Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 267
- Rejestracja: 23 września 2013, o 22:32
Takie uczucie przeskoku serca jest nerwicowe i nie utrzymuje sie stale. Serce wraca do normalnego swojego rytmu. Chyba, że ja nie za bardzo rozumiem jak odkaslanie i inne starania mają przywrocic to serce do normalnego bicia? Bo to uczucia potykania jest sporadyczne, a jesli masz fizycznie zdrowe serducho, przebane i nic się złego nie dzieje, to trzeba popracować nad tymi myślami lękowymi.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 81
- Rejestracja: 9 kwietnia 2014, o 00:38
Kasiaczek a ja Cię oswiece z tym odkasływaniem
ponieważ jest w tym dużo prawdy.
Jeśli serce jest fizycznie zdrowe i nie choruje, to w przypadku potykania się i dodatkowych skurczow na tle nerwowym lub niedoborów bardzo często wymuszenie kaszlu daje lekkie wstrząsy które opamiętują serducho
to samo przy lekkiej arytmii (przy nieznacznych wadach) w razie ataku arytmii kaszel może pomóc przywrócić prawidłowy rytm 
-- 27 października 2014, o 14:44 --
Co ważniejsze!!
Niedobór magnezu (bardzo popularny i niebezpieczny) daje bardzo nieprzyjemne objawy że strony serca aż po ataki lękowe. To tak dla osób którym napad lękowy spadł jak grom z jasnego nieba. Jeśli nie miało się nigdy problemów z lękami to nagłe powtarzające się ataki lęku i dolegliwości sercowe mogą świadczyć o sporym niedoborze magnezu.
Wiem, bo koleżanka wylądowała pod kroplowka z tego powodu a leczona była na tysiące innych rzeczy.
A nam nerwicowcom nie potrzeba dodatkowych czynników które pogarszają objawy
ja biorę magnez i czuje się odrobinę lepiej. Przy nerwicy cudów to nie da ale zmniejszy męki. Warto sprawdzić poziom magnezu. Bo jego brak całkiem nas pogrąża jeśli mamy problemy nerwowe.

Jeśli serce jest fizycznie zdrowe i nie choruje, to w przypadku potykania się i dodatkowych skurczow na tle nerwowym lub niedoborów bardzo często wymuszenie kaszlu daje lekkie wstrząsy które opamiętują serducho


-- 27 października 2014, o 14:44 --
Co ważniejsze!!
Niedobór magnezu (bardzo popularny i niebezpieczny) daje bardzo nieprzyjemne objawy że strony serca aż po ataki lękowe. To tak dla osób którym napad lękowy spadł jak grom z jasnego nieba. Jeśli nie miało się nigdy problemów z lękami to nagłe powtarzające się ataki lęku i dolegliwości sercowe mogą świadczyć o sporym niedoborze magnezu.
Wiem, bo koleżanka wylądowała pod kroplowka z tego powodu a leczona była na tysiące innych rzeczy.
A nam nerwicowcom nie potrzeba dodatkowych czynników które pogarszają objawy

- kasiaczek
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 171
- Rejestracja: 9 września 2014, o 09:47
Tak, kaszel powoduje, że mi serce wraca do rytmu ale robię to tylko w przypadku gdy te przeskakiwanie trwa dłużej niż ta mała sekunda, którą dobrze znoszę...czasem mam wrażenie że jak nie kaszlnę to będzie trwało i trwało. Biorę magnez regularnie ale też nie wiem czy biorę dobry bo w tych aptekach za każdym razem polecają co innego :/
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 81
- Rejestracja: 9 kwietnia 2014, o 00:38
Też miewam takie dłuższe drżenie serca. Serce to mięsień. A mięśnie drżą właśnie przy niedoborach.
Magnez to faktycznie problem w aptece. Zazwyczaj wciskają najdroższy a % zapotrzebowania jaki zaspokaja jest bardzo niski. Trzeba zawsze patrzeć jaki % zapotrzebowania pisze w 1 tabletce. Im więcej tym lepiej.
Nie wiem czy mogę napisać czy to nie będzie jako reklama ale najlepszy jest jak dla mnie z tej firmy "podwójne serce"
haha tłumaczone na niemiecki oczywiście. Biało czerwone opakowanie. Jedna tabletka to chyba 100% dziennego zapotrzebowania. Na początek idealne. Potem można brać po pół tabletki na dzień.
