Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Zainteresowania
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 20
- Rejestracja: 4 czerwca 2017, o 19:15
Oprócz mnie, ktoś jeszcze tutaj uwielbia motocykle?. Znajdzie się użytkownik Varadero?
Poza tym: Podróże, survival, informatyka, militaria, gotowanie. Sporo się znajdzie.
Poza tym: Podróże, survival, informatyka, militaria, gotowanie. Sporo się znajdzie.
- perła
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 78
- Rejestracja: 22 czerwca 2017, o 18:50
zbieram bursztyny, ostatnio pogoda dała mi popalić. Z okazji 30 urodzin kupiłam sobie płetwy a potem chodziłam w nich po domu:) Sprawdzałam czy wygodne:) Potem zaczełam sie zastanawiać czy to kryzys wieku średniego. Poza tym lubię rac w tenisa i siatkówkę. Spotykać się z ludźmi i tańczyć. Brak partnera chcącego chodzić na tańce. Ale lubię
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 221
- Rejestracja: 27 lutego 2018, o 11:50
Siemanko dzięki nerwicy po części wróciłem do tego co robie calkiem fajnie i od zawsze dawało mi to dużo radośći np. koszykówka. Lubiłem też pisać, rymy, jakieś historie ale zawsze się zniechęcałem nie wiem czemu. Stąd moje pytanie bo mam pomysł na romans z hepim endem.
Fabuła. Polak z włoskimi korzeniami, jest pilotem. Przez to, że jest pilotem prowadzi podwójne życie dwie żony, jedna w Polsce druga Włochy>Wenecja gdzie zazwyczaj lata. Po jakimś czasie ma wypadek samochodowy niegroźny, 2-3 dni śpiączki obydwie żony zostaly poinformowane o wypadku, otwiera oczy a przed nim stoją one. Żeby nie wyjść na zwyrola, wkręca że ma częściową amnestie i pamieta tylko jedną żone i udaje mu sie wybrnąć z sytuacji. Ale z czasem wyrzuty sumienia go dopadają, "wariuje" powiedzmy "przychodzi" do niego diabeł i bóg, nie umię sobie z tym poradzić i będzie musiał przejść jakąś pokute np. zwariuje, skoczy z okna przezyje i odda się pomocy ludziom
Co wy na to?
Fabuła. Polak z włoskimi korzeniami, jest pilotem. Przez to, że jest pilotem prowadzi podwójne życie dwie żony, jedna w Polsce druga Włochy>Wenecja gdzie zazwyczaj lata. Po jakimś czasie ma wypadek samochodowy niegroźny, 2-3 dni śpiączki obydwie żony zostaly poinformowane o wypadku, otwiera oczy a przed nim stoją one. Żeby nie wyjść na zwyrola, wkręca że ma częściową amnestie i pamieta tylko jedną żone i udaje mu sie wybrnąć z sytuacji. Ale z czasem wyrzuty sumienia go dopadają, "wariuje" powiedzmy "przychodzi" do niego diabeł i bóg, nie umię sobie z tym poradzić i będzie musiał przejść jakąś pokute np. zwariuje, skoczy z okna przezyje i odda się pomocy ludziom
Co wy na to?
Zaburzenie to tylko twoja projekcja. Nie wierzysz? Przekonaj się sam!
- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1515
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
Czytałabymnocenadnie pisze: ↑27 lutego 2018, o 19:55Siemanko dzięki nerwicy po części wróciłem do tego co robie calkiem fajnie i od zawsze dawało mi to dużo radośći np. koszykówka. Lubiłem też pisać, rymy, jakieś historie ale zawsze się zniechęcałem nie wiem czemu. Stąd moje pytanie bo mam pomysł na romans z hepim endem.
