:51

21 lutego 2019, o 17:00

olaa pisze:
21 lutego 2019, o 16:05
Hej! Od ponad 3 miesięcy czuję się naprawdę dobrze. Miewam gorsze dni, ale w przeciągu ostatniego półrocza wiele się we mnie zmieniło. Jestem niejako inną osobą jeśli chodzi o szacunek do siebie, swoje zdrowe granice itp.
Ostatnio wiele dzieje się w moim życiu zawodowym, wiele dobrego, zmieniam siedzibę firmy na większą i wszystko wydaje się układać, ryzyko zawsze istnieje i jest z tyłu głowy, ale patrząc ogólnie- nie żyło mi się jeszcze lepiej pod względem zawodowym... ALE no właśnie. Od jakiegoś czasu zauwazyłam nawroty stanów lękowych i powracające z przeszłości natręty. Robiłam badania na tarczycę, najpierw wyszły podwyższone przeciwciała i zapalenie, po 3 miesiącach wszystko w normie. Już liczyłam, że to HAshimoto a nie żadna nerwica :)

Do czego zmierzam- czuje pod skórą, że to zupełnie normalne, że w pozytywnych okresach pojawiają się nawroty i natręty, jakby nerwica mówiła- sprawdzam, czy potrafisz żyć beze mnie. Bo potrafię i dobrze mi było z moim nowym mindsetem. Tylko teraz, jak przy okazji stresu i nawału pracy powracają jakieś dziwne jazdy, lęki irracjonalne i nawet, czego wcześniej nie miałam, poczucie odrealnienia- zaczynam powoli się dawać wkręcać.

Mieliście takie doświadczenia?

Pozdrawiam :)
Bardzo pozytywny post wbrew pozorom. Naprawdę Ci za niego dziękuję. Chłone wszystko co pozytywne ;). Napawa to nadzieję na pożegnanie nerwicy. Jesteś na dobrej drodze, to normalne, że nerwica wraca. Ja miewam takie okresy. Kiedyś bym drzala i zalamywala się totalnie, ale wiem że trzeba to przeczekać, bo kiedyś minie:). Nie daj się francy!
Czasami lepiej użyć miotacza ognia niż narzekać na ciemność. [T. Pratchett]
Fiolek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 42
Rejestracja: 8 lutego 2019, o 08:38

21 lutego 2019, o 17:14

Sasanka przejdzie Ci i tak jesteś w dobrym punkcie. Ja cały vczas walczę ale nie mam już sił. Mam wrażenie że to się nigdy nie skączy.
Violek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 12 stycznia 2019, o 16:27

21 lutego 2019, o 17:14

Olka86 pisze:
21 lutego 2019, o 13:57
Hej. Czy ktokolwiek z was miał lub ma problem ze strachem przed brakiem toalety? Nigdzie znaleźć na forum nie mogłam. Problem istnieje od ok 10lat. Jak sobie radzicie, radziliscie? Słucham was chłopcy, jestem na 2 segmencie narazie i jest odrobinkę lepiej, nie poddaje się ale jeszcze myśli nie mogę całkiem wyłączyć. Pozdrawiam 😃
W sensie, że będziesz musiała skorzystać, a nie będzie jak? Może w tym wątku znajdziesz coś pomocnego:
napad-panika-zwi-zana-parciem-cherz-biegunk-t623.html :)
"Wobec odwagi strach jest bezsilny. Jakkolwiek silny jest ten potwór- zapomniany przestanie istnieć"
Awatar użytkownika
SasankaLesna
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 307
Rejestracja: 8 lutego 2019, o 13:51

21 lutego 2019, o 19:05

Fiolek pisze:
21 lutego 2019, o 17:14
Sasanka przejdzie Ci i tak jesteś w dobrym punkcie. Ja cały vczas walczę ale nie mam już sił. Mam wrażenie że to się nigdy nie skączy.
Kochana, każdy miewa takie chwile, że wyje z rozpaczy i sądzi, że on jest ta jedyna osoba na swiecie, która się nigdy z tego nie uwolni. Jeszcze trzy dni temu tak mamie w ramię płakałam. Ale gdzieś jednak głęboko wierzę, że dobre dni nadejdą. Dlatego celebruje każdy dzień bez łez jakby było to wielkie święto. Mówię sobie, że nie ważne czy jutro czy za pięć minut będzie fatalnie, bo znowu nie zasane. Ważne, że dziś nie płakałam, wstałam bez leku, uśmiechnęłam się w pracy itp. Zapisuję wszystkie te małe zwycięstwa i otwieram wirtualnego szampana. Takie celebrowania samo napędza spokoj. Czasem zauważam, że szukam drobiazgów, które powiększa moja listę :). A bywa że mną na prawdę kiepsko, serio. Życzę Ci wielu przeblyskow Twojego prywatnego słoneczka. Wierzę, że niebawem fiołek i sasanka zakwitną:D. Długo z tym walczysz? Wspierasz się jakoś (terapia, Leki?).
Czasami lepiej użyć miotacza ognia niż narzekać na ciemność. [T. Pratchett]
Awatar użytkownika
SasankaLesna
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 307
Rejestracja: 8 lutego 2019, o 13:51