-- 27 października 2014, o 16:08 --
Cena bodajże 10 zł za ok 40 tabletek.
Magnez to faktycznie problem w aptece. Zazwyczaj wciskają najdroższy a % zapotrzebowania jaki zaspokaja jest bardzo niski. Trzeba zawsze patrzeć jaki % zapotrzebowania pisze w 1 tabletce. Im więcej tym lepiej.
Nie wiem czy mogę napisać czy to nie będzie jako reklama ale najlepszy jest jak dla mnie z tej firmy "podwójne serce"

-- 27 października 2014, o 16:08 --
Cena bodajże 10 zł za ok 40 tabletek.
- kasiaczek
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 171
- Rejestracja: 9 września 2014, o 09:47
Dziękuję
Staram się nie myśleć o tych stanach sercowych ale takie porządne szarpnięcie potrafi mnie bardzo przestraszyć i do tego stopnia, że w zasadzie przez kolejne 2 dni myślę ciągle o tym moim serduchu :/
-- 28 października 2014, o 12:16 --
No i właśnie dzisiaj musiało dojść do mnie uczucie odrealnienia...fakt, że małe, ale mam zawroty, uczucie olewania wszystkiego, nie mogę się skupić, literki mi się plączą... ehh :/

-- 28 października 2014, o 12:16 --
No i właśnie dzisiaj musiało dojść do mnie uczucie odrealnienia...fakt, że małe, ale mam zawroty, uczucie olewania wszystkiego, nie mogę się skupić, literki mi się plączą... ehh :/
-
- Administrator
- Posty: 1889
- Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54
Kasiaczek,
Nic dziwnego że Cię odrealniło jeśli podświadomie cały czas się przejmujesz i myśli o tym sercu. Wiadomo że to potęguje lęk i może Cię odrealnić. Więc bądź na to gotowa i dalej staraj się spychać zaburzenie na drugi plan. Przede wszystkim zmieniaj otoczenie myślowe, nie tkwij w otoczeniu o chorobach, zaburzeniach, sercu etc bo wtedy nie masz innego punktu zaczepienia na wyjście mentalnie z myślenia o tym.
Dlatego też, dbaj o to by Twoje życie opierało się na życiu życiem a nie życiu zaburzeniem i jego objawami. Wtedy zepchniesz to na drugi tor i nerwiczka minie raz dwa
Nic dziwnego że Cię odrealniło jeśli podświadomie cały czas się przejmujesz i myśli o tym sercu. Wiadomo że to potęguje lęk i może Cię odrealnić. Więc bądź na to gotowa i dalej staraj się spychać zaburzenie na drugi plan. Przede wszystkim zmieniaj otoczenie myślowe, nie tkwij w otoczeniu o chorobach, zaburzeniach, sercu etc bo wtedy nie masz innego punktu zaczepienia na wyjście mentalnie z myślenia o tym.
Dlatego też, dbaj o to by Twoje życie opierało się na życiu życiem a nie życiu zaburzeniem i jego objawami. Wtedy zepchniesz to na drugi tor i nerwiczka minie raz dwa

'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 145
- Rejestracja: 9 października 2014, o 08:29
Ja dziś kolejny fatalny dzien.Czuje się potwornie.Od 6 dni jak pisałem we wcześniejszych postach nie biorę wenlafaksyny.Tak jestem odrealniony, że w zasadzie cuzje tylko jakby móje serce funkcjonowąło a głowa móżg nieomal nic.Przez 5 dni miałem tka, że choć na wieczór miałem jakieś przebłyski swoich myśli.Krókotrwąłe ale jednak coś kojarzyłem siebie.Ciekaw jestem jak dziś będzie wieczorem.Nato iast takiego dnia do południa jak dziś nie miałem nigdy.Czuje jakbym odszedł gdzieś..anhedonia mnie tak męczy, że jest to nie do opisania.Możecie mi coś poradzić?Biore ten lek antydepresyjny Brintellix od 6 dni ale nic mi to w sumie nie pomaga
- kasiaczek
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 171
- Rejestracja: 9 września 2014, o 09:47
Divin dziękuję za poradę ale nie wiem jak to w życie wprowadzić, jak mam nie myśleć o tym serce i innych objawach jak tak bardzo to czuję. W dodatku jestem osobą, która bardzo wszystko przeżywa, mam 31 lat a siedzę na wykładach jak na egzaminie na prawko :/
- truskawkowo
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 180
- Rejestracja: 16 sierpnia 2014, o 03:56
Kimek, musisz być przygotowany na to że działanie leków antydepresyjnych rozwija się stopniowo, także daj szanse mu zadziałać. 6 dni to trochę krótki okres, więc okaż trochę cierpliwości. Poza farmakoterapią, pracuj również nad sobą. Nie pogrążaj się w zaburzeniu, bo choć przytłaczająca anhedonia skutecznie pozbawia zainteresowania życiem, to jednak trzeba się zmuszać do uczestniczenia w życiu.