Fabuła. Polak z włoskimi korzeniami, jest pilotem. Przez to, że jest pilotem prowadzi podwójne życie dwie żony, jedna w Polsce druga Włochy>Wenecja gdzie zazwyczaj lata. Po jakimś czasie ma wypadek samochodowy niegroźny, 2-3 dni śpiączki obydwie żony zostaly poinformowane o wypadku, otwiera oczy a przed nim stoją one. Żeby nie wyjść na zwyrola, wkręca że ma częściową amnestie i pamieta tylko jedną żone i udaje mu sie wybrnąć z sytuacji. Ale z czasem wyrzuty sumienia go dopadają, "wariuje" powiedzmy "przychodzi" do niego diabeł i bóg, nie umię sobie z tym poradzić i będzie musiał przejść jakąś pokute np. zwariuje, skoczy z okna przezyje i odda się pomocy ludziom
Co wy na to?
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1543
- Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08
Ja nie doczytałem i myślałem, że to Twoja historianocenadnie pisze: ↑27 lutego 2018, o 19:55Siemanko dzięki nerwicy po części wróciłem do tego co robie calkiem fajnie i od zawsze dawało mi to dużo radośći np. koszykówka. Lubiłem też pisać, rymy, jakieś historie ale zawsze się zniechęcałem nie wiem czemu. Stąd moje pytanie bo mam pomysł na romans z hepim endem.
Fabuła. Polak z włoskimi korzeniami, jest pilotem. Przez to, że jest pilotem prowadzi podwójne życie dwie żony, jedna w Polsce druga Włochy>Wenecja gdzie zazwyczaj lata. Po jakimś czasie ma wypadek samochodowy niegroźny, 2-3 dni śpiączki obydwie żony zostaly poinformowane o wypadku, otwiera oczy a przed nim stoją one. Żeby nie wyjść na zwyrola, wkręca że ma częściową amnestie i pamieta tylko jedną żone i udaje mu sie wybrnąć z sytuacji. Ale z czasem wyrzuty sumienia go dopadają, "wariuje" powiedzmy "przychodzi" do niego diabeł i bóg, nie umię sobie z tym poradzić i będzie musiał przejść jakąś pokute np. zwariuje, skoczy z okna przezyje i odda się pomocy ludziom
Co wy na to?
- Iwona29
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1899
- Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53
Moje zainteresowania są dosyć męskie
Może miałam być chłopakiem ha ha a tu psikus.
Za czasów szkolnych uwielbiałam sport.Biegi i siatkówka były moim ulubionym zajęciem.Jeździlam na zawody i czułam że to nie to co lubię.
Potem jakoś dzięki bursie szkolnej rozwijałam w sobie umiejętnosci strzeleckie.
Jeździłam regularnie na zajęcia ze strzelania z wiatrówki pneumatycznej.
Zaczęły się zawody wojewódzkie międzynarodowe.Byla to moja pasja jak i potem tenis stołowy.Osiagniecia były bardzo dobre.
Niestety po szkole zakończyłam przygodę ze strzelania choć mam ochotę raz na ileś do tego wrócić
Może miałam być chłopakiem ha ha a tu psikus.
Za czasów szkolnych uwielbiałam sport.Biegi i siatkówka były moim ulubionym zajęciem.Jeździlam na zawody i czułam że to nie to co lubię.
Potem jakoś dzięki bursie szkolnej rozwijałam w sobie umiejętnosci strzeleckie.
Jeździłam regularnie na zajęcia ze strzelania z wiatrówki pneumatycznej.
Zaczęły się zawody wojewódzkie międzynarodowe.Byla to moja pasja jak i potem tenis stołowy.Osiagniecia były bardzo dobre.
Niestety po szkole zakończyłam przygodę ze strzelania choć mam ochotę raz na ileś do tego wrócić
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"✌
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"✌
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 221
- Rejestracja: 27 lutego 2018, o 11:50
Hahahahaah dałbym rade, tylko pilotem nie jestemwitorrr98 pisze: ↑28 lutego 2018, o 08:18Ja nie doczytałem i myślałem, że to Twoja historianocenadnie pisze: ↑27 lutego 2018, o 19:55Siemanko dzięki nerwicy po części wróciłem do tego co robie calkiem fajnie i od zawsze dawało mi to dużo radośći np. koszykówka. Lubiłem też pisać, rymy, jakieś historie ale zawsze się zniechęcałem nie wiem czemu. Stąd moje pytanie bo mam pomysł na romans z hepim endem.
