Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Nelkalenka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 313
Rejestracja: 6 maja 2018, o 22:45

28 września 2018, o 16:16

Nerwyzestali pisze:
28 września 2018, o 09:36
Nelkalenka pisze:
28 września 2018, o 09:30
znerwicowana85 pisze:
28 września 2018, o 08:11


A co Ci najbardziej dokucza?
Szumy uszne i bol szczęki z somatow....mam to przewlekle od wielu lat,ale jak porzucam analize to strasznie mi sie to nasila.No i pozniej przed spaniem jakby te wszystkie nieprzeanalizowane mysli kumulowaly sie i nie daja zasnac.... :(
BO się boisz panicznie porzucić analizę i napinasz sie przez to. Skoro nasila ci się to bardzo po przestaniu analizowania, to widzisz, że masz to od nerwicy w 100%. Musisz przestać skupiać się na tych myślach i przejść przez ten etap nasilenia somatów. Potem będzie lepiej. Alternatywnie masz skupianie sie na tych myslach i życie dalej z somatami.
To niestety prawda,cholernie się boję porzucic analize...ale chcę przez to przejsc i zaczac w koncu normalnie zyc.I za Ciebie tak samo trzymam kciuki :)
Awatar użytkownika
Nerwowy
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 336
Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09

28 września 2018, o 22:16

Byle do przodu pisze:
27 września 2018, o 09:08
No właśnie to jest to, że w nerwicy zawsze coś musi dolegać. Jak nie psychicznie to fizycznie. Jak się pozbędziemy jakiegoś objawu, szybko na jego miejsce wskakuje następny. Ja często mam tak, że np. dokuczają mi objawy psychiczne - to wtedy mam spokój z fizycznymi. Potem przychodzi czas, w którym fizycznie jest masakra, za to psychicznie ok i umysł mam czysty. Zwariować można :D
Mam identycznie. Teraz mam fazę na somaty. Cała twarz mi drętwieje. Strasznie tego nie lubię :/ Miałem to na początku nerwicy, po atakach paniki, minęło do wczoraj.
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.

“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

28 września 2018, o 22:58

Nerwowy pisze:
28 września 2018, o 22:16
Byle do przodu pisze:
27 września 2018, o 09:08
No właśnie to jest to, że w nerwicy zawsze coś musi dolegać. Jak nie psychicznie to fizycznie. Jak się pozbędziemy jakiegoś objawu, szybko na jego miejsce wskakuje następny. Ja często mam tak, że np. dokuczają mi objawy psychiczne - to wtedy mam spokój z fizycznymi. Potem przychodzi czas, w którym fizycznie jest masakra, za to psychicznie ok i umysł mam czysty. Zwariować można :D
Mam identycznie. Teraz mam fazę na somaty. Cała twarz mi drętwieje. Strasznie tego nie lubię :/ Miałem to na początku nerwicy, po atakach paniki, minęło do wczoraj.
Mi całe ciało drętwieje,spina się itd.,ani na chwilę nie puszcza,koszmar to mało powiedziane
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
znerwicowana85
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 268
Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16

29 września 2018, o 00:09

Nelkalenka pisze:
28 września 2018, o 09:30
znerwicowana85 pisze:
28 września 2018, o 08:11
Nelkalenka pisze:
26 września 2018, o 22:21
Od kilku dni prawie nie wchodzę w analizę,natrętne mysli,nie wykonuję rytuałów myslowych....ale somatycznie jest coraz gorzej.Somaty mi się tak nasiliły,że są nie do wytrzymania :cry: nie dam rady.juz tak dłużej :(:
A co Ci najbardziej dokucza?
Szumy uszne i bol szczęki z somatow....mam to przewlekle od wielu lat,ale jak porzucam analize to strasznie mi sie to nasila.No i pozniej przed spaniem jakby te wszystkie nieprzeanalizowane mysli kumulowaly sie i nie daja zasnac.... :(
Próbowałaś masażu punktowego wewnątrz szczęki? Przetestowałam i na jakiś czas przyniosl porządną ulgę. A w uszach Ci szumi od napiecia w szczece, mnie to puscilo po masazach i wreszcie normalnie slyszę.
A co do tych mysli to ja robie np tak: kłade się i je tak jakby układam sobie pokolei w głowie. I tak mnie to nudzi chyba w końcu, że w trakcie tego procesu zasypiam. Po prostu na mnie dziala jednak poddanie sie i umozliwienie im bycie zauwazonymi i odplyniecia w niepamięć. Spróbuj, może rozpoznanie ich da Ci mozliwosc dotarcia do źródła ich powstawania?!
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 😎
Awatar użytkownika
znerwicowana85
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 268
Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16

