
Od kilku lat zmagam się z mniej lub bardziej nasilonym DD, przynajmniej takie mam wrażenie. Powiedzcie mi proszę, czy objawy które zaraz wymienię świadczą o derealizacji? Czy mieliście podobnie? Objawy:
- potworne uczucie pustki w głowie, jakby braku myśli
- brak obrazów, wyobrażeń w głowie
- uczucie ogłupienia, utraty inteligencji
- brak możliwości wydobycia z głowy jakiś wiadomości, wiedzy, wspomnień
- problemy z rozmową z innymi, wrażenie jakby słowa nie docierały do mnie
- problemy z pamięcią i koncentracją, czytam i nie wiem co czytam
- widzenie oddalone, dwuwymiarowe, płaskie, jakby ktoś moje widzenie przestrzenne, 3D, zamienił na 2D
- odcięcie od emocji
- zobojętnienie na to co dzieje się w moim życiu
Objawy te towarzyszą mi już ok. 6 lat, nasilają się zawsze kiedy w moim życiu zachodzą jakieś zmiany, nowe otoczenie, szkoła, miasto. Do tego wszystkiego dochodzi niestety choroba, CHAD. Udawało mi się już kilka razy przeżyć tzw. przebłyski i wtedy rzeczywiście widziałam, że to co odczuwam teraz nie jest normalne, że normalny odbiór rzeczywistości jest osiągalny, tylko poprostu nigdy nie udało mi się na dłużej utrzymać tego stanu, a tak bardzo chciałabym mówić o sobie "odburzona" i móc funkcjonować z pełną jasnościa umysłu, który nie ukrywa się za gęstą mgłą.
Powiedzcie mi, jak radziliście sobie/radzicie sobie z obowiązkami że tak powiem umysłowymi? Studia na szczęście już skończyłam, mam jednak do napisania jeszcze pracę magisterską i na obecny stan umysłu nie mam pojęcia jak temu podołać.. każda próba napisania czegokolwiek, poszukania informacji w książkach, internecie, kończy się niepowodzeniem. Nie wiem co czytam, jakby nie rozumiem, nie dociera do mnie.. Jakbym nie miała myśli w głowie. Niedługo będę również szukać pracy i tu też niebędny jest bystry, jasno myślący umysł. Tak właściwie nawet proste czynności sprawiają mi problem, gotowanie, robienie zakupów jest dla mnie takie trudne.. Tak bardzo chciałabym żyć bez DD, dlatego ważne są dla mnie Wasze porady, doświadczenia.