Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Wracam od psychiatry - pomocy
-
- Gość
Witam. Otóż swoją "przygodę" z derealizacją mam od połowy czerwca tego roku. Konsultowałem się w tym celu z psychologiem w wakacje, miałem dostać skierowanie do psychiatry, ale zwlekałem z tym. W końcu dzisiaj zdecydowałem się pojechać
do przychodni, znajdującej się na drugim końcu miasta. Czekam w poczekalni, wchodzę. Najsampierw Pani wydawała się dość oschła. Przeprowadziła króciutki wywiad. Przedstawiłem Jej objawy typowe dla DD, w moim wypadku oczywiście tj. :
-dni zlewają się w całość
-uczucie powszechnego zobojętnienia wobec bodźców zewnętrznych, otoczenia
-uczucie odrealnienia
-uczucie obcości
-zapominalstwo, problemy z koncentracją (nie zawsze)
No i generalnie, po 45 minutach Pani doktor (psychiatra) stwierdziła raczej winę o podłożu nerwicowym, przepisała mi lek Asentra, mam go stosować od jutra, no i za 3 tygodnie mam się zgłosić, a potem sesje z psychoterapeutą i być może dalsze zażywanie leków. No i dobra, ale teraz moje pytania i obawy :
-Nie podważając kompetencji Pani doktor, nie uważacie, że potraktowała to trochę za ...no nie wiem ? "Ostro" ?
-Czy ten lek jest dobry, miał ktoś z nim styczność?
-Obejdzie się bez leków czy też psychoterapii?
Proszę Was o rady, pomoc. Jesteście moją nadzieją.
do przychodni, znajdującej się na drugim końcu miasta. Czekam w poczekalni, wchodzę. Najsampierw Pani wydawała się dość oschła. Przeprowadziła króciutki wywiad. Przedstawiłem Jej objawy typowe dla DD, w moim wypadku oczywiście tj. :
-dni zlewają się w całość
-uczucie powszechnego zobojętnienia wobec bodźców zewnętrznych, otoczenia
-uczucie odrealnienia
-uczucie obcości
-zapominalstwo, problemy z koncentracją (nie zawsze)
No i generalnie, po 45 minutach Pani doktor (psychiatra) stwierdziła raczej winę o podłożu nerwicowym, przepisała mi lek Asentra, mam go stosować od jutra, no i za 3 tygodnie mam się zgłosić, a potem sesje z psychoterapeutą i być może dalsze zażywanie leków. No i dobra, ale teraz moje pytania i obawy :
-Nie podważając kompetencji Pani doktor, nie uważacie, że potraktowała to trochę za ...no nie wiem ? "Ostro" ?
-Czy ten lek jest dobry, miał ktoś z nim styczność?
-Obejdzie się bez leków czy też psychoterapii?
Proszę Was o rady, pomoc. Jesteście moją nadzieją.
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Wiesz no trzeba powiedzieć sobie coś szczerze, większość psychiatrów podchodzi do sprawy jak lekarz, objawy - wywiad i leczenie. Psychiatra leczy LEKAMI. Bo tego go uczą.
Oczywiscie powiniem wiecej tlumaczyc, i wielu z psychiatrow okazuje sie potrafi to zrobic ale wielu niestety nie.
Jesli chcemy wychodzic z derealizacji i depersonalizacji, lęku musimy zdac sobie sprawe, ze naukowo a dokladnie tylko naukowo tego nie ogarniemy. Potrzeba wlasnych wielu przemyslen, zrozumienia tych stanow, zrozumienia emocji.
Wiec jesli chodzi o leki to sam niestety musisz zdecydowac czy je chcesz brac, masz ochote sie nimi wspomoc? To zrob to.
Nikt tu raczej nie powie - tak bierz, nie nie bierz.
Psychoterapia jst waznym czynnikiem i na to isc powinienes, ale takze zdobywac duzo wiedzy o tych stanach, bo mimo wszystko sa grozne tylko dlatego, ze podczas pierwszego strachu zareagowales na nie uwaga mowiaca "uwaga zagrozenie" I teraz potrzeba czasu aby to puscilo.
A samo dd jest zupelnie niegrozne.
Oczywiscie powiniem wiecej tlumaczyc, i wielu z psychiatrow okazuje sie potrafi to zrobic ale wielu niestety nie.
Jesli chcemy wychodzic z derealizacji i depersonalizacji, lęku musimy zdac sobie sprawe, ze naukowo a dokladnie tylko naukowo tego nie ogarniemy. Potrzeba wlasnych wielu przemyslen, zrozumienia tych stanow, zrozumienia emocji.
Wiec jesli chodzi o leki to sam niestety musisz zdecydowac czy je chcesz brac, masz ochote sie nimi wspomoc? To zrob to.
Nikt tu raczej nie powie - tak bierz, nie nie bierz.
Psychoterapia jst waznym czynnikiem i na to isc powinienes, ale takze zdobywac duzo wiedzy o tych stanach, bo mimo wszystko sa grozne tylko dlatego, ze podczas pierwszego strachu zareagowales na nie uwaga mowiaca "uwaga zagrozenie" I teraz potrzeba czasu aby to puscilo.
A samo dd jest zupelnie niegrozne.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Gość
Rzecz jasna oglądałem dużo filmików na YT ( te 3 właściwie) o DD autorstwa DivoVica. Ty jesteś tym Vicem
? No i to było fachowo zrobione, generalnie dużo wątpliwości rozwiało. A co do leków , powiem tak. Chodziło mi bardziej o to , czy są one koniecznością, czy po prostu da się bez nich obejść. Nie ukrywam, że leki to raczej ostateczność, a ja się w tym DD znowu jakoś tak tragicznie nie czuję. Zaakceptowałem je i nie walczę. Teraz tylko pytam, bo jednak wizyta u psychiatry daje do myślenia.