29 września 2018, o 00:18

Mnie dzis poniosło. Cały tydzień miałam w ciul pracy, a na weekend miał być w końcu fajrant. I moj cudowny partner zeobił oczywiscie tak, ze odpoczynku nie bedzie tylko lecim do kolejnej pracy, ktora nie wiaze sie z moja dzialanoscia tylko nie chcial isc sam to wkrecil mnie. I nerwy mi puściły i zaczela sie jazda. Płacz, krzyk, wypominania rozpieszczania byłych i ogólna histeria. Najgorsze jest to, ze jak juz wpadne w ten amok to nie tak latwo mnie cofnac i co najlepsze tu sie wkurzam, a tu sie boje, ze jak sie bede dalej tk wsciekac to „zylka mi pojdzie” w trakcie i umre. I sie nakręcam! A u mnie frustracja ostanio sięga prawie caly czas zenitu. Nawet ograniczylam FB itp, zeby nie porownywac swojej beznadzieji z cudownym zyciem innych.

Ten miesiac mnie rozwalil, a juz bylo tak blogo i cudwonie bez jakichkolwiek objawów. Rozwalaja mnie glownie takie frustracyjne szalenstwa, somaty glownie brzuch i placz z elementami napiecia miesni. Poradzicie co robić, pliss
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 😎
Awatar użytkownika
Nerwowy
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 336
Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09

29 września 2018, o 12:11

Celine Marie pisze:
28 września 2018, o 22:58
Nerwowy pisze:
28 września 2018, o 22:16
Byle do przodu pisze:
27 września 2018, o 09:08
No właśnie to jest to, że w nerwicy zawsze coś musi dolegać. Jak nie psychicznie to fizycznie. Jak się pozbędziemy jakiegoś objawu, szybko na jego miejsce wskakuje następny. Ja często mam tak, że np. dokuczają mi objawy psychiczne - to wtedy mam spokój z fizycznymi. Potem przychodzi czas, w którym fizycznie jest masakra, za to psychicznie ok i umysł mam czysty. Zwariować można :D
Mam identycznie. Teraz mam fazę na somaty. Cała twarz mi drętwieje. Strasznie tego nie lubię :/ Miałem to na początku nerwicy, po atakach paniki, minęło do wczoraj.
Mi całe ciało drętwieje,spina się itd.,ani na chwilę nie puszcza,koszmar to mało powiedziane
A jak sobie z tym radzisz? Jakieś suplementy? Masaż? Ciepła kąpiel? U mnie wydaje mi się, że to taka reakcja na stres co miałem kilka dni wcześniej. Zamiast go normalnie wyrzucić wszystko idzie w ciało. Dziś jeszcze mam do tego jakiś matrix w głowie. Czuje jakbym był oderwany od siebie trochę. Mam ciężką głowę i lekkie drgawki rąk.
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.

“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

29 września 2018, o 16:51

Nerwowy pisze:
29 września 2018, o 12:11
Celine Marie pisze:
28 września 2018, o 22:58
Nerwowy pisze:
28 września 2018, o 22:16


Mam identycznie. Teraz mam fazę na somaty. Cała twarz mi drętwieje. Strasznie tego nie lubię :/ Miałem to na początku nerwicy, po atakach paniki, minęło do wczoraj.
Mi całe ciało drętwieje,spina się itd.,ani na chwilę nie puszcza,koszmar to mało powiedziane
A jak sobie z tym radzisz? Jakieś suplementy? Masaż? Ciepła kąpiel? U mnie wydaje mi się, że to taka reakcja na stres co miałem kilka dni wcześniej. Zamiast go normalnie wyrzucić wszystko idzie w ciało. Dziś jeszcze mam do tego jakiś matrix w głowie. Czuje jakbym był oderwany od siebie trochę. Mam ciężką głowę i lekkie drgawki rąk.
Robię wszystko,nic mi nie pomaga,nic ,17 października mam następnego neurologa jak nic nie wymyśli to już nie wiem ,chyba tylko ostateczne rozwiązanie tego piekła
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
Nerwowy
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 336
Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09

