Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 190
- Rejestracja: 15 września 2018, o 16:51
Dodam że mi te z tabsy anty wpływały po paru latach na psyche i właśnie je odstawiłam raz na miesiąc a później wróciłam przez co zrobiłam sobie okropna burzę hormonalna i brałam parę mieć i znów je odstawiłam tym razem na stałe bo to te z może być przyczyną moich lekow itp tak mówił mi ginekolog. A nie potrzebuje ich już brać i tak więc skok na głęboką wodę może być też tak że objawy nerwicy się nasila ale uważam że jak już z tym walczyć to z wszystkim na raz
Życiowe wyzwania nie powinny Cię paraliżować. Powinny pomóc Ci odkryć, kim naprawdę jesteś.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 313
- Rejestracja: 6 maja 2018, o 22:45
Od kilku dni prawie nie wchodzę w analizę,natrętne mysli,nie wykonuję rytuałów myslowych....ale somatycznie jest coraz gorzej.Somaty mi się tak nasiliły,że są nie do wytrzymania
nie dam rady.juz tak dłużej 


-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 41
- Rejestracja: 7 czerwca 2018, o 15:53
No właśnie to jest to, że w nerwicy zawsze coś musi dolegać. Jak nie psychicznie to fizycznie. Jak się pozbędziemy jakiegoś objawu, szybko na jego miejsce wskakuje następny. Ja często mam tak, że np. dokuczają mi objawy psychiczne - to wtedy mam spokój z fizycznymi. Potem przychodzi czas, w którym fizycznie jest masakra, za to psychicznie ok i umysł mam czysty. Zwariować można 

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 20
- Rejestracja: 3 czerwca 2018, o 14:41
Hej, ja mam lęki przed utratą kontroli nad sobą. Że bede krzyczeć, wrzeszczeć w pracy, że zwariuje, ze kogoś kopnę, uderzę. Głównie męczy mnie myśl o krzyku już od.. 4 LAT! Przeszłam chyba przez wszystkie lęki somatyczne i psychiczne, ale to nie chce odejść za żadne skarby. Wiem, że nie akceptuje, natomiast napięcie jest tak duże, że po prostu mnie paraliżuje, a moim sposobem na obniżenie napięcie jest uwaga! TRZYMANIE WODY W BUZI. Czy kiedykolwiek ktoś o tym słyszał?Ja nie,moj lekarz tez nie, ludzie wokol nie zdaja sobie sprawy jak cierpie, bo staram sie wygladac na 'wyluzowana'... A z każdą godziną w pracy wody coraz więcej w tej buzi az w koncu i to przestaje działać. Najgorsze jak ktos podejdzie i musze przelknac ta wode i mowic... Cierpie strasznie 

- Pomidor
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 61
- Rejestracja: 8 czerwca 2018, o 00:31
Powiem Ci, że za każdym razem jak boje sie, że zaraz zacznę krzyczeć będę chciała kogoś uderzyć to mówię sobie zrób to,dalej krzycz przecież tak bardzo chciałam. I co? Nic a nic xD Po prostu stoje, leżę i nagle cały lęk, że coś zrobię mija. A z wodą niestety tak nie mialamalfabetka pisze: ↑27 września 2018, o 11:31Hej, ja mam lęki przed utratą kontroli nad sobą. Że bede krzyczeć, wrzeszczeć w pracy, że zwariuje, ze kogoś kopnę, uderzę. Głównie męczy mnie myśl o krzyku już od.. 4 LAT! Przeszłam chyba przez wszystkie lęki somatyczne i psychiczne, ale to nie chce odejść za żadne skarby. Wiem, że nie akceptuje, natomiast napięcie jest tak duże, że po prostu mnie paraliżuje, a moim sposobem na obniżenie napięcie jest uwaga! TRZYMANIE WODY W BUZI. Czy kiedykolwiek ktoś o tym słyszał?Ja nie,moj lekarz tez nie, ludzie wokol nie zdaja sobie sprawy jak cierpie, bo staram sie wygladac na 'wyluzowana'... A z każdą godziną w pracy wody coraz więcej w tej buzi az w koncu i to przestaje działać. Najgorsze jak ktos podejdzie i musze przelknac ta wode i mowic... Cierpie strasznie![]()