Postaraj się z całych sił odsunąć zaburzenie na bok, spotkaj się ze znajomymi, idź na siłownię (mimo że wcale nie masz na to ochoty, ale nawet niewielki wysiłek fizyczny powoduje poprawienie tego stanu) czy zrelaksuj w sposób, który Ci odpowiadał przed zaburzeniem.
Pamiętaj że z tego się wychodzi i nie powinieneś się ograniczać w żaden sposób, mimo że jest ciężko!
Zadbaj o prawidłową dietę, możesz spróbować jeść codziennie jednego banana (bomba witaminowa poprawiająca humor, zawiera tryptofan, z którego produkowana jest serotonina, czyli hormon szczęścia) oraz pić herbatę z melisy i mięty. Prawidłowy poziom magnezu jest również bardzo ważny, także powinieneś dostarczyć jego odpowiednią ilość wraz z pożywieniem. Możesz również wspomóc się suplementami zawierającymi magnez i wit. B6.
Zachęcam Cię do korzystania z zasobów forum, jest tu pełno artykułów i nagrań pomocnych przy wychodzeniu z zaburzenia. Możesz także liczyć na wsparcie użytkowników, śmiało pisz w razie wątpliwości.
Pozdrawiam!
Postaraj się z całych sił odsunąć zaburzenie na bok, spotkaj się ze znajomymi, idź na siłownię (mimo że wcale nie masz na to ochoty, ale nawet niewielki wysiłek fizyczny powoduje poprawienie tego stanu) czy zrelaksuj w sposób, który Ci odpowiadał przed zaburzeniem.
Pamiętaj że z tego się wychodzi i nie powinieneś się ograniczać w żaden sposób, mimo że jest ciężko!
Zadbaj o prawidłową dietę, możesz spróbować jeść codziennie jednego banana (bomba witaminowa poprawiająca humor, zawiera tryptofan, z którego produkowana jest serotonina, czyli hormon szczęścia) oraz pić herbatę z melisy i mięty. Prawidłowy poziom magnezu jest również bardzo ważny, także powinieneś dostarczyć jego odpowiednią ilość wraz z pożywieniem. Możesz również wspomóc się suplementami zawierającymi magnez i wit. B6.
Zachęcam Cię do korzystania z zasobów forum, jest tu pełno artykułów i nagrań pomocnych przy wychodzeniu z zaburzenia. Możesz także liczyć na wsparcie użytkowników, śmiało pisz w razie wątpliwości.
Pozdrawiam!

Więcej osiągniesz uśmiechem, niż wyrąbiesz mieczem.
William Shakespeare
William Shakespeare
- b00s123
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 362
- Rejestracja: 5 października 2014, o 20:45
nie przejmuj się po lekach też mnie bardziej odrealniło : ) brałem 1,5 miesiąca i zastanawiam się czy nie odstawićKimek pisze:Ja dziś kolejny fatalny dzien.Czuje się potwornie.Od 6 dni jak pisałem we wcześniejszych postach nie biorę wenlafaksyny.Tak jestem odrealniony, że w zasadzie cuzje tylko jakby móje serce funkcjonowąło a głowa móżg nieomal nic.Przez 5 dni miałem tka, że choć na wieczór miałem jakieś przebłyski swoich myśli.Krókotrwąłe ale jednak coś kojarzyłem siebie.Ciekaw jestem jak dziś będzie wieczorem.Nato iast takiego dnia do południa jak dziś nie miałem nigdy.Czuje jakbym odszedł gdzieś..anhedonia mnie tak męczy, że jest to nie do opisania.Możecie mi coś poradzić?Biore ten lek antydepresyjny Brintellix od 6 dni ale nic mi to w sumie nie pomaga
"Wola psychiki daje wyniki"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 145
- Rejestracja: 9 października 2014, o 08:29
truskawkowo pisze:Kimek, musisz być przygotowany na to że działanie leków antydepresyjnych rozwija się stopniowo, także daj szanse mu zadziałać. 6 dni to trochę krótki okres, więc okaż trochę cierpliwości. Poza farmakoterapią, pracuj również nad sobą. Nie pogrążaj się w zaburzeniu, bo choć przytłaczająca anhedonia skutecznie pozbawia zainteresowania życiem, to jednak trzeba się zmuszać do uczestniczenia w życiu.
