Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

24 października 2014, o 18:50

I jeszcze chciałam napisać do Alex i Ona - strasznie trzymam za was kciuki
żebyście się wyciszyły w tej całej nerwicy, śledzę wasze posty, i kibicuje wam dziewczyny! :friend:

-- 24 października 2014, o 18:49 --
Pani Marto, ja się gorzej czuję bo jestem 2 dni po rozwodzie i były mąż ma do mnie żal.
Po prostu budze się z lękiem... a wyjść trzeba.
Pracuję w domu jako freelancer ale przyszło mi dziś do głowy że w takim stanie jak dziś ciężko
by mi było wrócić do pracy na etat.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
weronia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 16 sierpnia 2013, o 16:45

24 października 2014, o 18:56

Oj oj Marianno to sie tylko tak wydaje ze nie dalibysmy rady. Nawet powiem ci ze praca na etat spowodowalaby ze rzadziej by ci sie tak dzialo bo jako freelancer jest pewnie duzo czasu na myslenie, na ktore lepiej sobie nie pozwalac w nadmiarze kiedy stan nerwicy trwa.
Dla mnie tez nie bylo pojete jak mam cokolwiek zrobic i jak to mozliwe z objawami DD. myslalam ze nie dam rady pracowac godziny w pracy ale jak idziesz to sie przekonujesz ze to jest ale nie przeszkadza a zajecie odrywa.
Ogolnie ciezko sobie wyobrazic ale to nie jest niemozliwe.

A tak ciezki dzien... pamietaj aby nie popadac przez niego w apatie, zdarza sie, no masz zaburzenie wiec i gorszy dzien jest mozliwy.
Uszy do gory :)
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

24 października 2014, o 19:01

weronia, dziękuję :)
No tak też sobie myślałam że może i lepiej jakbym gdzieś na etacie była
z drugiej strony pamiętam że jak pracowałam w szpitalu to potrafiłam wyjść
przed szpital na fajka w godzinach pracy żeby złapać oddech.
A że miałam dobra oddziałową i wiedziała że mam nerwicę to nie było problemu.
Ale dziś wracając wstapiłam do sklepu i pomyślałam sobie że przy kasie bym oszalała.
Wiem bo próbowałem tej pracy ;)
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
weronia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 16 sierpnia 2013, o 16:45

24 października 2014, o 19:02

Zapewne dlatego ze moze masz jak i ja :) Czyli jak sobie nawet bez nerwicy wyobrazam prace na kasie w jednym miejscu i monotonii to mi sie robi slabo xd
A co dopiero z nerwica :)
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

24 października 2014, o 19:36

Marianno,
ja tez pracuje w domu i nie woybrazam sobie w tej chwili pracy na etacie, ale... na poczatku mojej historii z nerwica pracowalam na etacie, pracowalam caly czas podczas DD, ktore bylo wowczas okropne i nie mialam pojecia, ze to DD. A prace mialam odpowiedzialna i o dziwo dawalam rade. Teraz sobie tego nie wyobrazam chociaz w porownaniu z tamtym okresem czuje sie duzo lepiej.
Kimek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 9 października 2014, o 08:29

26 października 2014, o 09:12

Victor pisze:Wszystko fajnie, że to wszystko robisz i starasz się i leczysz. Natomiast jak sie ma sprawa podejścia do samych objawów derealizacji i depersonalizacji, które złapały cię zapewne z uwagi na trwająca juz wcześniej nerwice lękowa (tak?) ?
Rozumiem, ze objawy te są straszne i cięzko jest nie zwracac na nie uwagi jednakże dość wąznym krokiem jest samo podejście do tego co się z nami dzieje. Czyli to, iż masz depersonalizację nie powinno powodowac, ze jeśli cokolwiek robisz robisz to przez pryzmat objawów i ciągłe kontrolowanie się jak te objawy wygladają.
Mniej więcej pisałem o tym tutaj male-podsmumowanie-dd-leczenie-czesc-6-t3666.html
Chodzi o to aby świadoma uwaga mimo objawów (która na ten moment zostają akceptowane z uwagi na to,z ę na pewno jakiś czas jeszcze potrwają) zostaje kierowana na inne rzeczy, czynności, sprawy realne.
A obawy, które wynikają z objawów czyli myśli lekowe systematycznie ignorowane, przepuszczane, ośmieszane, w zalezności co kto woli.
To oczywiście prosto sie mówi ale ma to dośc duże znaczenie dla wychodzenia z tych stanów.

