Postanowiłem stworzyć temat o obawach przed halucynacjami i omamami i ogólnie zwariowaniem. Nie będzie to może długi wątek na miarę naszych mistrzów forumowych

ale jedna myślę że poruszę w nim ciekawe sprawy.
Każdy kto ma jakieś zaburzenie, nerwice czy depresję ma róże objawy, fizyczne albo psychiczne, wielu ma też od lęku i tych zaburzeń derealizację albo depersonalizację. Zawsze przy objawach psychicznych i zawsze doświadczając derealizacji, mamy wielki strach przed schizofrenią, psychozą, omamami i halucynacjami.
Tematy te są poruszane bardzo często na forum, oprócz wielu postów w różnych tematach głównymi są,
strach-przed-zwariowaniem-strach-przed- ... -t376.html przeczytaj jakie inni mają obawy i zobacz, że boisz się tego samego i tak samo co oznacza, że masz nerwicę albo depresję, i możesz też mieć derealizację ale nie jesteś chory psychicznie.
Wątek ten
roznice-pomiedzy-zaburzeniem-a-choroba- ... t3459.html opisuje różnice. Oraz jeśli chodzi o samą derealizację i depersonalizację to wszystkie wątki Viktora o dd poruszają kwestię derealizacji a schizofrenii i strachu przed nią.
Przykładowo
wazne-pytania-i-odpowiedzi-derealizacja ... t3397.html pytanie 16.
Ogólnie jak dostajemy derealizacji czy ogólnie objawów psychicznych są one dla nas tak dziwne i straszne, że pierwsze co myślimy, ze coś nam się poprzestawiało w głowie, te ziomki, które paliły np trawę czy dopalały się czymś innym (niestety) również boją się, że oszaleli albo mają uszkodzony mózg.
To jest nieprawda, co zresztą w tematach o DD jest sporo opisane. Ja skupię się na tym co się dzieje na początku.
Na początku każdy serfuje po necie i szuka informacji o tym co nam jest ale pod złym kątem bo nie szuka o zaburzeniach lękowych, nerwicy ale szuka informacji o psychozie i schizofrenii czy innych ciężkich chorobach.
To powoduje, że lęk bardzo wzrasta i osoby takie strasznie się nakręcają, dodatkowo wyczytują bardzo dużo objawów schizofrenii i potem na siłę próbują znaleźć ich u siebie. Przypominają sobie, że kiedyś coś dziwnego robili czy mówili i dla nich to oznacza że pewnie są chorzy.
Do tego zaczynają sprawdzać czy nie mają halucynacji czy objawów, zaczynają doszukiwać się dziwnych zachowań u siebie i tego czy czegoś nie słyszą albo nie widzą.
Specjalnie nawołują w pamięci objawy schizofrenii jakie wyczytali i umyślnie przywołują je chcac zbadać czy to prawda.
Np przeczytają, że osoba ze schizofrenią obawia się zatrucia jedzenia, to w trakcie śniadania specjalnie bedą przywoływać w pamięci ten objaw i będą mysleć czy matka ich nie truje. Chociaż dobrze wiedzą, że nie ale tak właśnie się nakręcili czytaniem, że specjalnie będą takie myśli sami sobie nawoływać a do tego będa potem piać na forach, że pewnie oznacza to, że wariują....
Do tego każdy z nerwicą, depresją będzie nasłuchiwał czy nie słyszy dziwnych dźwięków, czy nie ma omamów, jak tylko coś usłyszy dziwnego od razu spina się i biegnie sprawdzić czy nie zwariował i czy skądś ten dźwięk mógł dobiegać.
Jak kątem oka coś zobaczy, będzie biegł sprawdzać czy to nie omam. Można by wymieniac tego dużo, takich sytuacji. (sam to przerabiałem)
Jak ktoś przeczyta, że w schizofrenii jest objaw, że chory czuje, że jest śledzony, to osoba z nerwicą będzie szła ulicą i od razu przypomni się jej o tym, i będzie miała mysli, czy on mnie szpieguje i od razu będzie panika.
Więc jeśli masz coś takiego co wyżej opisałem, możesz mieć pewność, że to nie schizofrenia, ani psychoza ani urojenia ani halucynacje, tylko jest to nerwica, depresja i ogólnie lęk i zaburzenie nerwicowe. Osoby z psychozami, urojeniami nie mają takich przemyśleń i nie zastanawiają się czy to prawda czy nie bowiem dla nich to po prostu jest prawda.
Post psychologa z forum
strach-przed-zwariowaniem-strach-przed- ... 6-375.html (drugi od góry)
Różnica między nerwicą derealizacją od lęku nerwicowego a schizofrenią jest ogromna, to są zupełnie dwie różne choroby i do tego nie da się mając nerwice nagle zachorować na schizofrenię, to tak nie działa i to tak nie wygląda!
Albo masz od początku nerwice albo schizofrenię, jak dostałeś już nerwicy ( słowa te są kierowane również do tych używających różnych substancji) to nie dostaniesz nagle schizofrenii.
