Ja mam inne zdanie. Uważam, ze wyjście z zaburzenia to nie tylko działanie na stany lękowe, ale to przede wszystkim nauczenie sie puszczania kontroli. A to się przekłada na puszczanie kontroli również w innych obszarach zycia. Tylko to wszystko trzeba sobie w glowie poukładać w trakcie odburzania. To praca mentalna.Halina pisze:Mati dobry temat do piguly, potwierdzam:)Mati pisze:Myślę, że temat perfekcjonizmu jest bardzo ciekawym pomysłem! Nie wiem, jakie zdanie na jego temat mają inni? Warto zastanowić się chociaż nad słowami-kluczami, na podstawie których będzie można stworzyć materiał wideo. Np:
-Dlaczego perfekcjonizm prowadzi do nerwic?
-W jaki sposób można z osoby poukładanej starać się być bardziej wyluzowaną i taką, która więcej obcuje w tu i teraz i nie skupia się na byciu coraz to doskonalszą wersją siebie. Co sądzicie na temat tego, co tutaj poruszyłem?
Sadze, z enie ma jakiegos natychmiastowego, zlotego srodka, co do wwyjscia z perfekcjonizmu i stania sie wyluzowana osoba. Sadze, ze to, ze jestesmy i pragniemy tego "poukladania" jak piszesz wynika ze stanow lekowych, z kolei sama ta cecha doprowadzila do takowych. Wiec jak widzisz jest to kolo zamkniete. Z doswiadczenia wiem, ze samo "dzialanie" na stany lekowe, nie pomniejszy perfekcjonizmu. Nad tym pracuje sie, obok, dzialania na natrectwa. Bywa tak, ze najpierw nalezy uporac sie z natretami, a anstepnie zajac sie cechami osobowosci fobicznej. Sadze, ze u ciebie dominuja inne cechy tej osobowosci, poza perfekcjo.
Jak napisalam nie ma super schematu na dzialanie na zmiane cech, nawykow, ktore sa w nas, od w zasadzie dziecinstwa. Malymi krokami dokonuje sie zmian w sciezkach polaczen mozgowych: codziennie po troszeczku. To jest kazdego indywiwdualna sprawa. Ja nie wiem, w czym u ciebie ten perfekcjo sie przejawia, ty sam wiesz najlepiej. I wtedy warto zaczac dzialac na odwracanie sytuacji. Np. zalozmy, ze dbales caly czas o ot, by na twoim biurku dominowal lad i porzadek. Przestan powoli to robic. Pozwol sobie na troche balaganu. I tak powoli oducza sie mozg starych nawykow. Po troszzczeku, podobnie jak schodzenie z dawki antydepresantow.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Zapodawajcie tematy do Piguł wiedzy!
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1856
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 78
- Rejestracja: 20 sierpnia 2016, o 21:31
Olalala, zgadzam się z Tobą. Aby wyjść z zaburzenia warto także zwyczajnie puszczać kontrolę. Pozwala to pokazać stanowi emocjonalnemu, że nie ma czego się bać. Wyjście poza to, co robiliśmy pozwala zignorować stan lękowy. Musimy tylko przyzwolić sobie na to, że taka sytuacja ma miejsce. Jak to wspomniał Victor w jednym z nagrań- trzeba być dla siebie najlepszym przyjacielem
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 1759
- Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09
tutaj sie akurat nie zgadzam. Majac ostre stany, nalezy najpierw obnizyc napiecie lekowe (natrectwa, wkrety obnizaja intensywnosc) i dopiero wtedy czlowiek po kilku atakach paniki dziennie, jest w stanie myslec "trzezwiej". Wtedy dopiero mozna uderzac w puszczanie kontroli, dotyczacej cech zaburzonych osobowosci, bo przeciez z nich wynikaja miedzy innymi stany lekowe.Olalala pisze:Ja mam inne zdanie. Uważam, ze wyjście z zaburzenia to nie tylko działanie na stany lękowe, ale to przede wszystkim nauczenie sie puszczania kontroli. A to się przekłada na puszczanie kontroli również w innych obszarach zycia. Tylko to wszystko trzeba sobie w glowie poukładać w trakcie odburzania. To praca mentalna.Halina pisze:Mati dobry temat do piguly, potwierdzam:)Mati pisze:Myślę, że temat perfekcjonizmu jest bardzo ciekawym pomysłem! Nie wiem, jakie zdanie na jego temat mają inni? Warto zastanowić się chociaż nad słowami-kluczami, na podstawie których będzie można stworzyć materiał wideo. Np:
-Dlaczego perfekcjonizm prowadzi do nerwic?