carpe diem

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 313
- Rejestracja: 6 maja 2018, o 22:45
Moze przez ta wode wydaje Ci sie,ze wtedy kontrolujesz sytuacje,ze jak masz wode w buzi to nie mozesz krzyczec..ale nerwa wlasnie taka jest,ze wyobrazamy sobie ze stanie sie to czego bysmy nie chcieli.Moze sprobuj wlasnie pomyslec sobie bede krzyczec i niech sie stanie co ma sie stac,bo ja nie chce miec nerwicy i tak dalej sie meczyc.Potraktuj to jako priorytet,wejdz w ten lęk i zaryzykujalfabetka pisze: ↑27 września 2018, o 11:31Hej, ja mam lęki przed utratą kontroli nad sobą. Że bede krzyczeć, wrzeszczeć w pracy, że zwariuje, ze kogoś kopnę, uderzę. Głównie męczy mnie myśl o krzyku już od.. 4 LAT! Przeszłam chyba przez wszystkie lęki somatyczne i psychiczne, ale to nie chce odejść za żadne skarby. Wiem, że nie akceptuje, natomiast napięcie jest tak duże, że po prostu mnie paraliżuje, a moim sposobem na obniżenie napięcie jest uwaga! TRZYMANIE WODY W BUZI. Czy kiedykolwiek ktoś o tym słyszał?Ja nie,moj lekarz tez nie, ludzie wokol nie zdaja sobie sprawy jak cierpie, bo staram sie wygladac na 'wyluzowana'... A z każdą godziną w pracy wody coraz więcej w tej buzi az w koncu i to przestaje działać. Najgorsze jak ktos podejdzie i musze przelknac ta wode i mowic... Cierpie strasznie![]()
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 41
- Rejestracja: 7 czerwca 2018, o 15:53
Ja też mam lęki, zwłaszcza przed hmm obłędem? Haha, coś na zasadzie, że pojawiają mi się takie półsekundowe obrazy myślowe, że jestem w kaftanie bezpieczeństwa, albo że śmieję się szaleńczo albo nie wiem włosy z głowy wyrywam i oczy wytrzeszczam w obłędnym cierpieniu XD Haha, samą mnie to bawi jak teraz o tym myślę. Mam również od czasu do czasu coś takiego, zwłaszcza jak rozmawiam z kimś starszym ode mnie, ale niekoniecznie tylko wtedy, że podczas rozmowy, kiedy np. mój rozmówca akurat o czymś opowiada, to w mojej głowie pojawiają się myśli w stylu, żeby ten ktoś zdjął spodnie albo inne jakieś takie seksualne podteksty mi się cisną, które zresztą nie mają kompletnie żadnego odbicia w rzeczywistości, bo dana osoba może być kompletnie nieatrakcyjna i tak dalej, nie chodzi o to, że jak mi się ktoś podoba to mam jakieś takie myśli. Nieważne kto to, pojawia się myśl i już. I wtedy się boję, że faktycznie wypowiem to zdanie, które mi się zrodziło w głowiealfabetka pisze: ↑27 września 2018, o 11:31Hej, ja mam lęki przed utratą kontroli nad sobą. Że bede krzyczeć, wrzeszczeć w pracy, że zwariuje, ze kogoś kopnę, uderzę. Głównie męczy mnie myśl o krzyku już od.. 4 LAT! Przeszłam chyba przez wszystkie lęki somatyczne i psychiczne, ale to nie chce odejść za żadne skarby. Wiem, że nie akceptuje, natomiast napięcie jest tak duże, że po prostu mnie paraliżuje, a moim sposobem na obniżenie napięcie jest uwaga! TRZYMANIE WODY W BUZI. Czy kiedykolwiek ktoś o tym słyszał?Ja nie,moj lekarz tez nie, ludzie wokol nie zdaja sobie sprawy jak cierpie, bo staram sie wygladac na 'wyluzowana'... A z każdą godziną w pracy wody coraz więcej w tej buzi az w koncu i to przestaje działać. Najgorsze jak ktos podejdzie i musze przelknac ta wode i mowic... Cierpie strasznie![]()