A ty troche tak traktujesz to jako typową jednostke zdaje mi się chorobową, ogólnie cały ten stan nerwicy. Choć może mi sie tylko wydaje.

Dzięki Victor za odniesienie się do mojego postu.Jeśli chodzi o objawy to może nie aż tak straszne ale z pewnością uciążliwe, jeśli ktoś powie mi, że są mu obojętne, to wybaczcie ale ..nieuwierze w to.Każda osoba która nie ma schizofrenii a ma takie stany odrealnienia itd. chce się tego pozbyć tego prędzej czy później, raczej prędzej. Ja myślę, ze mój organizm jakoś się w pewnym sensie do tych odrealnień przyzwyczaił,nie ma ataków paniki itd, natomiast nie pasują mu te objawy.Obecnie uważam, że pogłębiony stan depresyjny wynika z uwagi na odstawienie wenlafaksyny.Sporo osób któe odstawiało ten lek narzekało na skutki odstawienne.Od dwóch dni nie biorę włąśnie wenli natom iast bior e Brintellix.
W głowie mam obecnie jakby pustke w głowie i nieomal brak jakiegokolwiek odczuwania swoihc myśli choćby tych z przed kilku dni nie móiąc o tych z przed kilku miesięcy( objawy DD pojawiły się na pcozątku lipca po powrocie z urlopu), mam anhedonie( na nią ma pomóc właśnie ten nowy lek).Mam nadzieje, że jakoś się odbije i będe mógł myśleć jak dawniej i funkcjonowac normalnie.B teraz np siedząc starając się pomyśleć o sobie za cholere nie mogę .Jestem jakby innym człowiekie.Wiem, że to wyobrażenie aby ale tka włąśnie odczuwam i nie jest to przyjemne.To forum mi się podoba bo jes wiele cennych wskazówek do których próbuje się stosować, zdaje sobie sprawe że trzeba tez pracowac nad sobą i wkladać wysiłek choćby tkai by zajmowąc się innymi rzeczmai jakimiś s nie leżeć na kanapie.DD nie traktuje jako osobnej jednoskti chorobowej tlyko po prostu jako wynik nerwicy lękowej

-- 26 października 2014, o 10:12 --
I kolejny ciężki dzień z DD.Wczorja cąły dzień starałem się coś robić, zajmować myśli.Obejrząłem też ten film o którym wspomniał Victor "Facet któy się zawiesił"-polecam.Jak myślicie naislenie DD jest efektem odstawienia wenlafaksyny i przejścia na drugi lek?Czy od czegoś zupełnie innego.Ale tydzień temu jak brąłme tą zmniejsozną dawkę w postaci eFEKTINU 75er to odrealnień, aż takich nie miałem, nawet poranne wstawanie było jakieś lżejsze, zacząlem odczuwac te myśli swoje.Czytałem, ze takie objawy odstawienne mijają po jakmś czasie..
Awatar użytkownika
kasiaczek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 171
Rejestracja: 9 września 2014, o 09:47

26 października 2014, o 13:17

Słuchajcie było tak dobrze...fakt stresuje się cały czas np przed zajęciami na uczelni etc ze np dostanie ataku panik i narobie sobie wstydu...i znów mi bulgotanie serca w klacie przekreśliło nadzieje na wyleczenie się ... Musiała zakaslac bo przewracalo mi klate dobrych parę sekund. Nie umiem tego bagatelizowac. Jak sobie z tym radzić?
Aard
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 29 marca 2014, o 10:56