-W jaki sposób można z osoby poukładanej starać się być bardziej wyluzowaną i taką, która więcej obcuje w tu i teraz i nie skupia się na byciu coraz to doskonalszą wersją siebie. Co sądzicie na temat tego, co tutaj poruszyłem?
Sadze, z enie ma jakiegos natychmiastowego, zlotego srodka, co do wwyjscia z perfekcjonizmu i stania sie wyluzowana osoba. Sadze, ze to, ze jestesmy i pragniemy tego "poukladania" jak piszesz wynika ze stanow lekowych, z kolei sama ta cecha doprowadzila do takowych. Wiec jak widzisz jest to kolo zamkniete. Z doswiadczenia wiem, ze samo "dzialanie" na stany lekowe, nie pomniejszy perfekcjonizmu. Nad tym pracuje sie, obok, dzialania na natrectwa. Bywa tak, ze najpierw nalezy uporac sie z natretami, a anstepnie zajac sie cechami osobowosci fobicznej. Sadze, ze u ciebie dominuja inne cechy tej osobowosci, poza perfekcjo.
Jak napisalam nie ma super schematu na dzialanie na zmiane cech, nawykow, ktore sa w nas, od w zasadzie dziecinstwa. Malymi krokami dokonuje sie zmian w sciezkach polaczen mozgowych: codziennie po troszeczku. To jest kazdego indywiwdualna sprawa. Ja nie wiem, w czym u ciebie ten perfekcjo sie przejawia, ty sam wiesz najlepiej. I wtedy warto zaczac dzialac na odwracanie sytuacji. Np. zalozmy, ze dbales caly czas o ot, by na twoim biurku dominowal lad i porzadek. Przestan powoli to robic. Pozwol sobie na troche balaganu. I tak powoli oducza sie mozg starych nawykow. Po troszzczeku, podobnie jak schodzenie z dawki antydepresantow.
Naprawde, ja z doswiadczenia, wiem, ze ataki paniki mnie tak wykanczaly, ze nie jadlam, nie pilam, nie mylam sie, po prostu mialam stany depresyjne, i naprawde, wuierzcie zwisalo mi wszystko i nie zastanawialam sie, czy nalezy odkurzyc czy nie, po prostu natrectwa przerastaly te zaburzone cechy fobiczne. Chcialam robic wszystko naraz : i pracowac nad dziecinstwem nieco i zmieniac cechy, i niestety nie dalo sie, tyle energii pochlaniaja natrectwa, ze nie jest sie w stanie prosto chodzic, nie mowiac o bezsennosci. Takze ten temat byl wtedy dla mnie daleko, daleko, daleko.
OPczywiscie, kazdy jest inny, moze macie sile po kilku atakach paniki w ciagu dnia skupiac sie na opuiszczeniu kontroli podczas skladania bluzek (wczesniej skladalam w kosteczke), ale ja niestety nie mialam, wykonczenie fizyczno-psychiczne mi na to nie pozwalalo.... Liczyl sie dla mnie tylko swiat natrectw, na& niczym innym nie potrafilam sie skupic ... Takie mialam poczatki, a to trwalo ponad rok..... Dopiero niedawno zaczelam szperac i chcialam sie dowiedziec, coz stoi za stanami lekowymi. Wiedzialam, ze brak bezpieczenstwa, w ktorym wyroslam na pewno za tym stoi, ale nie wiedzialam, ze wyksztalcilam takie oto cechy, ktore rowniez sa odpowiedzialne za nerwice...
Dopiero, jak troszke sie poprawilo, mialam na tyle sily, by spojrzec na to trzezwo i zdrowo podejsc do tego ..
