Poprostu wtedy był trochę inny, albo teraz mi się tak wydaje. Obydwoje byliśmy inni. Mieliśmy po 20 lat

on porostu z tymi ludźmi jeździł często za granicę, bardzo się z nimi trzymał bo go wkręcili do fajnej pracy. Trochę był też taki podatny na wpływy.
Chociaż nawet oni właśnie mówili mu żeby mnie zostawil..nie zrobił tego.
Straszna rodzina. Ojciec synow do burdelu zabierał , sam korzystał a potem do ich matki wracał. Mój facet mówił wtedy że ona wie o tym i widocznie jej nie przeszkadza to, bo facet dba o dom, o nią. Jest dla niej ogólnie dobry ( jeśli tak to można nazwać ) .
W sumie to sam mi mówił, że oni łażą Bóg wie gdzie. Ja nawet nie pytałam. Pewnie też dlatego sam powiedział bo wiedział że ludzie u nas w małym mieście wiedzą o tym i gadają. Nawet będąc kiedyś na piwie z koleżanką jak mój facet właśnie był z nimi za granicą to mówiła co tam wyrabia ta rodzinka ale o moim facecie nic nie mówiła.
Chociaż ta dziewczyna której mąż nagminnie chodził do burdeli mimo że nawet jej własny brat co mieszka piętro wyżej wiedział to ona nie wie...także ludzie do około wiedzą a ona nie