Postaraj się z całych sił odsunąć zaburzenie na bok, spotkaj się ze znajomymi, idź na siłownię (mimo że wcale nie masz na to ochoty, ale nawet niewielki wysiłek fizyczny powoduje poprawienie tego stanu) czy zrelaksuj w sposób, który Ci odpowiadał przed zaburzeniem.
Pamiętaj że z tego się wychodzi i nie powinieneś się ograniczać w żaden sposób, mimo że jest ciężko!
Zadbaj o prawidłową dietę, możesz spróbować jeść codziennie jednego banana (bomba witaminowa poprawiająca humor, zawiera tryptofan, z którego produkowana jest serotonina, czyli hormon szczęścia) oraz pić herbatę z melisy i mięty. Prawidłowy poziom magnezu jest również bardzo ważny, także powinieneś dostarczyć jego odpowiednią ilość wraz z pożywieniem. Możesz również wspomóc się suplementami zawierającymi magnez i wit. B6.
Zachęcam Cię do korzystania z zasobów forum, jest tu pełno artykułów i nagrań pomocnych przy wychodzeniu z zaburzenia. Możesz także liczyć na wsparcie użytkowników, śmiało pisz w razie wątpliwości.
Pozdrawiam!
Myślę, ze ten niewielki wysiłek( jakieś ćwiczenia w domu) będa dla mnie okay.Od jutra to zaczne.Ja mimo wszystko spotykam się ze znajomymi, staram się utrzymywac kontakt z ludźmi, bo człowiek choć trochę zapomina o tych odrealnieniach.W nich najbardziej co sprawia mi że wszystkiego się odechciewa to ten nieprzerwany stan jakby bliski utraty świaodmości.Bo ja już sam sobie wmawiam, ze ludzie z forum zapewniają mnie, że odrealnienai to nic co by mi zagroziło życiu, natomiast kiedy ja chodze i jakimiś strzępkami myśli odczuwma swoją osobę , to jest to tak rozkładające cżłowieka na łopatki że szok.Pustka w głowie i anhedonia , na którą ma mi pomóc nowy lek czyli wortioksetyna.Także wierze, że za jakiś czas zadziałą w końcu.
- truskawkowo
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 180
- Rejestracja: 16 sierpnia 2014, o 03:56
Kimek, lekami możesz się wspomagać ale nie w nie bezgranicznie wierzyć.
Uwierz trochę w siebie, że sam również potrafisz zażegnać kryzys w swojej głowie. Zacznij w domu od prostych ćwiczeń, idź na spacer. Świetnie że nie rezygnujesz z towarzystwa, bo rezygnacja z życia to żadne rozwiązanie.
A wmawiaj sobie dalej że ludzie z forum tak mówią, bo "ludzie z forum" mają już trochę doświadczenia i swoim przykładem mogą poświadczyć że to nic strasznego i że w końcu mija
Uwierz trochę w siebie, że sam również potrafisz zażegnać kryzys w swojej głowie. Zacznij w domu od prostych ćwiczeń, idź na spacer. Świetnie że nie rezygnujesz z towarzystwa, bo rezygnacja z życia to żadne rozwiązanie.
A wmawiaj sobie dalej że ludzie z forum tak mówią, bo "ludzie z forum" mają już trochę doświadczenia i swoim przykładem mogą poświadczyć że to nic strasznego i że w końcu mija

Więcej osiągniesz uśmiechem, niż wyrąbiesz mieczem.
William Shakespeare
William Shakespeare
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 145
- Rejestracja: 9 października 2014, o 08:29
Tak, według mnie takżę leki to tylko wspomagacze, dlatego uczęszczam na psychoterapie, czytam fachową literatutre nt. zab. depresyjno lękowych i pokonywanie ich.Wysłuchałem wczoraj również bardzo ciekawego reportarzu stworoznego przez dwóch forumowiczów nt. DD, ten który jest w dziale filmy.
