No dobra, ale to przesilenie wiosenne to było 3 miesiące temu:-P Myślisz, że jeszcze trzyma? U nas upałów też nie ma już jakichś wielkich. Bardziej taka kisząca się pogoda.agnefka28 pisze: ↑17 czerwca 2018, o 15:19Przesilenie wiosenneZestresowana pisze: ↑17 czerwca 2018, o 15:11Oj nie tylko. Mój facet też się czuje fatalnie od jakiegoś czasu, a nerwy cz depresji to nie nie ma na pewno, no i inni ludzie dookoła też widzę że się czują źle. Mnóstwo osób jest teraz rozdrażnionych, zmęczonych, poirytowanych. Nie wiem tylko, dlaczego:-PCeline Marie pisze: ↑17 czerwca 2018, o 13:27Ale źle się czują osoby z nerwą bo inne jakoś nie ,więc chyba spisku brakZresztą nie oszukujmy się ,coraz mniej drzew powoduje mniej tlenu,coraz więcej chemii wszędzie ...
![]()
U mnie dzisiaj zły dzień ale tłumaczę sobie tym,że wczoraj się zdenerwowałam tą awarią w łazience,trochę to przygnębiające ,że każda taka rzecz będzie odchorowana przez następne dni![]()
Upały i zmienne pogody też robią swoje.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
- Zestresowana
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 457
- Rejestracja: 6 listopada 2014, o 07:22
- znerwicowana85
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 268
- Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16
I taka kisząca, ze jest duchota itp jest najgorsza. Moze to powódZestresowana pisze: ↑17 czerwca 2018, o 15:54No dobra, ale to przesilenie wiosenne to było 3 miesiące temu:-P Myślisz, że jeszcze trzyma? U nas upałów też nie ma już jakichś wielkich. Bardziej taka kisząca się pogoda.agnefka28 pisze: ↑17 czerwca 2018, o 15:19Przesilenie wiosenneZestresowana pisze: ↑17 czerwca 2018, o 15:11
Oj nie tylko. Mój facet też się czuje fatalnie od jakiegoś czasu, a nerwy cz depresji to nie nie ma na pewno, no i inni ludzie dookoła też widzę że się czują źle. Mnóstwo osób jest teraz rozdrażnionych, zmęczonych, poirytowanych. Nie wiem tylko, dlaczego:-PUpały i zmienne pogody też robią swoje.
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
Mnie najgorzej wkurza/martwi,że jak mam zły dzień z objawami to trzyma cały,nic nie przechodzi,nic nie pomaga co jest niby dziwne bo coś powinno pomóc jeśli to tylko nerwica,to zawsze napawa mnie wątpliwościami ,których nie powinnam mieć .A pogoda jest faktycznie straszna,trawa wygląda jak pustynny step ,a drzewa tracą liście,normalnie jak pod koniec września,susza okropna i ta duchota...
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 505
- Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34
Myślę, że tak. Nie ukrywajmy, pogoda, spadek ciśnienia nie sprzyja nikomu, a co dopiero nadwrażliwcom. Z kim nie rozmawiam, każdy narzeka na upał, duchote, bóle głowy czy ospałość.znerwicowana85 pisze: ↑17 czerwca 2018, o 15:58I taka kisząca, ze jest duchota itp jest najgorsza. Moze to powódZestresowana pisze: ↑17 czerwca 2018, o 15:54No dobra, ale to przesilenie wiosenne to było 3 miesiące temu:-P Myślisz, że jeszcze trzyma? U nas upałów też nie ma już jakichś wielkich. Bardziej taka kisząca się pogoda.