- Pomidor
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 61
- Rejestracja: 8 czerwca 2018, o 00:31
O cholera myślałam, ze tylko ja mam takie wkrętki xDByle do przodu pisze: ↑27 września 2018, o 14:37Ja też mam lęki, zwłaszcza przed hmm obłędem? Haha, coś na zasadzie, że pojawiają mi się takie półsekundowe obrazy myślowe, że jestem w kaftanie bezpieczeństwa, albo że śmieję się szaleńczo albo nie wiem włosy z głowy wyrywam i oczy wytrzeszczam w obłędnym cierpieniu XD Haha, samą mnie to bawi jak teraz o tym myślę. Mam również od czasu do czasu coś takiego, zwłaszcza jak rozmawiam z kimś starszym ode mnie, ale niekoniecznie tylko wtedy, że podczas rozmowy, kiedy np. mój rozmówca akurat o czymś opowiada, to w mojej głowie pojawiają się myśli w stylu, żeby ten ktoś zdjął spodnie albo inne jakieś takie seksualne podteksty mi się cisną, które zresztą nie mają kompletnie żadnego odbicia w rzeczywistości, bo dana osoba może być kompletnie nieatrakcyjna i tak dalej, nie chodzi o to, że jak mi się ktoś podoba to mam jakieś takie myśli. Nieważne kto to, pojawia się myśl i już. I wtedy się boję, że faktycznie wypowiem to zdanie, które mi się zrodziło w głowiealfabetka pisze: ↑27 września 2018, o 11:31Hej, ja mam lęki przed utratą kontroli nad sobą. Że bede krzyczeć, wrzeszczeć w pracy, że zwariuje, ze kogoś kopnę, uderzę. Głównie męczy mnie myśl o krzyku już od.. 4 LAT! Przeszłam chyba przez wszystkie lęki somatyczne i psychiczne, ale to nie chce odejść za żadne skarby. Wiem, że nie akceptuje, natomiast napięcie jest tak duże, że po prostu mnie paraliżuje, a moim sposobem na obniżenie napięcie jest uwaga! TRZYMANIE WODY W BUZI. Czy kiedykolwiek ktoś o tym słyszał?Ja nie,moj lekarz tez nie, ludzie wokol nie zdaja sobie sprawy jak cierpie, bo staram sie wygladac na 'wyluzowana'... A z każdą godziną w pracy wody coraz więcej w tej buzi az w koncu i to przestaje działać. Najgorsze jak ktos podejdzie i musze przelknac ta wode i mowic... Cierpie strasznie![]()
Oczywiście w życiu tego nie wypowiedziałam, ale zdarzały się takie chwilowe wkrętki, że własnie wypowiem coś, co zostałoby odebrane bardzo źle.
carpe diem