29 września 2018, o 22:41

Celine Marie pisze:
29 września 2018, o 16:51
Nerwowy pisze:
29 września 2018, o 12:11
Celine Marie pisze:
28 września 2018, o 22:58


Mi całe ciało drętwieje,spina się itd.,ani na chwilę nie puszcza,koszmar to mało powiedziane
A jak sobie z tym radzisz? Jakieś suplementy? Masaż? Ciepła kąpiel? U mnie wydaje mi się, że to taka reakcja na stres co miałem kilka dni wcześniej. Zamiast go normalnie wyrzucić wszystko idzie w ciało. Dziś jeszcze mam do tego jakiś matrix w głowie. Czuje jakbym był oderwany od siebie trochę. Mam ciężką głowę i lekkie drgawki rąk.
Robię wszystko,nic mi nie pomaga,nic ,17 października mam następnego neurologa jak nic nie wymyśli to już nie wiem ,chyba tylko ostateczne rozwiązanie tego piekła
Musisz uwierzyć, że wszystko jest ok. Dużo zależy od lekarza. Mi wszystko zaczęło się od wkręcenia sobie zakrzepicy. Powtarzałem wiele badań w kółko związanych z zakrzepicą, aż w końcu trafiłem na bardzo rzeczowego lekarza, ze świetnym sprzętem. Uwierzyłem, że nie mam zakrzepicy i od tego czasu jest lepiej.

Oczywiście mam gorsze dni (głónie weekendy lub po stresie). Niestety tamta sytuacja i ataki paniki z nią związane uruchomiły cały proces nerwicowy i choć już zakrzepicą się nie przejmuje walczę z innymi "mniejszymi problemami". Dziś wkręciłem sobie tężyczkę, bo zacząłem o niej... czytać. Przez własną głupotę się nakręcałem pół dnia.

Już myślę o pójściu do neurologa - jeszcze nie byłem nigdy. Mój lekarz mówi wprawdzie, że to bez sensu, a wszystkie te objawy podobne do tężyczki to stres. Długo czeka się na neurologa na NFZ?
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.

“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

29 września 2018, o 22:57

Nerwowy pisze:
29 września 2018, o 22:41
Celine Marie pisze:
29 września 2018, o 16:51
Nerwowy pisze:
29 września 2018, o 12:11


A jak sobie z tym radzisz? Jakieś suplementy? Masaż? Ciepła kąpiel? U mnie wydaje mi się, że to taka reakcja na stres co miałem kilka dni wcześniej. Zamiast go normalnie wyrzucić wszystko idzie w ciało. Dziś jeszcze mam do tego jakiś matrix w głowie. Czuje jakbym był oderwany od siebie trochę. Mam ciężką głowę i lekkie drgawki rąk.
Robię wszystko,nic mi nie pomaga,nic ,17 października mam następnego neurologa jak nic nie wymyśli to już nie wiem ,chyba tylko ostateczne rozwiązanie tego piekła
Musisz uwierzyć, że wszystko jest ok. Dużo zależy od lekarza. Mi wszystko zaczęło się od wkręcenia sobie zakrzepicy. Powtarzałem wiele badań w kółko związanych z zakrzepicą, aż w końcu trafiłem na bardzo rzeczowego lekarza, ze świetnym sprzętem. Uwierzyłem, że nie mam zakrzepicy i od tego czasu jest lepiej.

Oczywiście mam gorsze dni (głónie weekendy lub po stresie). Niestety tamta sytuacja i ataki paniki z nią związane uruchomiły cały proces nerwicowy i choć już zakrzepicą się nie przejmuje walczę z innymi "mniejszymi problemami". Dziś wkręciłem sobie tężyczkę, bo zacząłem o niej... czytać. Przez własną głupotę się nakręcałem pół dnia.