- Zestresowana
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 457
- Rejestracja: 6 listopada 2014, o 07:22
No u mnie wszyscy na zmęczenie, ospałość, poddenerwowanie i poirytowanie. Także tylko przetrwać;-)agnefka28 pisze: ↑17 czerwca 2018, o 18:10Myślę, że tak. Nie ukrywajmy, pogoda, spadek ciśnienia nie sprzyja nikomu, a co dopiero nadwrażliwcom. Z kim nie rozmawiam, każdy narzeka na upał, duchote, bóle głowy czy ospałość.znerwicowana85 pisze: ↑17 czerwca 2018, o 15:58I taka kisząca, ze jest duchota itp jest najgorsza. Moze to powódZestresowana pisze: ↑17 czerwca 2018, o 15:54
No dobra, ale to przesilenie wiosenne to było 3 miesiące temu:-P Myślisz, że jeszcze trzyma? U nas upałów też nie ma już jakichś wielkich. Bardziej taka kisząca się pogoda.
- znerwicowana85
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 268
- Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16
I pomyslec, ze to dopiero czerwiec! Ja nie lubie upałów, w te dni zaczynam życie dopiero pod wieczór. Na szczęscie w pracy mam chłodek i lubie do niej chodzić wtedy hehehehZestresowana pisze: ↑17 czerwca 2018, o 18:58No u mnie wszyscy na zmęczenie, ospałość, poddenerwowanie i poirytowanie. Także tylko przetrwać;-)agnefka28 pisze: ↑17 czerwca 2018, o 18:10Myślę, że tak. Nie ukrywajmy, pogoda, spadek ciśnienia nie sprzyja nikomu, a co dopiero nadwrażliwcom. Z kim nie rozmawiam, każdy narzeka na upał, duchote, bóle głowy czy ospałość.znerwicowana85 pisze: ↑17 czerwca 2018, o 15:58
I taka kisząca, ze jest duchota itp jest najgorsza. Moze to powód
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 313
- Rejestracja: 6 maja 2018, o 22:45
Święta racjaCeline Marie pisze: ↑17 czerwca 2018, o 00:18To niech ci ludzie co pytają wezmą sobie dodatkowe dzieci z domu dziecka albo zrobią następne skoro mają deficytNelkalenka pisze: ↑16 czerwca 2018, o 23:51Oki rozumiem,tez uwazam,ze to kazdego indywidualna sprawa,czy chce miec dzieci,czy nie.Nie wszyscy musza je miec,ale najgorsze jest to, jak ludzie sie pytaja:no a ty kiedy w koncu?bo latka lecą..itp.,itd.....jak mnie to zawsze wkurzaCeline Marie pisze: ↑16 czerwca 2018, o 21:15
Nie i nie zamierzam,nic nie mam do dzieci ale nie w mojej sytuacji finansowej,zdrowotnej itd.,nie w sytuacji jaka jest na świecie .To Twoje życie i Twoja sprawa,prawda z nagrań chłopaków " nie ważne co ktoś o Tobie mówi,ważne jak Ty na to reagujesz"
![]()

- Laurka2018
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 382
- Rejestracja: 22 marca 2018, o 14:59
Hej... znowu awantura o papierosy, zszargane nerwy, zepsuty wieczór. A potem każdy w swoją stronę...
Ale psychicznie jest strasznie. Ciągle nie przestaje myśleć o toczniu. Wypiłam już nawet trochę ale jakoś się nie zapomina .... może trza więcej. Nie wiem. Ciągle myślę że albo jestem już chora albo niedługo zachoruje. Nie mam już sposobu na siebie.
Ale psychicznie jest strasznie. Ciągle nie przestaje myśleć o toczniu. Wypiłam już nawet trochę ale jakoś się nie zapomina .... może trza więcej. Nie wiem. Ciągle myślę że albo jestem już chora albo niedługo zachoruje. Nie mam już sposobu na siebie.
Nie umiem powiedzieć słowem
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 505
- Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34
Odpuść. Tocznia nie ma i nie będzie. Dlaczego akurat toczeń? Wymyśl sobie anginę albo opryszczkę, cokolwiek, byleby nie ten toczeń. Będzie lepiej!Laurka2018 pisze: ↑17 czerwca 2018, o 20:15Hej... znowu awantura o papierosy, zszargane nerwy, zepsuty wieczór. A potem każdy w swoją stronę...
