
Po miesiacu jednak zaczalem miec stresy gdzie indziej w zyciu malzenskim zawodowym i finansowym czyli tam gdzie najgorzej

Zawroty wrocily i byly na tyle silne ze iniemozliwialo to wychodzenie z domu. Zaczely sie objawy do tego typu dusznosci brak oddechu i bole zoladka oraz silne nudnosci.
Wtedy oczywiscie nie wiedzialem co to nerwica i w ogole nie pomyslalem o tym. Tylko myslalem ze jestem chory i porobilem badanka, lezalem nawet w szpitalu, wszystko wyszlo dobrze. Wiec skierowano mnie co mnie bardzo zdziwilo do psychiatry.
Psychiatra wytlumaczyl co to w ogole ta nerwica ja troche poczytalem i zrobilo mi sie jakby lepiej do tego bralem jeszcze jakies pastylki przez miesiac i wszystko przeszlo. I mnie ta nerwica wracala tak systemowo co pol roku a w zasadzie zawsze wtedy kiedy mialem zly okres w zyciu.
tylko teraz od pol roku pojawilo sie to znikad jakby bo stresow nie mam. nic zlego sie nie dzieje a ja od 6 miesiecy mam wielkie zawroty głowy ze ledwo zataczam sie ulica. Ponowilem badania i wszystko jest dobrze i zeby bylo fajnie to doszedl mi dziwny objaw uczucia przelewania czegos w glowie jakby mi sie tam cos ruszalo albo jakies trzaski w glowie jakby sie kosci kruszyly. Troche jest to denerwujace poniewaz powoduje to tez strach i zawroty sa jeszcze wieksze. Obecnie jestem na zwolnieniu bo zawroty nie pomagaly w pracy. Stosuje lek o nazwie cloranxen 5 mg od miesiaca ale nie widze roznicy.
moze ktos bedzie mial tutaj takie uczucia w glowie to przelewanie bo zawsze wtedy mysle czy to nie krewa tam sie przelewa. Troche to moze glupie ale strach jest. Jednak i tak zawroty sa najgorszym dla mnie objawem i powoduja bycie za szyba ale widze ze to bycie za szyba to tez objaw nerwicy

Ciezka sprawa wpasc w ta chorobe...