Fabuła. Polak z włoskimi korzeniami, jest pilotem. Przez to, że jest pilotem prowadzi podwójne życie dwie żony, jedna w Polsce druga Włochy>Wenecja gdzie zazwyczaj lata. Po jakimś czasie ma wypadek samochodowy niegroźny, 2-3 dni śpiączki obydwie żony zostaly poinformowane o wypadku, otwiera oczy a przed nim stoją one. Żeby nie wyjść na zwyrola, wkręca że ma częściową amnestie i pamieta tylko jedną żone i udaje mu sie wybrnąć z sytuacji. Ale z czasem wyrzuty sumienia go dopadają, "wariuje" powiedzmy "przychodzi" do niego diabeł i bóg, nie umię sobie z tym poradzić i będzie musiał przejść jakąś pokute np. zwariuje, skoczy z okna przezyje i odda się pomocy ludziom
Co wy na to?
Zaburzenie to tylko twoja projekcja. Nie wierzysz? Przekonaj się sam!
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 221
- Rejestracja: 27 lutego 2018, o 11:50
Strzelnica to jest spoko opcja, ja dwa razy w roku bywam złonierzem po 2 tygodnie gdzies w jednostce w Polsce i powiem ci, że strzelanie to fajny pomysł na odreagowanie, kiedyś lubiałem wiatrówki ale od czasów gdy dostalem AK-47 do ręki to nie ma porównania . Wróc sobie normalnie do strzelania, wiatrówka to też nie jest jakis wielki koszt na który nie mozesz sobie pozwolic . Możliwości masz wiele, jakieś kółka strzeleckie czy jak to tam nazywają. W militari wiatrówka na dobrej promocji kosztuje 100zł . Tarcze mozesz zbic sobie sama z jakich kolwiek desek, popiersie jako wzór również wydrukujesz to nie problem, możesz sobie pojechac ustawić stanowisko strzelnicze gdzieś w lesie i nikomu wtedy nie zagrażającIwona29 pisze: ↑28 lutego 2018, o 08:27Moje zainteresowania są dosyć męskie
Może miałam być chłopakiem ha ha a tu psikus.
Za czasów szkolnych uwielbiałam sport.Biegi i siatkówka były moim ulubionym zajęciem.Jeździlam na zawody i czułam że to nie to co lubię.
Potem jakoś dzięki bursie szkolnej rozwijałam w sobie umiejętnosci strzeleckie.
Jeździłam regularnie na zajęcia ze strzelania z wiatrówki pneumatycznej.
Zaczęły się zawody wojewódzkie międzynarodowe.Byla to moja pasja jak i potem tenis stołowy.Osiagniecia były bardzo dobre.
Niestety po szkole zakończyłam przygodę ze strzelania choć mam ochotę raz na ileś do tego wrócić
Zaburzenie to tylko twoja projekcja. Nie wierzysz? Przekonaj się sam!
- Iwona29
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1899
- Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53
I tu Cię zaskoczę Pawle bo mam wiatrowke w domu.nocenadnie pisze: ↑28 lutego 2018, o 09:46Strzelnica to jest spoko opcja, ja dwa razy w roku bywam złonierzem po 2 tygodnie gdzies w jednostce w Polsce i powiem ci, że strzelanie to fajny pomysł na odreagowanie, kiedyś lubiałem wiatrówki ale od czasów gdy dostalem AK-47 do ręki to nie ma porównania . Wróc sobie normalnie do strzelania, wiatrówka to też nie jest jakis wielki koszt na który nie mozesz sobie pozwolic . Możliwości masz wiele, jakieś kółka strzeleckie czy jak to tam nazywają. W militari wiatrówka na dobrej promocji kosztuje 100zł . Tarcze mozesz zbic sobie sama z jakich kolwiek desek, popiersie jako wzór również wydrukujesz to nie problem, możesz sobie pojechac ustawić stanowisko strzelnicze gdzieś w lesie i nikomu wtedy nie zagrażającIwona29 pisze: ↑28 lutego 2018, o 08:27Moje zainteresowania są dosyć męskie
Może miałam być chłopakiem ha ha a tu psikus.