26 października 2014, o 17:19

Okropnie się czuję. Zacząłem ostatnio psychoterapię, po sesji czułem się niesamowicie. Wspaniale! Pierwszy raz czułem głęboką ulgę i szczęście. Kilka dni później w pracy złapało mnie nagle jakieś dziwne kłucie w sercu, w rytm jego bicia. I wszystko się posypało.. Teraz znowu problemy z wzięciem oddechu, jakieś gniecenia w klatce piersiowej, zmęczenie... Czasem czuję się jakbym miał mdleć albo film miał mi się urwać... Cały czas coś czuję w okolicach serca. Mam już dość tego..
Awatar użytkownika
kasiaczek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 171
Rejestracja: 9 września 2014, o 09:47

26 października 2014, o 20:20

No ja mam podobnie .... Ciężko z tym żyć normalnie. Wiem...
Ona_Zaburzona
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 9 kwietnia 2014, o 00:38

26 października 2014, o 23:00

Ja tak mam z brzuchem :( jak mam stresa, albo jestem wylękana to w brzuchu od razu rewolucja. Czasem nawet w drugą stronę, nadmierny spokój i takie nagłe ukłucia. Na co ja już nie "chorowałam"... wątroba, dwunastnica. Wszak żołądek mam chory, ale większość dolegliwości, z czego zdaję sobie sprawę, jest już czystą nerwicą.
Serce już przechodziłam. A że mam wypadanie płatka (lekka wada zastawkowa), to to był istny horror. Do dzisiaj mi przeskakuje czasem, wypada z rytmu, ale rzadko. Jednak wiem, że to przez wadę no i magnezu nie biorę ostatnio...
W ogóle te objawy somatyczne to cholerne ustrojstwo :( człowiek wie, że sobie sam dodaje, ale żeby ta świadomość budziła rozsądek? Nie mnie.. Każdy atak lękowy budzi nowe obawy.
Wiecie to już 4 rok. Niby nie tak dużo. Pierwsze 2 lata - koszmar. Najsilniejsze napady lęku, największe "schizy". Potem pół roku grupowej terapii. Zerwałam ją ze względów finansowych (była prywatnie). Myślałam, że wszystko jakoś szybko samo minie, że mam cięższy start w samodzielne życie. Nic z tego. Każde intensywniejsze przeżycie ma potem swoje odbicie w moich lękach.
Zrobiłam eksperyment. Zapisywałam każdy ważniejszy stres/emocje (data, godzina, okoliczności). Potem zapisywałam wszystkie napady lęku, nawet tego wolnopłynącego (wieczorami go mam). No i wyszła pewna prawidłowość. Tendencja 1:1 Na każdy jeden silny stres przypada potem kilka dni póżniej jakiś atak lęku. Nieistotne jakiego. Kompletnie nie potrafię odreagowywać stresu.
Boję się, że jak nie wrócę na terapię, to będzie coraz gorzej. Chyba muszę poszukać czegoś na NFZ....
Kimek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 9 października 2014, o 08:29

27 października 2014, o 09:22

Do wszystkich, których najbardziej męczą objawy typu: przyspieszone bicie serca, duszności, bądżcie spokojni nic Wam się nie stanie.Ja myślałem kiedyś, że to sa naprawdę jakieś powazne objawy.Poważne to jest to co mam obecnie.Stan depersonalziacji i derealizacji.Jak moża wyczytać z opisów na forum jest to wynikiem że organizm chce odpoczaąc od lęków.Szczerze, to już chyba wole te lęki, a nie uczucie bycia rośliną wegetującą.Dobija mnie anhedonia.Zainteresowanych co to hest odsyłam do słownika.