-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Ale czemu ci daje do myślenia? Wszystko jest w porzadku.
Lekarz to jest lekarz, zglaszasz sie z objawami on musi reagować, reaguje jak umie czyli daje lekarstwa.
Jesli pytasz o moje zdanie czy leki sa koniecznością, to według mnie - nie. no ja np wyszedłem z tych stanów bez leków. Chociaż próbowałem na początku lekarstw. Ale uznałem, ze to nie ma sensu bo chiałem z tego wyjśc poprzez uświadomienie sobie i swój wpływ na emocje.
No ale to jak mowie, jak tak zrobilem.
Lekarz to jest lekarz, zglaszasz sie z objawami on musi reagować, reaguje jak umie czyli daje lekarstwa.
Jesli pytasz o moje zdanie czy leki sa koniecznością, to według mnie - nie. no ja np wyszedłem z tych stanów bez leków. Chociaż próbowałem na początku lekarstw. Ale uznałem, ze to nie ma sensu bo chiałem z tego wyjśc poprzez uświadomienie sobie i swój wpływ na emocje.
No ale to jak mowie, jak tak zrobilem.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Administrator
- Posty: 1889
- Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54
To teraz odpowie Ci Div 
Leki nie są koniecznością bo one w ogóle nie są na DD. Nie ma leków na DD. Możesz jedynie się nimi wspomócw kwestii lęków. Ale skoro sobie dobrze radzisz to moim zdaniem Ci są zbędne.

Leki nie są koniecznością bo one w ogóle nie są na DD. Nie ma leków na DD. Możesz jedynie się nimi wspomócw kwestii lęków. Ale skoro sobie dobrze radzisz to moim zdaniem Ci są zbędne.

'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
-
- Gość
W zasadzie miałem takie odczucie, że termin "derealizacja" jest tej Pani obcy i mówiła o odczuciu odrealnienia co prawda, ale na siłę starała się go powiązać z jakąś nerwicą czy czymś podobnym.
No cóż, będę brać na początku leki - zobaczę. Ogólnie jestem dobrej myśli. Dziękuję Wam Panowie za odpowiedzi, w sumie szkoda, że to nie żadnego z Was spotkałem w tym gabinecie. Pozdrawiam!
No cóż, będę brać na początku leki - zobaczę. Ogólnie jestem dobrej myśli. Dziękuję Wam Panowie za odpowiedzi, w sumie szkoda, że to nie żadnego z Was spotkałem w tym gabinecie. Pozdrawiam!
- Kamień
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1458
- Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47
No i miała racje, bo odrealnienie wiąże się z nerwicą, może nie chciała Ci wpajać wielu regułek tylko uprościć sprawę
Wyszło odwrotnie 


- harii
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 164
- Rejestracja: 18 stycznia 2014, o 19:41
Ego Diva jest chłonne aprobaty i uznania ;P
Z mojego pkt widzenia leki mi pomogły, broniłem się przed nimi długo ale dostałem takiego stanu że chyba były już konieczne. Pozwoliły mi stanąć na nogi i spojrzeć na problem z boku. Aktualnie zaakceptowałem zaburzenie i nie sprawia mi już poważniejszych problemów.
Z mojego pkt widzenia leki mi pomogły, broniłem się przed nimi długo ale dostałem takiego stanu że chyba były już konieczne. Pozwoliły mi stanąć na nogi i spojrzeć na problem z boku. Aktualnie zaakceptowałem zaburzenie i nie sprawia mi już poważniejszych problemów.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 26
- Rejestracja: 30 listopada 2014, o 19:32
Harii a jesteś jeszcze na tych lekach? Ja jak biore TRANXENE to nawet jakos leci ale jak przestanę brać to znów masakra, próbuje słuchać rad z tego forum i wręcz śmiać się z nerwicy i silnego DD, ale jakoś nie wychodzi bez leków. A i jeszcze zauważyłam że jak brałam przez ok 2 tygodnie to już jakby słabiej działały. Do tego myślę sobie że skoro muszę sięgnąć po lek to nerwica w tym momencie wygrywa. Nie umiem się przestawić jak inni odburzeni, może dlatego że już jestem strasznie zmęczona ta nerwica i DD I nie mam siły z tym walczyć
Pozdrawiam wszystkich