Za czasów szkolnych uwielbiałam sport.Biegi i siatkówka były moim ulubionym zajęciem.Jeździlam na zawody i czułam że to nie to co lubię.
Potem jakoś dzięki bursie szkolnej rozwijałam w sobie umiejętnosci strzeleckie.
Jeździłam regularnie na zajęcia ze strzelania z wiatrówki pneumatycznej.
Zaczęły się zawody wojewódzkie międzynarodowe.Byla to moja pasja jak i potem tenis stołowy.Osiagniecia były bardzo dobre.
Niestety po szkole zakończyłam przygodę ze strzelania choć mam ochotę raz na ileś do tego wrócić
Bije się ja wziąć na dwór bo jestem tu Nowym sąsiadem i nie wiem co jeśli ktoś zobaczy z sąsiadów.Mieszkam na wsi.
Kiedyś ustawiana właśnie sobie tarcze na płocie czy na drzewie puszki i strzelałam
To świetne uczucie i dobre właśnie rozładowanie.
Trzeba być skupionym przy tym i nie trzęść rękoma żeby mieć cel.
Ja to uwielbiam
Coś co mi daje radość.
Z łuku też strzelałam.
Ale mocniejsza broń to nie dla mnie.
Kupię śruty i zacznę znowu.Co prawda to już nie będzie rywalizacja między innymi ale będzie mi dawało jakąś satysfakcję.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"✌
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"✌
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 221
- Rejestracja: 27 lutego 2018, o 11:50
Iwona29 pisze: ↑28 lutego 2018, o 10:05I tu Cię zaskoczę Pawle bo mam wiatrowke w domu.nocenadnie pisze: ↑28 lutego 2018, o 09:46Strzelnica to jest spoko opcja, ja dwa razy w roku bywam złonierzem po 2 tygodnie gdzies w jednostce w Polsce i powiem ci, że strzelanie to fajny pomysł na odreagowanie, kiedyś lubiałem wiatrówki ale od czasów gdy dostalem AK-47 do ręki to nie ma porównania . Wróc sobie normalnie do strzelania, wiatrówka to też nie jest jakis wielki koszt na który nie mozesz sobie pozwolic . Możliwości masz wiele, jakieś kółka strzeleckie czy jak to tam nazywają. W militari wiatrówka na dobrej promocji kosztuje 100zł . Tarcze mozesz zbic sobie sama z jakich kolwiek desek, popiersie jako wzór również wydrukujesz to nie problem, możesz sobie pojechac ustawić stanowisko strzelnicze gdzieś w lesie i nikomu wtedy nie zagrażającIwona29 pisze: ↑28 lutego 2018, o 08:27Moje zainteresowania są dosyć męskie
Może miałam być chłopakiem ha ha a tu psikus.
Za czasów szkolnych uwielbiałam sport.Biegi i siatkówka były moim ulubionym zajęciem.Jeździlam na zawody i czułam że to nie to co lubię.
Potem jakoś dzięki bursie szkolnej rozwijałam w sobie umiejętnosci strzeleckie.
Jeździłam regularnie na zajęcia ze strzelania z wiatrówki pneumatycznej.
Zaczęły się zawody wojewódzkie międzynarodowe.Byla to moja pasja jak i potem tenis stołowy.Osiagniecia były bardzo dobre.