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 78
- Rejestracja: 20 sierpnia 2016, o 21:31
Halinko, coś rzeczywiście jest na rzeczy w tym, co teraz napisałaś. Najpierw musimy mieć świadomość, że jesteśmy w stanie poradzić sobie z natrętnymi myślami, a potem można zacząć puszczać kontrolę. Jedno natomiast nie wyklucza drugiego. Przypuszczam, że Oli chodziło o to, że są już ludzie odburzeni i do nich właśnie kierowane jest puszczanie kontroli. Wszystko zależy od indywidualnego przypadku
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 1759
- Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09
Mati wiesz puszczanie kontroli to inaczej ryzykowanie, a ja nazywam sie "eksponowaniem sie na strach" i to rowniez odnosi sie do natrectw. Czyli ja puszczam kontrole, jesli powiem sobie "dobrze, jestes natrecie, ok, ale ja ide na rower". Tak mi sie wydaje, ze to wlasnie to. Ale z drugiej strony bywalo, ze ja i na tym rowerze kontrolowalam swoje natrectwa, wyobrazajac sobie, oj juz z tysiace razy, ze wpadam pod samochod. Wiem! Puszczanie kontroli to zaprzestanie weryfikowania, czy mysli sa prawdziwe, czy nie, albo przestanie analizowania ich. Tak, to jest to !Mati pisze:Halinko, coś rzeczywiście jest na rzeczy w tym, co teraz napisałaś. Najpierw musimy mieć świadomość, że jesteśmy w stanie poradzić sobie z natrętnymi myślami, a potem można zacząć puszczać kontrolę. Jedno natomiast nie wyklucza drugiego. Przypuszczam, że Oli chodziło o to, że są już ludzie odburzeni i do nich właśnie kierowane jest puszczanie kontroli. Wszystko zależy od indywidualnego przypadku
Dlaczego ja akurat nazywam to eksponowaniem sie na strach, nie wiem, jakos ryzykowanie mniej do mnie przemawia, ale kazdy ma swoje. Eksponowanie na strach to znaczy miec mysl, ktora straszy (oj jak bardzo nieraz) i wystawic sie na ten strach, dzialajac, zajmujac sie czyms konstruktywnym, bez analizy, bez kompulsji.
Inny przyklad ryzykowania "w sensie doslownym", to na przyklad, jesli boisz sie, ze wpadniesz pod samochod, to stan na ulicy, wyobraz sobie, ze wlasnie masz sie rzucic pod samochod i pozostan w leku i strachu przez taki czas, ze strach opadnie, a ty zaczniesz myslec, o czyms innym. (gorzej jak spotka cie realne nieszczescie, typu kierowca akurat wpadnie na ciebie). Coz, sa rozne opinie co do takiej ekspozycji. Jedni twierdza, ze powoduje wiecej obaw, a inni, ze wlasnie odwrotnie, mysle, ze nalezy wyprobowac.
Inny sposob to na przyklad powtarzanie non stop "chce sie zabic, chce sie zabic", w koncu mozg "puszcza" sam te kontrole ....
Osobiscue te oba przypadki na mnie nie dzialaja. Gdyz jak wystawiam sie na strach w sensie doslownym, to on i tak wraca za minute, dwie.....
Ja puszczam kontrole (ryzykuje) poprzez dzialanie, miedzy innymi nauczylam sie szyc i zaczelam biegac w maratonach, po 5 KM ale zawsze cos i jaka duma
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1856
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
Halinka, nie rozumiemy sie do konca w okresie silnej nerwicy najpierw puszcza sie kontrole nad zaburzeniem, to oczywiste żeby nad tym pracować głównie. W miare odburzania i lepszego samopoczucia ta praca rozszerza sie na inne pola życiowe. I to nawet jak sie nie jest jeszcze calkiem odburzonym. Ale ma się juz w miare sily zyc. Puszczanie kontroli przy odburzaniu to taki prototyp do własnego rozwoju. To wszystko to jest proces i wiadomo, ze na to wszystko potrzeba czasu. Warto jednak w miare odzyskiwania dobrego samopoczucia zacząć ta pracę nad sobą, poszerzyć ja.
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 1759
- Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09
pewnieOlalala pisze:Halinka, nie rozumiemy sie do konca w okresie silnej nerwicy najpierw puszcza sie kontrole nad zaburzeniem, to oczywiste żeby nad tym pracować głównie. W miare odburzania i lepszego samopoczucia ta praca rozszerza sie na inne pola życiowe. I to nawet jak sie nie jest jeszcze calkiem odburzonym. Ale ma się juz w miare sily zyc. Puszczanie kontroli przy odburzaniu to taki prototyp do własnego rozwoju. To wszystko to jest proces i wiadomo, ze na to wszystko potrzeba czasu. Warto jednak w miare odzyskiwania dobrego samopoczucia zacząć ta pracę nad sobą, poszerzyć ja.
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 191
- Rejestracja: 6 lutego 2016, o 14:59
Sposoby na radzenie sobie z neurotyczną potrzebą miłości.