Cytat postu Victora (dla tych, którzy obawiają się, ze palili coś, zażywali i że dostaną jednak jakiejś choroby psychicznej)
Victor pisze:Przewlekłe stosowanie wszelkiego rodzaju używek ma wpływ na mózgi. Natomiast tutaj na forum istnieje dość specyficzna grupa osób jeśli o to chodzi, bowiem zwykle osoby tu na forum lęków, nerwic, dd nabawiają się po pierwszym bądź którymś tam użyciu np. trawy.
Najcześciej jest to spowodowane dużymi efektami zazycia okreslonej używki, osoba taka zwykle dostaje wówczas ataku paniki i wpada w cykl lęku, czesto podczas tego pojawia się derealizacja a że ona ma silne i wyłącznie psychiczne objawy, daje poczucie pewności, ze coś jest nie tak. Pojawiają się myśli, że mózg jest uszkodzony, martwy, że ma się schizofrenie, psychozę itp.
Dlatego też tutaj na forum opisuje się to, bowiem bardzo duzo ludzi ma takie problemy i bedzie ich miało coraz więcej w związku z dużą popularnością zazywania czego popadnie, 'bo tak trzeba", bo taka jest teraz pewnego rodzaju na to moda na imprezowanie a nawet na pewien styl zycia.
Głownie chodzi o to, ze zapalenie trawki kilkukrotne nie spowoduje zmian w mózgu, na tyle aby nabawić się schizofrenii czy innej choroby psychicznej, takie podejście byłoby błędem, czego nowe osoby z lękiem nie wiedzą.
Bowiem mało kto zdaje sobie sprawę, ze żeby mieć schizofrenię po trawce czy niektóre choroby psychiczne to trzeba mieć tą chorobę w sobie, trzeba na nia po prostu chorować. Wiele z tych chorób jakby są z chorymi od zawsze, tylko chorzy ludzie moga nie doświadczać objawów jako dzieci, dopiero potem w weieku dojrzewania pierwsze objawy zwykle się pokazują, a trawa może być jednym z czynników, który je wywoła.
Choroby jak schizofrenia nie powstają nagle i nie biorą się ot tak sobie.
Te choroby tkwią w ludziach.
Czemu o tym piszę ano dlatego, że każda z osób, które są tu obecne na forum przez lęk spowodowany po trawie powinni wiedzieć, że jeśli trawa miałaby u nich wywołać schizofrenię to wywołałaby od razu. Osoby, które miałyby mieć shizofrenię to by ja miały już teraz a nie zaburzenia lekowe, nerwicowe i derealizacje od lęku.
To jest istotny fakt, który trzeba wiedzieć.
Jeśli paliłeś trawę raz drugi czy nawet setny i dostałeś od tego lęku, zaburzeń lękowych, depresji, derealizacji i depersonalizacji, to na tym się to zakończy, nie rozwinie się z tego nagle psychoza czy schizofrenia, bo po prostu nie ty ją miałes dostać.
Natomiast mówi się i mozna przeczytać na necie, ze trawa może powodować cięzkie choroby psychiczne, ten fakt bierze się stąd, że osoby, które są chore na schizofrenię, bowiem jak mówię schizofrenia tkwi w tych osobach od małych dzieci bądź dorastających, to nie jest coś co wypada nagle. I taka osoba zapaliła trawe i nagle choroba się uaktywniła, i takie osoby zawsze będą mówiły, ze schizofrenie mają od trawy, choć nie jest to prawdą.
Inna rzecz to taka, że niestety długotrwałe palenie trawy czy stosowanie innych specyfików i lekceważenie płynących z ciała znaków, może doprowadzic do cięzkich chorób psychicznych, nie ma co tego ukrywać ani temu zaprzeczać.
Czyli, ktoś pali trawkę powiedzmy 3 lata i nagle dostaje depresji, potem lęków, jakiś natrectw ale ma to w dupie, choć to sa pierwsze oznaki, ze mózg się buntuje, ze za dużo tej chemii. Nic sobie z tego nie robi, pali i ćpa dalej w sporych ilościach, wówczas niestety można nabawić się zaburzeń psychotycznych, można nabawić się innych chorób psychicznych. Z niczym nie wolno przesadzać bo wszystko ma swoje granice i to już wybór każdego z osobna.
Ale trzeba o tym pisac aby mozna miec bylo swiadomosc tego oraz trzeba o tym pisac aby osoby które wylądowaly tu z lękiem mogły się pewnych rzeczy upewnić oraz zaprzestać nakręcania. Choć to ostatnie też jest wolnym wyborem

Oraz inny cytat psychiatry
Viktor E. Frankl (fragment)
Psychoterapia dla każdego
Instytut Wydawniczy PAX
Warszawa 1978
"Właśnie ta obawa przed chorobą psychiczną powstrzymuje większość
takich chorych od porady psychiatrycznej. Nie mniej niż 2/3
ankietowanych w tej sprawie pacjentów leczonych w poliklinice
neurologicznej, na oddziale więc nie psychiatrycznym, zapewniało
leczącego ich lekarza, że przenigdy nie poszliby na oddział
psychiatryczny, właśnie z lęku przed wszystkim, co się łączy z
psychiatrią.