- znerwicowana85
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 268
- Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16
To samo. Posałam sobie objawy przez cały cykl i wychodziło mi, że w tym samym dniu mam te same rzeczy, czasem z jakąś obsuwą małą. To mnie uspokoiło w końcu, bo doszłam do wniosku, że mój organizm po prostu tak działa. Gin potwierdził
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 
- znerwicowana85
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 268
- Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16
Hahaha uff, trż tak mam. Podobno takie seksualne podejscie do życia codziennego to cecha charakteru histerycznego (madrosc jednego z moich psycho)Pomidor pisze: ↑27 września 2018, o 16:07O cholera myślałam, ze tylko ja mam takie wkrętki xDByle do przodu pisze: ↑27 września 2018, o 14:37Ja też mam lęki, zwłaszcza przed hmm obłędem? Haha, coś na zasadzie, że pojawiają mi się takie półsekundowe obrazy myślowe, że jestem w kaftanie bezpieczeństwa, albo że śmieję się szaleńczo albo nie wiem włosy z głowy wyrywam i oczy wytrzeszczam w obłędnym cierpieniu XD Haha, samą mnie to bawi jak teraz o tym myślę. Mam również od czasu do czasu coś takiego, zwłaszcza jak rozmawiam z kimś starszym ode mnie, ale niekoniecznie tylko wtedy, że podczas rozmowy, kiedy np. mój rozmówca akurat o czymś opowiada, to w mojej głowie pojawiają się myśli w stylu, żeby ten ktoś zdjął spodnie albo inne jakieś takie seksualne podteksty mi się cisną, które zresztą nie mają kompletnie żadnego odbicia w rzeczywistości, bo dana osoba może być kompletnie nieatrakcyjna i tak dalej, nie chodzi o to, że jak mi się ktoś podoba to mam jakieś takie myśli. Nieważne kto to, pojawia się myśl i już. I wtedy się boję, że faktycznie wypowiem to zdanie, które mi się zrodziło w głowiealfabetka pisze: ↑27 września 2018, o 11:31Hej, ja mam lęki przed utratą kontroli nad sobą. Że bede krzyczeć, wrzeszczeć w pracy, że zwariuje, ze kogoś kopnę, uderzę. Głównie męczy mnie myśl o krzyku już od.. 4 LAT! Przeszłam chyba przez wszystkie lęki somatyczne i psychiczne, ale to nie chce odejść za żadne skarby. Wiem, że nie akceptuje, natomiast napięcie jest tak duże, że po prostu mnie paraliżuje, a moim sposobem na obniżenie napięcie jest uwaga! TRZYMANIE WODY W BUZI. Czy kiedykolwiek ktoś o tym słyszał?Ja nie,moj lekarz tez nie, ludzie wokol nie zdaja sobie sprawy jak cierpie, bo staram sie wygladac na 'wyluzowana'... A z każdą godziną w pracy wody coraz więcej w tej buzi az w koncu i to przestaje działać. Najgorsze jak ktos podejdzie i musze przelknac ta wode i mowic... Cierpie strasznie![]()
Oczywiście w życiu tego nie wypowiedziałam, ale zdarzały się takie chwilowe wkrętki, że własnie wypowiem coś, co zostałoby odebrane bardzo źle.
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 
- znerwicowana85
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 268
- Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16
A co Ci najbardziej dokucza?Nelkalenka pisze: ↑26 września 2018, o 22:21Od kilku dni prawie nie wchodzę w analizę,natrętne mysli,nie wykonuję rytuałów myslowych....ale somatycznie jest coraz gorzej.Somaty mi się tak nasiliły,że są nie do wytrzymanianie dam rady.juz tak dłużej
![]()
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 
- znerwicowana85
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 268
- Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16
znerwicowana85 pisze: ↑27 września 2018, o 18:53To samo. Pisałam sobie objawy przez cały cykl przez rok i wychodziło mi, że w tym samym dniu mam te same rzeczy, czasem z jakąś obsuwą małą. To mnie uspokoiło w końcu, bo doszłam do wniosku, że mój organizm po prostu tak działa. Gin potwierdził![]()
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 313
- Rejestracja: 6 maja 2018, o 22:45
Szumy uszne i bol szczęki z somatow....mam to przewlekle od wielu lat,ale jak porzucam analize to strasznie mi sie to nasila.No i pozniej przed spaniem jakby te wszystkie nieprzeanalizowane mysli kumulowaly sie i nie daja zasnac....znerwicowana85 pisze: ↑28 września 2018, o 08:11A co Ci najbardziej dokucza?Nelkalenka pisze: ↑26 września 2018, o 22:21Od kilku dni prawie nie wchodzę w analizę,natrętne mysli,nie wykonuję rytuałów myslowych....ale somatycznie jest coraz gorzej.Somaty mi się tak nasiliły,że są nie do wytrzymanianie dam rady.juz tak dłużej
![]()

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1566
- Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41
BO się boisz panicznie porzucić analizę i napinasz sie przez to. Skoro nasila ci się to bardzo po przestaniu analizowania, to widzisz, że masz to od nerwicy w 100%. Musisz przestać skupiać się na tych myślach i przejść przez ten etap nasilenia somatów. Potem będzie lepiej. Alternatywnie masz skupianie sie na tych myslach i życie dalej z somatami.Nelkalenka pisze: ↑28 września 2018, o 09:30Szumy uszne i bol szczęki z somatow....mam to przewlekle od wielu lat,ale jak porzucam analize to strasznie mi sie to nasila.No i pozniej przed spaniem jakby te wszystkie nieprzeanalizowane mysli kumulowaly sie i nie daja zasnac....znerwicowana85 pisze: ↑28 września 2018, o 08:11A co Ci najbardziej dokucza?Nelkalenka pisze: ↑26 września 2018, o 22:21Od kilku dni prawie nie wchodzę w analizę,natrętne mysli,nie wykonuję rytuałów myslowych....ale somatycznie jest coraz gorzej.Somaty mi się tak nasiliły,że są nie do wytrzymanianie dam rady.juz tak dłużej
![]()
![]()