Już myślę o pójściu do neurologa - jeszcze nie byłem nigdy. Mój lekarz mówi wprawdzie, że to bez sensu, a wszystkie te objawy podobne do tężyczki to stres. Długo czeka się na neurologa na NFZ?
U mnie w Gdyni jakieś 3 miesiące ,więc ujdzie ,ja już sobie nic nie wmawiam,ja po prostu widzę,czuję co się ze mną dzieje ,to nie jest normalne ,że to się nasila przy rzekomej "tylko" nerwicy i odciąganiu myśli,ciągle to jest ,więc co mam myśleć?
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Byle do przodu
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 7 czerwca 2018, o 15:53

30 września 2018, o 07:53

Nerwowy pisze:
29 września 2018, o 12:11
Celine Marie pisze:
28 września 2018, o 22:58
Nerwowy pisze:
28 września 2018, o 22:16


Mam identycznie. Teraz mam fazę na somaty. Cała twarz mi drętwieje. Strasznie tego nie lubię :/ Miałem to na początku nerwicy, po atakach paniki, minęło do wczoraj.
Mi całe ciało drętwieje,spina się itd.,ani na chwilę nie puszcza,koszmar to mało powiedziane
A jak sobie z tym radzisz? Jakieś suplementy? Masaż? Ciepła kąpiel? U mnie wydaje mi się, że to taka reakcja na stres co miałem kilka dni wcześniej. Zamiast go normalnie wyrzucić wszystko idzie w ciało. Dziś jeszcze mam do tego jakiś matrix w głowie. Czuje jakbym był oderwany od siebie trochę. Mam ciężką głowę i lekkie drgawki rąk.
Nerwowy, no ja mam dokładnie tak samo. Po większym stresie właśnie kilka dni później mam podobne odczucia. Gdzieś już tu o tym pisałam na forum. Właśnie wtedy schodzi to największe napięcie i wtedy po prostu odczuwa się całe ciało, bóle mięśni i te dolegliwości głowy, ciężka głowa, ja to nazywam po prostu otępieniem i na pewno też lekkim odrealnieniem. Ja wtedy nie robię nic poza uzbrojeniem się w cierpliwość i nie nakręcaniem się. To po prostu musi sobie "zejść z ciała" i znowu wszystko wróci do normy. Ale faktem jest, że właśnie u mnie występuje to zawsze po większym stresie i powtarza się przez kilka kolejnych dni.
Awatar użytkownika
Nerwowy
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 336
Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09

30 września 2018, o 10:23

Byle do przodu pisze:
30 września 2018, o 07:53
Nerwowy pisze:
29 września 2018, o 12:11
Celine Marie pisze:
28 września 2018, o 22:58


Mi całe ciało drętwieje,spina się itd.,ani na chwilę nie puszcza,koszmar to mało powiedziane
A jak sobie z tym radzisz? Jakieś suplementy? Masaż? Ciepła kąpiel? U mnie wydaje mi się, że to taka reakcja na stres co miałem kilka dni wcześniej. Zamiast go normalnie wyrzucić wszystko idzie w ciało. Dziś jeszcze mam do tego jakiś matrix w głowie. Czuje jakbym był oderwany od siebie trochę. Mam ciężką głowę i lekkie drgawki rąk.
Nerwowy, no ja mam dokładnie tak samo. Po większym stresie właśnie kilka dni później mam podobne odczucia. Gdzieś już tu o tym pisałam na forum. Właśnie wtedy schodzi to największe napięcie i wtedy po prostu odczuwa się całe ciało, bóle mięśni i te dolegliwości głowy, ciężka głowa, ja to nazywam po prostu otępieniem i na pewno też lekkim odrealnieniem. Ja wtedy nie robię nic poza uzbrojeniem się w cierpliwość i nie nakręcaniem się. To po prostu musi sobie "zejść z ciała" i znowu wszystko wróci do normy. Ale faktem jest, że właśnie u mnie występuje to zawsze po większym stresie i powtarza się przez kilka kolejnych dni.
Czyli wychodzi na to, że to "normalne" zachowanie nerwicowe. Ja w tym tygodniu mam 2 spotkanie z psychologiem. Teraz mamy zacząć właściwą terapie. Mam nadzieje, że jakoś to opanuje.
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.

