
mam straszny problem ze soba ciagnie sie on za mna dokladnie od 2 stycznia br. wczesniej zdazylo mi sie to raz moze dwa.
2 stycznia po sylwestrze poszlam do pracy nagle zrobilo mi sie slabo wlasciwie nie umialam tego okreslic to bylo uczucie jakbym nagle sie ocknela i poczula ze cos jest nie tak. poszlam napic sie wody jednak nic nie mijalo. pracuje z mama wiec szybko do niej poszlam i chyba musialam strasznie wygladac bo od razu kazala mi sie polozyc serce walilo mi jak szalone cala sie strzeslam raz ziomo raz goroca telepalo mna na wszystkie strony. juz myslalam ze zaraz zejde poniewaz panicznie boje sie smierci mialam milion mysli na minute ktore jeszcze bardziej potegowamy moj strach i bicie serca. w koncu sie uspokoilam ale strach pozozstal do tego stopnia ze balam sie z nocy sama zasnac

od tego dnia nie udalo mi sie przezyc normalnego dnia bo nawet jesli nie mam takich "atakow" to w glowie gdzies to siedzi ze moze mnie to zlapac. oczywiscie zrobilam badania ekg echo serca podstawowe badania krwi (w tym tarczyca) oczywiscie wyniki ksiazkowe poza malym niedoborem magnezu ale to pikus

pani w szpitalu powiedziala ze mam brac persen 2 razy dziennie bez wzgledu na to jak sie czuje i mg oczywiscie. podczas tej "kuracji" :p bylo w miare ok bo te ataki nie sa wtedy mocne tylko przechodzi przeze mnie taka fala serce da znac o sobie i sie uspokajam nie mam zadnych innych objawow ta jak czasami ludzie pisza ze boja sie wyjsc z domu itd nie tego nie mam tylko to kolatajace serce i wewnetrzy lek.
ale taki ataki jak ten dzis rano wyprowadzaja mnie z rownowagi na caly dzien....zaczyna sie od pozadnego BUM serducha i zaczyna zapieprzac do tego zimne poty cieple poty nogi trzesa sie jak szalone lek paniczny dzis nawet nie widzialam liter na komorce....i w takich wlasnie sytuacjach nie umiem sobie z tym poradzic wtedy to juz tylko hydrydroxyzinum pol tabletki i spie ;/
zaczelam sie dzis zastanawiac czy tabletki antykoncepcyjne moga miec cos z tym wspolnego, ostatanio tez czuej rozpieranie w lydce.
jednym slowem czuje sie jak psychol

jedynie moja mama mnie rozumie ale tez jzu nie moze mnie sluchac

chlopak....od ktorego oczekiwalabym najwiekszego wsparcia mowi ze udaje i ze nie moze mnie jzu sluchac mowi "bylas noramlna a teraz jestes czubek" mowi ze zmyslam ze sobie wkrecam itd itd. nie umiwm mu tego wytlumaczyc....
staram sie "leczyc" ksiazkami i smiechoterapia

pomozcie kochani