Niestety po szkole zakończyłam przygodę ze strzelania choć mam ochotę raz na ileś do tego wrócić
Bije się ja wziąć na dwór bo jestem tu Nowym sąsiadem i nie wiem co jeśli ktoś zobaczy z sąsiadów.Mieszkam na wsi.
Kiedyś ustawiana właśnie sobie tarcze na płocie czy na drzewie puszki i strzelałam
To świetne uczucie i dobre właśnie rozładowanie.
Trzeba być skupionym przy tym i nie trzęść rękoma żeby mieć cel.
Ja to uwielbiam
Coś co mi daje radość.
Z łuku też strzelałam.
Ale mocniejsza broń to nie dla mnie.
Kupię śruty i zacznę znowu.Co prawda to już nie będzie rywalizacja między innymi ale będzie mi dawało jakąś satysfakcję.
Brawo ty! Jak zaczniesz już strzelać to apetyt rośnie w miarę jedzenia może i zawodów ci się zachce . Ale po pierwsze co Cię obchodzi opinia nowych sąsiadów co mogą zrobić? Powiedzieć, pomyśleć "kurde ta nowa chodzi z karabinem, chyba kłusuje albo psychopatka zabija" większość tych ludzi jak nie praktycznie praktycznie wszyscy będzie dla ciebie i tak tylko sąsiadami przez reszte życia, a ty nadajesz im wartość jakby od tego co oni sobie pomyślą miało zależeć twoje życie To są "tylko sąsiedzi" a nie "az sąsiedzi" .
Zaburzenie to tylko twoja projekcja. Nie wierzysz? Przekonaj się sam!
- Iwona29
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1899
- Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53
Co racja to racjanocenadnie pisze: ↑28 lutego 2018, o 10:18Iwona29 pisze: ↑28 lutego 2018, o 10:05I tu Cię zaskoczę Pawle bo mam wiatrowke w domu.nocenadnie pisze: ↑28 lutego 2018, o 09:46
Strzelnica to jest spoko opcja, ja dwa razy w roku bywam złonierzem po 2 tygodnie gdzies w jednostce w Polsce i powiem ci, że strzelanie to fajny pomysł na odreagowanie, kiedyś lubiałem wiatrówki ale od czasów gdy dostalem AK-47 do ręki to nie ma porównania . Wróc sobie normalnie do strzelania, wiatrówka to też nie jest jakis wielki koszt na który nie mozesz sobie pozwolic . Możliwości masz wiele, jakieś kółka strzeleckie czy jak to tam nazywają. W militari wiatrówka na dobrej promocji kosztuje 100zł . Tarcze mozesz zbic sobie sama z jakich kolwiek desek, popiersie jako wzór również wydrukujesz to nie problem, możesz sobie pojechac ustawić stanowisko strzelnicze gdzieś w lesie i nikomu wtedy nie zagrażając
Bije się ja wziąć na dwór bo jestem tu Nowym sąsiadem i nie wiem co jeśli ktoś zobaczy z sąsiadów.Mieszkam na wsi.
Kiedyś ustawiana właśnie sobie tarcze na płocie czy na drzewie puszki i strzelałam
To świetne uczucie i dobre właśnie rozładowanie.
Trzeba być skupionym przy tym i nie trzęść rękoma żeby mieć cel.
Ja to uwielbiam
Coś co mi daje radość.
Z łuku też strzelałam.
Ale mocniejsza broń to nie dla mnie.
Kupię śruty i zacznę znowu.Co prawda to już nie będzie rywalizacja między innymi ale będzie mi dawało jakąś satysfakcję.
Brawo ty! Jak zaczniesz już strzelać to apetyt rośnie w miarę jedzenia może i zawodów ci się zachce . Ale po pierwsze co Cię obchodzi opinia nowych sąsiadów co mogą zrobić? Powiedzieć, pomyśleć "kurde ta nowa chodzi z karabinem, chyba kłusuje albo psychopatka zabija" większość tych ludzi jak nie praktycznie praktycznie wszyscy będzie dla ciebie i tak tylko sąsiadami przez reszte życia, a ty nadajesz im wartość jakby od tego co oni sobie pomyślą miało zależeć twoje życie To są "tylko sąsiedzi" a nie "az sąsiedzi" .