“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
karolina1606
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 22 września 2018, o 13:05

30 września 2018, o 11:04

W moim poście pisze o DD

"Piszesz to podczas mega prześwitu na łóżku.
Karolcia wszystko jest jak dawniej. Musisz dużo wspominać, wychodzić... Oglądać zdjęcia
Teraz czujesz się normalnie naprawdę myślisz o ludziach jako realnych
Wszystko jest tu jak dawniej tylko ty jesteś zamknięta w jakiejś kuli w której przeżywasz katorgę ale jak na chwilę z tej kuli wyjdziesz to jest naprawdę jak dawniej. Jest realnie i nie ma w głowie głupich pytań. (Trzy dni prześwitu)
(23-25.09)"

Tak się czułam jeszcze parę dni temu dopóki nie postanowiłam zacząć odstawiać Citalu. Jeden dzień bez leku i znów czuje się jakby wszystko i wszyscy byli nierealni.
Ja już nie mam siły...
Awatar użytkownika
rit
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 265
Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 11:51

30 września 2018, o 15:51

Przed chwilą się dowiedziałam, że moja mama ma guzka w piersi i musi powtarzać badania. Boje się bardziej niż kiedykolwiek, kiedy bałam się o siebie przy napadzie hipochondrii.. :( już widzę same czarne scenariusze..
„Póki jesteśmy, nie ma śmierci, gdy jest śmierć, nie ma nas” – Epikur
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
Klaudia55
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 328
Rejestracja: 10 sierpnia 2018, o 09:31

30 września 2018, o 16:56

Znowu kryzys.. Strasznie się boję schizofreni, psychozy.. mam mysli ze może lekarz czegoś nie "wyhaczyl" ze może na następnej wizycie mi powie że mam jakąś chorobę.. :/ A wszystko dlatego że przeczytałam ze mam leki chyna z grupy neuroleptykow i nimi się leczy psychozy.. I się znowu zaczęło wkręcanie..
Nelkalenka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 313
Rejestracja: 6 maja 2018, o 22:45

30 września 2018, o 21:40

znerwicowana85 pisze:
29 września 2018, o 00:09
Nelkalenka pisze:
28 września 2018, o 09:30
znerwicowana85 pisze:
28 września 2018, o 08:11


A co Ci najbardziej dokucza?
Szumy uszne i bol szczęki z somatow....mam to przewlekle od wielu lat,ale jak porzucam analize to strasznie mi sie to nasila.No i pozniej przed spaniem jakby te wszystkie nieprzeanalizowane mysli kumulowaly sie i nie daja zasnac.... :(
Próbowałaś masażu punktowego wewnątrz szczęki? Przetestowałam i na jakiś czas przyniosl porządną ulgę. A w uszach Ci szumi od napiecia w szczece, mnie to puscilo po masazach i wreszcie normalnie slyszę.
A co do tych mysli to ja robie np tak: kłade się i je tak jakby układam sobie pokolei w głowie. I tak mnie to nudzi chyba w końcu, że w trakcie tego procesu zasypiam. Po prostu na mnie dziala jednak poddanie sie i umozliwienie im bycie zauwazonymi i odplyniecia w niepamięć. Spróbuj, może rozpoznanie ich da Ci mozliwosc dotarcia do źródła ich powstawania?!
Hej,dzieki za rady :friend: mialam wlasnie ten masaz uciskowy na zewnatrz i od wewnatrz u fizjoterapeuty,wykonuję go takze w domu jako autoterapię.Oprocz tego robię cwiczenia rozluzniajace karku,ale to wszystko pomaga mi tylko w pewnym stopniu i tylko na moment.Tez mam gorszy sluch od tego ucisku i szumow.I tez mam wrazenie,ze te szumy sa od napiecia miesni...a u Ciebie byl tylko gorszy sluch,czy tez mialas szumy,piski i tego typu rzeczy?
ODPOWIEDZ