Sluchajcie,mam do was pytanie.
Nurtuja mnie oczywiscie pewne kwestie. Kilka dni mam spokoju i nagle pojawia sie jakas ciekawa mysl,ktora mnie nurtuje.
A mianowicie,czesto mam tak,ze cos wyczytam i sobie to wkrecam. Czytam pudelka,widze ze ktos mial paranoje,ze jest szpiegowany juz mi sie zalacza,ze moze w to uwierze i dostane schizy. Pytania typu,czy nie wymyslilam sobie znajomych i rodziny czy wy w ogole jestescie zdrowi

Ost mialam omamy przysenne i uslyszalam dosc wyraznie glos mojego chlopaka zerwalam sie i krzycze " Co tam ?" on nic... klade sie znow,zamykam oczy i znow slysze i znow krzycze. Mysle omamy przysenne i od razu mysl,no tak jesli slyszysz je wewnatrz swojej glowy to znaczy ze to jest ok,ale moze Ty slyszalas z zewnatrz..i tak ciagle. Dlatego juz nawet nie wchodze w poemike bo nie ma po co... ja jedno newrica 10 argumentow. Laze nasluchuje,pytam sie dla pewnosci ludzi z otoczenia czy tez to widza,slysza itp
Wszystko musze sprawdzic,chociaz czesto machne reka i ide cos robic bo po co sie tak denerwowac
Martwi mnie to,ze kiedys mialam taka sytuacje,ze bawilam sie ze znajomymi i duz popilismy troche tez bylo innych rzeczy i powiedzialam kolezance ze widzilam faceta w pelerynie. Teraz sie zastanwiam czy to bylo przewidzenie,wkretka po alkoholu itp, czy popisy jak to nie jest fajnie ? to bylo z 6 lat temu
Kiedys szlam z babcia jak bylam mala i tez byla taka akcja ze ktos nas sledzi teraz sie zastanawiam czy babcia zmyslila,zebysmy sie noca ruszyly,czy to wyobraznia dziecka.. nie mam pojecia.
Jeszcze Chad mnie martwi,jak che cos fajnego zorbic mysle oho mania jak leze mysle oho depresja. Mialam depresyjny epizod w mlodosci i tez swoje odwalalam,ale z tego co wiem wiele moich kolezanek tak mialo,chyba ze to jakas zbiorowa patologia... Mysle sobie ze jak ja mam Chad to 2 moje kolezanki tez go maja,wiec grupe zalozymy.
Wszystko kreci sie wokol utraty swiadomosc badz zycia
Raki tez byly oczywiscie....
Co do objawow nie mam uz takich strasznych bo objawy mi nie przeszkadzaja
Co do lękow tez uz ich nie mam,bo one tez nie byly dla mnie przerazajace. Ogolnie jest ok,czuje sie dobrze ,wychodze duzo do znajomych cos tam robie,nie ma tragedii czesto czuje sie bardzo dobrze.
Martwia mnie te detale.
Albo ze na poczatku zaburzenia mialam zmienne nastroje od napadow paniki,lęki pare godzin potem DD odciecie i do wieczornych euforii ( radosci ) potem ten stan sie zaczal stabilizowac ,wtedy tez malo spalam bylam pobudzona ( ale tak mialam zawsze jak nie palilam marihuany,ze malo spalam i bylam dosc nadpobudliwa jak moj facet zreszta ) teraz ciagle bym spala,ale humor mam dobry.
Czy te pytania ktore sa tak dziwne ,traktowac z akceptacja ? Boje sie ze w nie uwierze i wolalabym dla przekory jakos sie z nimi nie zgadzac...
Poza tym czuje sie juz caliem ok


Wszystkiego dobrego kochani