21 lutego 2019, o 19:06

fred87 pisze:
21 lutego 2019, o 16:10
SasankaLesna pisze:
21 lutego 2019, o 14:18
fred87 pisze:
21 lutego 2019, o 13:34
Gratuluję, że potrafisz robić to wbrew sobie. Ja co prawda jestem w pracy, ale bardziej się lenie niż pracuję... Może w moim przypadku to kwestia lenistwa...
Mam dość tego stanu!
No kosztuje mnie to sporo wysiłku, wychodzę z założenia, że trzeba żyć nawet, jak się nie żyje. A pewnie też się tak czujesz w te dni. Bierzesz jakieś leki czy sam ogarniasz swoją nerwicę? Ile trwa u Ciebie taki okres?
Obecnie wróciłem do Mozarinu (na moją prośbę). Ponad rok testowałem różne konfiguracje leków. Poprosiłem o mozarin bo chyba na nim czułem się najlepiej. Natomiast odkąd rozpocząłem leczenie (leki) zauważyłem, że doszły mi kolejne objawy: nudności i rozkminy: "jak będę się czuł jutro, czy moje samopoczucie pozwoli mi funkcjonować". A dzisiejszy dzień Daje mi w kość i mówi "nie dam Ci normalnie funkcjonować!"
Ile już bierzesz lek? Rozkręcil się?
Czasami lepiej użyć miotacza ognia niż narzekać na ciemność. [T. Pratchett]
Fiolek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 42
Rejestracja: 8 lutego 2019, o 08:38

21 lutego 2019, o 19:48

Sasanka biorę asertin dzisiaj 75 mh chyba 16 dzień. Wspieram się benzo w minimalnych dawkach bo boję się uzależnić
Awatar użytkownika
SasankaLesna
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 307
Rejestracja: 8 lutego 2019, o 13:51

21 lutego 2019, o 20:02

Eee to się jeszcze nie rozkręcil :). Strach przed uzależnieniem jest skuteczna bariera przed uzależnieniem - więc plusik dla naszych lęków za ochrone :). Jak się rozkręci lek to benzo nie będzie potrzebne. Wtedy będziesz mogła zacząć pracować nad zmianami myślenia.
Czasami lepiej użyć miotacza ognia niż narzekać na ciemność. [T. Pratchett]
Fiolek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 42
Rejestracja: 8 lutego 2019, o 08:38

21 lutego 2019, o 20:15

Sasanka Dziękuję za miłe słowa. Musisz byc w Realu bardzo fajnym człowiekiem.
Awatar użytkownika
SasankaLesna
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 307
Rejestracja: 8 lutego 2019, o 13:51

21 lutego 2019, o 20:24

To ja dziękuję za miłe słowa:) dopisze sobie to do fajnych rzeczy, które mnie dzisiaj spotkały:) Dzięki! ;*
Czasami lepiej użyć miotacza ognia niż narzekać na ciemność. [T. Pratchett]
Awatar użytkownika
Green_Tea
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 94
Rejestracja: 1 marca 2017, o 08:36

22 lutego 2019, o 14:34

I znowu pogorszenie, bo jakiś przypadkowy człowiek się mnie czepiał o coś :) Zwykle trochę mi ciśnienie skoczy, ale zignoruję i odejdę, ale dzisiaj nie mogłam się uspokoić przez godzinę. Nie wiem co się ze mną dzieje, chyba się na niego wydarłam, co mi się nigdy nie zdarza, ale przez DD już mi się częściowo zaciera pamięć. Dwa dni temu miałam mocny kryzys praktyczne bez powodu. Poczułam potrzebę, żeby się komuś wygadać i ostatecznie zadzwoniłam do mamy, co oczywiście nie było dobrym pomysłem, tylko ją zdenerwowałam jak zwykle :) Wiem, że moje problemy są bez sensu, ale jak to słyszę od kogoś to nagle czuję się gorzej.
xAga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 126
Rejestracja: 26 września 2018, o 14:28

24 lutego 2019, o 08:50

Biorę od dwóch tygodni Zoloft, teraz 25mg. Zaczynałam już czuć poprawę, było lepiej, aż zaczął mi się okres 4 dni temu. Całe samopoczucie zjechało w dół, wróciły lęki, czuje się okropnie. Myślicie że to normalne i minie po okresie? Dobija mnie to :(
Awatar użytkownika
Violator
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 8 lutego 2015, o 13:25

24 lutego 2019, o 10:51

Może tak być, chociaż ja jestem facetem. Ja biorę zoloft 3 tygodnie i było lepiej parę dni a dzisiaj jest zupełnie do dupy... czuje się sparaliżowany ;/
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1904
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

24 lutego 2019, o 11:18

Violator pisze:
24 lutego 2019, o 10:51
Może tak być, chociaż ja jestem facetem. Ja biorę zoloft 3 tygodnie i było lepiej parę dni a dzisiaj jest zupełnie do dupy... czuje się sparaliżowany ;/
Jaka bierzesz dawkę ?
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1904
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

24 lutego 2019, o 11:21

xAga pisze:
24 lutego 2019, o 08:50
Biorę od dwóch tygodni Zoloft, teraz 25mg. Zaczynałam już czuć poprawę, było lepiej, aż zaczął mi się okres 4 dni temu. Całe samopoczucie zjechało w dół, wróciły lęki, czuje się okropnie. Myślicie że to normalne i minie po okresie? Dobija mnie to :(
Sam okres nie działa na Nas dobrze.Mamy zmiany nastroju i ogólnie kiepskie samopoczucie.Lek ten nie musi działać na samopoczucie związane z naszymi zmianami hormonalnymi w tym czasie.

Poza tym masz lek ma jeszcze czas na rozwinięcie się i wchłonięcie do organizmu.

Myślę że po okresie się poprawi.🙂
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
ODPOWIEDZ