Karol90 pisze: ↑6 listopada 2019, o 08:45
Heja Victor
Fajnie ze znalazles czas odpisac, moze napisze tobie w skrocie zebys zrozumial co mi dolega, bylem zdradzany przez Partnerke z bratem rodzonym

chyba bardzo to przezylem, ale ze mam dzieci to wrocilem, tylko pani psycholog mowi ze to jest glowny powod mojej nerwicy, i musze to zrozumiec zeby wyzdrowiec, chyba konflikt wewnetrzny, staram sie byc tu sile. Zajmowalem sie przebudzeniem duchowym, budda, tylko to chyba nie dla lekowcow

za duzo tematow do wylapania leku, ale.ksiazki przeczytane tez sa. O tym ze mozna sie zmienic potwierdze jak chlopak w dresie z ulicy mogl sie “przebudzic “, Anthony de Mello, Allan Watts, Moji i inni dali do zrozumienia co to mysl itp.itd.Ale tak czy tak wierze chyba w to co mnie dusi jak sie moge trzymav kogos kto mi zrobil tyle zlego, co ja wyzdrowiec nie chce? Wrecz przrciwnie ja uwazam ze ta osoba to moj jedynY ratunek bo bez niej nie wychodze nie jezdze, nie moge tego zrozumiec, potem te mysli ze strace kontrole, czy hipnoza pomoze? Czy polozyc sie do szpitala odpoczac, ja nie mam sobie planow na zycie uwazam sie za nieudavznika ktory spedzil na ulivy 20lat, dzievko pieresze w wieku 17 lat z niechciana osoba i to i to nie bylo mmoim marzeniem, mimo udzwignalem, ale teraz czlowiek niea fachu.Poradz fobry czlowieku gdzie znalezc swoja oaze albo czas na przrmyslenia, sluchalem waszych nagran na youtube ciekawe i opisane przez lekowcow takze na faktach
Wiesz ze szpitalem czy jakąś oazą dla przemyśleń to jest zwykle tak, że potem trzeba wrócić do tej samej rzeczywistości. Dlatego pytanie czy aby na pewno teraz nie możesz przemyśleć tego co trzeba?
Objawy objawami, myśli myślami ale zwykle gdzieś tam wiemy środku co Nas boli.
Przeżyłeś duże rozczarowanie i być może nosisz w sobie dużo żalu. Napisałeś, że jesteś w tym miejscu na siłę, jak rozumiem w domu razem z partnerką i dziećmi?
3 lata temu też miałeś zaburzenie, był wtedy jakiś inny powód?
Napisałeś też, że bez partnerki nigdzie się nie ruszasz, czyli samemu odczuwasz po prostu więcej lęku? Wcześniej też tak było?
Brzmi trochę tak jakby mieszały się tu dwa wątki, jeden pod tytułem nerwica, a drugi pod tytułem zmuszanie się do czegoś. Ale ale to tylko moje przypuszczenia.
A tak ogólnie to jesteś uczniem takich filozofów, a nazywasz się nieudacznikiem ;p (z negatywnym wydźwiękiem), podczas gdy wszyscy prawie oni wspólnie twierdzą, że najlepiej być nieudacznikiem bo zawsze wtedy możesz iść w przód. Innymi słowy jeśli cyfry w nicku to Twój rocznik to 30 na karku to jeszcze dobry czas na dobry fach!
Szczególnie, że coś mi trochę mówi, że jak się uprzesz to potrafisz wiele zdziałać. Tylko emocje Cię obecnie mieszają.