- truskawkowo
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 180
- Rejestracja: 16 sierpnia 2014, o 03:56
kasia,
a Tranxene, to nie jest doraźne raczej? Ja brałam to na samym początku zaburzenia. Tranxene to jest bezno, organizm szybko przyzwyczaja się do dawki. Radzę to raczej odstawić i stawić czoła nerwicy, bo nie taka ona straszna jak ją malują
Jest cholernie ciężko z nią żyć, ale po swoim przykładzie i wielu osób z tego forum wiem że się da jej pozbyć.
a Tranxene, to nie jest doraźne raczej? Ja brałam to na samym początku zaburzenia. Tranxene to jest bezno, organizm szybko przyzwyczaja się do dawki. Radzę to raczej odstawić i stawić czoła nerwicy, bo nie taka ona straszna jak ją malują

Jest cholernie ciężko z nią żyć, ale po swoim przykładzie i wielu osób z tego forum wiem że się da jej pozbyć.
Więcej osiągniesz uśmiechem, niż wyrąbiesz mieczem.
William Shakespeare
William Shakespeare
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 26
- Rejestracja: 30 listopada 2014, o 19:32
wiem właśnie tylko że mi jest cholernie ciężko ostatnio z powodów osobistych a dzisiejszy dzień to już totalnie mnie dobił i w takich momentach lepiej coś wziąć niż np. na pogotowiu się znależć. Tragedia
chce dawać rade ale nie zawsze sie to udaje, bo w życiu czasem dzieją się takie rzeczy że załamać się można w normalnym stanie psychicznym a co dopiero w nerwicy z DD. Psychiatra mi zapisała PAROGRN (którego nie zaczęłam jeszcze brac) ale kompletnie nic nie powiedziała więcej o tym leku i wogóle szkoda gadać o tej pierwszej wizycie która trwała może z 10 min albo nawet nie.Mam nadzieje że pani psychiatra do której pojde niedługo bedzie lepsza no i do psychologa oczywiście, nie ukrywam również że wiążę wielkie nadzieje co do tego forum
i wspaniałych ludzi w nim uczestniczących pozdrawiam i dzieki


- dankan
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 935
- Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11
Nie są koniecznoscia, ja nie bralem w okresie początkowym a miałem go bardzo silnego i tez dałem radę, dużo zrozumienia, czytania, coraz więcej zajmowania czasu, prób i też można.
Nie ma sensu wiązać nadzieii w takiej formie z forum. Dlatego że forum nie ma mocy pomóc Tobie bezpośrednio. Forum pomaga pośrednio dając ci wskazówki, reszta to Ty sama. Mnie forum pomogło bardzo ale co jak co dlatego że się przykładałem i im więcej czasu mija, tym bardziej widzę że zrobiłem naprawdę wiele w rozumieniu zaburzenia.
Nie ma sensu wiązać nadzieii w takiej formie z forum. Dlatego że forum nie ma mocy pomóc Tobie bezpośrednio. Forum pomaga pośrednio dając ci wskazówki, reszta to Ty sama. Mnie forum pomogło bardzo ale co jak co dlatego że się przykładałem i im więcej czasu mija, tym bardziej widzę że zrobiłem naprawdę wiele w rozumieniu zaburzenia.
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 26
- Rejestracja: 30 listopada 2014, o 19:32
Zgadzam się z Toba,ale może mam mniej silna wolę i jeszcze za mało wiem, ja mam to od 8 lat od czasu kiedy byłam w ciąży i jakoś dawałam raę i w pracy i w domu. Wyjazdy na wakacje znajomi i wogóle ,ale ostatnio sie pogorszyło i zauważam że są takie okresy że daje rade i jest naprawde ok, ale śą i takie kiedy nie mam sił. Myślę czasami że to może tez w czasie przesilenia sie nasila, a poza tym mam tragedie zwiazana z bardzo bliska mi osoba i ciężko. Codzien sobie powtarzam wez sie w garsc tylko nie zawsze to dziala. pozdrawiam