Życie moje nie ich.
A naprawdę robiłam to z pasją.
Wyzwala we mnie coś pozytywnego i uśmiech na japce
Dzięki Paweł za kopa w dupsko w pewnym sensie
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"✌
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"✌
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 221
- Rejestracja: 27 lutego 2018, o 11:50
No i o to właśnie się tu rozchodzi o uśmiech i coś pozytywnego! . Do dzieła!Iwona29 pisze: ↑28 lutego 2018, o 10:27Co racja to racjanocenadnie pisze: ↑28 lutego 2018, o 10:18Iwona29 pisze: ↑28 lutego 2018, o 10:05
I tu Cię zaskoczę Pawle bo mam wiatrowke w domu.
Bije się ja wziąć na dwór bo jestem tu Nowym sąsiadem i nie wiem co jeśli ktoś zobaczy z sąsiadów.Mieszkam na wsi.
Kiedyś ustawiana właśnie sobie tarcze na płocie czy na drzewie puszki i strzelałam
To świetne uczucie i dobre właśnie rozładowanie.
Trzeba być skupionym przy tym i nie trzęść rękoma żeby mieć cel.
Ja to uwielbiam
Coś co mi daje radość.
Z łuku też strzelałam.
Ale mocniejsza broń to nie dla mnie.
Kupię śruty i zacznę znowu.Co prawda to już nie będzie rywalizacja między innymi ale będzie mi dawało jakąś satysfakcję.
Brawo ty! Jak zaczniesz już strzelać to apetyt rośnie w miarę jedzenia może i zawodów ci się zachce . Ale po pierwsze co Cię obchodzi opinia nowych sąsiadów co mogą zrobić? Powiedzieć, pomyśleć "kurde ta nowa chodzi z karabinem, chyba kłusuje albo psychopatka zabija" większość tych ludzi jak nie praktycznie praktycznie wszyscy będzie dla ciebie i tak tylko sąsiadami przez reszte życia, a ty nadajesz im wartość jakby od tego co oni sobie pomyślą miało zależeć twoje życie To są "tylko sąsiedzi" a nie "az sąsiedzi" .
Życie moje nie ich.
A naprawdę robiłam to z pasją.
Wyzwala we mnie coś pozytywnego i uśmiech na japce
Dzięki Paweł za kopa w dupsko w pewnym sensie
Zaburzenie to tylko twoja projekcja. Nie wierzysz? Przekonaj się sam!
- Iwona29
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1899
- Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53
dziękuję Pawlonocenadnie pisze: ↑28 lutego 2018, o 10:46No i o to właśnie się tu rozchodzi o uśmiech i coś pozytywnego! . Do dzieła!Iwona29 pisze: ↑28 lutego 2018, o 10:27Co racja to racjanocenadnie pisze: ↑28 lutego 2018, o 10:18
Brawo ty! Jak zaczniesz już strzelać to apetyt rośnie w miarę jedzenia może i zawodów ci się zachce . Ale po pierwsze co Cię obchodzi opinia nowych sąsiadów co mogą zrobić? Powiedzieć, pomyśleć "kurde ta nowa chodzi z karabinem, chyba kłusuje albo psychopatka zabija" większość tych ludzi jak nie praktycznie praktycznie wszyscy będzie dla ciebie i tak tylko sąsiadami przez reszte życia, a ty nadajesz im wartość jakby od tego co oni sobie pomyślą miało zależeć twoje życie To są "tylko sąsiedzi" a nie "az sąsiedzi" .
Życie moje nie ich.
A naprawdę robiłam to z pasją.
Wyzwala we mnie coś pozytywnego i uśmiech na japce
Dzięki Paweł za kopa w dupsko w pewnym sensie
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"✌
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"✌