Ale psychicznie jest strasznie. Ciągle nie przestaje myśleć o toczniu. Wypiłam już nawet trochę ale jakoś się nie zapomina .... może trza więcej. Nie wiem. Ciągle myślę że albo jestem już chora albo niedługo zachoruje. Nie mam już sposobu na siebie.
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1549
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
Najlepiej nic nie wymyślać bo nerwicowiec nawet jak sobie wkręci opryszczkę albo inna blacha rzecz to będzie się nad tym trząsł niestety tak to działaagnefka28 pisze: ↑17 czerwca 2018, o 21:25Odpuść. Tocznia nie ma i nie będzie. Dlaczego akurat toczeń? Wymyśl sobie anginę albo opryszczkę, cokolwiek, byleby nie ten toczeń. Będzie lepiej!Laurka2018 pisze: ↑17 czerwca 2018, o 20:15Hej... znowu awantura o papierosy, zszargane nerwy, zepsuty wieczór. A potem każdy w swoją stronę...
Ale psychicznie jest strasznie. Ciągle nie przestaje myśleć o toczniu. Wypiłam już nawet trochę ale jakoś się nie zapomina .... może trza więcej. Nie wiem. Ciągle myślę że albo jestem już chora albo niedługo zachoruje. Nie mam już sposobu na siebie.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 505
- Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34
Może masz racje:) Np ja błahostkami się nie zajmuję, a angina czy opryszczka przy toczniu jest niczym.Nipo pisze: ↑17 czerwca 2018, o 21:28Najlepiej nic nie wymyślać bo nerwicowiec nawet jak sobie wkręci opryszczkę albo inna blacha rzecz to będzie się nad tym trząsł niestety tak to działaagnefka28 pisze: ↑17 czerwca 2018, o 21:25Odpuść. Tocznia nie ma i nie będzie. Dlaczego akurat toczeń? Wymyśl sobie anginę albo opryszczkę, cokolwiek, byleby nie ten toczeń. Będzie lepiej!Laurka2018 pisze: ↑17 czerwca 2018, o 20:15Hej... znowu awantura o papierosy, zszargane nerwy, zepsuty wieczór. A potem każdy w swoją stronę...
Ale psychicznie jest strasznie. Ciągle nie przestaje myśleć o toczniu. Wypiłam już nawet trochę ale jakoś się nie zapomina .... może trza więcej. Nie wiem. Ciągle myślę że albo jestem już chora albo niedługo zachoruje. Nie mam już sposobu na siebie.![]()
- Jagoda_a
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 25 marca 2017, o 18:16
Laurka, im bardziej będziesz sobie robila wyrzuty o papierosy tym gorzej. Nie obwiniaj siebie. Do tego dochodzi konfikt z mężem co tez się przyczynia do złego samopoczucia? Moze pójscie na ugodę z mężem że w tej chwili papieros przynosi Ci "ulgę" i skoro nie raz rzucalas to teraz też. A złe nastawienie męża nie pomaga. Mąż musi wiedzieć. Ja rzucilam 9 m-cy temu ze wzgledu na strach przed chorobą i jakoś mi to idzie. Tez mialam ciągły żal do siebie że palę. Teraz chociaz to odpadło a zdrówko coraz lepsze.Laurka2018 pisze: ↑17 czerwca 2018, o 20:15Hej... znowu awantura o papierosy, zszargane nerwy, zepsuty wieczór. A potem każdy w swoją stronę...
Ale psychicznie jest strasznie. Ciągle nie przestaje myśleć o toczniu. Wypiłam już nawet trochę ale jakoś się nie zapomina .... może trza więcej. Nie wiem. Ciągle myślę że albo jestem już chora albo niedługo zachoruje. Nie mam już sposobu na siebie.
- Laurka2018
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 382
- Rejestracja: 22 marca 2018, o 14:59
Dlaczego akurat toczeń? .... eh... historia dość długa ale chyba prosta
Była sobie taka Laurka którą miała ataki paniki i myślała że ma guza mózgu. Laurka zrobiła tomografie, rezonans i Angio rezonans mózgu. W rezonansie ogniska niedokrwienne. Laurka naczytała się Google i myślała że to SM. Żeby było krócej napiszę że to nie SM. Ale Laurka szukała dalej i zakładała różne wątki na różnych forach internetowych...
