Olalala pisze: ↑21 grudnia 2017, o 14:51
cyraneczka pisze: ↑21 grudnia 2017, o 14:10
Nie wiem, gdzie to napisać, ale przed chwilą po chwili wsłuchiwania się w siebie, uświadomiłam sobie, że mam przekonanie "lęk to taka wielka emocja, że nie da się jej wytrzymać". Jak sobie radzić z takim lękiem przez lękiem? Jak uwierzyć, że ta emocja nie jest szkodliwa, że mija? Plus jeszcze te natretne myśli, które mielę w głowie od rana do nocy. Ale z tym lękiem to mnie zamurowalo, bo racjonalnie sobie to ulozylam w głowie, a tu tak naprawdę czuję, że nadal się boję lęku.
Cyraneczka mi terapeutka zadala do napisania definicje swoja wlasna lęku i jak ja napisałam to i ona i ja spadlysmy z krzesła. Napisałam mniej więcej to co Ty, ze lęk to uczucie ogromnego przerażenia, które chce mnie zniszczyć i przed ktorym nie moge uciec. Powiem Ci, ze ta definicja wiele mi uswiadomila i naswietlila problem nad ktorym musze z terapeutka popracować tzn żeby zmienić ta definicje na normalna. Dostałam teraz kolejne zadanie żeby napisać w czym lęk moze mi pomoc albo pomogl i jak wyglądaloby moje życie bez lęku. Zobaczymy co dalej z tego wyjdzie, ale jestem dobrej myśli, bo po 3 spotkaniach z nią lęk mi spadl albo w ogóle go nie ma. Moze tez spróbuj sobie takie cos wypisać? Wiesz ja sie uczę, ze lęk to normalna emocja jak kazda inna, to my przez nerwice nadaliśmy jej monstrualnych rozmiarów.
Dzięki, spróbuję sobie to wypisać, też chodzę na terapię, ale takiego zadania nie dostałam. Normalna definicja lęku brzmiałaby dla mnie tak: nieprzyjemna emocja, wywołująca dyskomfort, ale nie stanowiąca zagrożenia, pojawiająca się w nowych lub trudnych sytuacjach, w których czujemy, że mamy za mało zasobów, żeby im sprostać, bo uważamy, że jesteśmy za słabi i stąd lęk. Lęk nie jest groźny w tym sensie, że nie powoduje zagrożenia dla naszego życia i zdrowia, wywołuje tylko objawy w ciele jednak są one iluzją umysłu - na zewnątrz nie widać, żeby coś się z nami dzualo. To my sami uznajemy, że jest groźny, bo zakładamy, że od niego oszalejemy albo że nigdy nas nie opuści. O, to moja definicja.
Dopisek po 20 minutach, sama dałam sobie odpowiedz skąd mój lęk, zwyczajnie uważam, że nie mam zasobów, żeby sobie poradzić, bo czuję się, że życie mnie przerasta. Oczywiście już wiele razy sobie poradziłam, ale lęk wie swoje.