Również w takich przypadkach terapia winna zaczynać się od
samych korzeni zła. A zło tkwi w tym, że wszyscy tego pokroju
neurotycy padają ofiarą błędu. Nie wiedzą, w każdym razie, zanim o
tym im się nie powie, że lękają się czegoś, czego lękać się,
właśnie przy swym nerwicowo-natrętnym usposobieniu, nie mają
żadnego, nawet najmniejszego, powodu. Mianowicie właśnie oni nie
mogą zachorować psychicznie, ponieważ jest rzeczą znaną wszystkim
psychiatrom, że ludzie skłonni do wyobrażeń natrętnych lub na nie
cierpiący są po prost odporni na prawdziwe choroby psychiczne, a
więc na psychozy."
Tak więc z zaburzenia lękowego nie dostaniesz psychozy ani schizofrenii. A do tych, którzy używki stosują, słowa są proste, więcej tego nie róbcie.
Ogólnie różnica między chorobą psychiczną a zaburzeniem jest ogromna, każdy z was kto ma zaburzenie nerwicowe i te strachy, że zwariowaliście jesteście w wielki błędzie. Osoba ze schizofrenią nie będzie zastanawiała się nad tym, ona nie boi się tego co sobie wyobraża, ona to po prostu wie, dla niej to jest coś tak zwykłego, że nie będzie tego uwazac za chorobę czy urojenie, chyba, że leczy się już i zna swój problem.
Psychoza to już zupełni inna sprawa i tu ludzie są zwykle całkiem nieświadomi swojego problemu. Więc naprawdę wasze lękowe obawy o to, ze jesteście chorzy ciężko to tylko objaw lęku i zaburzenia lękowego, depresyjnego.
Wy boicie się tego co macie w wyobraźni oraz tego o czym przeczytaliście, dlatego jesli zaczytujecie się o chorobach psychicznych, musicie z tym skończyć, czytajcie o tym co wam jest, nerwicy, oraz o tym jak łagodzić lęki a nie zagłębiacie się w tematy schizofrenii i nakręcacie się.
Nie wolno czytać o schizofrenii o objawach psychozy mając lęk bo tylko się nakręcacie ogromnie. I potem przypominacie sobie te objawy w ciągu dnia i wasza wyobraźnia działa i znowu się nakręcacie.
Jeszcze chcę napisać o omamach hipnagogicznych. Bardzo dużo ziomków, czesto podczas zasypiania doświadcza dziwnych wrażeń słuchowych bądź wzrokowych, tak naprawdę zawsze się podczas zasypiania tego doświadcza, ale jak już mamy nerwicę, depresję, lęk, derealizację to jesteśmy bardzo wyczuleni na wszystko, bo ciągle czujni jesteśmy czy czegoś nie słyszymy czy nie widzimy.
A podczas zasypiania może dojśc do mieszania się świadomości z pierwszymi marzeniami sennymi, dlatego możemy słyszeć głosy, rozmowy, widzieć obrazy z dnia, czuc nawet zapachy, i zawsze wtedy osoby ze strachem panikują, ze to były omamy a to sa owszem omamy ale hipnagogiczne wystepujące u zdrowych całkiem ludzi. Takie majaki przedsenne.
Więc nie panikujmy jak się nam to zdarza.
Jeszcze parę słów o paraliżu sennym, osoby z nerwicami itd częściej mogą dostawać paraliżu sennego, jest to szybkie wybudzenie się świadomości przy paraliżu sennym ciała, podczas snu ciało jest zablokowane przed nagłymi ruchami. i jeśli świadomość nagle zacznie się wybudzać, to nie dosyć, że mamy uczucie, że nie możemy się ruszać, to do tego świadomość tkwi w marzeniach sennych i można doświadczać różnych wizji wzrokowych, dźwięków, słów, i to też jest normalne ale w nerwicy częstsze.
Bo po prostu osoby z lękiem śpią mniej spokojnie i częściej może im się to zdarzać.
Poczytajcie sobie o tym na necie, że to nic groźnego i nie ma się co tego bać. To nie choroba, nie zaburzenie, tylko takie funkcje organizmu. Nie panikujmy więc jak nas to spotkało, ani nie bójmy się kłaść spać.
Nie bójcie się więc schizofrenii, nie wkręcajcie sobie, nie czytajcie o objawach tej choroby ani psychozy, nie bójcie się iść do lekarza, tylko właśnie idźcie, oni potrafią rozpoznawać schizofrenię a nerwice czy depresję. Będziecie spokojniejsi.
Olejcie to wyszukiwanie objawów w sobie na codzień, nie sprawdzajcie czy to co mówicie jest normalne bo tak ciągle żyjecie tymi stanami i objawami.
Pozdrawiam i korzystajcie z pomocy specjalistów, oni nie gryzą a ogólnie warto. Tyle, że strasznie dużo i tak zależy od nas samych. I dystansu
taka-moja-rada-niereaktywnosc-t3417.html
prosze o zamkniecie tematu jeśli nadaje się on do tego działu z artykułami