Bylem juz samobojca, mordercą, schizofrenikiem, chadowcem, gejem, ksiedzem, utracilem sens swojego zycia, mialem raka w tylku I w mozgu, nie kochalem swojej dziewczyny I ona nie kochala mnie, potrzebowalem akceptacji, a teraz mam to wszystko w dupie. :)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 31
- Rejestracja: 7 kwietnia 2016, o 23:01
Witam Administratorów jestem juz z wami 10 miesięcy słucham nagrań intensywnie czasami po kilka razy zeby zrozumieć choć na portalu nie czesto . Macie cudowny głos który pozwala mi oddychać i poczuć sie bezpiecznie sama ze sobą . Wiele bym dała zrby mieć takiego przyjaciela jak wy wtedy chyba przestałbym bać sie czegokolwiek . Jesteście wspaniali ! Dziękuje Wam za ten czas cenny czas i dobre rady . Mam takie pytanie czy dałoby rade nagrać cos o agorafobii a rączej o takich lękach które tez miewam . Kiedy przychodzi noc , ciemność , jazda windà, wejście do bankomatu , jazda autem , spacer długa wąska droga , zbliżający sie grzmot burzy czy samolotu , zbliżająca sie zima , dlaczego tak jest i skąd to wynika ? Jak to pokonać ? Wtedy występują dwa rodzaje lęku i zdrowy i chory a jak sie zbiorą dwa ze sobą to jest okropne uczucie . Nie musiałam wcześniej klaustrofobi ani agorafobii wszystko zaczęło sie 10 miesięcy temu wraz z pierwszymi objawami nerwicy lękowej . Czy i to przeminie ale jak ?
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Nagranie pigułki wiedzy o agorafobii jest teraz w planach.Magda37 pisze:Witam Administratorów jestem juz z wami 10 miesięcy słucham nagrań intensywnie czasami po kilka razy zeby zrozumieć choć na portalu nie czesto . Macie cudowny głos który pozwala mi oddychać i poczuć sie bezpiecznie sama ze sobą . Wiele bym dała zrby mieć takiego przyjaciela jak wy wtedy chyba przestałbym bać sie czegokolwiek . Jesteście wspaniali ! Dziękuje Wam za ten czas cenny czas i dobre rady . Mam takie pytanie czy dałoby rade nagrać cos o agorafobii a rączej o takich lękach które tez miewam . Kiedy przychodzi noc , ciemność , jazda windà, wejście do bankomatu , jazda autem , spacer długa wąska droga , zbliżający sie grzmot burzy czy samolotu , zbliżająca sie zima , dlaczego tak jest i skąd to wynika ? Jak to pokonać ? Wtedy występują dwa rodzaje lęku i zdrowy i chory a jak sie zbiorą dwa ze sobą to jest okropne uczucie . Nie musiałam wcześniej klaustrofobi ani agorafobii wszystko zaczęło sie 10 miesięcy temu wraz z pierwszymi objawami nerwicy lękowej . Czy i to przeminie ale jak ?
Natomiast te nagrania co są obecne i dostępne teraz także poruszają te tematy, bowiem akceptacja, postawa normalnościowa, "ryzykowanie", zmiana punktu widzenia wobec czarnych scenariuszy obaw w głowie itp. dotyczą również tego co opisałaś.
Jeśli te lęki, które wymieniłaś pojawiły się wraz z nerwicą lękowa, to są one wynikiem stanu zagrożenia. Wtedy człowiek może zacząć bać się różnych rzeczy, których wcześniej się nie bał.
Miną one wraz z nerwicą.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Ty tak serio? xdHalina pisze:Moja propozycja
Jak się nie nudzić bez nerwicy i co robić w życiu
:):)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 1759
- Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09
Tak !xdVictor pisze:Ty tak serio? xdHalina pisze:Moja propozycja
Jak się nie nudzić bez nerwicy i co robić w życiu
:):)
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Taaak, będę robił nagranie o grze w wracaby xddd Zajmować to się można wszystkim
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
- Karo30
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 225
- Rejestracja: 30 sierpnia 2016, o 14:00
a może można by zrobić krótkie nagranko o myślach natrętnych dotyczących przeszłości? Np ktoś ma myśli, że coś zrobił a tak naprawdę to nigdy się nie wydarzyło. Po sobie wiem, że trochę ciężej to sobie ogarnąć niż myśli, że ktoś "potencje chce coś zrobić" ... taka luźna sugestia
Myśl jest iluzją
"Co za różnica? Natręt to natręt. Rozpoznać łatwo. Myśl z nikąd o absurdalnej treści wracająca jak czkawka." Ciasteczko
"Co za różnica? Natręt to natręt. Rozpoznać łatwo. Myśl z nikąd o absurdalnej treści wracająca jak czkawka." Ciasteczko