Najchętniej to bym odstawił te leki raz na zawsze, ale póki co wiadomo one wspomgają.I wierze, że w końcu zaskoczy ten nowy, a po starym zakończa się te skutki odstawienne.
Ciesze się, że moge liczyć na Wasza pomoc tu i wierze, że nie będziecie mieli mnei dośc kiedy będę o coś wypytywał Was bardziej doświadczonych w wielu sprawach..
Najchętniej to bym odstawił te leki raz na zawsze, ale póki co wiadomo one wspomgają.I wierze, że w końcu zaskoczy ten nowy, a po starym zakończa się te skutki odstawienne.
Ciesze się, że moge liczyć na Wasza pomoc tu i wierze, że nie będziecie mieli mnei dośc kiedy będę o coś wypytywał Was bardziej doświadczonych w wielu sprawach..
- munka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 581
- Rejestracja: 22 sierpnia 2014, o 18:06
Czy Wy tez w czasie aktywnej nerwicy macie bardzo nasilone leki separacyjne? Boice sie samotnosci (tak generalnie) ....boicie sie byc sami w domu? Dopadaja Was mysli typu ' jak ja sobie poradze jak rodzice umra? Itd' .....kurcze mam 30 lat..jakos sobie radzilam w zyciu..i tu nagle czuje sie jak male dziecko. Maz idzie do pracy..ja chora w domu i atak paniki ...rycze i mysle ' chce do mamy'.....jakas masakryczna regresja. Az mi wstyd, ze czuje sie taka bezradna.
-- 29 października 2014, o 10:00 --
Czy Wy tez w czasie aktywnej nerwicy macie bardzo nasilone leki separacyjne? Boice sie samotnosci (tak generalnie) ....boicie sie byc sami w domu? Dopadaja Was mysli typu ' jak ja sobie poradze jak rodzice umra? Itd' .....kurcze mam 30 lat..jakos sobie radzilam w zyciu..i tu nagle czuje sie jak male dziecko. Maz idzie do pracy..ja chora w domu i atak paniki ...rycze i mysle ' chce do mamy'.....jakas masakryczna regresja. Az mi wstyd, ze czuje sie taka bezradna.
-- 29 października 2014, o 10:10 --
W ogole zauwazylam, ze ta nerwica ' aktywuje' sie wlasnie u wiekszosci kiedy wkracza sie w doroslosc...kiedy frze a wziac odpowiexzialnosc za swoje zycie i decyzje....kiedy separujemy sie od rodzicow tak naprawde.
-- 29 października 2014, o 10:00 --
Czy Wy tez w czasie aktywnej nerwicy macie bardzo nasilone leki separacyjne? Boice sie samotnosci (tak generalnie) ....boicie sie byc sami w domu? Dopadaja Was mysli typu ' jak ja sobie poradze jak rodzice umra? Itd' .....kurcze mam 30 lat..jakos sobie radzilam w zyciu..i tu nagle czuje sie jak male dziecko. Maz idzie do pracy..ja chora w domu i atak paniki ...rycze i mysle ' chce do mamy'.....jakas masakryczna regresja. Az mi wstyd, ze czuje sie taka bezradna.
-- 29 października 2014, o 10:10 --
W ogole zauwazylam, ze ta nerwica ' aktywuje' sie wlasnie u wiekszosci kiedy wkracza sie w doroslosc...kiedy frze a wziac odpowiexzialnosc za swoje zycie i decyzje....kiedy separujemy sie od rodzicow tak naprawde.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 81
- Rejestracja: 9 kwietnia 2014, o 00:38
O matko no dokładnie!!! Mnie na terapii powiedzieli terapeuci że właśnie moje lęki mają związek z wchodzeniem w dorosłość, przyjmowaniem na siebie odpowiedzialność i w ogóle uniezaleznieniem się od rodziców! I tak też niestety było i jest. Moja cała nerwica zaczęła się krótko po maturze. Czyli moment wyboru studiów, pewnych ważnych decyzji, kwestii finansowych itp. Mam czasem takie myśli właśnie że co będzie jak rodziców zabraknie, jak sobie poradzę. I nadal najlepiej czuje się w domu rodzinnym. Wszędzie indziej zbyt duża presja. To jest chyba właśnie takie syndrom między innymi, opuszczenie gniazda...