Mimo, że mam wiarę w to, że to minie jeśli to skutek odstawienny wenlafaksyny, to naprawdę mam już tego tak dość, że brka mi słów.
Awatar użytkownika
Yayatoure
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 266
Rejestracja: 12 lutego 2014, o 15:29

27 października 2014, o 09:27

Kimek pisze:Do wszystkich, których najbardziej męczą objawy typu: przyspieszone bicie serca, duszności, bądżcie spokojni nic Wam się nie stanie.Ja myślałem kiedyś, że to sa naprawdę jakieś powazne objawy.Poważne to jest to co mam obecnie.Stan depersonalziacji i derealizacji.Jak moża wyczytać z opisów na forum jest to wynikiem że organizm chce odpoczaąc od lęków.Szczerze, to już chyba wole te lęki, a nie uczucie bycia rośliną wegetującą.Dobija mnie anhedonia.Zainteresowanych co to hest odsyłam do słownika.

Mimo, że mam wiarę w to, że to minie jeśli to skutek odstawienny wenlafaksyny, to naprawdę mam już tego tak dość, że brka mi słów.
Tobie od dr i dp też się nic nie stanie. Nie wartościujmy kto z czym ma gorzej, bo dla każdego jego stan jest najgorszy :). Spróbuj podejść do tego co przeżywasz z mniejszym ładunkiem emocji, to powinno się powoli wyciszać - może brzmi banalnie, ale nikt nie da gotowego rozwiązania Twojej sytuacji.
Kimek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 9 października 2014, o 08:29

27 października 2014, o 10:06

Yayatoure pisze:
Kimek pisze:Do wszystkich, których najbardziej męczą objawy typu: przyspieszone bicie serca, duszności, bądżcie spokojni nic Wam się nie stanie.Ja myślałem kiedyś, że to sa naprawdę jakieś powazne objawy.Poważne to jest to co mam obecnie.Stan depersonalziacji i derealizacji.Jak moża wyczytać z opisów na forum jest to wynikiem że organizm chce odpoczaąc od lęków.Szczerze, to już chyba wole te lęki, a nie uczucie bycia rośliną wegetującą.Dobija mnie anhedonia.Zainteresowanych co to hest odsyłam do słownika.

Mimo, że mam wiarę w to, że to minie jeśli to skutek odstawienny wenlafaksyny, to naprawdę mam już tego tak dość, że brka mi słów.
Tobie od dr i dp też się nic nie stanie. Nie wartościujmy kto z czym ma gorzej, bo dla każdego jego stan jest najgorszy :). Spróbuj podejść do tego co przeżywasz z mniejszym ładunkiem emocji, to powinno się powoli wyciszać - może brzmi banalnie, ale nikt nie da gotowego rozwiązania Twojej sytuacji.
Faktycznie nie ma co wartościować, tyle tylko że ja już te sprawy z przyspieszonym tętnem , dusznościami itd przechodziłem, Ty zapewne również .Podejrzewam, że też poradziłeś sobie z dr i dp.Nic się zapewne nie stanie, ale wiesz jeśli ja czuje się jak warzywo, nie odczuam emocji, jedynie co czuje swojego to ciało, a umysł praktycznie wcale to co to jest z a żhcie, to pieprzona wegetacja.Ładunku emocji nie mam, bo ja ich w zasadzie nie odczuwam;).Ale z taką bezradnością do tego wszysykieog podchodze.Cóż wychodiz słońce może ono bęzie zwiastować lepsze dni..
Sava
Gość

27 października 2014, o 11:04

Rano napad lęku: płacz, czarna wizja przyszłości, przyspieszony układ pokarmowy. Minęło kilka godzin, załatwiłam trudne dla mnie telefony i jest spokój. Ale po porannej panice potrzebuję odpoczynku. Tak się nie da aktywnie żyć ;brr
Awatar użytkownika
kasiaczek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 171
Rejestracja: 9 września 2014, o 09:47

27 października 2014, o 11:10

Czy to możliwe aby podczas takiego przeskoku serca, wstrzymania go na chwile, gromadnych skurczy mogło dojść do jakiego napadu poważnego? Czy możliwe ze zdarzy się tak, iż po odkasłaniu i wszelkich staraniach to serce nie wróci do normalnego rytmu mimo tego, iż fizycznie jest zdrowe??
ODPOWIEDZ