I w ten sposób Laurka poznała przez internet Panią E. Pani E napisała do Laurki " zrób sobie badania na tocznia bo trzeba ANA zrobic". Laurka od tej pory myślała że ma tocznia. Poleciała robić ANA, czytała, czytała czytała. Laurka zaczęła mieć bóle stawów, kości.... przyszedł wynik ANA : dodatni , miano 1:320. Laurka ma depresję. Poszła do psychiatry. Reumatolog : trzeba zrobić kolejne badania. Kolejne badania: ANA3 - cały ujemny. Walera rose: dodatni. RF -9 (0-14). Reumatolog
o obserwacji . Laurka nie lubi do obserwacji . Laurka idzie do drugiego reumatologa. Drugi reumatolog: badanie ANA3 wyklucza tocznia. Jest Pani zdrową. Zalecenia: wir D. Laurka się cieszy. Niestety krótko. Wciąż myśli o toczniu, przeciwcialach, chorobie i śmierci.
Laurka popada w paranoje
The end
Była sobie taka Laurka którą miała ataki paniki i myślała że ma guza mózgu. Laurka zrobiła tomografie, rezonans i Angio rezonans mózgu. W rezonansie ogniska niedokrwienne. Laurka naczytała się Google i myślała że to SM. Żeby było krócej napiszę że to nie SM. Ale Laurka szukała dalej i zakładała różne wątki na różnych forach internetowych...
I w ten sposób Laurka poznała przez internet Panią E. Pani E napisała do Laurki " zrób sobie badania na tocznia bo trzeba ANA zrobic". Laurka od tej pory myślała że ma tocznia. Poleciała robić ANA, czytała, czytała czytała. Laurka zaczęła mieć bóle stawów, kości.... przyszedł wynik ANA : dodatni , miano 1:320. Laurka ma depresję. Poszła do psychiatry. Reumatolog : trzeba zrobić kolejne badania. Kolejne badania: ANA3 - cały ujemny. Walera rose: dodatni. RF -9 (0-14). Reumatolog

Laurka popada w paranoje
The end
Nie umiem powiedzieć słowem
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
- Laurka2018
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 382
- Rejestracja: 22 marca 2018, o 14:59
Jagoda ja właśnie też tak myślę. Sama zła jestem na siebie że pale ale pale i taka walkę wewnętrzną prowadzę w sobie. A mąż mnie dodatkowo dołuje. Dużo przykrych rzeczy z tego tytułu usłyszałam i czuję się jak śmieć.Jagoda_a pisze: ↑17 czerwca 2018, o 22:06Laurka, im bardziej będziesz sobie robila wyrzuty o papierosy tym gorzej. Nie obwiniaj siebie. Do tego dochodzi konfikt z mężem co tez się przyczynia do złego samopoczucia? Moze pójscie na ugodę z mężem że w tej chwili papieros przynosi Ci "ulgę" i skoro nie raz rzucalas to teraz też. A złe nastawienie męża nie pomaga. Mąż musi wiedzieć. Ja rzucilam 9 m-cy temu ze wzgledu na strach przed chorobą i jakoś mi to idzie. Tez mialam ciągły żal do siebie że palę. Teraz chociaz to odpadło a zdrówko coraz lepsze.Laurka2018 pisze: ↑17 czerwca 2018, o 20:15Hej... znowu awantura o papierosy, zszargane nerwy, zepsuty wieczór. A potem każdy w swoją stronę...
Ale psychicznie jest strasznie. Ciągle nie przestaje myśleć o toczniu. Wypiłam już nawet trochę ale jakoś się nie zapomina .... może trza więcej. Nie wiem. Ciągle myślę że albo jestem już chora albo niedługo zachoruje. Nie mam już sposobu na siebie.
Nie umiem powiedzieć słowem
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce